Plagiat doktoratu sprzed 15 lat
Ostatnio otrzymałem korespondencję od historyka sztuki z Łodzi, osoby spoza środowiska akademickiego, która szukając materiałów do wąskiego tematu (modernistyczne fabryki w okresie międzywojennym w województwie łódzkim) potrzebnego jej w pracy zawodowej, przypadkowo natknęła się na dwie prawie identyczne publikacje. Pierwsza to rozdział pt. W Drugiej Rzeczypospolitej napisany przez nieżyjącą już dzisiaj prof. Barbarę Wachowską (1929-2005), emerytowanego profesora Uniwersytetu Łódzkiego oraz wieloletniego kierownika Katedry Historii Najnowszej Polski. Ukazał się on na stronach 216–386 w książce zatytułowanej Tomaszów Mazowiecki. Dzieje miasta pod naukową redakcją prof. Wachowskiej. Ta 607-stronicowa książka wydana została przez PWN w 1980 r.
Druga, prawie bliźniacza, pozycja to wydana w liczbie 100 egzemplarzy w 2010 r. przez Naukowe Wydawnictwo Piotrkowskie (działające przy Filii w Piotrkowie Trybunalskim Uniwersytetu Humanistyczno-Przyrodniczego im. Jana Kochanowskiego w Kielcach) książka Społeczeństwo Tomaszowa Mazowieckiego w latach 1918-1939 , autorstwa dr. Kazimierza Borkowskiego. Pozycja ta jest zapewne kopią doktoratu pod tym samym tytułem, który obroniony został w grudniu 2001 roku na Wydziale Dziennikarstwa i Nauk Politycznych Uniwersytetu Warszawskiego (promotor: prof. Kazimierz Przybysz z Instytutu Nauk Politycznych UW). Recenzentami byli: dr hab. Jerzy Kukulski, były prorektor Filii w Piotrkowie Trybunalskim ówczesnej kieleckiej Akademii Świętokrzyskiej (dziś Uniwersytetu im. Jana Kochanowskiego), profesor w tamtejszym Instytucie Nauk Pedagogicznych, jak również prof. Aleksander Piotr Łuczak, ówcześnie z Instytutu Nauk Politycznych UW.
Doktorant niemal dosłownie przepisał z pracy prof. Wachowskiej większość rozdziałów oraz przejął całą bibliografię, w tym odnośniki dotyczące dokumentacji archiwalnej. Jest to szczególnie ważne, gdyż dr Borkowski we wstępie kłamliwie napisał: „Podstawą opracowania stały się w pierwszej kolejności liczne zespoły archiwalne zdeponowane w archiwach terenowych jak i centralnych”.
Jak mi napisano z Łodzi: „Zmiany polegają jedynie na dodaniu zdania wtrąconego, zamiany jakiegoś słowa na synonim, ale przy pełnym zachowaniu sensu i logiki wywodu oraz przepisywaniu przypisów za Wachowską. Miejscami [autor – MW] wycina coś, co ona napisała. Czasem inaczej dzieli akapity”.
W Bibliotece Uniwersytetu Warszawskiego dokładnie sprawdziłem obie publikacje. Zarzuty są prawdziwe. Dodatkowo stwierdziłem, że rozdział pierwszy doktoratu także został napisany metodą patchwork plagiarism, z przejęciem wszystkich przypisów, na podstawie rozdziału Warunki naturalne i przeszłość okolic Tomaszowa Mazowieckiego do końca XVIII w. , autorstwa doc. dr. Ryszarda Rosina (1919-2002), wieloletniego kierownika Zakładu Nauk Pomocniczych Historii Instytutu Historii UŁ.
Dr Kazimierz Borkowski swój dyplom magisterski z politologii uzyskał w 1988 r. na Uniwersytecie Warszawskim, a po skończeniu rocznych studiów podyplomowych z zakresu wiedzy o społeczeństwie, w latach 1990-1996, pracował jako nauczyciel w szkołach w Tomaszowie Mazowieckim. Doktorat obronił w 2001 r., zaś pracę w szkolnictwie wyższym zaczął w 2003 r., będąc przez wiele lat zatrudnionym jako adiunkt w Instytucie Stosunków Międzynarodowych Wydziału Filologiczno-Historycznego w Piotrkowie Trybunalskim (filii kieleckiej uczelni). Ostatnio przeniósł się do Katedry Bezpieczeństwa Narodowego (kierownik: dr hab. inż. Ryszard Kuriata, prof. UJK) Wydziału Nauk Społecznych kieleckiego UJK w filii piotrkowskiej (dziekan: prof. Andrzej Piotr Felchner).
Otwarcie przewodu habilitacyjnego
W czerwcu 2015 r. dr Borkowski otworzył przewód habilitacyjny na Wydziale Dziennikarstwa i Nauk Politycznych UAM w Poznaniu na podstawie monografii Miejsce Polski w polityce zagranicznej Ukrainy , mając jednak bardzo niewiele opublikowanych prac. W chwili obecnej na ręce dziekana wydziału, dr. hab. Tadeusza Wallasa, prof. UAM, wpłynęły trzy recenzje habilitacyjne, z którymi można się zapoznać na serwerze wydziału. Pierwsza, bardzo pozytywna, od dr. hab. Włodzimierza Fehlera, prof. Uniwersytetu Przyrodniczo-Humanistycznego w Siedlcach, pracującego w Zakładzie Teorii Bezpieczeństwa Instytutu Nauk Społecznych i Bezpieczeństwa UPH. Druga recenzja jest pióra dr. hab. Andrzeja Stelmacha, prof. UAM, kierownika Zakładu Systemów Politycznych (jednocześnie urzędującego prodziekana ds. nauki), który uznał, że dorobek naukowy habilitanta jest niewielki, zatem nie posiada on znaczących osiągnięć w pracy naukowo-badawczej. Z tego powodu recenzent nie poparł wniosku o nadanie stopnia doktora habilitowanego. Trzecia recenzja, dr. hab. Józefa Tymanowskiego, prof. UW, kierownika Zakładu Europejskich Studiów Subregionalnych w Instytucie Europeistyki UW, była pozytywna i dopuszczała habilitanta do dalszych etapów przewodu habilitacyjnego.
Z tego powodu Komisja Habilitacyjna, której przewodniczy prof. Zbigniew Antoszewski z Uniwersytetu Wrocławskiego, i w której składzie jako członek jest m.in. dr hab. Tadeusz Wallas, prof. UAM (urzędujący dziekan wydziału, na którym przebiega habilitacja), powinna szybko sprawdzić te publicznie postawione zarzuty. Ponieważ habilitant wydał drukiem plagiatowy doktorat w 9 lat po obronie i zamieścił książkę jako część dorobku naukowego, to pisemna opinia któregoś z członków-recenzentów komisji, że książka Społeczeństwo Tomaszowa Mazowieckiego w latach 1918-1939 narusza prawa autorskie innych osób jest podstawą do wydania negatywnej opinii, odmawiającej nadania habilitacji. Zapewne Rada Wydziału Dziennikarstwa i Nauk Politycznych UAM również dojdzie do podobnych wniosków.
Trzeba też pamiętać, że w razie złożenia wniosku o wycofanie przewodu habilitacyjnego przez habilitanta, Rada Wydziału na tym etapie postępowania ma pełne prawo nie wyrazić na to zgody i dalej procedować z habilitacją. Sytuacja taka miała miejsce jakiś czas temu w Gdańsku i WSA przyznał rację uczelni, że zgoda jest uznaniowa i można jej odmówić. W tym wypadku to konieczność!
Z kolei Centralna Komisja powinna wznowić nierzetelny doktorat sprzed 15 lat, co zapewne skończy się odebraniem stopnia przez Radę Wydziału Dziennikarstwa i Nauk Politycznych Uniwersytetu Warszawskiego.
Natomiast władze rektorskie Uniwersytetu im. Jana Kochanowskiego w Kielcach mają związane ręce. Od strony dyscyplinarnej plagiat doktoratu, jak i wydanej w 2010 r. książki „przedawnił się” dzięki zmianom w ustawie o szkolnictwie wyższym, przeprowadzonym w 2014 r. przez ekipę minister Leny Kolarskiej-Bobińskiej.
Przypadek tego bulwersującego plagiatu dodatkowo pokazuje, że najlepszą ochroną przed naruszaniem praw autorskich jest obligatoryjne upublicznianie dysertacji doktorskich, co znacznie ułatwia do nich dostęp zainteresowanym, którzy wcześniej czy później natrafią na nierzetelne zapożyczenia. Od strony naukowej plagiat, fabrykacja czy fałszerstwo w dorobku naukowym bądź monografii awansowej nie przedawniają się, co pozwala unieważnić delikwentowi stopień nawet po kilkudziesięciu latach od jego uzyskania. Jest więc konieczne, aby w przygotowywanych nowych przepisach ustawowych dać Centralnej Komisji ds. Stopni i Tytułów prawo do bezpośredniego odbierania nierzetelnie uzyskanych stopni, bez pośrednictwa organu, który go nadał, co powinno znacznie skrócić postępowanie. Obecnie trwa to od kilku do 8 lat.
Kolejny doktorat do wznowienia
W końcu lutego br. złożono wniosek o wznowienie z urzędu przez Prezydium Centralnej Komisji postępowania w przewodzie doktorskim Małgorzaty Zygarlickiej z powodu naruszenia praw autorskich innych osób. Doktorat został obroniony 8 grudnia 2011 r. na Politechnice Opolskiej (promotor: prof. Janusz Mroczka, PWr., recenzenci: prof. Ryszard Rojek, PO oraz prof. Janusz M. Smulko, PG). W tekście pracy doktorskiej M. Zygarlickiej (obecnie adiunkt Katedry Elektroniki i Teleinformatyki PO) można znaleźć około kilkudziesięciu fragmentów (często całych stron) przejętych z co najmniej czterech źródeł : 1) skryptu opublikowanego w 1997 r. przez prof. Ryszarda Tadeusiewicza i dr. inż. Przemysława Korohody pt. Komputerowa analiza i przetwarzanie obrazów ; 2) pracy doktorskiej Jarosława Zygarlickiego (promotor: prof. zw. Janusz Mroczka, PWr.), obronionej w 2007 r. na Politechnice Opolskiej (obecnie profesora uczelnianego w Katedrze Inżynierii Materiałowej i Elektrycznej na Wydziale Elektrotechniki, Automatyki i Informatyki Instytutu Elektroenergetyki i Energii Odnawialnej PO); 3) książki prof. dr. hab. Tadeusza Zielińskiego (AGH) Cyfrowe przetwarzanie sygnałów. Od teorii do zastosowań , Wydawnictwo Komunikacji i Łączności, Warszawa 2005 r.; 4) pracy doktorskiej dr. hab. inż. Mirosława Szmajdy Analiza czasowo-częstotliwościowa zakłóceń sygnałów w sieciach energetycznych metodą Pronego oraz przekształcenia Wignera-Ville’a w pomiarach jakości elektrycznej z wykorzystaniem procesora sygnałowego z 2005 r., obronionej na Politechnice Opolskiej (promotor: prof. Janusz Mroczka, PWr.). Należy zwrócić uwagę, iż promotorem tych wszystkich prac doktorskich jest członek Sekcji Nauk Technicznych CK, a także członek korespondenta PAN.
Biuro CK ściągnęło ostatnio oryginały doktoratów i dokumentacja poszła do recenzenta. Ewentualne postanowienie o wznowieniu postępowania zapadnie już po wakacjach.
Wieści z Centralnej Komisji
Chciałbym poinformować, że prof. Jerzy Sanetra z Politechniki Krakowskiej, któremu Rada Wydziału Fizyki i Informatyki AGH 22 lutego 2016 r. cofnęła poparcie nadania tytułu profesorskiego we wznowionym postępowaniu profesorskim (patrz artykuły: Plagiat profesora fizyki z Krakowa, FA 2/2015, Sprawa plagiatu prof. Sanetry , FA 7-8/2015 oraz Z naruszeniem praw autorskich, 4/2016) z powodu popełnienia plagiatu w tzw. monografii profesorskiej, odwołał się 31 marca 2016 r. od tej uchwały do Prezydium Centralnej Komisji. Głównym argumentem jest to, że we wznowionym postępowaniu nie uwzględniono jego dużego dorobku naukowego osiągniętego po habilitacji, a zajęto się tylko jedną publikacją, której pominięcie nie obniża rangi pozostałych tekstów, nadal spełniających przesłanki, aby mógł zostać profesorem. Uważa on, że Rada Wydziału popełniła błąd prawny, bowiem zaistnienie przesłanek wznowienia potwierdzono jedną uchwałą, zaś unieważnienie uchwały z 17 grudnia 2007 r. o poparciu wniosku profesorskiego nastąpiło drugą uchwałą. Aczkolwiek obie uchwały zapadły na tym samym posiedzeniu RW i odstęp pomiędzy nimi był kilkunastominutowy, to pismo obwieszcza, że w tym czasie w obrocie prawnym funkcjonowały dwa wzajemnie się wykluczające rozstrzygnięcia prawne i z tego powodu trzeba wszystko poprowadzić od nowa. Zdaniem odwołującego się, obie uchwały także nie mają wystarczającego uzasadnienia.
Rada Wydziału Fizyki i Informatyki AGH ustosunkowała się do odwołania (zgodnie z wymogiem prawnym) na posiedzeniu 23 maja 2016 r., gdzie przy 44 głosujących tylko jedna osoba głosowała za poparciem odwołania, zaś pozostałych 43 samodzielnych pracowników nauki odrzuciło odwołanie. Rada na 4 stronach uzasadnienia drobiazgowo odparła wszystkie zarzuty prof. Sanetry, podkreślając, że stwierdzenie w dorobku badacza choćby jednego przypadku przywłaszczenia ustaleń naukowych innej osoby jest wystarczającym powodem do odmowy poparcia wniosku o tytuł profesora. Rada uważa, że w takich przypadkach awans naukowy musi być wstrzymany niezależnie od pozostałego dorobku kandydata, czego zresztą wymaga ustawa o stopniach i tytule. Pozostałe zarzuty również odparto w przekonywującej polemice prawnej.
Następnego dnia, czyli 24 maja 2016 r., cała dokumentacja wznowionego postępowania została przesłana do Biura Centralnej Komisji, tak aby na posiedzeniu 9 czerwca br. Sekcji Nauk Matematycznych, Fizycznych, Chemicznych i Nauk o Ziemi można było powołać superrecenzenta, który w czasie wakacji powinien przygotować opinię dotyczącą prawidłowości postępowania, oceniającą, czy odwołanie prof. Sanetry ma merytoryczne podstawy. We wrześniu lub październiku, przy ewentualnej negatywnej opinii pierwszego recenzenta, sekcja powoła drugiego superrecenzenta i na kolejnym posiedzeniu – prawdopodobnie w listopadzie br. (jeśli wszystko pójdzie gładko) – w głosowaniu tajnym, po dyskusji z udziałem obydwu recenzentów zadecyduje, czy przyjąć, czy odrzucić odwołanie. Uchwała sekcji jest przekazywana do Prezydium CK, które pod koniec każdego miesiąca ma posiedzenie, na którym wydaje finalną decyzję administracyjną. Od negatywnej decyzji CK prof. Sanetra będzie mógł się odwołać do sądu administracyjnego (WSA a potem NSA), który sprawdza, czy na jakimkolwiek etapie postępowania nie naruszono prawa w stopniu mającym wpływ na podjętą uchwałę/decyzję. Sąd ten nie zajmuje się merytoryczną stroną postępowania. Po prawomocnym wyroku Jerzy Sanetra straci prawo posługiwania się tytułem profesorskim, co stwierdza prezydent. Dotąd ten nowy przepis nie był stosowany.
Przechodząc do innych spraw należy wspomnieć, że Prezydium Centralnej Komisji wznowiło też po raz drugi postępowanie administracyjne w przewodzie doktorskim rektora Wyższej Szkoły Menedżerskiej w Warszawie, prof. dr. hab. Pawła Czarneckiego (patrz: Nierzetelny doktorat rektora , FA 2/2014) obronionym w 2004 r. na Wydziale Teologicznym CHAT w Warszawie.
Komisja Antymobbingowa
Przy okazji chciałbym poinformować, że prof. Sanetra skierował 30 września 2015 r. do prof. Kazimierza Furtaka, rektora Politechniki Krakowskiej, skargę na „uporczywe i długotrwałe nękanie” jego osoby przez dr hab. Agnieszkę Chrzanowską. Miało ono polegać na rozgłaszaniu informacji o zarzutach plagiatowych, w tym do „Forum Akademickiego”, jak również kwestionowaniu ustaleń Komisji Dyscyplinarnej, która stwierdziła że podobieństwo jego książki do doktoratu Petritscha wynosi około 50%, zaś dr Chrzanowska, nie mając do tego kwalifikacji, nadal utrzymuje, że 90%. Co więcej, przekazuje kłamliwe informacje dziennikarzowi Wrońskiemu, który na tej podstawie pisze „oszczercze” artykuły, rozpowszechniane następnie w środowisku akademickim. Sama inkryminowana książka to podręcznik dla studentów, a nie żadna praca naukowa i nieprawdą jest, że rozliczono nią grant na ponad 270 tysięcy złotych. Co więcej, dr Chrzanowska kwestionuje jego inne badania naukowe i zachowuje się w sposób lekceważący jego osobę, mimo że obecnie jest on autorem/współautorem ponad 150 prac naukowych, cytowanych ponad 660 razy, a jego wskaźnik Hirscha wynosi H = 18. Wszystko to rozstraja jego nerwy i w dodatku naraża prestiż Instytutu Fizyki PK.
W połowie stycznia 2016 r., po 3,5 miesiącach od otrzymania, rektor Furtak przesłał skargę do Uczelnianej Komisji Antymobbingowej, która pod koniec maja br. – po 4 miesiącach procedowania – jednogłośnie uniewinniła dr hab. Agnieszkę Chrzanowską.
Niestety, z braku miejsca, inne ważne sprawy, które „kłębią się” na moim biurku, postaram się opisać w numerze wakacyjnym.