Kultura w gorsecie przepisów
Rektorzy uniwersytetów spotkali się w marcu na posiedzeniu, zorganizowanym przez Uniwersytet Jana Kochanowskiego w Kielcach. – To spotkanie spina klamrą nasze konferencje – powiedział prof. Aleksander Bobko, sekretarz stanu w MNiSW, przypominając, że po raz pierwszy rektorzy uniwersytetów obecnej kadencji spotkali się w czerwcu 2012 r. na UJK. Min. Bobko był na nim obecny jako rektor elekt Uniwersytetu Rzeszowskiego. – Czuję się człowiekiem uniwersytetu, a funkcja polityczna to krótki epizod w życiu – zapewniał. Posiedzenie zostało zdominowane przez pytania do ministra i jego odpowiedzi.
Min. Bobko zauważył, że w 2016 r. o 5% rośnie fundusz na zadania statutowe. Mimo spadku liczby studentów, środki na szkolnictwo wyższe pozostają na poziomie zbliżonym do roku 2015. – Postulat zwiększania środków budżetowych na ten obszar w sytuacji spadku liczby studentów wydaje się przesadzony – mówił minister.
Rektorzy przypominali jednak: – Pracujemy w warunkach permanentnego niedofinansowania. Prof. Marcin Pałys, rektor UW, zwrócił uwagę na rosnące potrzeby funduszu pomocy materialnej dla studentów.
Prof. Bernard Lammek, rektor UG, skrytykował pomysł tworzenia uczelni flagowych. Zaproponował, by zamiast tego określić flagowe dziedziny lub dyscypliny. Właściwie sprowadzało się to do postulatu określenia priorytetów badawczych. Prof. Ryszard Górecki postulował, by uczelnie miały programy zadaniowe, związane z polityką naukową rządu. Prof. Bronisław Marciniak, rektor UAM i przewodniczący KRUP, uważał jednak, że należy zbudować kilka silnych uczelni badawczych, dofinansowując je znacząco z dodatkowych pieniędzy. – Koszt publikacji na uniwersytecie flagowym będzie znacznie wyższy, niż na zwykłym – przypominał informacje z raportu na ten temat prof. Lammek. Rektor Pałys wołał: – Wspieranie dziedzin to groźba odcięcia najlepszych jednostek od uniwersytetów. Prof. Jacek Semaniak z UJK stwierdził, że najlepsze uczelnie uzyskały swój status samodzielnie, umiejętnym zarządzaniem.
Prof. Marciniak zauważył, że w obecnym systemie władze uczelni nie mają środków na prowadzenie polityki naukowej, a spowodowane to jest brakiem środków na badania własne. Na UAM było to 6 mln zł. Dziś prorektor ds. naukowych dysponuje 600 tys. zł.
Min. Bobko stwierdził, że w systemie powinno być miejsce dla uczelni różnych klas, w tym regionalnych. Także uniwersytety powinny być zróżnicowane. Już teraz widać „klasę wyższą” uniwersytetów, które są niezwykle ważne dla systemu. Za ważny element doskonałości uznał rekrutację. W najlepszych uczelniach powinna ona kończyć się na pierwszym terminie. Nie powinny one brać kandydatów z „ostatniego rzutu”. Dodał, że możliwość składania aplikacji do wielu uczelni bardzo psuje system.
M. Pałys zauważył, że nawet na dużych uczelniach popyt na bardzo dobre studia bywa mały. – Wtedy walczymy do końca.
Michał Gajda, przewodniczący KRD, zauważył, że na uczelniach elitarnych powinny być elitarne warunki dla doktorantów. Min. Bobko mówił: – Mechanizm wymyślony dla poprawy studiów doktoranckich spowodował ich zepsucie. Jestem przywiązany do autonomii uniwersytetu i mam nadzieję, że nie będzie tak, że gdy damy profesorom autonomię, to oni „dadzą nam popalić”. Liczę na odpowiedzialność środowiska.
Min. A. Bobko tłumaczył rektorom: – Sposób organizacji konkursu na projekt założeń do nowej ustawy o szkolnictwie wyższym wynika z możliwości prawnych i finansowych. A B. Marciniak pytał: – Czy odcięcie KRUP od konkursu było celowe? – Nie – odpowiadał minister. – KRUP może uczestniczyć w konkursie jako uczestnik konsorcjum z jednostką naukową, ale może też opiniować zgłoszone projekty.
Zbliża się termin, do którego uczelnie posiadające taki status powinny uzyskać 10 uprawnień do doktoryzowania w 4 obszarach. I właśnie te 4 obszary stanowią kłopot dla kilku uniwersytetów. – To kosztowny wymóg. Może potraktować sprawę elastycznie? – pytał prof. Tadeusz Kuczyński, rektor UZ.
Min. Bobko zdawał się podzielać tę opinię: – Udało się przekonać premiera Gowina do przedłużenia vacatio legis. Zakładamy, że w międzyczasie nastąpi zmiana systemowa i zostanie to inaczej rozwiązane – uspokajał.
– Trudno dziś wyobrazić sobie walkę z plagiatami bez systemów informatycznych, ale podstawowym sposobem walki o czystość akademicką jest opieka promotora – mówił min. Bobko. – System to element wspomagający. Prof. Bobko przedstawił propozycje ministerstwa w zakresie systemów antyplagiatowych. Po unieważnieniu konkursu NCBR ministerstwo zamierza ogłosić przetarg na ogólnopolski system, a właściwie algorytm do wykrywania zapożyczeń w tekstach. System zbudowany w oparciu o algorytm ma być powszechnie stosowany i bezpłatny dla uczelni. Ma zapewnić dostęp do Ogólnopolskiego Repozytorium Pisemnych Prac Dyplomowych. Celem ministerstwa jest zapewnienie dostępu do ORPPD w sensie technicznym i prawnym.
Prof. Marek Kręglewski, dyrektor MUCI, które pracuje nad Otwartym Systemem Antyplagiatowym zauważył, że wydaje się, że nie ma sensu tworzyć wielu systemów. Mimo to pytał: – Ale czy rynek powinien być zmonopolizowany?
Min. Bobko przedstawił też punkt widzenia ministerstwa na Narodowy Program Rozwoju Humanistyki i opisał sytuację po rozwiązaniu obecnej Rady NPRH (czytaj obok). Dyskusję wzbudziła propozycja przekazania środków z modułu Rozwój do NCN. Rektorzy postulowali, żeby część tych pieniędzy przekazać uczelniom na realizację programów z obszaru nauk humanistycznych i społecznych. Minister nie oponował.