Wilk z Marymontu

Anna Malcer-Zakrzacka

Radosław Młynarczyk, student filologii polskiej na Uniwersytecie Gdańskim, odnalazł niewydaną powieść Marka Hłaski. Odkryciem wywołał sensację w polskim środowisku literackim i wydawniczym. Książka ukazała się we wrześniu nakładem wydawnictwa Iskry w dwóch wersjach, popularnej i naukowej, w opracowaniu krytycznoliterackim ze wstępem jej odkrywcy. Choć na publikację musiała czekać 62 lata, powieść zatytułowana Wilk jest debiutem literackim autora Pięknych dwudziestoletnich .

Radosław Młynarczyk, doktorant Filologicznych Studiów Doktoranckich na Wydziale Filologicznym Uniwersytetu Gdańskiego, był nie tylko jednym z najlepszych studentów filologii polskiej na Wydziale Filologicznym UG, lecz także miał szczęście i dar wnikliwości dojrzałego badacza. Pierwotnie na seminarium magisterskim prof. Stefana Chwina planował porównać różne wersje Sonaty marymonckiej . Zagadnieniu małych ojczyzn w opowiadaniach Marka Hłaski poświęcił już bowiem pracę licencjacką. W bibliotece Zakładu Narodowego im. Ossolińskich we Wrocławiu okazało się, że trzy z sześciu spoczywających tam rękopisów Sonaty… to zupełnie inna, ukończona powieść. Poprzedników w obcowaniu z rękopisem zmylić musiały pierwsze ustępy Wilka , łudząco podobne do Sonaty. W krytycznoliterackim wstępie do powieści Hłaski jego autor upatruje genezy Wilka w kilku źródłach: korespondencji i biografii pisarza, opracowanej przez Andrzeja Czyżewskiego, recenzjach wydawniczych redaktorek Iskier z lat 50. oraz w sprawozdaniu wchodzącego w literackie życie pisarza dla Związku Literatów Polskich.

Gra z systemem

– Powieść Marka Hłaski Wilk powstawała przez dwa lata, od połowy 1953 roku – twierdzi Radosław Młynarczyk. – Charakterystyczne jest to, że zarówno ta debiutancka powieść, jak i późniejsze utwory z tamtego okresu, ciągle ewoluowały w procesie twórczym. Jednym z dowodów na to są trzy wersje tytułu powieści, traktującej, mówiąc najprościej, o człowieku, który szukał lepszego życia, a mianowicie Zatoka szczęśliwej przygody, Człowiek z ostatniej granicy , no i ostatecznie Wilk .

Narzuca się pytanie, czy Wilk nie jest produkcyjniakiem stworzonym zgodnie z zasadami doktryny socrealizmu. W trakcie pracy nad powieścią 19-letni Marek Hłasko przeniósł akcję utworu do dwudziestolecia międzywojennego, w lata 1919-1938, w ten sposób uniknął konieczności konfrontacji socjalistycznych idei z drażliwymi tematami II wojny światowej i następujących po niej przemian.

– Wybór innej niż współczesna perspektywy czasowej w powieści umożliwił pisarzowi grę z systemem – mówi autor opracowania krytycznego. – Dowodem na to jest brak bohatera pozytywnego, obecność seksu, wulgaryzmów czy nawet motywu religijnego, elementów zakazanych w powieści socrealistycznej. Brakowi elementów stricte agitacyjnych towarzyszy świadomość polityczna narratora, który nie próbuje kreować obrazu socjalizmu z ludzką twarzą. Ideologia „zawiesza się” niejako na psychice dojrzewającego do czynu, czy raczej ucieczki, głównego bohatera, Ryśka Lewandowskiego. Nie dość, że pozostaje on nie do końca świadomy ideologicznie, to w dodatku dręczą go moralne wątpliwości. Rysiek snuje marzenia ucieczki od jarzma wszechogarniającej rozpaczy: do Ameryki, do kowboi, do bogactwa czy w końcu do wspólnoty robotniczej. Jego marzenia nie przystają jednak do marymonckich realiów. Będący nośnikiem idei komunizmu drugoplanowy bohater Janek Rączyn, który uświadamia Ryśka, że brutalne marymonckie realia to nie wynik patologii, a wina władz, nie bardzo nawet umie zdefiniować ideologię, w którą wierzy. W jednym z bardziej interesujących fragmentów Rysiek z Marymontu gorliwie modli się o przyjęcie do partii. Taka scena nie pojawiła się w powieści przypadkiem, była zapewne znakiem odautorskiego dystansu.

Inspiracje kreacyjne

Rodzi się pytanie o wartość literacką utworu. Czy powieść Hłaski to pełnoprawny, kanoniczny utwór, czy tylko odnalezione cudem w skatalogowanych archiwach juwenilia. Oprócz tego, że Wilk jest powieścią o dynamicznej strukturze – dwie trzecie tekstu to dialogi – co stanowi zapowiedź scenopisarskich talentów autora Wilka , nie jest ona w żaden sposób wtórna wobec powieści socrealistycznych. Radosław Młynarczyk stara się wykazać we wstępie, że „palimpsestowo” przebijają przez ten tekst literacki: Pamiątka z Celulozy Igora Newerlego, Biesy Fiodora Dostojewskiego, Dwadzieścia lat życia Zbigniewa Uniłowskiego oraz proza amerykańska Ernesta Hemingwaya i Johna Steinbecka.

Z  powieścią Newerlego, który sprawował pieczę nad Hłaską w młodzieżowym oddziale ZLP, łączą Wilka rozbudowane tło społeczne i opis życia proletariatu, z tą różnicą, że Hłasko konsekwentnie stosuje realistyczno-naturalistyczną poetykę opisu świata, w którym podłe i ciężkie życie stanowi tło wewnętrznych rozterek i emocji głównego bohatera.

– Można tu z pewnością mówić o inspiracji kreacyjnej, ale w żadnym razie o prostym naśladownictwie czy epigonizmie – mówi Radosław Młynarczyk. – Dramat ludzki, dramat niemocy i zwątpienia, opuszczenia i niewiary (także religijnej) konstruują wszechświat powieści marymonckiej Hłaski dużo silniej niż jakiekolwiek socrealistyczne wytyczne. W nikczemnej tkance ludzkiej i demonicznej kreacji przestrzeni miasta mocniej przebijają wpływy prozy Dostojewskiego, zwłaszcza Biesów .

Wilku marzenia głównego bohatera o ucieczce z Marymontu w toku akcji ewoluują w kierunku niemożności: wyrwania się z oswojonego świata, znalezienia porządnej pracy czy trwałego zaspokojenia głodu. Zastąpione zostają one przez konformistyczny instynkt przetrwania. Bohater, całkowicie utożsamiając się z marymonckim lumpenproletariatem, działa jednak głównie dla własnego dobra, nie dla dobra ogółu, co różni go znacząco od bohaterów powieści socrealistycznych. Młody badacz Hłaski jest zdania, że pisarz chciał stworzyć powieść niezależną, mieszczącą się jednak w karbach doktryny.

Mała ojczyzna

Ważną rolę w powieści odgrywa przestrzeń, która zarówno podkreśla wszechobecność ludzkiego zła, jak i nastrój przestawionych zdarzeń. Jest to jednak obraz Marymontu, którego Hłasko nie mógł pamiętać, a i dziś, jak twierdzi Młynarczyk, niczego z klimatu powieści Hłaski nie da się w tej dzielnicy odszukać. Mimo tego dwie trzecie przypisów do tekstu głównego poświęconych jest właśnie przestrzeni, bardzo wiarygodnie i barwnie wykreowanej. Powieść zawiera około osiemdziesięciu nazw miejsc, które już nie istnieją, dlatego niektórych realiów nie udało się jednak zidentyfikować czy ustalić.

– Kreacja przestrzeni jest najbardziej charakterystycznym elementem struktury Wilka – twierdzi Radosław Młynarczyk. – Dopracowany niemal z chirurgiczną precyzją obszar działania bohaterów kształtuje autentyzm powieści, a stosunek postaci do zamieszkiwanej okolicy metaforyzuje i gloryfikuje obraz Marymontu. Ta wierność kreacji dzielnicy pozwala sytuować Marka Hłaskę wśród prekursorów nurtu małych ojczyzn w literaturze polskiej.

Kolejną kwestię stanowi interpretacja tytułu powieści. Wilk to zwierzę nieufne, niebezpieczne, gotowe do walki i jako metafora głównego bohatera doskonale oddaje jego naturę. W tekście pojawia się tylko jedno porównanie głównego bohatera do tego zwierzęcia w wyrażeniu „idąc wilkiem…”. Nasuwają się przy tej okazji utarte związki frazeologiczne „głodny jak wilk”, „patrzeć wilkiem”, jak również sentencja Plauta „Człowiek człowiekowi wilkiem”, która odzwierciedla zasady rządzące tym locus horrius i jego społecznością. Mimo całej demoniczności miejsca główny bohater powieści, marymontczyk z dziada pradziada, uważa tę owładniętą ludzką nędzą i beznadzieją dzielnicę Warszawy za swoją małą ojczyznę.

Odkrycie poczynione przez studenta Uniwersytetu Gdańskiego pokazuje, że nie wszystko w literaturze polskiej XX wieku zostało policzone i skatalogowane. Warto wyostrzyć zmysł badawczy w celu poszukiwania nowych tekstów literackich i okołoliterackich, gdyż mogą one stanowić oryginalny i ważki, jak to było w przypadku Hłaski, przyczynek w rozwoju twórczości pisarza oraz ciekawy materiał do badań. Jako że część dobrej literatury spoczywa nadal w rękopisach, pozostaje życzyć innym badaczom literatury polskiej równie dużo szczęścia i wnikliwości. 