Siła tradycji, moc innowacji

Rozmowa z prof. Alojzym Szymańskim,rektorem Szkoły Głównej Gospodarstwa Wiejskiego

W tym roku Szkoła Główna Gospodarstwa Wiejskiego świętuje 200-lecie swojego istnienia. Obecna nazwa uczelni została nadana w 1918 r., ale jej historia sięga roku 1816.

Dokładnie 23 września 1816 r. w podwarszawskim Marymoncie został utworzony Instytut Agronomiczny, który dał początek Szkole Głównej Gospodarstwa Wiejskiego. Był on pierwszą w Polsce szkołą kształcącą w obszarze rolnictwa, leśnictwa i ogrodnictwa. Rok 1816 należy więc uznać za początek kształcenia rolniczego na ziemiach polskich. Od tylu lat społeczeństwo polskie uczy się, jak kształtować rolnictwo, by było ono wydajne i żeby ludziom zamieszkałym na terenach wiejskich żyło się dostatnio. Taki cel przyświecał zresztą utworzeniu Instytutu w Marymoncie.

Organizując ten Jubileusz, chcemy przede wszystkim podkreślić to, co przez dwa stulecia udało się osiągnąć, zarówno w obszarze polskiego rolnictwa, jak i rozwoju samej SGGW, która obecnie osiągnęła poziom jednego z największych uniwersytetów w Polsce.Zwłaszcza że w polskiej historii w XIX i XX wieku wiele było okresów trudnych, co bezpośrednio wpływało na możliwości rozwoju uczelni.

Historia kształcenia rolniczego w Polsce jest ciekawa, ale i bardzo trudna. Zaczęła się ona w czasach, kiedy państwo polskie nie istniało. Powstanie Instytutu Agronomicznego było elementem walki o niepodległość. Dzięki zabiegom wielu światłych Polaków, którzy troszczyli się o zachowanie rodzimego języka, utrzymanie świadomości narodowej i zapewnienie naszym rodakom możliwości kształcenia, udało się utworzyć instytucję, która pełniła nie tylko funkcję edukacyjną, lecz także patriotyczną. Instytut był początkowo niewielką szkołą zatrudniającą tylko kilku profesorów, w której zaczęło studiować zaledwie kilkudziesięciu synów ziemian. Jednak już ci pierwsi studenci wywarli niesłychanie pozytywny wpływ na rozwój polskiego rolnictwa. Na fundamencie Instytutu wyrosła dzisiejsza potęga, jaką jest Szkoła Główna Gospodarstwa Wiejskiego. Dzisiejsza uczelnia to nowoczesny uniwersytet przyrodniczy, w skład którego wchodzi 13 wydziałów. Na 37 kierunkach studiów kształcimy 23 tys. studentów, w tym kilkuset z zagranicy. Na uczelni zatrudnionych jest 2,8 tys. pracowników, z czego 1,3 tys. to nauczyciele akademiccy.

Uczelnia nadal wywiera znaczący wpływ na rozwój polskiego rolnictwa i nie tylko. Obecnie obszar działalności naukowej i dydaktycznej SGGW jest znacznie szerszy.

Jesteśmy uczelnią, która od samego początku wspiera rozwój polskiego rolnictwa. Instytut Agronomiczny w Marymoncie został powołany w 1816 r., aby wzmacniać i unowocześniać rolnictwo definiowane jako: agronomia, leśnictwo i ogrodnictwo. Na tej podstawie przez dwieście lat rozwinął się nowoczesny uniwersytet przyrodniczy, na którym podejmowane są zagadnienia nieporównywalnie szersze niż miało to miejsce w XIX wieku. Kiedyś głównym problemem wsi było wyprodukowanie wystarczającej ilości żywności. Obecne potrzeby są znacznie szersze. Współczesna wieś potrzebuje nowoczesnej infrastruktury technicznej, nowoczesnych budynków, a także realizacji potrzeb kulturalnych. SGGW jest siłą sprawczą tego postępu, który dokonał się na polskiej wsi, ale też odpowiada na zmieniające się potrzeby tego środowiska, stale poszerzając swój obszar badawczy i dydaktyczny o nowe elementy, które wynikają z postępu globalnego.

Ten postęp jest szczególnie widoczny w gospodarce żywnościowej.

Bardzo istotny dla polskiej gospodarki jest wkład SGGW w rozwój rodzimych produktów żywnościowych. Nasza żywność cieszy się coraz większym uznaniem nie tylko w Europie, ze względu na swoją bardzo wysoką jakość. Ta zmiana nie dokonała się jednak sama z siebie. Swój udział mają tu pracownicy naukowi takich uczelni jak SGGW, którzy najpierw prowadzą badania, a następnie kształcą specjalistów, którzy osiągnięcia naukowe przenoszą do praktyki. SGGW wywiera wpływ na zmianę technologii i techniki produkcji w gospodarce żywnościowej w celu poprawienia jej jakości, co oddziałuje także na rozwój całej polskiej gospodarki.

Uczelnie rolnicze w naszym kraju miały bardzo duży wpływ na to, co teraz można z wielką satysfakcją obserwować. Otóż polska żywność odznacza się bardzo wysoką jakością, a pod względem ilościowym jest tak produkowana, że wystarcza nie tylko do zaspokojenia potrzeb naszego narodu, co 200 lat temu było głównym celem, lecz także zaspokaja potrzeby żywnościowe niemal całej Europy. Nasz eksport produktów żywnościowych w 2015 r. miał wartość 24 mld euro. Polska jest największym na świecie eksporterem jabłek i pierwszym w Europie producentem drobiu. Co najważniejsze – jakość polskiej żywności imponuje całemu światu.

Obecnie dużo się mówi o innowacyjności, czyli o tym, jak wyniki badań naukowych prowadzonych na uczelniach powinny być wykorzystywane w rozwoju gospodarki.

Mówiąc o innowacyjności, uświadamiamy sobie, jak wiele się dokonało dzięki pracy polskich naukowców, inżynierów. To dzięki ich wysiłkowi nasze rolnictwo jest obecnie w tak dobrej kondycji. Polskie uczelnie rolnicze bardzo dobrze współpracują z otoczeniem gospodarczym, co bezpośrednio oddziałuje na transfer wiedzy naukowej do działalności rolniczej. Doświadczalne gospodarstwa rolnicze i leśne, pozostające w zarządzie instytutów naukowych i szkół wyższych, konsekwentnie wdrażają pomysły polskich naukowców, sprawdzają je, a następnie przekazują zdobytą wiedzę rolnikom indywidualnym. Dzięki temu ci ostatni otrzymują dostęp do sprawdzonych innowacji, co wpływa na rozwój polskiego rolnictwa i ogólny dobrobyt kraju.

Wieś to nie tylko fabryka żywności, to znaczący obszar kraju zamieszkiwany przez prawie 40 proc. ludności kraju. Szkoła Główna Gospodarstwa Wiejskiego realizuje także ważną misję społeczną.

SGGW jest uczelnią, która kształci dla dobra całej ojczyzny. Od 200 lat realizowana jest ta sama misja – kształcenie młodzieży pochodzącej ze środowisk wiejskich i małych miasteczek na potrzeby gospodarcze naszego kraju. Chociaż dzisiejsza uczelnia znacząco różni się od tej sprzed lat, ten fakt pozostaje niezmienny. Ponad połowa studiującej u nas młodzieży pochodzi ze wsi i małych miasteczek. Ponad połowa z nich po zakończeniu edukacji wraca do swoich rodzinnych miejscowości i tam wykorzystuje wiedzę zdobytą w SGGW, wzmacniając w ten sposób intelektualny zasób obszarów wiejskich. Warto zwrócić uwagę na dane statystyczne, zgodnie z którymi w czasie ostatnich 15 lat liczba mieszkańców wsi z wyższym wykształceniem wzrosła z dwóch do dziesięciu procent. Fakt, że społeczność wiejska jest lepiej wykształcona, umożliwia lepszy i szybszy rozwój tych obszarów. Nasza uczelnia ma w tym istotny udział.

Ogromne znaczenie dla rozwoju polskiej gospodarki ma współpraca uczelni z biznesem. Czy w SGGW to także istotny element działalności?

Przepływ wyników badań jest niezbędny, by innowacyjność stała się faktem. SGGW jest instytucją, w której równolegle przebiega proces badawczy, dydaktyczny i wdrożeniowy. Uczelnia jest zarówno źródłem innowacyjności, jak i jej odbiorcą. Wypracowane przez nas nowe rozwiązania trafiają do współpracujących z nami podmiotów zewnętrznych, unowocześniając je, a z drugiej strony mamy informację zwrotną, jak kształcić studentów, by jeszcze lepiej odnajdowali się na rynku pracy. Wskazówki z jednostek gospodarczych są bardzo cenne przy tworzeniu programów dydaktycznych. Ponadto, dzięki współpracy bezpośredniej, studenci otrzymują ciekawą ofertę praktyk i staży zawodowych w kraju i za granicą. Dzięki temu nasi absolwenci są dobrze przystosowani do nieustannie zmieniającego się rynku pracy, a pracodawcy zatrudniają pracowników wykształconych zgodnie z ich oczekiwaniami.

Dydaktyka to tylko jeden z filarów działalności SGGW. Uczelnia jest też znaczącym ośrodkiem badawczym.

Ostatnie lata rozwoju SGGW polegały przede wszystkim na budowie infrastruktury dydaktycznej. Osiem lat temu, kiedy proces ten zbliżał się do zakończenia, zaczęliśmy intensywnie rozwijać zaplecze naukowo-badawcze. SGGW jest uczelnią nauk stosowanych, a w tym obszarze bez dobrych laboratoriów i nowoczesnej aparatury nie można dokonać wielkich odkryć. Dlatego teraz skoncentrowaliśmy cały wysiłek na budowie nowoczesnych laboratoriów na poszczególnych wydziałach. To czas powoływania coraz to nowych zespołów badawczych, reorganizowania wydziałów pod kątem prowadzonych badań, a także tworzenia kolejnych studiów doktoranckich. Jednak tworzenie zaplecza dydaktycznego i naukowo-badawczego to proces ciągły. Nigdy nie można powiedzieć, że osiągnęliśmy zamierzone cele. Nauka rozwija się tak dynamicznie, że aby brać udział w światowym postępie, musimy ciągle wyznaczać sobie nowe cele rozwoju. Nie można też zapominać, że bogactwo uczelni to nie tylko zaplecze materialne, ale przede wszystkim kadra naukowa potrafiąca z tych laboratoriów we właściwy sposób korzystać.

Ostatnie 10-lecie to okres bardzo korzystny dla rozwoju SGGW. Dzięki czemu było to możliwe?

Przede wszystkim dzięki dwóm czynnikom. Pierwszy z nich to czynnik społeczny. Tych zmian udało się dokonać dzięki pracowitości całej społeczności SGGW. Drugi to środki finansowe. Część z nich udało się pozyskać ze sprzedaży statutowo zbędnych gruntów w Wilanowie, część z pieniędzy strukturalnych UE. Realizacja nowej wizji rozwoju uczelni, która prowadzona jest od ostatnich dwudziestu lat, przypadła w bardzo korzystnym dla Polski okresie. Przez ostatnie lata staraliśmy się jak najlepiej wykorzystać ten sprzyjający czas. Zarówno sprzedaż ziemi, jak i środki z funduszy strukturalnych zostały przeznaczone na rozwój SGGW. Nie byłoby to jednak możliwe, gdyby ta wielka szansa nie została zauważona i wykorzystana przez uczelnianą społeczność. Każda inwestycja to także wynik pracy wielu pracowników SGGW.

Staramy się maksymalnie wykorzystywać możliwości, jakie daje nam Unia Europejska. Integracja niesłychanie poszerzyła możliwości naszego działania. Środki, które płynęły do nas ostatnio w programach „Infrastruktura i Środowisko” oraz „Innowacyjna Gospodarka”, dały możliwość powoływania i organizowania centrów badawczych. Dzięki tym funduszom powstało Centrum Wodne, czyli zespół dwudziestu wysoko wyspecjalizowanych laboratoriów, w których bada się m.in. możliwości uzdatniania wody do różnych celów.

Mamy też Centrum Badań Weterynaryjnych, które zostało powołane w ramach Regionalnego Programu Operacyjnego Województwa Mazowieckiego, i naszą najnowszą inwestycję, finansowaną w ramach tego samego programu – Centrum Badań Biomedycznych. W tym miejscu warto zauważyć, że województwo mazowieckie jest obszarem bardzo specyficznym. Gdybyśmy pominęli Warszawę, okazałoby się, że to najbardziej rolniczy teren w Polsce. Właśnie z Mazowsza pochodzi najwięcej studentów SGGW.

Centra badawcze SGGW, poza tym, że są ważnymi ośrodkami badawczymi, realizują także inne zadania. Ich możliwości są już bezpośrednio wykorzystywane przez otoczenie gospodarcze.

Centra służą przede wszystkim do prowadzenia badań naukowych, ale nie tylko. Prowadzą także działalność doradczą. Na przykład z Centrum Badań Weterynaryjnych mogą korzystać indywidualni właściciele zwierząt. Świadczone są tu porady weterynaryjne niedostępne w żadnej innej placówce na terenie całego województwa. Głównymi beneficjentami prac prowadzonych w Centrum Badań Biomedycznych, chociaż jest to centrum weterynaryjne, są nie tylko zwierzęta, lecz także ludzie. SGGW współpracuje z Warszawskim Uniwersytetem Medycznym między innymi w programach badawczych dotyczących chorób nowotworowych. W CBB prowadzone są badania genetyczne nad ograniczeniem rozwoju tkanek nowotworowych, potem nowe terapie testowane są na chorych zwierzętach, a dopiero w trzeciej fazie badania służą ludziom.

Kolejnym wydziałem SGGW, który obecnie bardzo dynamicznie się rozwija w zakresie badań laboratoryjnych, jest Wydział Nauk o Żywieniu Człowieka i Konsumpcji. Nasi naukowcy przyczyniają się do poprawienia jakości produktów zwierzęcych i zbożowych, a zwłaszcza polskiej wołowiny, która zaczęła konkurować jakością z wołowiną z Nowej Zelandii i Argentyny, a przy tym ma niższą cenę.

Jak ocenia pan pozycję SGGW na tle innych uczelni w Europie?

Jako jedyna uczelnia w Polsce mamy zaszczyt należeć do stowarzyszenia Euroliga. Należą do niego także: Wageningen University w Holandii, University of Natural Resources and Life Sciences w Wiedniu, Czech University of Life Sciences w Pradze, University of Hohenheim w Niemczech, Swedish University of Agricultural Sciences, University of Copenhagen – Faculty of Science. Jest to więc elitarne grono, mające własny budżet i przygotowujące wspólne tematy badawcze i dydaktyczne. W ramach Euroligi prowadzimy także wymianę studentów. W czasie wakacji organizowane są szkoły letnie, dzięki którym młodzież z różnych krajów ma możliwość zapoznania się ze wspólnymi programami kształcenia. Przynależność do Euroligi jest dowodem na to, że SGGW dorównuje pod względem jakości badań i dydaktyki najlepszym europejskim uniwersytetom przyrodniczym.

Uroczystości związane z 200-leciem SGGW będą także okazją do podziękowania prof. Hansowi Peterowi Liebigowi, rektorowi Uniwersytetu Rolniczego w Hohenheim, dzięki któremu jesteśmy w Eurolidze. 19 maja otrzyma on tytuł honoris causa naszej uczelni.

Jaka będzie SGGW za kolejne 100, 200 lat?

Trudno powiedzieć, co będzie za wiek lub dwa, bo nie wiadomo, w jakim kierunku pójdzie postęp. Mogę natomiast powiedzieć, jakie są moje marzenia o przyszłości tej uczelni. Chciałbym, żeby moi następcy swoją codzienną pracą ulepszali SGGW w taki sposób, by zawsze nadążała ona za światowym postępem, który nieustannie dokonuje się w nauce. Obecnie najważniejsze jest nadążanie w metodach i technikach badawczych za uniwersytetami krajów wysoko rozwiniętych. Wymaga to dużych nakładów finansowych na aparaturę oraz wzmacnianie i rozwijanie zespołów badawczych. Żeby uczelnia mogła dalej się rozwijać, potrzeba więcej etatów naukowo-badawczych. Obecnie część naukowców prowadzi badania na poziomie międzynarodowym i nad zwiększeniem tej liczby trzeba będzie popracować. Żeby SGGW zawsze była uczelnią akademicką, czyli taką, w której na pierwszymi miejscu są badania naukowe, następnie dydaktyka i innowacyjność, czyli przepływ wyników badań naukowych do gospodarki, potrzeba wielkiego zaangażowania całej uczelnianej społeczności, a także pozyskiwania odpowiednich środków finansowych. Obecnie mamy bardzo nowoczesne laboratoria oraz centra badawcze i należy zrobić wszystko, by ten poziom utrzymać, czyli zawsze nadążać za światowym postępem w nauce. Mam nadzieję, że moi następcy przyjmą taką właśnie strategię rozwoju SGGW i za 100 czy 200 lat będzie to pod każdym względem uczelnia akademicka na światowym poziomie.

Czy nowoczesna uczelnia może być jednocześnie tradycyjna?

Moim zdaniem jedno drugiemu w żaden sposób nie przeszkadza. Tradycja jest fundamentem każdego budynku, każdego przedsiębiorstwa i każdej organizacji. Nigdy nie można zapominać o tym, że ktoś był przed nami i był mądry, a my tylko z tej mądrości korzystamy i dalej ją rozwijamy. Tylko dokładanie nowych elementów do już istniejących daje postęp. Widać to na przykładzie historii SGGW. Dzisiejsza nowoczesność i innowacyjność mają swoje źródło w dwustuletnim rozwoju myśli naukowej w obszarze rolnictwa, środowiska, biologii, budownictwa. 