Wzrost przyjęć na kierunek lekarski
Przez ostatnie lata limity przyjęć na kierunek lekarski rosły bardzo nieznacznie rok do roku, na co narzekali rektorzy uczelni medycznych i co – przy odpływie lekarzy z praktyki zawodowej w Polsce – było powodem stałego pogarszania się sytuacji na rynku usług medycznych. O ile w 2006 r. 11 publicznych akademii medycznych mogło przyjąć na stacjonarne studia lekarskie 2,5 tys. osób (co każdego roku określa w rozporządzeniu minister zdrowia), to w roku 2013 – gdy do uniwersytetów medycznych doszlusował Uniwersytet Warmińsko-Mazurski – przyjęły 3107 studentów, czyli o 607 więcej w ciągu 7 lat. To oznacza średni wzrost o niecałe 87 osób rocznie, a zauważmy, że wejście do tej puli UWM oznacza wzrost liczby studentów o 100 w roku 2013 (w stosunku do ich liczby na uniwersytetach medycznych).
W roku 2015 publiczne uczelnie medyczne, już z uniwersytetami Jana Kochanowskiego w Kielcach, Rzeszowskim i Zielonogórskim, przyjęły na kierunek lekarski 3529 osób, co oznacza wzrost o 422 studentów w ciągu 2 lat, ale trzeba uwzględnić aż 195 studentów ze wspomnianych trzech uniwersytetów, które właśnie weszły do gry. Zatem w pozostałych uczelniach w ciągu 2 lat przybyło tylko 227 studentów. W roku 2016 nastąpił skok. Liczba studentów pierwszego roku kierunku lekarskiego wyniosła 4122, czyli wzrosła rok do roku o 593 osoby, w tym 100 osób z powodu dołączenia do stawki nowego gracza – Krakowskiej Akademii Frycza Modrzewskiego. Oznacza to wzrost całkowity o niemal 17%, natomiast wzrost w uczelniach, które były na rynku w 2015 r., o 14%.
W roku 2016 w stosunku do roku 2006 liczba studentów studiów stacjonarnych w języku polskim na kierunku lekarskim wzrosła o 1622 osoby, czyli o prawie 65%. 460 studentów to zasługa pięciu nowych graczy na rynku kształcenia lekarskiego.