Przyszłość systemów antyplagiatowych
Z motywami decyzji o anulowaniu konkursu PO WER na projekty dotyczące obsługi systemów antyplagiatowych trudno dyskutować. Przeznaczone na ten cel środki finansowe były niewątpliwie o wiele za wysokie. Można też kwestionować sam kształt projektu i pomysł na trwałość jego efektów. Poważne kontrowersje budzi natomiast sposób i moment realizacji tej decyzji – uczelnie włożyły dużo pracy w przygotowanie projektów, a niektóre z nich ogłosiły przetargi, co wiąże się z nakładami organizacyjnymi i z kosztami, które nie będą im w żaden sposób zrefundowane.
Państwowy system antyplagiatowy
Stworzenie państwowego systemu antyplagiatowego może być krokiem wstecz w stosunku do stanu obecnego. Może, choć wcale nie musi, bo wszystko zależy od szczegółów i ostatecznego kształtu rozwiązania. Jakkolwiek niewiele o nim wiadomo, niektóre informacje przekazywane przez MNiSW w informacjach prasowych i na spotkaniach z uczelniami są niepokojące. Jeśli zostanie podjęta decyzja o tworzeniu od nowa oprogramowania antyplagiatowego, pomysł MNiSW może przynieść więcej szkód niż pożytku. Słuszna interwencja, mająca na celu lepsze gospodarowanie środkami finansowymi, może oznaczać wylanie dziecka z kąpielą. Powstaje pytanie, czy MNiSW zdaje sobie sprawę z potencjalnych negatywnych efektów przyjęcia nowej koncepcji i czy bierze pod uwagę ich neutralizację?
Kwestia kosztów
Skuteczne rozwiązanie antyplagiatowe nie jest jednorazowym wydatkiem związanym ze stworzeniem oprogramowania. Wymaga stałych nakładów, które w dłuższej perspektywie przewyższą nawet budżet przewidziany w programie PO WER. Chodzi nie tylko o rozwiązania informatyczne, które trzeba systematycznie doskonalić, lecz także o tworzenie, cykliczne ewaluowanie i ciągłe doskonalenie procedur antyplagiatowych, funkcjonujących na uczelniach. Działania te nie dają się łatwo powielić, ich efektywność zależy od dopasowania do specyfiki konkretnych uczelni. Bez jej uwzględnienia trudno mówić o skuteczności kontroli antyplagiatowej. W Plagiat.pl, który współpracuje z 216 polskimi uczelniami, zadaniami tymi zajmuje się grupa 20 osób. Czy MNiSW planuje zatrudnienie takiej grupy w OPI-PIB? Jakie argumenty przemawiają za tym, że usługa będzie wykonywana lepiej, niż robią to podmioty zajmujące się tym obecnie? Plagiat.pl ma na tym polu dwunastoletnie doświadczenie, posiada skuteczne procedury współpracy z uczelniami, sprawdzone i zweryfikowane w tym okresie. Czy MNiSW i OPI w ciągu dwóch lat uda się stworzyć system działający lepiej, niż produkt tworzony i udoskonalany od 12 lat? Czy jest celowe tworzenie państwowego monopolu, w miejsce usługi świadczonej przez podmioty robiące to dotychczas? Czy nie będzie to oznaczało mniejszego, niż w przypadku konkursu PO WER, wciąż jednak znacznego marnowania publicznych pieniędzy?
Kolejnym następstwem nowej koncepcji regulacji dotyczących kontroli antyplagiatowej jest fakt, że na obowiązek sprawdzania prac dyplomowych, który zapewnia szczelniejszą kontrolę oryginalności prac, trzeba będzie czekać kolejne dwa lata. MNiSW zapowiedziało kolejne odroczenie obowiązku z artykułu 167a par. 4 PSW. Oznacza to faktyczne obowiązywanie niższych standardów jakości prac dyplomowych w tym okresie.
Brak konkurencji
Zmiany w PSW z 1 października 2014, zakładające powstanie centralnego repozytorium prac dyplomowych, które miało funkcjonować jako baza porównawcza dla programów antyplagiatowych, należy ocenić pozytywnie. Był to bardzo dobry pomysł, nb. będący realizacją postulatów zgłaszanych przeze mnie na łamach „e-Mentora” już w roku 2007: systemy antyplagiatowe nie tylko sprawdzają, ale też chronią prace przed powielaniem. Dzięki regulacji ustawowej możliwe jest objęcie ochroną niemal 100% tekstów (bez niej udawało się nam – czyli Plagiatowi i współpracującym z nami uczelniom – chronić około 40% powstających w Polsce prac dyplomowych). Dobrym pomysłem było również zachowanie konkurencji pomiędzy podmiotami świadczącymi usługi antyplagiatowe; w takiej sytuacji uczelnie mają możliwość wyboru rozwiązania komercyjnego lub tworzonego za pieniądze publiczne, a podmioty świadczące usługi – podnoszenia jakości i konkurowania.
Rozwiązanie proponowane obecnie przez MNiSW przyczyni się do zniesienia zasad rynkowych w tym obszarze, ze szkodą dla jakości usług, niezależnie od tego, kto będzie je świadczył. Likwidacja konkurencji, która pojawiła się w Polsce w ciągu ostatnich lat (Podkarpacka Platforma Antyplagiatowa, OSA), spowoduje zanik naturalnej motywacji do poprawy jakości stosowanych rozwiązań.
Trudno sobie też wyobrazić, że państwowy system antyplagiatowy będzie konkurował o klientów na rynkach poza Polską, podczas gdy niektóre z obecnie funkcjonujących podmiotów (Plagiat.pl) realizują tego rodzaju zamiary, co mobilizuje je do ciągłego doskonalenia świadczonych usług. Plagiat.pl, jako jedyny polski system antyplagiatowy, od 2007 roku uczestniczy w międzynarodowych testach porównujących systemy antyplagiatowe, prowadzonych na Hochschule fur Technik und Wirtschaft w Berlinie, uzyskując w nich wysokie oceny.
Konsekwencje dla podmiotów świadczących usługi antyplagiatowe
Z punktu widzenia Plagiatu i innych podmiotów rozwijających systemy antyplagiatowe, deklarowane zmiany mogą oznaczać zakończenie działalności.
Warto zaznaczyć, że Plagiat.pl jest firmą spełniającą wszystkie kryteria opisane w Planie na rzecz Odpowiedzialnego Rozwoju ogłoszonym przez wicepremiera Mateusza Morawieckiego, kwalifikujące firmy do objęcia systemowym wsparciem przez Rząd. Minister Jarosław Gowin deklaruje zerwanie ze złą tradycją funkcjonowania ministerstw w oderwaniu od siebie i pełne zaangażowanie w realizowanie tego planu. Jesteśmy polską firmą z sektora MŚP, świadczącą innowacyjne usługi w branży IT, która zgodnie z Planem ma być flagową specjalizacją Polski. Współpracujemy z jednostkami naukowo-badawczymi, takimi jak Instytut Podstaw Informatyki PAN, Politechnika Wrocławska, ICM UW, implementując najnowsze osiągnięcia polskiej nauki do naszych rozwiązań. Eksportujemy innowacyjne usługi: wdrażamy procedury antyplagiatowe i sprawdzamy prace na 260 uczelniach w 9 krajach, na trzech kontynentach, a w ciągu kolejnych 3 latach zamierzamy nawiązać współpracę z uczelniami z dalszych 30 krajów.
Czy wspieranie polskich firm spełniających te kryteria ma polegać na tworzeniu państwowych monopoli, wypierających je z rynku? Pozostaje nadzieja, że ostateczny kształt rozwiązania, które zostanie przyjęte, nie będzie tak daleko idący. Warto dodać, że nadzieja to uzasadniona, o czym świadczy otwartość MNiSW na rozmowy z zainteresowanymi sprawą podmiotami.
Jak zminimalizować negatywne konsekwencje nowej koncepcji?
Państwowy system antyplagiatowy i towarzyszące mu procedury powinny w jak największym stopniu uwzględniać dotychczasowy dorobek uczelni, które wypracowały procedury antyplagiatowe oraz podmiotów świadczących dla nich usługi. Marnowanie kilkunastoletniego dorobku wypracowanego przez Plagiat.pl wspólnie z ponad dwustoma polskimi uczelniami oznaczałoby po prostu stratę. Im więcej uda się ocalić i zachować, tym wyższa będzie jakość powstającego rozwiązania.
Nowa koncepcja systemu ochrony przed plagiatowaniem powinna też uwzględniać istnienie kilku rozwiązań, konkurujących ze sobą zarówno w zakresie jakości narzędzi informatycznych, jak i obsługi procedur antyplagiatowych, a jednocześnie spełniających jasno określone, ogólnokrajowe standardy jakości. Można sobie wyobrazić system antyplagiatowy, oferujący więcej niż jeden sposób badania prac i procedurę zapewniającą ich właściwe wykorzystanie. Warto zwrócić uwagę, że takie rozwiązanie stwarzałoby szansę na skuteczniejszą ocenę oryginalności prac, niż w przypadku jednego, bezalternatywnego rozwiązania. Jeden państwowy system – to standard słowacki, konkurencja pomiędzy prywatnymi podmiotami – brytyjski.
prezes firmy Plagiat.pl