Niedopracowana procedura likwidacji

Marcin Chałupka

Walka o przetrwanie na rynku uczelni niepublicznych się zaostrza. Coraz więcej uczelni podlega likwidacji. Nie zawsze przebiega ona bezboleśnie. Czasami kadra danej szkoły opiera się likwidacyjnym zamiarom założyciela, nawet gdy zadłużenie uczelni rośnie. Czasami założyciel chce zlikwidować uczelnię zanim ta „przeje” resztę swego majątku, który po likwidacji „wróciłby” do założyciela. Spośród nielicznych ustawowych kompetencji założyciela do kluczowych należy prawo zlikwidowania uczelni za zgodą ministra i po zapewnieniu studentom możliwości kontynuowania studiów (art. 26 ust. 1 ustawy Prawo o szkolnictwie wyższym, zwanej dalej PSW). W ramach procedury likwidacyjnej kluczowy jest dzień przejęcia przez likwidatora powołanego przez założyciela (art. 27 ust. 4 pkt 1 PSW) kompetencji organów uczelni w zakresie dysponowania jej majątkiem. Dopiero od tego bowiem dnia organy uczelni nie mogą skutecznie wyprowadzić jej majątku do innego podmiotu, by np. kontynuować działalność, jaka zdaniem założyciela nie powinna już być prowadzona.

Z przepisu

Dniem „otwarcia likwidacji”, z którego nastąpieniem aktualizuje się kompetencja likwidatora wskazana w art. 27 ust. 4 pkt 1 PSW, jest dzień postawienia uczelni w stan likwidacji (art. 26 PSW). Ten zaś następuje albo z mocy ustawy (art. 26 ust. 2 ustawy), albo decyzją założyciela (art. 26 ust. 1 ustawy), której materialnoprawnym wyrazem jest powołanie likwidatora. PSW nie definiuje odrębnie dnia otwarcia likwidacji. Wniosek, iż jest nim dzień powołania likwidatora (w którym przejmuje on kompetencje wskazane w art. 27 ust. 4 PSW), można wywodzić z analizy systemowej i teleologicznej ustawy.

Taka konstrukcja była obecna w ustawie do nowelizacji obowiązującej od 1 października 2014. Ówczesny art. 37 ust. 4 PSW („Jeżeli założyciel uczelni niepublicznej nie przystąpi w wyznaczonym terminie do likwidacji uczelni zgodnie z nakazem, o którym mowa w ust. 3, minister właściwy do spraw szkolnictwa wyższego powołuje likwidatora uczelni oraz wyznacza termin zakończenia likwidacji . Koszty likwidacji uczelni i wynagrodzenia likwidatora są pokrywane z majątku uczelni”) w zestawieniu z brzmieniem art. 26 ust. 2, obowiązującym do tej daty („Postawienie uczelni niepublicznej w stan likwidacji następuje z dniem , w którym decyzja o cofnięciu ostatniego uprawnienia do prowadzenia kierunku studiów stała się ostateczna albo z dniem wydania decyzji o powołaniu likwidatora , wydanej na podstawie art. 37 ust. 4; dzień ten jest dniem otwarcia likwidacji”) wskazuje, że nie było odrębnego ustalania dnia likwidacji, a dzień powołania likwidatora oznacza postawienie uczelni w stan likwidacji, dzień jej otwarcia.

Mimo zmiany w tych przepisach także regulacje nadal obowiązujące sugerują, że dniem otwarcia likwidacji jest data powołania likwidatora. I tak treść obowiązującego art. 27 ust. 3 PSW wskazuje, że likwidacja jest prowadzona przez likwidatora, nie ma możliwości, by likwidacja poprzedzała powołanie likwidatora. Skoro PSW nie definiuje odrębnie dnia otwarcia likwidacji ani nie odsyła, by założyciel go określił, to zwrot, iż likwidacja „jest prowadzona” znaczy, że jej inicjacja jest automatyczna. Nadto obowiązujący art. 27 ust. 3a PSW jeszcze dobitniej przewiduje, iż otwarcie likwidacji nie jest odrębnie wyznaczane przez MNiSW w sytuacji, w której nie dokona tego założyciel. Wtedy MNiSW jedynie powołuje likwidatora i wyznacza termin zakończenia likwidacji. Nie ma więc prawnego ani faktycznego wymogu odrębnego ustalania daty dnia otwarcia likwidacji. Jej otwarcie, ze skutkami wskazanymi w art. 27 ust. 4 PSW, następuje z dniem powołania likwidatora.

Z celowości

Powyższy wniosek wspiera analogiczna w zakresie celów, tj. ograniczania możliwości podejmowania przez władze uczelni niekorzystnych dla niej decyzji finansowych, regulacja art. 100a ust. 6 PSW. Wg tego przepisu z dniem powołania osoby pełniącej funkcję rektora dotychczasowy rektor zostaje zawieszony w pełnieniu obowiązków, zaś organy kolegialne tracą uprawnienia w zakresie decydowania o gospodarce finansowej uczelni. Przydatnej analogii dostarcza także art. 461 par. 1 Kodeksu spółek handlowych, w którym otwarcie likwidacji następuje m.in. od powzięcia przez walne zgromadzenie uchwały o likwidacji.

Tym bardziej nie ma podstaw sądzić, że to MNiSW ustala dzień otwarcia likwidacji czy też jest nim data decyzji o zgodzie na likwidację. Zgoda dotyczy „zlikwidowania” uczelni (art. 26 ust. 1 PSW), nie zaś jej otwarcia czy zakończenia. Brak podstaw prawnych i faktycznych, by uznać, iż dzień otwarcia likwidacji powinien zależeć od woli podmiotu zewnętrznego, nawet MNiSW. Gdyby założyć odmiennie, to ów podmiot ponosiłby odpowiedzialność za okres od wniosku o zgodę na likwidację do dnia „otwarcia likwidacji”, nie mając przecież jakichkolwiek narzędzi oddziaływania na stan majątkowy uczelni, a często i wiedzy o jej faktycznej sytuacji finansowej.

Nadto w sytuacji zajścia i długotrwałego utrzymywania się po stronie uczelni przesłanek upadłości zbliżonych do wskazanych w art. 10-11 Prawa upadłościowego i naprawczego założyciel może jedynie powołać likwidatora. Zaś likwidator uzależniony w pełnieniu swej kompetencji z art. 27 ust. 4 PSW od ewentualnej zgody MNiSW byłby pozbawiony narzędzia niezwłocznego zablokowania ryzyka pogłębiania kryzysu finansowego uczelni. W szczególności byłby biernym obserwatorem decyzji władz uczelnianych, nietrafnych z punktu widzenia interesu szkoły wyższej czy jej wierzycieli. Wymóg zgody MNiSW nie dotyczy więc „otwarcia” likwidacji, a zlikwidowania uczelni. Tzn. MNiSW może uznać, iż otwarcie likwidacji może i było zasadne, ale z uwagi na brak zapewnienia studentom możliwości kontynuowania studiów zgody na likwidację wydać nie może. Nawet gdyby – wbrew brzmieniu art. 27 ust. 1 ustawy – uznać, iż zgoda MNiSW miałaby zależeć od innych jeszcze przesłanek, to brak podstaw, by operując dniem jej wydania MNiSW mógł wpływać na utrzymanie lub pozbawienie władz uczelni prawa dysponowania jej majątkiem po dniu powołania likwidatora.

Z praktyki

PSW dość skąpo określa kompetencje likwidatora. Art. 27 ust. 8 PSW co prawda wskazuje, że tryb likwidacji uczelni niepublicznej w zakresie nieuregulowanym w ustawie określa jej statut. Tak więc to wszystko, co chciałoby się przypisać likwidatorowi, należy albo wywieść z jego ustawowych kompetencji, albo uczynić częścią „trybu likwidacji”. Rzecz w tym, by nie powstała sytuacja, w której np. likwidator nie ma dostępu do wszystkich dokumentów finansowo-księgowych czy danych dotyczących majątku uczelni, np. umów z jej pracownikami.

Ta ostatnia kwestia może także budzić kontrowersje: czy likwidator może wypowiadać umowy. O ile uznamy, że nie mieści się to w zakresie dysponowania majątkiem (bo zadysponowano już w momencie zawierania umowy), a kompetencje reprezentowania uczelni nadal ma rektor – nie może. O ile uznamy, że sama decyzja o wypłacie (decyzja w zakresie dysponowania majątkiem) leży w gestii likwidatora, to powstanie pytanie, czym ewentualne niewypłacenie uzasadni. Likwidator nie ma bowiem prawa wykonywania czynności pracodawcy. Może wiec powstać sytuacja, w której co prawda likwidator będzie miał kompetencje w zakresie dysponowania majątkiem uczelni, ale majątek ten będzie obciążany bieżącymi kosztami, których potwierdzenia (umowy) czy przyczyny (niemożność wypowiedzenia) będą poza jego wpływem.

Art. 268a par. 1 Kodeksu karnego stanowi: „Kto, nie będąc do tego uprawnionym, niszczy, uszkadza, usuwa lub zmienia zapis istotnej informacji albo w inny sposób udaremnia lub znacznie utrudnia osobie uprawnionej zapoznanie się z nią, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat 2”. Wydaje się, iż z ochrony tej regulacji może korzystać w szczególności likwidator wobec władz uczelni odmawiających dostępu do dokumentów niezbędnych przy podejmowaniu decyzji o dysponowaniu majątkiem uczelni.

Wpis i zwis

Dla uruchomienia procedury likwidacji nie ma także znaczenia data wpisu w rejestrze MNiSW. W uzasadnieniu wyrok WSA w Warszawie z 18 czerwca 2012, sygnatura: II SA/Wa 2018/11 wskazano: „Podzielić należy również stanowisko organu orzekającego, iż decyzja zarządzająca dokonanie ww. wpisu nie jest decyzją konstytutywną – tworzącą dla skarżącej Spółki nowy stan prawny, nadającą jej określone prawa bądź nakładającą określone obowiązki. Ma ona charakter czysto techniczny, bowiem odnotowuje w ww. rejestrze rozpoczęcie likwidacji uczelni w następstwie wystąpienia określonych zdarzeń prawnych”.

Podsumowując, niedopracowana procedura likwidacji uczelni i brak osoby odpowiedzialnej za długi uczelni zlikwidowanej powodują, że szczególna odpowiedzialność spada na barki MNiSW. Po pierwsze jako dającego zgodę na likwidację, po drugie jako ustalającego standardy praktyczne postępowań likwidacyjnych. Warto więc pamiętać, że zgoda na likwidację zadłużonej uczelni oznacza akceptację zniknięcia „wydmuszki doskonałej”, zaś brak dostatecznych narzędzi ochrony prawnej wierzycieli może być nawet przesłanką oceny zgodności ustawy z Konstytucją RP. Pisałem o tym szerzej w „Forum Akademickim” 12/2010. Korekta ustawy (art. 27 ust. 6a, dodany nowelą z 2014 r.) pozwalająca obciążyć założyciela kosztami wynagrodzenia likwidatora, przy braku wprowadzenia do PSW odpowiedzialności władz uczelni na zasadach podobnych do art. 299 Kodeksu spółek handlowych (odpowiedzialność subsydiarna członka zarządu, który nie zgłosił na czas wniosku o upadłość spółki), to jedynie listek figowy przykrywający zaniechania z czasu masowego tworzenia uczelni niepublicznych i prawa regulującego ich działalność. Choć na wiele potrzebnych wtedy regulacji dziś jest za późno, to atmosfera „tumiwisizmu” nie sprzyja ochronie wierzycieli faktycznie bankrutujących uczelni. Czasami do takich wierzycieli należy także założyciel.

Marcin Chałupka, radca prawny, specjalizuje się w prawie i instytucjach szkolnictwa wyższego i awansu naukowego. Więcej na www.chalupka.pl Tekst pisany 27 sierpnia 2016 r. bez założenia nieomylności. Decyzje w danych stanach faktycznych powinny być konsultowane z prawnikami danego podmiotu.