×

Serwis forumakademickie.pl wykorzystuje pliki cookies. Korzystając z naszej strony wyrażasz zgodę na wykorzystanie plików cookies w celach statystycznych. Jeżeli nie wyrażasz zgody - zmień ustawienia swojej przeglądarki internetowej.

Dni Tischnerowskie

Chora wolność

W czasie 16. Dni Tischnerowskich w Krakowie (20-23.04) dyskutowano o wolności, rozdawano nagrody i słuchano poezji. Sale wykładowe zgromadziły setki poszukujących nowych wizji wolności, a korytarze pełne były znudzonych i zniechęconych uczestników, którzy opuszczali „Jaskinię filozofów”. – W życiu nie słyszałam takiego teatru monologów. Nikt nie odpowiadał na pytania prowadzącej i nikt nie słuchał, co mówili inni – z żalem mówiła Maja Herzog, krakowianka, która tuż po pracy odwiedziła kino „Kijów”, w którym miały się odbyć Colloquia Tischneriana. Jednak gość honorowy, prof. Timothy Snyder (Uniwersytet Yale, USA), zachorował, a prof. Paweł Śpiewak, który obiecał udział w „Jaskini”, nie pojawił się. Zastępujący ich prof. Piotr Kłodkowski (Wyższa Szkoła Europejska), znany ze swych dyplomatycznych talentów, poniósł porażkę – nie udało mu się nawiązać dialogu z pozostałymi uczestnikami spotkania, czyli z prof. Zbigniewem Stawrowskim (UKSW), prof. Wojciechem Roszkowskim (Szkoła Główna Handlowa) i Janem M. Rokitą.

Wolność, o której tak dużo rozprawiał ks. prof. J. Tischner najpełniej objawiła się w trakcie corocznego przyznawana nagród „Znaku” i „Hestii”. Trzydzieści trzy tysiące złotych i statuetkę dostali: Zbigniew Sosnowski, publicysta i dziennikarz, Jan Andrzej Kłoczowski, duszpasterz i filozof oraz ks. Józef Krawiec, kapelan więźniów. Laureaci, zdaniem kapituły, budują różne rodzaje mostów między wierzącymi a niewierzącymi, mistykami i sceptykami oraz więźniami i bezdomnymi. Prawdziwe porozumienie nastąpiło z chwilą wstąpienia na scenę muzyków i aktorów, którzy z werwą i z humorem recytowali i śpiewali ukochane wiersze „krakowskiego górola”.

Słowo „wolność” w słowniku synonimów ma trzydzieści kilka znaczeń, w filozofii Tischnera jest sposobem istnienia dobra, a w programie tegorocznych dni miała tylko jedną odsłonę – wszyscy mówili o wolności tym samym głosem. Nawet w panelu o „Współczesnych wizjach wolności” zabrakło wielogłosu odnoszącego się do obecnych czasów. Widocznie polifonia deliberacji nie lubi Krakowa. Ale może za rok polubi?

Jola Workowska