Jawności recenzji!

Paweł Jarnicki

NCN już od pięciu lat zmienia polską naukę. Na lepsze. Należę do tych szczęśliwców, którym jego środki pozwoliły (w ramach programu HARMONIA 3) na nawiązanie współpracy z badaczami z najlepszych uczelni na świecie! Dzięki NCN powstają w Polsce etaty czysto naukowe, również poza PAN. Jeśli poniżej wspomnę o jego słabych punktach, to w nadziei, że będzie się on stawał jeszcze lepszy.

Bez wątpienia wśród priorytetów działania NCN powinno się znaleźć zadowolenie wnioskodawców. Myślę, że niezadowolenie części środowisk humanistycznych może być reakcją na recenzje wniosków projektowych.

Dwa przykłady z oceny moich wniosków.

We wniosku na badanie metafor dyskursu eugenicznego jeden z recenzentów podnosi zarzut: „większość metafor i innych tego typu środków to elementy tekstowe, nie zaś systemowe”. Tymczasem cała teoria metafory pojęciowej (conceptual metaphor theory), która stała się źródłem wartkiego nurtu badań na całym świecie, bazuje na założeniu przeciwnym – że metafory są zjawiskami systemowymi. Nie rozstrzygniemy, czyja racja jest lepsza, w humanistyce zawsze będą istniały konkurencyjne ujęcia, oparte na przeciwnych założeniach (i dobrze!). W tym wypadku „pech chciał”, że wniosek trafił do eksperta myślącego odmiennie niż ja.

W ocenie innego wniosku ekspert, opisując mój dorobek zauważa: „W dorobku wyróżnia się monografia wydana w FNP oraz grant FNP na badanie filozofii Flecka”. Nigdy nie wydałem monografii w FNP (rozszyfrowuję ten skrót – jak to się powszechnie przyjęło – jako Fundacja na rzecz Nauki Polskiej). Monografię wydałem w Projekcie Nauka. Fundacji na rzecz promocji nauki polskiej. W tym ostatnim podmiocie również realizuję projekt pt. Filologiczna analiza filozoficznych pism Ludwika Flecka i ich tłumaczeń w językach polskim, niemieckim i angielskim . Pomyłki niby mało znaczące, ale dotyczące sfery faktów, to musi budzić wątpliwości co do poziomu koncentracji recenzenta, a może obudzić wątpliwości co do rzetelności całej recenzji.

Uważam, że dwa rozwiązania mogłyby tę sytuację poprawić.

Pierwszym jest jawność ekspertów oceniających wnioski na pierwszym etapie – decydują oni, czy wniosek zostanie skierowany do zewnętrznych recenzentów; opinie te powinny być formułowane uważnie i wyrażane starannie.

Drugim jest możliwość odpowiedzi ekspertom dokonującym oceny wniosku na pierwszym etapie. Przykładowo, w systemie OSF pojawiają się recenzje pierwszego etapu i wnioskodawca ma 7 dni na odpowiedź o objętości nieprzekraczającej 5 tys. znaków ze spacjami. Aktualnie bowiem nie ma żadnej pośredniej ścieżki między formalnym odwołaniem a nieformalnym mailem do koordynatora.

Skoro nauka zasadza się na sporze i doktorantowi przyznaje się prawo obrony, dlaczego odmawiać tego prawa wnioskodawcom NCN? Ryzyko, że ktoś recenzentowi wytknie błędy, że ktoś pokaże nierzetelność recenzenta, jest chyba najlepszą gwarancją, że recenzent wykona swoją pracę starannie. Inny argument: Mój doktorat trafił do recenzji do profesora reprezentującego odmienną orientację metodologiczną (ależ mi się oberwało w recenzji!). Przyłożyłem się do obrony i tenże profesor, pomimo pozostających różnic, ocenił moją obronę jako wyróżniającą. Jest możliwe wzajemne uznanie nawet odmiennie myślących ludzi, musi istnieć tylko możliwość dialogu (najlepiej z konkretną osobą) i odpowiedzialność za swoje słowa (niejawność wyklucza odpowiedzialność).

Jeszcze jedna uwaga – w związku z „nadprodukcją” doktorów w ostatnich latach (niż demograficzny, finansowanie nauki skorelowane z liczbą studentów, uczelnie kompensujące braki z tego wynikające zwielokrotnianiem liczby doktorantów) pojawiła się szansa na jakościową poprawę kadry akademickiej w Polsce. Problem w tym, że spora część programów ministerialnych jest adresowana tylko do tych, którzy już zatrudnienie na uczelni znaleźli. Taka też jest niestety ostatnia zmiana w programie HARMONIA, w którym zlikwidowano możliwość tworzenia pełnego etatu. Ponieważ nie mam stałego etatu na żadnej uczelni, zostałem w istocie wykluczony z kolejnych edycji tego programu.

By objąć różne aspekty działania NCN i myśleć, jak można uczynić go lepszym, potrzeba wielu perspektyw. Moje opinie formułowałem z perspektywy wnioskodawcy, co nie znaczy, że nie zdaję sobie sprawy z tego, że różne ograniczenia powstają w reakcji na nadużycia po stronie osób realizujących projekty. Trzeba przyznać, że NCN wyróżnia się wśród polskich donatorów najwyższym poziomem sprawności organizacyjnej i transparentności, oby ten kierunek się utrzymywał! Nie mam bowiem wątpliwości, że gdyby nie grant NCN i system grantowy w ogóle, pracowałbym już w którejś z zachodnich korporacji…

Dr Paweł Jarnicki, filologia polska, Fundacja Projekt Nauka, Akademia Młodych Uczonych i Artystów, ETHZ.