A nie mówiłem?

Henryk Grabowski

Dawno temu w felietonie pt. Porażka pedagogiki (FA 12/2013) napisałem m.in.: „Mimo wielu podobieństw między naukami o zdrowiu i o wychowaniu nikomu nigdy nie przyszło do głowy, żeby w ramach referendum rozstrzygać, w jakim wieku najlepiej jest szczepić dzieci przeciw ospie. (…) Dlaczego w społecznym odczuciu pedagogika i nauki z nią współpracujące nie zasługują na to, aby ich przedstawiciele decydowali o wieku rozpoczynania szkolnej edukacji?”.

Moją wypowiedź skrytykował prof. Bogusław Śliwerski w artykule To nie jest porażka pedagogiki (FA 3/2014), pisząc m.in.: „Pedagodzy skupieni w PAN-owskim Komitecie są od lat społecznym partnerem MEN i nie po raz pierwszy przekazują władzy swoją opinię w ramach konsultacji społecznych. Bezskutecznie, a to dlatego, że żyjemy w czasach ignorancji władzy (…). Warto o tym wiedzieć, zanim oskarży się pedagogów o porażkę”.

Nie podjąłem polemiki z uczonym, ponieważ uświadomiłem sobie, że to nie środowisko pedagogów w tym przypadku było nieme, tylko władze oświatowe – głuche. Trudno więc mówić o porażce. Najwyżej o braku siły przebicia. Utwierdziłem się w tym przeświadczeniu kiedy doradcami pani minister edukacji ds. wieku rozpoczynania nauki szkolnej zostali państwo Elbanowscy, których kompetencje sprowadzają się do tego, że mają siedmioro dzieci.

Przygotowywana blisko pół wieku temu reforma systemu edukacji została poprzedzona raportem o stanie oświaty, którego autorami byli tak wybitni znawcy tej problematyki, jak: prof.prof. Jan Szczepański, Michał Godlewski, Zofia Kietlińska, Czesław Kupisiewicz, Jan Kluczyński, Wincenty Okoń, Antoni Rajkiewicz, Kazimierz Secomski, Bogdan Suchodolski.

Śledząc doniesienia na temat dokonującej się obecnie reformy systemu edukacji, nie znalazłem wśród doradców pani minister ani jednego specjalisty nauk społeczno-pedagogicznych porównywalnego formatu. Nie wiem, czy absencja ta jest spowodowana arogancją polityków i urzędników, czy biernością lub słabością reprezentantów nauk o wychowaniu. Może jednak moja ówczesna wypowiedź na ten temat nie była całkowicie pozbawiona racji. Jeżeli coś przeoczyłem, to proszę o sprostowanie.