Cambridge Polish Studies
Być może powinienem najpierw krótko wyjaśnić, jak to się stało, że studiami o Polsce na Uniwersytecie Cambridge kieruje obecnie Australijczyk bez żadnych polskich korzeni. Już w młodości fascynował mnie zarówno kraj położony nad Wisłą, jak i cały region określany dzisiaj mianem Europy Środkowo-Wschodniej. Dobrze pamiętam przełomowe wydarzenia 1989 roku i moje ówczesne wrażenie, że oto cała grupa krajów weszła – czy raczej wróciła – do świata, który był mi bliski, do świata kultury Zachodu. Równie dobrze pamiętam przeżywane w latach studiów oczarowanie filmami Krzysztofa Kieślowskiego, pełnymi magicznej aury. Czułem, że przyciągają mnie one coraz mocniej do kraju trudnych filozoficznych zagadek, gdzie słońce na niebie świeciło łagodnie i nisko, zupełnie inaczej niż w moim ojczystym kraju na południu. Może coś wiedziałem o historii – o trudnych latach drugiej wojny światowej, o Kościuszce, który ma przecież swą górę w Australii – ale niezbyt wiele.
Kiedy wreszcie w wieku zaledwie dwudziestu lat udało mi się do Polski przyjechać, odkryłem dużo więcej, niż się spodziewałem. Znalazłem się w dynamicznym kraju przeżywającym okres niezwykle intensywnego rozwoju. Owszem, poznałem jego historię, piękne średniowieczne miasta, tradycje, gościnność, ale przede wszystkim uświadomiłem sobie, że jest to kluczowy moment w historii Polski, że jestem świadkiem epokowej transformacji, że po tylu latach opresji Polacy pracują nad kształtem swojej lepszej przyszłości. Postanowiłem zostać. Pracowałem jako nauczyciel angielskiego, a w wolnym czasie zacząłem się uczyć polskiego. Widziałem niesamowite, pozytywne zmiany w krajobrazach miast, infrastrukturze, biznesie, w kulturze, stylu życia i mentalności Polaków. Chciałem być w Polsce, bo w Polsce było – i nadal jest – ciekawiej niż gdziekolwiek indziej w Europie.
Trzy filary
Dziś – po okresie pobytu w Stanach Zjednoczonych i we Francji – kieruję nową inicjatywą: studiami o Polsce na Uniwersytecie Cambridge. Staram się przekazać swoim studentom właśnie ten obraz Polski dynamicznej, nowoczesnej i tętniącej życiem, o bogatej historii i kulturze, dumnej z własnych osiągnięć i atrakcyjnej nie tylko dla Europy. Taki obraz znam z własnego doświadczenia, ale nie jest to w Wielkiej Brytanii wiedza powszechna, dlatego w Cambridge intensywnie pracujemy nad tym, aby tę sytuację zmienić. Jesteśmy przekonani, że w XXI wieku bliższa współpraca między Polską a Wielką Brytanią ma głęboki sens polityczny, ekonomiczny, naukowy i kulturowy.
To przekonanie przekłada się na charakter programu Cambridge Polish Studies – tworzą go dziś trzy filary: po pierwsze, kształcenie najlepszych brytyjskich studentów w zakresie historii kultury polskiej; po drugie, prowadzenie nowatorskich badań na temat Polski i, po trzecie, wykorzystanie programu wydarzeń specjalnych w celu upowszechniania wiedzy szerszej publiczności. Zaledwie po półtora roku nowy program studiów polskich przyniósł ogromne sukcesy. I właśnie to chciałbym podkreślić: nie mówimy już dzisiaj tylko o planach i ambicjach, lecz o znaczących osiągnięciach.
Tak jak powiedział rektor Cambridge Leszek Borysiewicz, grono naszych studentów zaangażowanych w studia o Polsce nieustannie rośnie. Mój całoroczny kurs poświęcony historii kultury polskiej jest najpopularniejszym kursem tego typu na całym Wydziale Języków Nowożytnych i Średniowiecznych. Od zeszłego roku liczba naszych studentów podwoiła się, a warto zwrócić uwagę na to, że wśród nich tylko jedna osoba ma polskie korzenie, reszta to Brytyjczycy, dla których zainteresowanie największym krajem wschodniej części Unii Europejskiej jest czymś naturalnym, zwłaszcza jeśli weźmiemy pod uwagę obecność Polaków i ich kultury w Wielkiej Brytanii.
Od Mieszka do Jana Pawła II
Mój kurs prowadzi studentów od symbolicznego początku kultury polskiej – czasów Mieszka I i chrztu jego państwa – aż po dzień dzisiejszy. Zaczynamy od Bogurodzicy . Pierwszym lekturom towarzyszy poznawanie języka; najstarszy polski wiersz czytamy zarówno w oryginale, jak i w przekładzie na angielski. To niesłychanie ważne, bo wychodzimy z założenia, że nie można dobrze poznać kultury, historii czy polityki danego kraju bez znajomości języka. Od początku rozmawiamy o literaturze, sztuce, historii, a nawet ekonomii, chcemy jednak, ażeby studenci zrozumieli Polskę po polsku. To wyzwanie, nad którym pracują z nami niezwykle uzdolnieni młodzi ludzie, przyszła intelektualna elita kraju. Już po roku widać, jak ogromne są ich postępy w nauce tego niełatwego przecież języka.
Wymagający model kształcenia w Cambridge oznacza także, że co dwa tygodnie każdy student omawia ze swym tutorem przygotowane przez siebie eseje, broniąc przyjętej tezy i wspierających ją argumentów. Tematy tych prac są różne – historyczne, literaturoznawcze, kulturoznawcze, politologiczne, artystyczne. Studenci piszą np. o wierszach Jana Kochanowskiego, o strukturach demokracji szlacheckiej w Rzeczypospolitej Obojga Narodów, o zaborach, powstaniach epoki romantyzmu i dziełach Mickiewicza, o muzyce Szopena, prozie Sienkiewicza i Prusa, malarstwie Młodej Polski, o rozkwicie kultury w niepodległej Polsce okresu międzywojennego, o drugiej wojnie światowej, komunizmie, osiągnięciach polskiej szkoły filmowej, międzynarodowym wpływie poezji powojennej, o Solidarności i osobie Jana Pawła II, o polskich Żydach, a także o współczesnej kulturze polskiej.
Wiele zjawisk jest dla studentów zupełnym zaskoczeniem. Ze zdziwieniem odkrywają, że kluczowe wartości dzisiejszej Europy – czyli demokracja, równość, tolerancja, różnorodność – leżały w pewnej mierze już u podstaw Rzeczypospolitej Obojga Narodów prawie 500 lat temu. Studenci Uniwersytetu Cambridge zaczynają rozumieć, że Polska zawsze miała bardzo ważny wkład w tworzenie naszej wspólnej europejskiej kultury.
Ale Cambridge to nie tylko kształcenie studentów, równie ważne są dla nas badania oraz rozwój naukowy. Ja skupiam się na zagadnieniach z obszaru literaturoznawstwa i kulturoznawstwa. W tej chwili pracuję nad wykorzystaniem teorii postkolonialnej w polskich kontekstach oraz nad kulturową historią stosunków polsko-ukraińskich. Przygotowuję też książkę o twórczości Czesława Miłosza rozpatrywanej na tle teorii sekularyzacji. Poza tym współpracuję z polskimi zespołami badawczymi, głównie z Uniwersytetu Jagiellońskiego. W ramach grantu Narodowego Programu Rozwoju Humanistyki wspólnie przygotowujemy kolejne tomy dzieł zebranych Miłosza. Odpowiadam przede wszystkim za zbieranie i opracowanie rozproszonych tekstów Miłosza pisanych po angielsku i francusku. Tego typu wspólne inicjatywy są szczególnie ważne dla przyszłości studiów polskich prowadzonych poza granicami Polski.
Dla szerokiego odbiorcy
Ostatnim filarem naszego programu jest edukacja publiczna. W przeciągu półtora roku zorganizowaliśmy liczne i bardzo różnorodne wydarzenia z myślą o zainteresowaniach szerszego grona odbiorców. Cieszą się one ogromną popularnością, od stycznia zeszłego roku uczestniczyło w nich prawie tysiąc osób. Sale wypełnione są po brzegi, a listy oczekujących długie. Większość spotkań filmujemy i udostępniamy na naszym kanale YouTube w Internecie. Dla przykładu zarejestrowana debata o geopolitycznym położeniu Polski między Niemcami a Rosją uzyskała już prawie 10 tys. odsłon. Wszystkie te przedsięwzięcia mają na celu przedstawienie Polski z najróżniejszych perspektyw i w przeróżnych formatach.
Do naszych ostatnich osiągnięć należy duża międzynarodowa konferencja na temat przyszłości stosunków polsko-ukraińskich, na którą zaprosiliśmy najwybitniejszych specjalistów z Polski, Ukrainy, Wielkiej Brytanii, Stanów Zjednoczonych i Kanady. Cambridge okazało się idealnym i neutralnym miejscem dyskusji o problemach dotyczących trudnej przeszłości. Chciałbym również wspomnieć o forum poświęconym sytuacji Polaków w Wielkiej Brytanii z udziałem przedstawiciela Ambasady Rzeczypospolitej w Londynie, wykładzie prof. Normana Daviesa na temat Armii Andersa, prezentacji Muzeum Historii Żydów Polskich, debacie o przyszłości strefy euro, w której uczestniczył prof. Leszek Balcerowicz, prezentacji nowej książki o Krystynie Skarbek, kobiecie-szpiegu, liczne pokazy polskich filmów i spotkanie z Adamem Zagajewskim. Poeta wręczył nagrodę studentce-laureatce konkursu na najlepsze tłumaczenie tekstu literatury polskiej na język angielski. Taki konkurs odbywa się u nas co roku, a pierwszą nagrodą jest trzytygodniowy pobyt w Krakowie w ramach intensywnego kursu języka i kultury na UJ. Wraz ze Stowarzyszeniem Polskich Studentów w Cambridge współorganizowaliśmy również wydarzenie pod hasłem „Next Step: Poland”. Przyświecała mu idea łączenia polskich studentów przebywających na prestiżowych uczelniach brytyjskich z potencjalnymi pracodawcami w Polsce, aby zachęcić utalentowanych i wykształconych Polaków do powrotu do domu. W Cambridge gościli przedstawiciele różnych polskich firm – w zeszłym roku dr Małgorzata Adamkiewicz, prezes Grupy Adamed, wygłosiła główny wykład podczas tego wydarzenia.
Wizerunek Polski
Dzieje się u nas bardzo dużo. Można by jednak zapytać, czy przekłada się to na konkretne korzyści dla wizerunku Polski? Otóż uważamy, że zdecydowanie tak. Obecność naszego programu w Cambridge umożliwia przede wszystkim zgłębianie wiedzy o Polsce za granicą i przyczynia się do zmiany dominujących narracji o niej. Nie chodzi tu w żadnym wypadku o uprawianie taniej propagandy, nie taka bowiem jest rola uniwersytetu. Ale wiedza o Polsce jest często na tak niskim poziomie i tak wypaczona, że rzetelne badania, oparte na historycznych faktach, dążące do zachowania obiektywizmu i konfrontowania ze sobą różnych perspektyw, połączone z wysokim poziomem kształcenia są jednym z najważniejszych kroków, jakie można podjąć w celu budowania pozytywnego wizerunku Polski nie tylko w Wielkiej Brytanii.
Rozwijany przez nas program Cambridge Polish Studies dąży do połączenia ze sobą trzech kręgów oddziaływania. Pierwszy z nich jest najmniejszy, ale być może najpotężniejszy, tworzą go studenci mojego kursu. Ta grupa będzie wkrótce tworzyć elitę biznesu, polityki i nauki w Wielkiej Brytanii, do której wniesie pogłębioną wiedzę o Polsce. Drugi krąg to szersza grupa studentów i naukowców na Uniwersytecie Cambridge – uczestniczących w naszych wydarzeniach, czasem organizowanych wraz z innymi wydziałami, co pozwala na włączenie polskich perspektyw w różne dziedziny badań Uniwersytetu. Dobrym przykładem tej praktyki byłaby nasza debata o przyszłości strefy euro współorganizowana przez Wydział Politologii. Trzeci krąg wreszcie to brytyjskie społeczeństwo i środowiska kształtujące opinię publiczną w różnych częściach świata.
Niech mi na koniec będzie wolno przywołać jeden konkretny przykład takiego oddziaływania. W październiku prof. Norman Davies mówił u nas o Armii Andersa. Wśród słuchaczy jego wykładu obecny był dziennikarz najstarszej i najpopularniejszej gazety żydowskiej w Wielkiej Brytanii – „The Jewish Chronicle”. Napisał on później relację z tego wydarzenia w formie artykułu zatytułowanego Śladami polskiego Mojżesza. Na podstawie wykładu prof. Daviesa autor podważa w nim pewne stereotypowe tezy o antysemickim charakterze wspomnianej Armii i podkreśla fundamentalną rolę, jaką niektórzy polsko-żydowscy żołnierze Generała odegrali w procesie formowania się państwowości Izraela, a to za sprawą wspaniałomyślnej decyzji Andersa o zwolnieniu ich ze służby.
Na tym drobnym przykładzie widzimy, w jaki sposób kultura uniwersytetu może wpływać na szerszy proces zmiany negatywnych stereotypów poprzez uwzględnianie różnych perspektyw oglądu złożonej, czasem trudnej historii Polski. Widzimy tutaj obraz współpracy polsko-żydowskiej w dramatycznym okresie wojny i wygnania, poszerzający nasze spojrzenie na ówczesną historię. To właśnie w taki sposób inicjatywa Cambridge Polish Studies jest w stanie zmieniać narracje o Polsce, rozpowszechniając rzetelną wiedzę zarówno w murach, jak i poza murami uniwersytetu.
Komentarze
Tylko artykuły z ostatnich 12 miesięcy mogą być komentowane.