Osobliwości
Ostatnio oglądałem w telewizji dwa światowego formatu wydarzenia: fortepianowy Konkurs Chopinowski i tenisowy turniej Masters pań. Obydwie imprezy – w opinii znawców – były na najwyższym poziomie. Z internetowej strony zatytułowanej „Deszcz nagród dla uczestników Konkursu Chopinowskiego” dowiedziałem się, że – zdaniem sekretarza jury konkursu pianistycznego Jerzego Michniewicza – „suma nagród dla laureatów była imponująca”. Zdobywca I miejsca w Konkursie Chopinowskim Seong-Jin Cho otrzymał 30 tysięcy euro. W tekście Dariusza Wołowskiego z „Gazety Wyborczej” pt. Delikatny geniusz Radwańskiej przeczytałem, że „Mecze Agnieszki Radwańskiej w półfinale i finale (turnieju Masters, przyp. H.G.) były koncertem godnym Konkursu Chopinowskiego”. Za zajęcie pierwszego miejsca w tym turnieju triumfatorka otrzymała ponad 2 miliony dolarów.
Swego czasu polemizowałem na łamach FA (2/2014) z naszą znakomitą scenarzystką filmową i telewizyjną Iloną Łebkowską, która w jednym ze swoich świetnych felietonów w „Tele Tygodniu” (30 XII 2013) napisała, że „nie mieści się w głowie”, za co selekcjoner reprezentacji w piłce nożnej zarabiał miesięcznie 150 tys. złotych i że ją „trzepie złość” z tego powodu. Pisałem wówczas: „Z właściwej dla ustroju kapitalistycznego ekonomicznej perspektywy każda praca jest tyle warta, ile ktoś chce za nią zapłacić (…) i nasze emocje nie mają na to żadnego wpływu”.
Nie zmieniłem zdania na ten temat. Z osiągnięć Agnieszki Radwańskiej jestem dumny i uważam, że uczciwie zarabia za swój talent i pracę. Równocześnie nie mogę uwolnić się od nurtującego pytania: ile razy musi ona przerzucić piłkę przez siatkę, żeby otrzymać równowartość nagrody za I miejsce w Konkursie Chopinowskim?
Są jeszcze inne możliwości porównań. Konkurs Chopinowski odbywa się co pięć lat. Dokładnie nie wiem, ale na pewno kolejne edycje konkursów telewizyjnych Taniec z gwiazdami i Mam talent odbywają się nie rzadziej niż raz w roku. Zwycięzca tańca z gwiazdami otrzymuje 100 tys. złotych, a więc prawie równowartość I nagrody w Konkursie Chopinowskim. Zdobywca I miejsca w konkursie Mam Talent otrzymuje 300 tys. złotych, a zatem niespełna jej trzykrotność. W tym kontekście warto się zastanowić, czy dla prestiżu takiego wydarzenia kulturalnego, jakim jest Konkurs Chopinowski, nie lepiej by było po prostu zrezygnować z przyznawania nagród pieniężnych jego laureatom?
Komentarze
Tylko artykuły z ostatnich 12 miesięcy mogą być komentowane.