Mikołaje i Mikołajki
Akademickie Centrum Kultury UMCS„ Chatka Żaka”, sobota 12 grudnia 2015 r., późna noc. Finałowy koncert 25. Mikołajków Folkowych dobiega końca. Publiczność czeka jeszcze na występ Orkiestry pod Wezwaniem św. Mikołaja, organizatora festiwalu. Wreszcie wychodzą na scenę. Ku zaskoczeniu wszystkich Bogdan Bracha, lider grupy, zaczyna rapować ludową balladę. Publiczność jest zaskoczona. Jednak natychmiast podejmuje wezwanie lidera Orkiestry i dołącza się do zabawy. Koncert Mikołajów to bowiem nie tylko duża dawka żywiołowej muzyki folkowej najwyższej próby, ale znakomita zabawa muzyków i publiczności. Występ kończący 25. Mikołajki Folkowe był okazją do promocji najnowszej płyty, którą zespół postanowił sfinansować z pieniędzy zebranych w internecie. – Nie byłem początkowo przekonany do tej formy – mówi Bogdan Bracha, lider grupy. Dziś jednak jest zadowolony, że właśnie dzięki entuzjazmowi fanów Orkiestry udało się wydać płytę. O pomyśle muzycznym mówi tak: - Chcemy na tej płycie pokazać różne style, w których można wykonać muzykę ludową i ludowy tekst. Inspiracji poszukiwał w dziele Lubelskie - Polska pieśń i muzyka ludowa pod redakcją prof. Jerzego Bartmińskiego, etnolingwisty z UMCS. To nie jedyny styk działalności tego uczonego z Orkiestrą.
* * *
W lipcu 1988 r. na festiwalu piosenki turystycznej i studenckiej „Śpiewanie na Polanie”, który odbywał się w studenckiej bazie namiotowej pod Góreckiem Kościelnym, grupa młodych ludzi zaśpiewała z entuzjazmem kilka piosenek łemkowskich. Zespół nie miał jeszcze nazwy. Podobno to Jan Wydra z zespołu EKT Gdynia nadał grupce śpiewających przyjaciół nazwę „Orkiestra pod wezwaniem świętego Mikołaja”.
O występie dowiedziałem się kilka dni wcześniej, gdy do moich drzwi zapukała Basia Kamola z dwoma kolegami z prośbą o pożyczenie gitary na występ podczas „Śpiewania na Polanie”. Ani wtedy, ani po koncercie – a byłem na tym festiwalu - nie mogłem przypuszczać, że oto na moich oczach powstaje formacja, która stanie się jednym z filarów i liderów polskiej sceny folkowej.
Bogdan Bracha mówi, że Orkiestra wywodzi się z pnia piosenki turystycznej. Marcin Skrzypek, który w Mikołajach gra niemal od początku, twierdzi z przekorą, że zespół powstał dla pieniędzy. Chodziło o to, żeby na Bakcynalia wejść za darmo. Można to było zrobić tylko, gdy było się organizatorem lub wykonawcą. Podobno pomysł, żeby wykorzystać ten drugi sposób rzuciła Basia Kamola.
* * *
Historia festiwalu jest tylko nieco krótsza niż samego zespołu. Już w 1991 r., tydzień po Bakcynaliach, które wówczas jeszcze nosiły tradycyjną nazwę „Epidemia Piosenki Turystycznej i Studenckiej” (początki tej imprezy związane są z lubelską Akademią Medyczną), odbyły się „Mikołajki u Mikołajów”. W następnym roku festiwal odbył się już pod obecną nazwą „Mikołajki Folkowe”. Szybko zdobył pozycję jednego z najważniejszych festiwali folkowych nie tylko w Polsce. W ten sposób Mikołaje stają się ważnym popularyzatorem muzyki folkowej.
Ważną częścią Mikołajków Folkowych jest Scena Otwarta, czyli konkurs. Na pierwszy, w 1993 r., zgłosiło się tylko pięcioro wykonawców. Organizatorzy uznali, że to za mało na prawdziwą rywalizację i zamiast konkursu zrobiono prezentację, choć publiczność wybrała swojego laureata – zespół Los Centauros z Lublina, grający muzykę andyjską. Potem konkursy były znacznie lepiej obsadzone. Mikołajki wylansowały wiele zespołów z obecnej polskiej folkowej czołówki. Pierwsze sukcesy odnosiły w „Chatce Żaka” Kapela ze Wsi Warszawa, Matragona i Chudoba. Zwycięzcą tegorocznej Sceny Otwartej został zespół T/Aboret. Największy entuzjazm publiczności wzbudził występ węgierskiego zespołu Söndörgö – pięciu mężczyzn grających na gitarach i tamburach muzykę z pogranicza serbsko-węgierskiego, śpiewający często po serbsku.
* * *
Przez pierwsze lata Orkiestra związana była z klubem turystycznym Akademii Rolniczej „Dreptaczek”; absolwentem tej uczelni jest mgr inż. Bogdan Bracha. Jednak od 1991 r. zespół związany jest z „Chatką Żaka” UMCS. Stało się tak za sprawą prof. Bartmińskiego. To on, gdy pełnił funkcję prorektora UMCS ds. studenckich dostrzegł potencjał Mikołajów i zaprosił zespół do „Chatki”.
Początkowo grupę tworzyło kilkoro studentów, związanych ze studenckim ruchem turystycznym. Nikt z nich nie był profesjonalnym muzykiem. Skład zespołu często się zmieniał. Z czasem, pewnie już w okresie powstawania pierwszej kasety grupy, rozpoczęła się profesjonalizacja zespołu. Od tamtej pory z grupie pozostali tylko Bogdan Bracha i Marcin Skrzypek oraz menedżerka zespołu Agnieszka Matecka, dziś żona Marcina. Bogdan został etatowym pracownikiem UMCS. Pozostali członkowie Mikołajów to wykształceni muzycy. Mikołaje „wychowali” scenicznych zawodowców. W pierwszym składzie grupy był Marek Andrzejewski, dziś członek Lubelskiej Federacji Bardów, realizujący także własne projekty muzyczne. Już w 1993 r. występował na Mikołajkach Folkowych jako samodzielny artysta. W zespole zdobywali szlify sceniczne m.in. Marcin Mrowca (Teatr Gardzienice) oraz Maciej Filipczuk (wszechstronny twórca w nurcie muzyki źródeł). Przez kilka lat z Mikołajami związany był pisarz Stefan Darda.
Działalność muzyków to nie tylko koncerty, płyty, ale także innego rodzaju aktywność. Kiedyś słynne były wyprawy „etnograficzne” w Karpaty. – Chodziło o odnalezienie i poznanie nastrojów, klimatu miejsc, gdzie rodziła się i funkcjonowała muzyka, która wykonujemy – mówi Bogdan Bracha. Lider zespołu poszukuje repertuaru w dziełach zawodowych etnografów. W latach 90. Orkiestra stworzyła bazę namiotową w Jaworniku i cykl imprez związanych z popularyzacją kultury karpackiej. Muzycy zespołu bywają wciąż na różnych turystycznych imprezach, grając i śpiewając wraz z ich uczestnikami. Ostatnio widziałem ich podczas „Prawosławnego Sylwestra”, organizowanego przez Uniwersytecki Klub Turystyczny UNIKAT z Warszawy, a właściwie przez dr. Grzegorza Rąkowskiego, autora znakomitych przewodników turystycznych. Bogdan Bracha od lat związany jest też z Łopienką. Co roku prowadzi tam warsztaty muzyczne dla bieszczadzkich dzieci. Od maja 1996 roku ukazuje się dwumiesięcznik „Pismo Folkowe” (początkowo jako „Gadki z Chatki”). Jest najstarszym w Polsce czasopismem poświęconym muzyce folkowej. Dotychczas opublikowano 121 numerów.
* * *
Mikołajki Folkowe to nie tylko konkurs i wieczorne koncerty z gwiazdami. Od samego początku Mikołaje zapraszali na festiwal znanych twórców ludowych i muzyków folkowych z całego świata. Dziś podczas festiwalu funkcjonuje Scena pod Schodami – tam grają autentyczne kapele ludowe, a podczas ich występów publiczność tańczy w holu „Chatki Żaka”. W 2015 r. odbyły się warsztaty tańców węgierskich, pieśni afrykańskich i warsztaty bębniarskie dla dzieci. Festiwal gromadzi publiczność z całej Polski i nie tylko. Od kilku lat regularnie przyjeżdża John ze Środkowego Zachodu Stanów Zjednoczonych. W kawiarence „Chatki Żaka” po koncertach odbywają się nieformalne spotkania przy gitarach – publiczność wraz z muzykami śpiewa i bawi się do rana. John wtóruje czasami na swoim ukulele.
* * *
Początki Orkiestry wiążą się z muzyką łemkowską. Jednak dość szybko muzycy zainteresowali się polską twórczością ludową. - Przełomem była płyta Czas do domu z 1996 roku – mówi Bogdan Bracha. Choć dziś trzon repertuaru Mikołajów stanowi muzyka polska, to piosenki łemkowskie są wykonywane podczas każdego koncertu. W ten sposób zespół łączy „łemkowską klamrą” swoje amatorskie początki w nurcie piosenki turystycznej z obecną pozycją jednego z najważniejszych wykonawców folkowych w Polsce.