Czy jeden znaczy lepiej?
Jeden ogólnopolski i do tego bezpłatny system antyplagiatowy byłby dobrym rozwiązaniem dla uczelni. Ale czy to realistyczny projekt? – zastanawiali się uczestnicy III Europejskiego Forum Antyplagiatowego, które odbyło się 8 kwietnia w Pałacu Staszica w Warszawie. Spotkanie rozpoczął prof. Jerzy Bralczyk efektownym wystąpieniem na temat znaczenia słowa plagiat (czytaj poniżej).
Debata dotyczyła projektu Ministerstwa Nauki i Szkolnictwa Wyższego, by udostępnić uczelniom ogólnopolski, bezpłatny system antyplagiatowy. Koncepcję ministerialną przedstawił ogólnie prof. Aleksander Bobko, sekretarz stanu w MNiSW. Uczestnicy spotkania, głównie przedstawiciele firm tworzących i implementujących systemy antyplagiatowe, w zasadzie zgodzili się z tezą, że dla uczelni będzie o wiele wygodniejsze posługiwanie się takim właśnie systemem. Jednak decyzja MNiSW zapadła w czasie, gdy rozstrzygnięty został konkurs NCBR na systemy antyplagiatowe (w ramach POWER), wiele uczelni i firm zaangażowało się w zgłoszone projekty, a wskutek ustawowych wymogów zaczął w Polsce powstawać rynek systemów antyplagiatowych i usług tego typu. Od strony technicznej koncepcję konkursu na ogólnopolski system antyplagiatowy przedstawił dr Marek Kozłowski z OPI. Konkurs ma dotyczyć jedynie „silnika” systemu, czyli samego algorytmu. Udział w nim mogą brać firmy, uczelnie, instytuty, konsorcja. Ministerstwo zamierza przeznaczyć na tę część projektu 14 mln zł.
Andrzej Sobecki z Politechniki Gdańskiej uważał, że anulowanie konkursu NCBR i nowa propozycja to zawracanie Wisły kijem. Podkreślał, że algorytm jest tylko częścią systemu (artykuł A. Sobeckiego na ten temat ukaże się w następnym numerze FA). Z kolei prof. Marek Kowalski z UKSW, współtwórca algorytmu Otwartego Systemu Antyplagiatowego, podkreślał, że w konkursie POWER (tym anulowanym) nie było żadnych gwarancji ani nawet oceny merytorycznej wartości proponowanych rozwiązań. Jego anulowanie jest zatem jak najbardziej słuszne z punktu widzenia finansów państwa i samej skuteczności kontroli prac dyplomowych. Przedstawicielka systemu Turnitin (na rynek polski wprowadza go organizator konferencji – Europejskie Forum Prawa i Edukacji) zauważyła, że konkurs wymaga przekazania ministerstwu własności intelektualnej i know-how twórcy algorytmu, czyli pozbycia się swojego dorobku w tym zakresie. Dla wielu firm jest to warunek nie do zaakceptowania. Przedstawiano też wątpliwości, co do możliwości zastosowania jednego systemu dla różnorodnych dyscyplin. Prof. Marek Goc, prorektor Politechniki Poznańskiej, stwierdził, że w przypadku prac inżynierskich program będzie bazował na cząstkowych danych, a część takich prac – na jego uczelni ok. 100 rocznie – ma klauzulę poufności ze względu na współpracę z gospodarką.