Rzecznicy dyscyplinarni postulują zmiany
W dniach 25–26 kwietnia br. odbyła się w Warszawie konferencja „Odpowiedzialność dyscyplinarna nauczycieli akademickich – doświadczenia i problemy”, zorganizowana przez Konwent Rzeczników przy Ministrze Nauki i Szkolnictwa Wyższego, pod auspicjami samego ministra. Celem jej było zebranie doświadczeń i opinii rzeczników dyscyplinarnych i przewodniczących komisji dyscyplinarnych ds. nauczycieli akademickich, których kadencje kończą się w tym roku. W ramach przygotowania do konferencji została też przeprowadzona wśród rzeczników i członków komisji szczegółowa ankieta w formie elektronicznej.
Zarówno ankieta, jak i konferencja, spotkały się z dość dużym zainteresowaniem. Ankietę wypełniło ponad pięćdziesiąt osób, a w konferencji wzięło udział ponad sto osób, przy czym przeważali wśród nich rzecznicy dyscyplinarni (w dalszej kolejności będę też mówił skrótowo tylko o rzecznikach). Zainteresowanie tą problematyką nie dziwi, gdyż – jak pokazują dane statystyczne – liczba spraw dyscyplinarnych nauczycieli akademickich rośnie w ostatnich latach w tempie wręcz lawinowym. Podczas gdy w 2013 r. wszczęto na polskich uczelniach 22 postępowania wyjaśniające, to dwa lata później, w 2015 r., było ich już 96, a więc prawie 4,5 razy więcej.
Ankieta i konferencja pokazały, że rzecznicy dyscyplinarni i członkowie komisji dyscyplinarnych napotykają na wiele problemów związanych z prowadzeniem postępowań i interpretacją przepisów regulujących te postępowania, zwłaszcza gdy nie mają przygotowania prawniczego, co jest powszechnym zjawiskiem w uczelniach niemających wydziałów prawa. W związku z tym bardzo mocno podkreślano potrzebę profesjonalnych szkoleń, jak również opracowania swego rodzaju podręcznika dokładnie omawiającego, jak się powinno – krok po kroku – prowadzić postępowania na uczelniach, oraz zawierającego wzory decyzji i pism procesowych. Wszystko wskazuje na to, że oba te postulaty zostaną zrealizowane w ministerstwie w przyszłym roku akademickim (z istotnym udziałem piszącego te słowa), a postulaty przekazane przez uczestników ankiety i konferencji pomogą zwrócić uwagę na najpoważniejsze problemy w praktyce.
Wyniki ankiety i konferencji przede wszystkim mogą jednak służyć wypracowaniu odpowiednich zmian w prawie. Uczestnicy wskazali wiele regulacji prawnych, które – ich zdaniem – są niejasne lub niekompletne, z czego przynajmniej pośrednio wynikają postulaty ich zmian. Sformułowali także wprost wiele ciekawych propozycji nowych uregulowań prawnych. Wszystkie te postulaty zmian prawa można by podzielić na trzy grupy: postulaty ogólne, postulaty dotyczące postępowania wyjaśniającego (prowadzonego przez rzeczników dyscyplinarnych) i dotyczące postępowania dyscyplinarnego (prowadzonego przez komisje dyscyplinarne).
Postulaty ogólne
Problemy w praktyce stwarza już samo ustalenie, czy dany czyn jest przewinieniem dyscyplinarnym, czy też nie. Wynika to z tego, że przewinienie dyscyplinarne nauczyciela akademickiego określone jest w ustawie z 27 lipca 2005 r. – Prawo o szkolnictwie wyższym (tekst jedn. Dz.U. z 2012 r., poz. 572 ze zm.), cyt. dalej jako p.s.w., w sposób bardzo ogólny – jako postępowanie uchybiające obowiązkom nauczyciela akademickiego lub godności nauczyciela akademickiego (art. 139 ust. 1). Pojawił się w związku z tym postulat, by wprowadzić ustawowy katalog przewinień dyscyplinarnych, przy czym w grę wchodziłby tu raczej tylko katalog otwarty. Trudno byłoby bowiem w sposób wyczerpujący wymienić zwłaszcza wszelkie możliwe uchybienia godności zawodu. Jest co prawda w ustawie, w art. 144 ust. 3, pewien katalog przewinień (chodzi o czyny, w sprawie których rzecznik dyscyplinarny ma obowiązek wszcząć postępowanie wyjaśniające z urzędu), ale dotyczy on tylko niektórych kategorii czynów, przede wszystkim związanych z naruszeniem cudzych praw autorskich i czynów o charakterze korupcyjnym, niewątpliwie istotnych, ale stanowiących tylko drobny wycinek zbioru wszystkich rodzajów przewinień nauczycieli.
Jeśli zaś już mowa o czynach polegających na naruszeniu cudzych praw autorskich, podniesiono na konferencji, że po ostatniej nowelizacji rozdziału p.s.w. poświęconego odpowiedzialności dyscyplinarnej nauczycieli akademickich karalność tych czynów, ewidentnie wbrew woli ustawodawcy, zaczęła ulegać przedawnieniu na zasadach ogólnych, tak jak reszta przewinień. Zgodnie z art. 144 ust. 5 nie stosuje się przedawnienia w odniesieniu do wszczęcia postępowania dyscyplinarnego wobec nauczyciela akademickiego, któremu zarzuca się popełnienie tego typu czynu. Problem jednak w tym, że po ostatniej zmianie treści art. 144 nie ma już przedawnienia wszczęcia postępowania dyscyplinarnego. Zostało ono zastąpione przedawnieniem wszczęcia postępowania wyjaśniającego, ale zapomniano przy tym dokonać odpowiedniej korekty art. 144 ust. 5, który jest dzisiaj przepisem martwym. Niewątpliwie pilnie trzeba byłoby przywrócić wyłączenie przedawnienia karalności plagiatu.
Jednym z głównych postulatów formułowanych w ankiecie i na konferencji było też odformalizowanie postępowania w sprawach dyscyplinarnych nauczycieli akademickich. Zdaniem wielu rzeczników postępowanie to nie powinno przypominać postępowania karnego, a raczej mieć charakter postępowania przed sądem koleżeńskim, przynajmniej w przypadku lżejszych przewinień. Rzecznicy widzą także potrzebę wprowadzenia możliwości mediacji między obwinionym a pokrzywdzonym, zwłaszcza tam, gdzie sprawa dyscyplinarna ma jako podłoże konflikt interpersonalny. Mediacja w wielu przypadkach mogłaby zastąpić oficjalne postępowanie dyscyplinarne, szczególnie gdy przewinienie należałoby do lżejszych. Wyrażono opinię, że takie ukształtowanie reakcji na przewinienia dyscyplinarne bardziej odpowiada naturze wspólnoty akademickiej niż rygorystyczna procedura, nakazująca dochowywać wielu wymogów formalnych. W podobnym duchu wypowiedział się też obecny na konferencji sekretarz stanu w MNiSW, prof. Aleksander Bobko.
Z powyższym ściśle wiąże się postulat ograniczenia do minimum, a nawet całkowitej rezygnacji z odpowiedniego stosowania w postępowaniu dyscyplinarnym przepisów Kodeksu postępowania karnego (obecnie takie stosowanie tych przepisów jest nakazane w sprawach nieuregulowanych w ustawie przez art. 150 p.s.w.). Trudno bowiem oczekiwać od nieprawników, którzy często pełnią funkcję rzecznika dyscyplinarnego lub przewodniczącego komisji dyscyplinarnej, znajomości obszernego, specjalistycznego Kodeksu postępowania karnego, a zwłaszcza korzystania z tak skomplikowanej konstrukcji prawnej, jaką jest odpowiednie stosowanie przepisów, która wymaga przenoszenia przepisów z jednej dziedziny prawa na grunt innej, z dostosowaniem ich do charakteru tej drugiej. Konstrukcja ta stwarza problemy nawet zawodowym prawnikom. Stąd oczekiwanie rzeczników, by przepisy regulujące odpowiedzialność dyscyplinarną nauczycieli akademickich były na tyle szczegółowe, aby nie było potrzeby odsyłania do przepisów Kodeksu postępowania karnego, ewentualnie by odesłania były tylko do ściśle określonych przepisów, ale już nie całego kodeksu.
Rzecznicy dyscyplinarni zaproponowali ponadto rozważenie wprowadzenia regulacji prawnej pozwalającej na udział prawnika z głosem doradczym na każdym etapie postępowania. Potrzeba ta dostrzegana jest na uczelniach nieposiadających wydziału prawa.
Ożywioną dyskusję na konferencji wywołała kwestia udziału w postępowaniach profesjonalnych obrońców (adwokatów i radców prawnych). Podnoszono, że jeśli rzecznik dyscyplinarny i członkowie komisji nie są prawnikami, adwokat ma nad nimi przewagę, niejednokrotnie nimi manipuluje, a przede wszystkim często doprowadza do tego, że uwaga w postępowaniu zamiast być skupiona na ocenie czynu obwinionego, zaczyna się koncentrować na sprawach proceduralnych i interpretacji przepisów. Dlatego dość powszechny był głos, że obrońcami w sprawach dyscyplinarnych nauczycieli akademickich powinni być w zasadzie tylko inni nauczyciele akademiccy, tym bardziej że tylko oni mogą być obrońcami z urzędu (por. art. 146 ust. 1 p.s.w.). Uzasadnione byłoby dopuszczenie wyjątku na rzecz profesjonalnych obrońców jedynie w postępowaniach dyscyplinarnych, w których rzecznik wnioskuje o wymierzenie kary pozbawienia prawa do wykonywania zawodu, ograniczającej konstytucyjną wolność wyboru zawodu.
Zwrócono poza tym uwagę na to, że prawo nie przewiduje żadnych środków wymuszających stawiennictwo obwinionego i świadków, jeśli nie stawiają się oni na czynności procesowe. Jeden z ankietowanych uznał za celowe wprowadzenie np. regulacji, która pozwoliłaby komisji dyscyplinarnej na wystąpienie do sądu z wnioskiem o wymierzenie kary z powodu niestawiennictwa. Jak się okazało, występują również problemy z udostępnianiem przez inne uczelnie oraz instytucje związane z nauką (takie np. jak Centralna Komisja ds. Tytułów i Stopni Naukowych) dokumentów mogących stanowić dowody w toczących się postępowaniach. W związku z tym zgłoszono propozycję, by wprowadzić przepis ustanawiający wprost obowiązek udostępniania takich dokumentów.
Kolejną podniesioną kwestią są trudności z powoływaniem specjalistów na biegłych w postępowaniach w sprawach nauczycieli. Z jednej strony organom dyscyplinarnym brakuje nieraz rozeznania, gdzie poszukiwać ekspertów w danej dziedzinie, z drugiej – eksperci nierzadko odmawiają podjęcia się roli biegłego. Sposobem rozwiązania tych problemów mogłoby być – jak zauważono – stworzenie oficjalnej, ogólnokrajowej listy biegłych, którzy nie mogliby odmówić sporządzenia ekspertyzy. Racjonalne byłoby, żeby obowiązek prowadzenia takiej listy ciążył na ministrze właściwym ds. szkolnictwa wyższego.
Postulaty dotyczące postępowania wyjaśniającego
W pierwszej kolejności warto zwrócić uwagę na zgłoszoną koncepcję, by postępowanie wyjaśniające służyło tylko wstępnemu, odformalizowanemu badaniu zasadności zarzutów, a czynności dowodowe przeprowadzane byłyby co do zasady na rozprawie. Pozwoliłoby to uniknąć powtarzania na rozprawie czynności dowodowych z postępowania wyjaśniającego.
Z kwestii bardziej szczegółowych rzecznicy dyscyplinarni wskazali na brak podstawy prawnej do wszczęcia postępowania wyjaśniającego po ustaniu zatrudnienia nauczyciela akademickiego w uczelni. Obecnie jest tylko tego typu podstawa do wszczęcia postępowania dyscyplinarnego (zob. art. 139 ust. 3 p.s.w.), a nie można przecież wszcząć tego postępowania bez wcześniejszego przeprowadzenia postępowania wyjaśniającego. Rzecznicy podnosili również, że zdecydowanie zbyt krótki jest 3–miesięczny termin na przeprowadzenie postępowania wyjaśniającego, przewidziany przez art. 144 ust. 4 p.s.w., zwłaszcza w sprawach skomplikowanych, w których trzeba przesłuchać wielu świadków lub powołać biegłego, albo w przypadkach uchylania się od stawiennictwa obwinionego lub świadków. Jedno i drugie wymagałoby odpowiedniej zmiany przepisów.
Za mankament uznano również brak podstawy prawnej do odpowiedniego stosowania w postępowaniu wyjaśniającym przepisów Kodeksu postępowania karnego (przepis art. 150 p.s.w. ustanawia taką podstawę jedynie w odniesieniu do postępowania dyscyplinarnego). W konsekwencji nie ma np. możliwości zawieszenia postępowania wyjaśniającego z powodu długotrwałej przeszkody uniemożliwiającej jego prowadzenie, typu choroba obwinionego, niejasny jest status obrońcy w postępowaniu czy zakres prawa obwinionego do przeglądania akt sprawy. Braki te mogłoby usunąć odesłanie do odpowiednich przepisów Kodeksu, ale też uregulowanie tych kwestii w przepisach dyscyplinarnych.
Na uwagę zasługuje ponadto postulat rzeczników, którzy społecznie pełnią swoją funkcję, nierzadko bardzo angażującą, niezależnie od ciążących na nich obowiązków dydaktycznych i naukowych – by wypłacany był im z tytułu wykonywania tej funkcji dodatek finansowy lub przynajmniej by mieli z tego tytułu zmniejszone pensum dydaktyczne. Mogłoby to też stanowić motywację do bardziej sumiennego wywiązywania się z obowiązków rzecznika. Rozwiązanie takie powinno – jak się wydaje – dotyczyć również przewodniczących komisji dyscyplinarnych.
Postulaty dotyczące postępowania dyscyplinarnego
Jeśli chodzi o kwestie dotyczące postępowania dyscyplinarnego, toczącego się przed komisją dyscyplinarną, regulacją, która poddana została bodaj największej krytyce, był przepis art. 142 ust. 3 p.s.w., wedle którego w składach orzekających komisji co najmniej jeden z członków powinien być studentem. Rzecznicy zajmowali na ogół stanowisko, że udział studenta uzasadniony jest tylko w przypadkach, gdy sprawa bezpośrednio dotyczy środowiska studenckiego – związana jest z dydaktyką lub student jest pokrzywdzonym. Rzecznicy zauważali, że w sprawach związanych ze stosunkiem pracy nauczyciela akademickiego lub z badaniami naukowymi studenci nie mają dostatecznego rozeznania, a członkostwo studenta może znacząco skomplikować postępowanie, jeśli w jego trakcie student utraci swój status (np. kończąc studia), co skutkuje koniecznością prowadzenia postępowania od początku w nowym składzie.
Uczestnicy ankiety i konferencji opowiedzieli się także za wyraźnym wprowadzeniem do ustawy możliwości dobrowolnego poddania się karze oraz za poszerzeniem katalogu kar dyscyplinarnych. Uznano, że brakuje kary pośredniej między naganą a naganą z pozbawieniem prawa do pełnienia funkcji kierowniczych w uczelniach, która byłaby odpowiednia dla osób niepełniących funkcji kierowniczych, w sytuacji gdy następna w kolejności kara pozbawienia prawa do wykonywania zawodu byłaby zbyt surowa. Mogłaby to być np. nagana z ograniczeniem praw do pełnienia funkcji naukowych związanych z zasiadaniem w radach naukowych, recenzowaniem czy promotorstwem prac itp. Zaproponowano również wydłużenie okresu, na jaki może być orzeczone czasowe pozbawienie prawa do wykonywania zawodu nauczyciela akademickiego (obecnie jest to okres do 5 lat – art. 140 ust. 1 pkt 4 p.s.w.), wprowadzenie możliwości opublikowania orzeczenia o ukaraniu, zawieszenia wykonania kary i odstąpienia od ukarania przy jednoczesnym uznaniu winy.
Rzecznicy krytycznie odnieśli się ponadto do upomnienia rektorskiego, które może być nałożone za przewinienia mniejszej wagi (art. 141 ust. 1 p.s.w.). Wyrażono pogląd, że prawo nie powinno zezwalać rektorowi na jednoosobowe orzekanie, bez zasięgnięcia choćby opinii komisji dyscyplinarnej; że orzeczenie takie może mieć charakter arbitralny, a sama możliwość zareagowania na przewinienie dyscyplinarne bez udziału rzecznika dyscyplinarnego i komisji może stwarzać pokusę do uniknięcia wyjaśnienia spraw niezręcznych dla uczelni. Podniesiono przy tym, że dokładniej powinny być uregulowane procedury związane z upomnieniem rektorskim, bo przepisy w obecnym kształcie rodzą wiele wątpliwości w praktyce.
Najmniej kontrowersji wzbudzają natomiast u rzeczników przepisy normujące procedury odwoławcze. Wypowiedziano się tylko przeciw przyjętemu w art. 146 ust. 4 p.s.w. rozwiązaniu, że od prawomocnego orzeczenia komisji dyscyplinarnej II instancji przysługuje odwołanie do Sądu Apelacyjnego w Warszawie – Sądu Pracy i Ubezpieczeń Społecznych, który stosuje przepisy Kodeksu postępowania cywilnego. Skoro postępowanie dyscyplinarne uregulowane jest na wzór postępowania karnego i stosuje się w nim odpowiednio przepisy Kodeksu postępowania karnego, to odwołanie powinno przysługiwać do sądu karnego.
Wszystkie przedstawione powyżej postulaty rzeczników dyscyplinarnych i przewodniczących komisji dyscyplinarnych zostaną przekazane przez Konwent Rzeczników ministrowi nauki i szkolnictwa wyższego do wykorzystania podczas prac nad projektem nowego Prawa o szkolnictwie wyższym. Pozostaje więc żywić nadzieję, że ustawa ta, w zakresie odnoszącym się do odpowiedzialności dyscyplinarnej nauczycieli akademickich, pozbawiona będzie mankamentów, jakie dostrzeżono w praktyce przy stosowaniu ustawy obowiązującej obecnie.
Komentarze
Tylko artykuły z ostatnich 12 miesięcy mogą być komentowane.