Powinność niezbywalna

Magdalena Bajer

Czytając książkę prof. Macieja Grabskiego O nauce w Polsce – zamyślenie i niedługo później, słuchając Go podczas prezentacji tej książki w Fundacji na rzecz Nauki Polskiej, nie spodziewałam się (jak wszyscy obecni), że to ostatnia sposobność, żeby się upewnić, co jest naprawdę ważne, co najważniejsze pośród zadań każdego, kto w jakikolwiek sposób zajmuje się nauką. Mówili o tym uczestnicy panelowej dyskusji, powiedział, zamykając ją, Autor.

Dziennikarz pośredniczący między nauką i społeczeństwem ma inny porządek tych zadań niż twórcy nauki, organizatorzy badań oraz ci, którzy dzielą przeznaczone na naukę środki. Profesor Grabski w swoim życiu dzielonym między badania i działanie dla rozwoju nauki wskazywał drogę im wszystkim. Dziękuję Opatrzności za to, że zdążył poskładać swoją ostatnią książkę (są to teksty w większości wcześniej publikowane lub wygłoszone), a oficynie PAU, że ją pięknie wydała. Przyjdzie po to „zamyślenie” sięgać przy niejednej okazji.

Do końca życia, jak miało się okazać, Profesor był członkiem dwu gremiów zajmujących się etyką w nauce. Jedno przy Prezydium PAN, drugie przy Wydziale I Nauk Humanistycznych i Społecznych Akademii. Tego ostatniego mam zaszczyt być członkiem od szeregu już lat, stąd moje szczególne zainteresowanie trzecią częścią Jego książki pt. Nauka i rzetelność . Autor, doskonale zorientowany w aktualnym stanie nauki i rozumiejący procesy, które ten stan coraz szybciej zmieniają, przy tym – co fundamentalne – zawsze pamiętający podstawowe zasady etyczne i świadomy ich niezmienności, stawia dość zatrważającą diagnozę: „Tak więc po długim okresie niezwykłych sukcesów nauka znalazła się w obliczu kryzysu, który, paradoksalnie, jest bezpośrednim skutkiem tych właśnie sukcesów oraz wynikającego z nich uzyskania przez naukę politycznego i ekonomicznego znaczenia”.

Wydaje mi się bardzo ważna ta diagnoza, gdyż wskazuje źródło zjawisk, jakie zaprzątają uwagę wszelkich ciał działających na rzecz ich eliminacji, a przynajmniej pomniejszenia. Diagnoza Profesora kieruje uwagę ku „niebezpiecznym związkom”, narażającym ludzi nauki na wielkie pokusy, może nawet deprawującym (w jakimś stopniu) niejako a priori, których to związków nauka nie może i nie powinna się wyrzekać, które będzie zacieśniać. Na innej stronie książki mamy wprost sformułowaną wątpliwość: „czy można uchronić się przed patologiami i różnego rodzaju nieuczciwościami, które wkradają się do nauki w ślad za jej wzrostem ilościowym oraz wraz z rozwijającymi się jej związkami z otoczeniem? Na to pytanie trzeba znaleźć praktyczną odpowiedź”.

Ktoś tak doświadczony jak Maciej Grabski, dziedzic politycznych tradycji II Rzeczypospolitej, jeden z twórców Komitetu Badań Naukowych, pierwszej autentycznej reprezentacji środowiska akademickiego w Trzeciej RP, inicjator i pierwszy wieloletni szef Fundacji na rzecz Nauki Polskiej – prywatnego mecenasa najlepszych młodych badaczy, przy tym sam autorytet w swojej dziedzinie, z dużym dorobkiem, nie mógł mieć złudzeń, że uda się zatrzymać proces tracenia wiarygodności w sferze nauki i występowania w niej schorzeń, jakie dręczą inne sfery zbiorowego życia. Dlatego mówi o szukaniu „odpowiedzi praktycznej”. Przypominał to na zebraniach Komitetu Etyka w Nauce, kierując naszą uwagę na takie sprawy jak nierzetelne recenzje, podejmowanie banalnych tematów, których wyniki łatwo będzie zapisać w sprawozdaniach i tak ewidentne patologie jak nepotyzm oraz plagiaty, gdzie prawdziwym grzechem jest łatwe rozgrzeszanie winnych przez ich akademickie otoczenie albo składanie odpowiedzialności na tworzone przez administrację przepisy, o których bezskuteczności środowisko wie doskonale.

Czytając książkę, upewniałam się w przekonaniu, że Autor zawarł w niej przekaz niezmiernie ważny nie tylko dla uprawiających naukę i wdrażających w ten rodzaj twórczości swoich następców, lecz także dla nas, dziennikarzy przybliżających tę twórczości i samych twórców społeczeństwu. Przekonanie o obowiązku szukania owej praktycznej odpowiedzi na pytanie jak troszczyć się o rzetelność, wiedząc, że troska – najofiarniejsza – nie przyniesie zadowalającego rezultatu. Nauka nie będzie rzetelna w zupełności, a mimo to nie wolno troski poniechać ani pozwolić jej osłabnąć. Jest to powinność tak samo oczywista, jak dążenie do umoralnienia polityki, towarzyszące polskim elitom intelektualnym od XIX wieku, pośród wydarzeń zadających kłam staraniom.

Odejście Profesora Grabskiego drastycznie zubożyło zasób autorytetów w polskim społeczeństwie. Stało się to w czasie, kiedy autorytetów – wszechstronnych i niekwestionowanych – szczególnie potrzeba, kiedy przeżywamy zamęt ideowy, poplątanie dróg i brak drogowskazów, a rozpoznawanie powinności zostało zamącone. Testament pozostawiony w książce, o którym nie możemy dyskutować z Autorem ani pytać o poszczególne zapisane tam diagnozy, propozycje rozwiązań i pomocne przykłady – pozostaje nam rzetelnie wykonywać. 