Myśleć technicznie

Piotr Hübner

„Program na rok akademicki 1931/32” Politechniki Warszawskiej przewidywał – dobierane fakultatywnie, ale według „Planu nauk” – „nauki ogólnokształcące”. Nie miały one układu systematycznego. Było ich ogółem 29, w tym tak odległe, jak prawoznawstwo, ekonomika i polityka agrarna, prawodawstwo fabryczne, statystyka i prawo patentowe, ustawodawstwo administracyjne, drogowe i wodne, ekonomia polityczna, zasady organizacji pracy, higiena publiczna, fotografia, leśnictwo. Do tego lektoraty języków obcych. Nieco inny charakter miał Wydział Ogólny Politechniki Lwowskiej, powołany rozporządzeniem MWRiOP z 30 czerwca 1921 roku. Kształcił przyszłych nauczycieli oraz „fizyków technicznych dla celów przemysłu i niektórych działów służby państwowej, tudzież artystów-rysowników i dekoratorów” (za: „Program Politechniki Lwowskiej na rok akademicki 1931/32”). Kształcono na tym wydziale w trzech grupach: matematycznej, fizyki i chemii oraz rysunkowej. W tej trzeciej pojawiały się: geometria wykreślna, rysunek aktu, psychologia, fotografia dokumentarna, chemia farb, modelowanie, historia pisma i heraldyka, dekoracja wnętrza, gimnastyka.

Plany studiów zawierały także rekomendacje szczegółowe. Na Politechnice Warszawskiej podawano m.in. („Skład osobowy i Plan studiów na rok akademicki 1936/37”), że na Wydziale Mechanicznym do II egzaminu dyplomowego na IV roku „z czterech prac przedłożonych przynajmniej trzy mają być konstrukcyjne, z tych jedna z dziedziny silników tłokowych, jedna z dziedziny silników wirnikowych lub pomp odśrodkowych, przy tym najwyżej jedna z tych czterech może dotyczyć maszyn wodnych” – czuwał nad tym „referent Oddziału”. Wielokrotnie powtarzano: „Praca dyplomowa trwa 6 miesięcy”.

Rektor Politechniki Warszawskiej Józef Zawadzki, w sprawozdaniu wygłoszonym 13 listopada 1938 roku, oceniał: „Dotychczasowe metody nauczania w wielu działach techniki ograniczały się do wykładów i seminariów i pracy w gabinetach kreślarskich. Nauczanie to musi być obecnie coraz bardziej uzupełniane nauczaniem w zakładach i instytucjach doświadczalnych. W tych dziedzinach techniki, w których nauczanie już dawniej oparte było na doświadczalnej pracy laboratoryjnej, jak np. w technologii chemicznej, stało się koniecznym prowadzenie obok badań i pomiarów w skali laboratoryjnej, badań w skali większej za pomocą aparatów, pracujących w sposób analogiczny do dużych aparatów przemysłowych”.

Sprawa nauczania politechnicznego była przedmiotem obrad podczas ogólnego posiedzenia wszystkich członków rad wydziałowych (31 V 1933). Referaty opublikowano w zbiorze: Nauczanie na Politechnice Warszawskiej (1933). Referenci koncentrowali uwagę na zmianach treści kształcenia, a nie na metodach. W referacie Czesława Skotnickiego (Nauczanie na Wydziale Inżynierji Wodnej ) wyjawiono zasadę: „podstawy wykształcenia inżynierskiego wszelkich specjalności winny być jednakie i polegać na gruntownem przestudjowaniu nauk fizyko-matematycznych”. Zasada ta dotyczyła pierwszego i drugiego roku studiów. Kolejne dwa lata „poświęcone są wyłącznie studjom specjalnym”. Rozdzielał te dwulecia tzw. półdyplom. Dostrzegano, że „pierwsze lata przeładowane są przedmiotami teoretycznemi, których pokonanie przekracza zdolności młodych i nie dość jeszcze rozwiniętych umysłowo studentów”. Na III i IV roku studiowano nauki technologiczne i inżynieryjne. W innych referatach podkreślano wagę prac laboratoryjnych i praktyk zawodowych. Nie budziła niepokoju liczba specjalizacji, osiągająca na Politechnice Warszawskiej pułap 30 kierunków. Krytykowano „luźny system przedmiotowy”, konstruowany podczas uruchamiania Politechniki z uwzględnieniem „głośnego hasła wolności studjów” (Czesław Witoszyński, Nauczanie na Wydziale Mechanicznym ). Wprowadzono więc – bez użycia słowa „dyscyplina” – „uporządkowany w czasie system studjów”. Nieustannie pracowano „nad zniesieniem przeciążenia” programowego. Liczba godzin wykładów i ćwiczeń nie mogła w tygodniu przekraczać 18. Na niektórych specjalizacjach realnie dochodziła do 40 godzin. Innym sposobem było wyodrębnianie sekcji na wydziałach. Na wydziałach mechanicznych obu politechnik, w Warszawie i Lwowie, wprowadzono na wzór Politechniki Monachijskiej system grupowania przedmiotów studiów, dobieranych przez fachowe komisje profesorskie, by łagodzić przeciążanie godzinami wykładów i ćwiczeń. Pogrupowane przedmioty tworzyły sekcje studiów . Podziału na sekcje nie przeprowadzono na wydziałach: Geodezyjnym oraz Architektury. W Politechnice Lwowskiej nie stosowano nazwy sekcja, lecz oddział. Tych było nieco mniej – nie powołano ich na wydziałach: Ogólnym (tu wyodrębniano „grupy”), Chemicznym oraz Architektonicznym. Mieczysław Pożaryski wyjaśniał (Nauczanie na Wydziale Elektrycznym ), że „specjalizacja w studiach służy przedewszystkiem do ułatwienia odbycia studjów w określonym, niezbyt długim czasie, a następnie wybranym jednostkom, które posiadają specjalne zamiłowanie do studjów w pewnej dziedzinie, pozwala już w uczelni pogłębić wiadomości i rozpocząć pracę poważną na tem polu”. Na studiach „oswajamy studenta z zadaniami praktycznemi i rozumowaniem technicznem. Przy nauczaniu teorji największe znaczenie nadajemy ćwiczeniom rachunkowym, które urealniają wiadomości teoretyczne i racjonalnie je utrwalają”. Natomiast „głębsza specjalizacja pozostawiona być musi życiu praktycznemu”.

Na Wydziale Architektury PW potrzebna była „równowaga zupełna celowo przeprowadzona między dwoma czynnikami wykształcenia akademickiego architektonicznego: artystycznym i technicznym, co wypływa z samej istoty architektury, jako sztuki i techniki zarazem” (Stanisław Noakowski, Wydział Architektury , w: Politechnika Warszawska w okresie lat 1915-1925 ). W roku ak. 1932/1933 zmniejszono zajęcia obowiązkowe o 3 godziny wykładów i 50 godzin ćwiczeń, tym samym „uzyskano większą zwartość programu, zdołano zamknąć całość programu wykładów i ćwiczeń w ramach siedmiu semestrów, przeznaczając semestr ósmy wyłącznie na pracę dyplomową” (Zygmunt Kamiński, Nauczanie na Wydziale Architektury ). Przygotowano uruchomienie Sekcji Urbanistycznej.

Wydawnictwo Nauczanie na Politechnice Warszawskiej zawierało tylko referaty, co świadczyło o braku istotnej dyskusji, a przede wszystkim – braku uogólnień dotyczących dydaktyki akademickiej. Być może do tego nawiązywał rektor Józef Zawadzki w mowie inauguracyjnej (5 X 1936): „Politechnika nie jest i być nie powinna tem najbardziej prymitywnym typem całości; nie jest tylko sumą katedr, zakładów i wydziałów; swe zasadnicze zadanie nauczania młodzieży myśleć technicznie i twórczo technicznie pracować, wtedy jedynie spełniać dobrze będzie mogła, gdy wszyscy, co na jej terenie działają, poczują się jednością i całością”.

Zmiany ideologiczne i ustrojowe po II wojnie światowej przyniosły redefinicję znaczenia studiów politechnicznych. Dokonał tego najpełniej wpływowy decydent Roman Polny, pisząc „Do użytku wewnętrznego – Na prawach rękopisu” – pod firmą Wieczorowego Uniwersytetu Nauk Społecznych przy KW PZPR w Katowicach – rekomendację zatytułowaną Istota, zadania, treść kształcenia politechnicznego (skrypt) . Wydano go powielaczowo w 1959 roku w Katowicach. Według Polnego, Marks i Engels założyli „stopniowe i systematyczne nasycanie treści pracy szkół elementami produkcji i techniki. Najwyższą formą rozwiązania tego problemu jest kształcenie politechniczne”. Okazywało się, że „określić można wykształcenie politechniczne jako typ wykształcenia, którego zadaniem jest zaznajomienie w teorii i w praktyce w elementarnym zakresie z podstawami nauk ogólnotechnicznych”. Autor nie poruszał bezpośrednio kwestii studiów politechnicznych. Pozostawał na poziomie szkoły średniej. Nadawał jednak wiedzy technicznej rangę równoważną z wiedzą humanistyczną i matematyczno-przyrodniczą. Do tego miała dojść zasada łączności nauki z pracą produkcyjną, co tworzyło dodatkowe preferencje dla ideologicznie pojętego kształcenia politechnicznego. 