Sprzedać samochód razem z prawem jazdy
Instytut otrzymał w 2015 roku prestiżowe wyróżnienie – Perłę Innowacyjności, czyli że świetnie sobie radzi w warunkach gospodarki rynkowej. Czy to znaczy, że jest w Polsce rynek badań naukowych, na którym jesteście jednym z istotnych graczy?
Badania naukowe są domeną uczelni. Instytut zajmuje się opracowywaniem nowych technologii i urządzeń oraz wdrażaniem ich w przemyśle, a wyniki uzyskane przez uczelnie pomagają w realizacji naszych celów.
Technologie? Jesteście przecież Instytutem Mechaniki Precyzyjnej.
To nazwa, która została nadana instytutowi po wojnie i może być dzisiaj myląca. Mechanika precyzyjna to konstruowanie i wytwarzanie elementów z bardzo wysoką dokładnością obróbki. Nasz instytut z tą definicją ma niewiele wspólnego, natomiast z precyzją owszem – dotyczy ona wykonywanych przez nas technologii i urządzeń.
Wracając do rynku, trzeba powiedzieć, że powodzenie w realizacji projektów zależy nie tylko od nas, lecz także od dobrej trójstronnej współpracy pomiędzy uczelniami, instytutami, takimi jak nasz, i przedsiębiorcami. Planując wprowadzanie wdrożenia, trzeba sobie odpowiedzieć na pytania: co, jak i dlaczego. Przedsiębiorca wie, co jest mu potrzebne, instytuty – jak to można osiągnąć poprzez zastosowanie odpowiednich technologii, a uczelnie na podstawie badań odpowiadają, dlaczego tak się dzieje.
By ten układ działał, potrzebni są zainteresowani waszymi technologiami przedsiębiorcy.
Zanim zostałem dyrektorem instytutu, przez wiele lat kierowałem Zakładem Obróbki Cieplnej. Mój zakład współpracował z blisko 250 firmami rocznie, które wraz z pracownikami odwiedzaliśmy, aby je poznać i rozwiązać ich problemy. Teraz tych firm jest znacznie więcej i działają w bardzo różnych sektorach przemysłu. Dzięki współpracy z nimi jesteśmy obecni m.in. w branży medycznej – poddajemy obróbce cieplnej stenty do koronarografii, czy lotnicze – azotujemy m.in. koła zębate. Od lat mamy akredytacje firm AIRBUS, AgustaWestland, LATECOERE. Posiadamy nie tylko technologie tzw. przemysłowe, ale również użytkowe.
Nie macie kłopotu ze zbytem technologii?
I tak, i nie. Zawsze jest problem z uwagi na dużą konkurencję. Poza tym finansowanie statutowe utrzymuje się w granicach kilkunastu procent, pozostałe środki na utrzymanie i funkcjonowanie instytutu musimy zarobić sami. Zdobycie zamówień to spory wysiłek, ale na szczęście nasze produkty nie są skierowane tylko do wybranych sektorów gospodarki.
W naszym przypadku rozwiązaniem problemu zdobycia zamówień jest dywersyfikacja, która umożliwia wykorzystywanie technologii opracowanych w IMP w wielu gałęziach przemysłu. Słabsza koniunktura jednego z sektorów nie powoduje zagrożeń dla działalności IMP.
To zaleta, bo możecie być bardziej wszechstronni.
To prawda. Jesteśmy nakierowani na bardzo szeroką współpracę. Oprócz usług sprzedajemy technologie wraz z urządzeniami do ich realizacji – można to porównać do fabryki samochodów, która sprzedaje auta razem z prawem jazdy. Są także działy, w których nie mamy konkurencji, np. w produkcji pieców do azotowania jonowego czy obróbki fluidalnej. W ciągu ostatnich 70 lat sprzedaliśmy ich już ponad tysiąc, zarówno na potrzeby przemysłu, jak i instytutów naukowych czy uczelni. Ale są takie obszary, w których współpracujemy z innymi producentami: oni wytwarzają urządzenia, my dajemy technologie, a wdrożenia prowadzimy wspólnie.
Istotnym nurtem naszej działalności jest ochrona przed korozją. Jako jedyni w Polsce monitorujemy korozję konstrukcji metalowych na stanowiskach badawczych, które rozmieszczone są na terenie całego kraju, i badamy agresywność korozyjną atmosfery w stosunku do materiałów konstrukcyjnych. Prowadzimy również prace badawcze związane z monitorowaniem agresywności atmosfery – lokalnie, wzdłuż wybranych dróg i autostrad. Podpisaliśmy umowę z Polskimi Sieciami Elektroenergetycznymi i monitorujemy konstrukcje wsporcze linii przesyłowych. Sprawdzamy zabezpieczenia antykorozyjne oraz jakość prac antykorozyjnych wykonanych przez kooperantów. Zabezpieczenia antykorozyjne konstrukcji wsporczych prowadzone są od lat według technologii opracowanych w naszym instytucie. Obecnie realizujemy, również dla PSE S.A., szeroko zakrojoną pracę badawczą mającą na celu zastosowanie ekologicznych farb wodorozcieńczalnych.
Przez wiele lat instytut był placówką cywilną ściśle współpracującą z polską armią, np. w dziedzinie obróbki i konstrukcji elementów uzbrojenia. Mało kto wie, że posiadamy koncesję na wytwarzanie i obrót materiałami wybuchowymi, bronią i amunicją, wyrobami o przeznaczeniu wojskowym i policyjnym oraz technologiami o tym przeznaczeniu. Jako jeden z nielicznych ośrodków w Polsce prowadzimy szkolenia pracowników firm ubiegających się o koncesje, a także wydajemy opinie o spełnieniu warunków organizacyjno-technicznych w wymienionym zakresie. Jesteśmy również upoważnieni do sporządzania specyfikacji technicznych w celu pozbawienia broni cech użytkowych.
Instytut jest uprawniony do prowadzenia badań, wydawania certyfikatów dla producentów w zakresie konstrukcji oraz budowy pomieszczeń, urządzeń do przechowywania wartości, broni, amunicji i dokumentów niejawnych oraz przeprowadzania recertyfikacji tych wyrobów w miarę zmieniających się wymagań dla użytkowników.
Nie chwali się pan waszym najnowszym dzieckiem – grafenem.
Na razie nie ma się czym chwalić. Grafen to po prostu węgiel, który stanowi powłokę o bardzo pożądanych właściwościach na podłożu metali lub niemetali. Wytwarzanie grafenu jest bardzo proste pod warunkiem, że wiesz, jak to zrobić. W Polsce wiele firm już tym się zajmuje.
IMP wytwarza grafen według własnej technologii i na urządzeniu, które w 100 proc. było wykonane w naszym instytucie. Proszę zwrócić uwagę – znowu mamy własną technologię i urządzenie. Nasza przewaga polega na tym, że możemy wytwarzać grafen w dużych ilościach i nie jesteśmy uzależnieni od kaprysu producenta urządzeń. Drugą zaletą jest forma – wytwarzamy tzw. grafen 3DIMP na ziarnach miedzi i dzięki temu uzyskujemy półprodukt, którym jest kompozyt miedź – grafen. Następny etap to praca z wykorzystaniem różnych metod i różnego rodzaju wyprasek o dowolnym kształcie oraz wielkości. Kolejną korzyścią jest to, iż w uzyskanym produkcie grafen na zawsze pozostaje w jego wnętrzu, kształtując na stałe jego właściwości elektryczne, cieplne i inne.
To już nie technologia przemysłowa, lecz inżynieria materiałowa, kolejna, jak się okazuje, wasza domena. Skąd więc ta rezerwa?
Nasz dystans do tego, nad czym pracujemy, wynika z wieloletniego doświadczenia. Dopóki nie masz gotowego wyrobu oraz technologii i urządzeń do jej realizacji, nie chwal się. Dopiero wdrożenie upoważnia do ogłoszenia sukcesu. O „naszym” grafenie rozmawiamy z różnymi firmami, współpracujemy z innymi instytutami, poszukując obszaru do jego zastosowań. Jednocześnie prowadzimy z WIM PW, Politechniką Wrocławską i WAT wspólne badania nad właściwościami uzyskanego kompozytu – to wymaga czasu.
Prace nad grafenem finansowaliście ze środków własnych instytutu. Macie aparaturę, kadrę naukową, więc stać was na uprawianie także „czystej nauki”, a nie tylko prace aplikacyjne.
Żeby opracować nową technologię, musimy zacząć od badań podstawowych, więc nie jest to tylko kwestia naszych chęci, ale również konieczność wynikająca z realizacji zadań ujętych w statucie instytutu. Ponadto osiągnięcia naukowe i twórcze oraz potencjał naukowy są podstawą oceny parametrycznej. Prace aplikacyjne i materialne efekty działalności naukowej mają największe znaczenie przy ocenie instytutów badawczych. Dobrze sobie radzimy we współpracy z przemysłem z punktu widzenia wdrożeń.
Jak brzmi recepta na sukces Instytutu Mechaniki Precyzyjnej?
Recepta jest jedna: wiedza, ciężka praca i doświadczona kadra współpracująca z młodszym pokoleniem naukowców, a zwłaszcza dobra opinia wśród klientów oraz inicjatywa i zaangażowanie.
O powodzeniu decydują jednak przede wszystkim spotkania, spotkania i jeszcze raz spotkania w gronie technologów i konstruktorów. Nowe pomysły rodzą się często w trakcie wdrażania technologii w konkretnym zakładzie. Od firm uzyskujemy informacje, jakie mają problemy, jakie są ich potrzeby i co im się marzy. To implikuje zarówno prace badawcze, jak i zmiany w technologii. Zdarza się, że po takim pierwszym kontakcie nic się nie dzieje, a czasem rodzi się projekt.
Nie ukrywam, że we współpracy pomaga nam także 90 lat tradycji i doświadczenia. Większość „starych” firm na rynku wie, jakie IMP ma możliwości, a dla nowych, które nas jeszcze nie znają, organizujemy seminaria naukowe. Odbywają się one w ramach największych targów branżowych, a prowadzone są przez naszych pracowników i gości z innych jednostek naukowo-badawczych i zaprzyjaźnionych firm. W tym roku będziemy obecni na międzynarodowych targach w Kielcach (Targi Technologii Antykorozyjnych oraz Ochrony Powierzchni EXPO-SURFACE), Poznaniu (Salon Technologii Obróbki Powierzchni SURFEX) i Krakowie (Targi Obrabiarek, Narzędzi i Urządzeń do Obróbki Materiałów EUROTOOL).
Jest jeszcze jeden element, który nam pomaga. Powiem anegdotycznie, że to tak, jak z fryzjerem – wybierze pani tego, którego polecają znajomi. Podobnie jest i na tym rynku, także istnieje reklama szeptana. Firmy, z którymi współpracowaliśmy, polecają nas kolejnym.
Komentarze
Tylko artykuły z ostatnich 12 miesięcy mogą być komentowane.