Przebojowi Piastowie

Joanna Kosmalska

Dlaczego? Źródłem naszej wiedzy o zamierzchłych epokach są głównie źródła pisane. Im wyższy poziom rozwoju jakiejś cywilizacji, tym ich więcej. Początki państwowości, w tym także polskiej, nie zostały jednak wystarczająco udokumentowane. Wielkopolska, a ściślej Wysoczyzna Gnieźnieńska – kolebka Polski, leżała z dala od głównych szlaków handlowych. A jednak tam właśnie powstał organizm, który stał się zalążkiem powstania Polski.

– Bodaj najbardziej spektakularnym przykładem informacji pochodzącej ze źródeł archeologicznych, a dotyczącej tworzenia się państwa piastowskiego, jest nasza wiedza o grodach ziemi gnieźnieńskiej – mówi dr Michał Dzik z Instytutu Archeologii Uniwersytetu Rzeszowskiego. – Źródła historyczne, w których jest mowa o tym państwie, pochodzą dopiero z czasów Mieszka, z lat 60. X w. Tymczasem ze źródeł archeologicznych dowiedzieliśmy się, że na Wysoczyźnie Gnieźnieńskiej, a więc w centrum późniejszego państwa Piastów, dochodzi do gwałtownej przebudowy i rozbudowy sieci grodowej już w latach 20.-40. X w. Działania te musiały się wiązać z istnieniem silnej organizacji politycznej, a jedynymi znanymi nam kandydatami do jej formowania są bezpośredni przodkowie Mieszka. Źródła archeologiczne cofają nas zatem do pierwszej ćwierci X w., jako czasu formowania się zrębów państwowości późniejszej Polski.

Źródła archeologiczne nie wskazują na to, aby wcześniej – w wieku IX – ten obszar różnił się od innych skupisk osadniczych w Małopolsce, na Mazowszu, Pomorzu czy na Śląsku. Zatem „coś” musiało się wydarzyć.

– Zmienia się kultura materialna, pojawia się coraz więcej zabytków charakterystycznych dla elit: ozdoby, skarby monet, oraz dla wojów: przedmioty związane z walką, uzbrojenie – mówi dr Dzik. – Skoro pojawiają się elity, to musi być władza. Rozwijają się kontakty handlowe, o czym świadczą znaleziska monet, głównie arabskich, ale też zachodnioeuropejskich, występujące w znacznie większej liczbie, niż w sąsiednich regionach. To wszystko dotyczy jednak dopiero pierwszej połowy X w. Obala to niektóre wcześniejsze koncepcje historiograficzne, datujące początek naszej państwowości na wiek IX lub nawet VII.

Światli przybysze i ambitni tubylcy

Pytanie tylko, co się zmieniło i dlaczego? Jest kilka hipotez. Jedna z nich mówi o tym, że przybyli na te ziemie ludzie z innego obszaru, bardziej rozwiniętego cywilizacyjnie, i – mówiąc kolokwialnie – zaprowadzili swoje porządki. Inna teoria skłania się do tego, że przybysze rzeczywiście tu dotarli, lecz trafili na prężny już i mający ambicje polityczne ród Piastów, który po prostu wykorzystał ich wiedzę.

– Zmienił się układ sieci osadniczej we wspomnianym okresie – mówi dr Dzik. – Wcześniej, zarówno na tym, jak i innych terenach późniejszego państwa piastowskiego, dominują rozproszone osady. Na początku X wieku osadnictwo się zagęszcza wokół budowanych grodów. Ze źródeł pisanych wiemy, że początek X w. to upadek państwa Wielkomorawskiego, stąd hipoteza, że przybyli stamtąd odpowiednio wykształceni ludzie, którzy pomogli Piastom w organizacji ich państwa. Jest to prawdopodobne, ponieważ wiemy, że organizacja sieci osadniczej młodego państwa po części odwzorowuje to, co znamy z Moraw. Zmiany w strukturze osadnictwa dostarczają nam jeszcze innych wiadomości. Oto bowiem w pierwszej połowie X w. dochodzi do zniszczenia licznych grodów w regionach przyległych, np. nad Obrą. To zapewne materialne potwierdzenie ekspansji Piastów. Poszerzanie terytorium nie odbywało się drogą wyłącznie pokojową. Piastowie najeżdżali inne ziemie, niszczyli osady, a ludność niejednokrotnie przesiedlali.

O tych przesiedleniach świadczy z kolei analiza stanowisk cmentarnych i rodzajów pochówków. Archeologia dostarcza też dowodów na istnienie drużyny wojów.

Z okresu od końca X w. znamy dość liczne groby z pochówkami złożonymi wraz z elementami cennego uzbrojenia i oporządzenia jeździeckiego. I te groby są niekiedy interpretowane, jako miejsca pochówku wojów, może członków drużyny – mówi dr Dzik. – Z przekazów pisanych wiemy, że taką drużynę miał Mieszko I. Głównym źródłem utrzymania wojów były łupy. Skoro tak, to musiały być wyprawy i podboje. Stąd posiadanie drużyny nie tylko zapewniało bezpieczeństwo, ale i wymuszało ekspansję. Znaleziska archeologiczne potwierdzają, że w X stuleciu rozwija się metalurgia żelaza, także na potrzeby produkcji uzbrojenia. Wprawdzie wśród militariów z tego okresu znajdujemy wyroby importowane, ale jest też wiele lokalnych, o czym świadczy między innymi charakterystyczna dla tych ziem stylistyka.

Polska chrześcijańska i pogańska

Chrzest Mieszka, chrzest Polski stanowi ważną cezurę w naszych dziejach. Czy nowa religia państwowa szybko zdobyła uznanie?

– Na polu archeologii informacji na ten temat dostarczają nam cmentarzyska. W okresie przedpaństwowym istniała tradycja palenia zmarłych. Rozdrobnione i przepalone ich kości chowano nad lub pod kurhanami albo w tzw. grobach płaskich, po których pozostały zwykle płytkie jamy wypełnione ziemią z resztkami stosu – tłumaczy dr Dzik. – W tradycji chrześcijańskiej mamy do czynienia z inhumacją, czyli grzebaniem ciał zmarłych, i to jest podstawowa różnica. Nowy obyczaj pochówku szeroko upowszechnia się dopiero w 2. połowie XI w., a więc kilka pokoleń po oficjalnym chrzcie. Z końca wieku X znamy tylko kilka cmentarzysk, na których zmarli byli chowani w obrządku chrześcijańskim. Jest materialna przesłanka do określania tempa szerzenia nowych zwyczajów wśród ludu.

Zwyczaje pogrzebowe związane są silnie z tradycyjną wiarą, w tym przypadku inną niż chrześcijaństwo, i nowe przyjmowały się powoli, a można nawet sądzić, że były siłą wymuszane. Z zapisów wiemy, że Bolesław Chrobry kazał wybijać zęby nieprzestrzegającym postów, może zatem również siłą wymuszał inne praktyki nowej religii. W tamtym okresie zapewne różne wierzenia przeplatały się ze sobą. Z archeologii wiemy, że istniały także stare miejsca kultu.

– Są stanowiska, które mogą być interpretowane jako niechrześcijańskie miejsca kultowe, z wieku IX, X, a nawet XI. Jest ich niewiele, raptem kilkanaście – wyraźnie ubolewa dr Dzik. – Jest kłopot z tym, by udowodnić, że dane miejsce taki właśnie miało charakter. Słowianie na większości ziem polskich nie mieli zwyczaju budowania świątyń. Szczególne znaczenie dla kultu mogły mieć np. wyróżniające się formą wzgórza, wyspy rzeczne i jeziorne, miejsca predestynowane do pełnienia takiej funkcji ze względu na cechy środowiska przyrodniczego. Istotną przesłanką do takiej interpretacji danego miejsca jest substancja archeologiczna, odmienna od typowej dla pozostałości osad i cmentarzy. Może to być brak licznych fragmentów glinianych naczyń lub kości zwierzęcych, brak śladów domostw, jam zasobowych lub śmietnikowych, a równocześnie występowanie palenisk, czasem nietypowych konstrukcji kamiennych lub licznie nagromadzonych pozostałości cennych przedmiotów.

Takich miejsc znamy zatem mało, a przecież towarzyszyły prawdopodobnie każdemu skupisku osadniczemu. Po wprowadzeniu nowej religii zapewne były niszczone, niekiedy budowano na ich miejscach świątynie chrześcijańskie.

Piastowskie rzemiosło

Dziedziną, w której to niemal wyłącznie archeologia dostarcza informacji, jest życie codzienne. Rozwijała się hodowla bydła, trzody chlewnej, owiec, kur, gęsi. Jedzono ryby, uprawiano proso, jęczmień, żyto, ber, rośliny strączkowe, takie jak bób, fasola i groch.

– Wspomniałem już o metalurgii żelaza, robiono nie tylko broń, lecz także narzędzia: okucia do radeł, noże, krzesiwa itd. Bardzo rozwinięte było także złotnictwo – mówi dr Dzik. – Ozdoby kobiece, jakie znajdujemy, świadczą o wysokim kunszcie rzemieślników. Pokrywane układanymi we wzory kulkami srebrnymi o średnicy milimetra, zdobione filigranem czy inkrustowane, często o ornamentyce ciekawej i charakterystycznej dla tych regionów, co świadczy o tym, że wykonywane były lokalnie. Wydaje się, że gwałtowny rozwój tego rzemiosła przypada na wiek X. Z niektórych stanowisk, np. Gdańska, Opola, Wrocławia, znamy także wyroby skórzane – wiemy jak wyglądały ówczesne buty. Gorzej z odzieżą. Wiemy, że była lniana i wełniana, także skórzana. Ale bardzo mało wiemy o tym, jaki był jej fason oraz jakimi kolorami była barwiona, jakie były różnice regionalne w stroju. Barwniki roślinne ulegają najczęściej degradacji, stąd nasza niewiedza. O technikach jej produkcji mówią nam między innymi odkrycia glinianych ciężarków, służących do obciążenia osnowy w krosnach pionowych.

Tak oto dzięki archeologii możemy w dużej mierze rozproszyć mrok, w jaki spowita jest epoka początków naszej państwowości. 