Architektura u artystów
Rozmowa z dr. hab. Dariuszem Kuźmą, prof. UAP, dziekanem Wydziału Architektury i Wzornictwa Uniwersytetu Artystycznego w Poznaniu
Jak to się stało, że architektura, kierunek prowadzony na uczelniach technicznych, pojawiła się w ofercie Uniwersytetu Artystycznego w Poznaniu?
Kierunek został powołany z inicjatywy nieżyjącego już prof. Zdzisława Łosińskiego, ówczesnego dziekana Wydziału Architektury i Wzornictwa. Wystartowaliśmy w 2003 roku przy współpracy organizacyjnej z prof. Wojciechem Bonenbergiem, który pełnił wtedy funkcję dziekana Wydziału Architektury na Politechnice Poznańskiej. Był to ewenement na skalę krajową, a nawet europejską – po raz pierwszy w jednostce, która nie była politechniką, uruchomiono studia inżynierskie na kierunku architektura i urbanistyka. Oczywiście do tej pory studia opierają się na współpracy kadrowej z politechniką w zakresie technicznym. Jesteśmy najmniejszą jednostką spośród wszystkich, które prowadzą ten kierunek, ale właśnie to uważam za atut.
Jaka jest specyfika studiów architektonicznych na UAP?
Program był budowany na podstawie standardów zakładanych przez ministerstwo, więc generalnie w liczbie przedmiotów kierunkowych nie odbiegamy od uczelni technicznych. Standardy zakładały też zajęcia z dziedziny sztuk plastycznych. Specyfika Uniwersytetu Artystycznego polega na możliwości swobodnego wyboru przez studenta, zgodnie z jego preferencjami i zainteresowaniami, pracowni arty-stycznych i projektowych z całej oferty, którą uczelnia dysponuje. Nie rezygnujemy więc z tego, co jest trzonem naszej uczelni, czyli z rozwiniętego kształcenia ogólnoplastycznego – pracownie rysunkowe i inne pracownie artystyczne prowadzone są od pierwszego do ostatniego roku studiów. Duże możliwości wyboru różnych pracowni dają bogactwo doświadczeń, wspierających się i uzupełniających, stymulujących dojrzewanie interesującej osobowości. Taka formuła sprawdza się w kształceniu architektów – kontakt ze środowiskiem artystycznym, studiowanie przedmiotów artystycznych korzystnie wpływają na studentów, którzy muszą mieć wrażliwość artystyczną i to bardzo szeroko rozumianą. Ważne jest uwrażliwienie na formę, kolor, materię, strukturę, których projektowanie dotyczy, ale też na kulturę plastyczną sposobu podania projektu. Jest to niezwykle istotne choćby w przypadku przygotowywania prac konkursowych. Nie da się rozdzielić kwestii merytorycznej, wartości samego projektu, od sposobu jego podania i prezentacji. Wydaje się, że w tej dziedzinie nasi studenci mają dużą przewagę nad innymi jednostkami.
Dobrze sobie radzą w konkursach?
O tak, w 2013 roku dużym sukcesem było zwycięstwo naszego dyplomanta Hugona Kowalskiego w konkursie Archiprix International / Hunter Douglas Awards 2013 na najlepszy dyplom architektoniczny świata. Dyplom był zrealizowany przy współpracy promotorskiej Roberta Koniecznego. Z kolei w 2016 roku Hugon Kowalski, który już od kilku lat jest naszym pracownikiem, jako pierwszy Polak zaprezentował swoją ekspozycję na wystawie głównej Biennale Architektury w Wenecji. Wspomnę też o corocznym konkursie im. Zbyszka Zawistowskiego na dyplom roku, organizowanym przez SARP – instytucję, która dba o jakość architektury, rozwój warsztatu architekta i ochronę zawodu, tworząc jednocześnie warunki do rozwoju twórczości architektonicznej. W 2013 roku główną nagrodę w konkursie otrzymał Piotr Kamiński za dyplom realizowany u Stanisława Sipińskiego. W ostatnich latach nasi studenci zdobywali wyróżnienia w tym konkursie. A z najnowszych informacji: studentka UAP Agnieszka Biedalak, realizując pracę konkursową pt. Urban Training Oasis pod opieką prof. Wojciecha Bonenberga, uzyskała wyróżnienie i znalazła się w gronie dziewięciu najlepszych autorów prac z całego świata w prestiżowym międzynarodowym konkursie . Z kolei nasz absolwent Marcin Szalejak został laureatem głównej nagrody XXVI edycji konkursu „Moja Wielkopolska”. Praca dyplomowa pt. Krajobraz epoki antropogenu. Koncepcja zagospodarowania terenu odkrywki węgla brunatnego Jóźwin II B w Kleczewie realizowana była przy opiece promotorskiej prof. Elżbiety Raszei i przy współpracy dr. Tomasza Piwińskiego.
Na architekturę prowadzoną w ramach Uniwersytetu Artystycznego przyjmuje się wielokrotnie mniej kandydatów niż w przypadku politechniki. Z czego to wynika?
Jesteśmy dużo mniejszą jednostką, bardziej kameralną niż politechnika, i nie bylibyśmy w stanie zagwarantować komfortu studiowania tak dużej liczbie studentów. Nasze kierunki mają zupełnie inną liczebność i inny stosunek kadry przypadającej na jednego studenta. Początkowo przyjmowaliśmy około dwadzieścia pięć osób, a w ostatnim naborze trzydzieści. Mimo że wszystkie uczelnie narzekają na mniejszą liczbę kandydatów, architektura jest kierunkiem, który cieszy się niezmiennie dużym zainteresowaniem.
Nie trzeba się martwić niżem demograficznym...
Nie odczuwamy go aż tak bardzo, choć jest znacznie mniej kandydatów niż osiem czy dziesięć lat temu. Nadal jednak istnieje selekcja, która pozwala pracować z najlepszymi.
Czy zgadza się pan z opinią, że błędem było rozbicie jednolitych studiów architektonicznych na studia dwustopniowe? Prof. Marian Fikus na łamach „Forum Akademickiego” stwierdził, że: „Lekarze nie wyrazili zgody na kształcenie pół-lekarzy, podczas gdy my musimy kształcić pół-architektów”.
Jest to pewien problem, w naszej uczelni już kilka wydziałów zgłosiło chęć przejścia na studia jednolite. Trzeba jednak wziąć pod uwagę kwestie prawne związane z systemem bolońskim. Studia dwustopniowe prowadzimy od 2008 roku. W przypadku architektury studia I stopnia trwają na UAP cztery lata, czyli osiem semestrów, kończą się tytułem inżyniera i uprawniają do niesamodzielnego wykonywania zawodu. Jeśli ktoś zakończy studia na tym etapie, może współpracować z zespołem projektowym jako osoba wspomagająca.
Nie może jednak zostać członkiem SARP-u ani Izby Architektów.
Nie, dopiero po ukończeniu dwóch kolejnych lat studiów otrzymuje tytuł magistra inżyniera architekta, a po odbyciu praktyki zawodowej na budowie i w biurze architektonicznym, czyli po kolejnych trzech latach i zdaniu egzaminu, który daje uprawnienia, można się ubiegać o członkostwo w tych instytucjach. Taka sama procedura obowiązuje zresztą wszystkich absolwentów kierunku architektura. Jeśli chodzi zatem o tryb studiowania, zdania są podzielone. Zainicjowaliśmy dyskusję na ten temat, podobnie zresztą jak wcześniej, kiedy praktycznie zmuszano nas do podziału studiów na studia licencjackie i magisterskie. Trzeba jednak przyznać, że oba systemy mają swoje plusy i minusy. Na pewno nie można dopuścić do studiów magisterskich kogoś, kto nie ma za sobą etapu inżynierskiego. W ciągu czterech lat studiów pierwszego stopnia zdecydowany nacisk położony jest na kształcenie zawodowe. Oczywiście są przedmioty artystyczne, pracownie projektowe, ale trzeba studentom stworzyćpodbudowę techniczną, aby móc później w swobodny sposób zająć się kreacją i uzyskać kompletne wykształcenie. Przejście z innych kierunków artystycznych czy projektowych na studia II stopnia w zakresie architektury nie wchodzi w grę, więc w pewnym sensie idea podziału upada. Z drugiej strony są pewne plusy. Nie każdy musi ukończyć studia magisterskie i prowadzić samodzielną działalność, niektórym osobom wystarcza dobre przygotowanie do podjęcia współpracy z zespołami projektowymi. Nie ma też bezpośredniego przełożenia liczby kandydatów przyjmowanych na I i II stopień, na studiach magisterskich uzupełniających jest ich znacznie mniej.
Jak rozumiem, absolwenci politechniki także mogą studiować architekturę na UAP?
Tak. Warunkiem jest ukończenie tego samego kierunku studiów. Podobne zasady obowiązują na politechnice. Ponieważ jesteśmy kadrowo związani z tą uczelnią, szukamy różnych pól współpracy, także w kwestii wypracowania stanowiska w sprawie toku studiów. Tak więc w pewien sposób rywalizując, stale współpracujemy ze sobą. Jest dużo dobrej woli z jednej i drugiej strony. Niedawno usłyszałem, że architekci na politechnice są traktowani trochę jak artyści, natomiast artyści spoglądają na nich jak na „tych technicznych”. To żartobliwe stwierdzenie dobrze oddaje wzajemne relacje. Mamy także pewne kontakty barterowe z politechniką, studenci wzornictwa UAP mogą korzystać z parku maszynowego, na przykład w ramach hard designu z obrabiarek typu cnc, z kolei studenci politechniki przychodzą do nas, aby wspomóc się bardziej kreacyjnymi formami nauczania. Przy okazji dochodzi do interesujących kontaktów czy realizowanych w kooperacji projektów – studenci mogą poznawać się wzajemnie, razem pracować, uczestniczyć w pracach koła naukowego.
Pracownie architektury UAP także korzystają ze wsparcia politechniki?
Wsparcie kadrowe dotyczy głównie nadbudowy technicznej realizowanej w ramach przedmiotów teoretycznych. Pracownie projektowe prowadzą natomiast znani twórcy, architekci zatrudnieni na pierwszym miejscu pracy w naszej uczelni. Na Uniwersytecie Artystycznym mamy również dostęp do warsztatów modelarskich i do stolarni, a studenci architektury, bazujący przede wszystkim na modelach przestrzennych i makietach, są w stanie je przygotować albo w warsztatach, albo we własnym zakresie.
Czy profil uczelni ma wpływ na zainteresowanie partnerów zagranicznych kierunkiem architektura?
W dziedzinie rozwoju kontaktów zagranicznych mamy jeszcze dużo do zrobienia. Utrzymujemy regularne kontakty i prowadzimy wymianę studentów z uczelniami spoza Europy, głównie z Azji. Są to bardzo duże uczelnie uniwersyteckie z profilem artystyczno- projektowym.
Paradoksalnie łatwiej znaleźć taką artystyczno- techniczną formułę poza Europą…
Tak, w Europie podziały są bardziej hermetyczne, musimy jednak zintensyfikować działania, żeby nawiązać kontakty partnerskie. Nasi studenci tego oczekują.
Rozmawiała Krystyna Matuszewska
Komentarze
Tylko artykuły z ostatnich 12 miesięcy mogą być komentowane.