Sukcesy lubelskich azetesiaków

Mariusz Karwowski

Chociaż barw AZS UMCS na arenach olimpijskich w Brazylii broniło troje sportowców, to emocje kibiców rozpalał głównie duet siatkarek plażowych. Kinga Kołosińska i Monika Brzostek w swoim debiucie na igrzyskach dostarczyły niezapomnianych wrażeń, pewnie przechodząc fazę grupową i ulegając dopiero w meczu o ćwierćfinał parze z Australii. Dla obydwu siatkarek to życiowy sukces, wziąwszy pod uwagę fakt, że na słynnej Copacabanie występowało 16 najlepszych par na świecie. We wrześniu potwierdziły supremację na krajowym podwórku, zdobywając piąte z rzędu mistrzostwo Polski. Chodziarz Rafał Fedaczyński zajął w olimpijskim chodzie 24 miejsce na dystansie 50 km.

Na arenach krajowych największy lubelski uniwersytet zdominował rywalizację w koszykówce. Zespół Pszczółki AZS UMCS triumfował w Pucharze Polski kobiet, zaś męska i żeńska drużyna sięgnęły po złote medale Akademickich Mistrzostw Polski: panie pokonały w finale Uniwersytet Gdański (MVP turnieju została Marta Jujka z UMCS), natomiast panowie zwyciężyli krakowską AGH. Jeśli dodać do tego brąz piłkarzy oraz szczypiornistek, to nie dziwi wysokie 6. miejsce UMCS w klasyfikacji generalnej AMP i 2. wśród uniwersytetów (za UW). To najlepszy wynik w historii uczelni.

Tak jak gry zespołowe są wizytówką UMCS, tak przyszli inżynierowie z Politechniki Lubelskiej (24. miejsce w AMP) od lat specjalizują się w sportach indywidualnych. W tym roku brylowali m.in. przy stole brydżowym (zwycięstwo duetu Piotr Waniurski i Jakub Jagodziński, który wraz z reprezentacją Polski sięgnął także po najcenniejszy krążek w Akademickich Mistrzostwach Świata), na ścianie do wspinaczki sportowej (złote medale Kariny Mirosław, Aleksandry Rudzińskiej, Konrada Janka oraz w klasyfikacji drużynowej kobiet i mężczyzn) a także na lekkoatletycznej bieżni (triumf Sebastiana Smolińskiego na 1500 i 3000 m). Również w biegach przełajowych mężczyzn Politechnika nie miała sobie równych, wygrywając klasyfikację drużynową.

O równie spektakularne wyczyny może być wkrótce łatwiej, bo po oddaniu we wrześniu zmodernizowanej za 7,5 mln zł hali sportowej, znacząco poprawią się warunki do treningów. W hali swoje mecze rozgrywać będą drugoligowi siatkarze, których Politechnika objęła od tego roku swoim mecenatem, ale na remoncie skorzystają również pozostałe sekcje – powstały m.in. sale do fitnessu/aerobiku, tenisa stołowego i sportów walki.

O nowych obiektach sportowych myśli także KUL. W kampusie na Poczekajce ma w przyszłym roku powstać hala z czterema kortami tenisowymi, boksami do squasha oraz boiskiem z nawierzchnią ze sztucznej trawy, na którym będzie można grać w piłkę nożną, siatkówkę, piłkę ręczną oraz streetball. Także Uniwersytet Medyczny obok hali przy ul. Chodźki wybuduje centrum sportowo-rekreacyjne. Obie uczelnie w klasyfikacji generalnej AMP zajęły odległe miejsca: odpowiednio 54. i 55. Wyżej, na 30. pozycji, zakończył zmagania Uniwersytet Przyrodniczy. Do sukcesu UP niewątpliwie przyczynili się azetesiacy, którzy po raz trzeci zdobyli tytuł wicemistrza Akademickich Mistrzostw Polski w trójboju siłowym, powtarzając sukces z 2013 i 2014 roku.

Spośród uczelni prywatnych na czoło sportowej rywalizacji wybija się Wyższa Szkoła Społeczno-Przyrodnicza im. W. Pola, która z racji bliskich kontaktów z klubem mistrza Polski – MKS Selgros – od lat z powodzeniem stawia na żeńską piłkę ręczną. Na ostatnich Akademickich Mistrzostwach Europy w portugalskiej Bradze trzon zespołu tworzyły zawodniczki, które są studentkami WSSP im. W. Pola, ale grały też studentki tej uczelni występujące w innych klubach polskiej Superligi. W finale pokonały drużynę uniwersytetu z niemieckiego Wiesbaden. Dotychczasowe osiągnięcia WSSP im. W. Pola to 7 medali, w tym 6 złotych i jeden srebrny Akademickich Mistrzostw Europy – plasują ją w rankingach Europejskiego Uniwersyteckiego Związku Sportowego (EUSA) na pierwszym miejscu w klasyfikacji medalowej, narodowej klasyfikacji punktowej oraz w punktacji uniwersytetów.

Mariusz Karwowski