Czytelnia czasopism

Aneta Zawadzka

Wartościowa inicjatywa

Kiedy w roku akademickim 2012/2013 Politechnika Poznańska przystąpiła do realizacji projektu kierunku zamawianego Fizyka Techniczna – Współczesne Laboratorium Nanotechnologa, wytyczone zostały określone cele, których planowe wypełnienie znajduje właśnie podsumowanie w uczelnianym „Głosie Politechniki” (nr 2/2016). Główne zadania, polegające na wykonaniu założonego stuprocentowego – w stosunku do roku poprzedzającego rozpoczęcie przedsięwzięcia – zwiększenia do końca pierwszego kwartału 2016 r. ilości absolwentów na kierunku fizyka techniczna oraz stałego uzupełniania luki na rynku pracy specjalistami właśnie z tej dziedziny, stały się obecnie faktem. Dodatkowo udało się wypełnić przyjęte na wstępie kryterium wyrównania już na I roku studiów poziomu przygotowania merytorycznego absolwentów szkół ponadgimnazjalnych, wykorzystując w tym celu model podstawowych zajęć kompensacyjnych z chemii i informatyki, wspieranych dodatkowymi fakultetami m.in. z mechaniki kwantowej, fizyki ciała stałego czy modelowania i symulacji materiałów.

Znaczącym podniesieniem atrakcyjności realizowanego projektu studiów, na co wyraźnie wskazują przytoczone wypowiedzi jego absolwentów, była nie tylko zachęcająca polityka stypendialna, która zapewniając zaplecze materialne pozwala na spokojne koncentrowanie się na nauce, ale także program stażowy umożliwiający odbycie praktyk w wyznaczonych przedsiębiorstwach, na skutek czego kilku najlepszych studentów otrzymało konkretne propozycje zatrudnienia. Nie bez znaczenia dla końcowego sukcesu była także przyjęta formuła zróżnicowanego dozowania wiedzy, obejmująca zarówno tradycyjne wykłady, jak i warsztaty czy zajęcia laboratoryjne odbywające się w specjalnie wyposażonej pracowni komputerowej.

Kultura wojny

Często słyszymy w mediach o spektakularnych ucieczkach pracowników z pochłaniających czas korporacji i rozpoczynaniu życia w całkiem nowym stylu. Czy tak samo zmęczeni działalnością w tworzonej przez siebie korporacji byli członkowie zakonu krzyżackiego, czy może fascynowało ich uczestnictwo w dobrze zorganizowanej organizacji obejmującej swoim zasięgiem między innymi metodycznie uformowaną sferę militarną? Krzysztof Kwiatkowski, badacz z Uniwersytetu Mikołaja Kopernika w Toruniu, od wielu lat interesujący się tematyką bojowej aktywności człowieka w rozmowie z „Głosem Uczelni” (nr 7/2016) objaśnia specyfikę funkcjonowania niemieckiej formacji. To właśnie jej działalność staje się tłem do ogólnej analizy działalności rozumnej istoty ludzkiej, która świadomie dokonując destrukcyjnych czynności wykorzystuje jednocześnie kunsztownie zaplanowane rozwiązania, wpisując działania zbrojne w szeroko pojętą kulturę, przybierającą w tym przypadku miano „kultury wojny”.

Kwiatkowski dzieli się także ciekawostkami z zupełnie innego obszaru, zapoznając czytelników z językową etiologią powodującego w naszym kraju negatywne skojarzenia słowa krzyżak, notabene wymagającego w zasadzie pisowni małą literą, które zostało ukształtowane prawdopodobnie właśnie na ziemiach polskich w XIV wieku i nigdy, co interesujące, nie było wykorzystywane przez samych braci, a jedynie przez autorów, a potem kolejnych jego użytkowników.

Vis medicatrix naturae

Polacy namiętnie zażywają suplementy diety, wierząc w ich niezawodne działanie. W trudniejszych przypadkach kurują się na zlecenie lekarza silniejszymi medykamentami nie zastanawiając się nad źródłem pochodzenia stosowanych środków. Niewiele z tych osób ma bowiem świadomość, że zarówno antybiotyki, jak i przeciwbólowa morfina, znana kardiologom digoksyna czy obecna w leczeniu nowotworów kamptotecyna pochodzą z naturalnej skarbnicy, której jądro stanowią głównie rośliny i grzyby, dlatego tak ważne staje się systematyczne badanie leczniczych parametrów roślin pod kątem wykorzystania ich potencjału w nowoczesnej medycynie, o czym na łamach uczelnianego czasopisma „Medycyna Dydaktyka Wychowanie” (nr 4/2016) opowiada Jakub Piwowarski z Katedry Farmakognozji i Molekularnych Podstaw Fitoterapii Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego. Jak trudna i żmudna to praca, wiedzą ci, co podkreśla rozmówca, którzy na co dzień zajmują się potwierdzaniem zasadności wykorzystywania znanych od pokoleń określonych właściwości konkretnych roślin, używając w tym celu stricte naukowych metod badawczych wykorzystujących komórkowe modele in vitro i ex vivo. Napotykane trudności nie zniechęcają jednak współczesnych eksploratorów, chociaż muszą się oni mierzyć zarówno ze skomplikowaną materią roślin leczniczych, z których każda stanowi mieszaninę różnorodnych składników mogących wielobiegunowo wpływać na ludzki organizm, jak również z często spotykanym niezbyt poważnym traktowaniem swojej profesji.

Nadzieję na faktyczną zmianę podejścia może stanowić fakt, że wśród laureatów Nagrody Nobla z dziedziny medycyny znalazła się chińska uczona Tu Youyou, której udało się wyizolować z bylicy rocznej artemizyninę, dzięki czemu powstał specyfik stosowany obecnie w terapii lekoopornych postaci malarii.

Aneta Zawadzka