Uczciwość i godność
Kodeksy etyki studenta na polskich uniwersytetach
Od 1 października 2011 r. obowiązuje przepis art. 202 ust. 5a ustawy z 27 lipca 2005 r. – Prawo o szkolnictwie wyższym (tekst jedn. Dz.U. z 2012 r., poz. 572 z późn. zm.), cyt. dalej jako p.s.w., który zobowiązuje każdy uczelniany samorząd studentów do opracowania i promowania kodeksu etyki studenta. Kodeks taki może pełnić wiele istotnych funkcji. Jego zadaniem jest przede wszystkim upowszechnianie i utrwalanie w środowisku studenckim pożądanych standardów etycznych, pomaganie studentom w dokonywaniu właściwych wyborów moralnych oraz zapobieganie zachowaniom niewłaściwym. Przyczynia się także do budowania godności stanu akademickiego i dobrego imienia uczelni. Może ponadto służyć kształtowaniu relacji wspólnotowych wśród studentów, integrując ich wokół określonych wartości. Może być wreszcie pomocny w prowadzeniu postępowań dyscyplinarnych na uczelni, dookreślając sprawiającą czasem problemy interpretacyjne ogólną klauzulę uchybienia godności studenta, które to uchybienie – zgodnie z art. 211 ust. 1 p.s.w. – jest jedną z podstaw odpowiedzialności dyscyplinarnej studenta.
Wspomniany na początku art. 202 ust. 5a p.s.w. nie wyznacza samorządom studentów żadnego terminu na opracowanie kodeksu etyki. Można się jednak spodziewać, że okres 4 lat na wykonanie tego zadania jest aż nadto wystarczający. We wrześniu br. postanowiłem więc sprawdzić, czy kodeksy etyki zostały rzeczywiście uchwalone i przeanalizować ich treść.
Ograniczyłem przy tym swoje badania do najbardziej typowych szkół wyższych, jakimi są klasyczne uniwersytety, tzw. bezprzymiotnikowe, o których mówi art. 3 ust. 1 p.s.w., i będących uczelniami publicznymi. Obecnie mamy w Polsce 18 takich uniwersytetów.
Dostępność kodeksów
W pierwszej kolejności przejrzałem strony internetowe polskich uniwersytetów, w tym strony ich samorządów studenckich. Biorąc pod uwagę to, że dzisiaj głównym źródłem informacji, zwłaszcza dla osób młodych, jest internet, trudno sobie wyobrazić skuteczne promowanie kodeksów etyki, będące przecież zadaniem samorządu, bez opublikowania ich na uczelnianych stronach internetowych. Niestety okazało się, że tylko połowa (równo 9) uniwersytetów udostępnia je na swoich stronach. Wśród nich szczególnie pozytywnie wyróżnia się Uniwersytet Śląski, na którym kodeks etyki został opublikowany w e-broszurze, zawierającej ponadto wyciąg z Misji UŚ, dotyczący m.in. wartości, jakie UŚ przyjmuje w swym działaniu, i etycznych zadań UŚ, a także zestaw pytań, które mają pomóc studentowi w dokonaniu właściwego wyboru etycznego w sytuacji nieopisanej wprost w kodeksie etyki.
Wobec braku informacji o funkcjonowaniu kodeksów etyki na pozostałych 9 uniwersytetach, skierowałem do nich wnioski o udostępnienie takich informacji. Aby uniknąć wątpliwości, powołałem się przy tym na ustawę z 6 września 2001 r. o dostępie do informacji publicznej (tekst jedn. Dz.U. z 2014 r., poz. 782 z późn. zm.). Uniwersytet jako podmiot wykonujący zadania publiczne z zakresu szkolnictwa wyższego zobowiązany jest bowiem do udostępniania informacji publicznej, którą jest każda informacja o sprawach publicznych. Tego typu informacją jest w szczególności informacja o tym, czy w publicznym uniwersytecie funkcjonuje wymagany przez ustawę kodeks etyki studenta. Mimo ustawowego obowiązku w tym zakresie, nie otrzymałem odpowiedzi od 3 uniwersytetów. Kolejne 4 nadesłały mi opracowane na nich kodeksy etyki, a 2 odpisały, że działający w nich samorząd studentów nie uchwalił takiego kodeksu (chodzi konkretnie o Uniwersytet im. Adama Mickiewicza i Uniwersytet Zielonogórski).
Udało mi się zatem ustalić, że wśród 18 uniwersytetów na 13 z nich samorząd studencki wywiązał się ze swojego obowiązku opracowania kodeksu etyki studenta, na dwóch tego obowiązku jeszcze nie wykonał, a co do trzech brakuje informacji w tej mierze.
Należy dodać, że w 2011 r. Parlament Studentów RP, chcąc ułatwić uczelnianym samorządom studentów uchwalanie kodeksów etyki, przygotował wzorcowy kodeks etyki studenta, dostępny na jego stronie internetowej.
Zawartość kodeksów
Treść kodeksów etyki studenta jest zróżnicowana na poszczególnych uniwersytetach. Zazwyczaj nie są to zbyt długie akty, składające się z preambuły (wstępu) i ok. 10 niezbyt mocno rozbudowanych paragrafów czy punktów, choć zdarzają się też pod tym względem wyjątki. Zdecydowanie najobszerniejszym jest Kodeks Etyki Studenta Uniwersytetu Śląskiego, który zawiera aż 33 paragrafy.
Niekiedy, gdy kodeks ma większą liczbę paragrafów lub paragrafy te dzielą się na punkty, wprowadzana jest wewnętrzna systematyka kodeksu w postaci rozdziałów. Uwagę zwraca tu ponownie Kodeks Etyki Studenta UŚ, w którym wyróżniono 6 następujących rozdziałów: Przepisy ogólne, Nauka i studia, Stosunek do pracowników naukowych i administracyjnych, Stosunek do studentów, Stosunek do Uniwersytetu i Stosowanie Kodeksu Etyki Studenta UŚ. Tego typu przejrzysty podział niewątpliwie ułatwia studentom wyszukiwanie właściwych norm etycznych i ich przyswajanie. Można go polecić jako wzorzec, który już chyba nawet zaczął funkcjonować w praktyce, będąc – jak się zdaje – inspiracją dla niektórych powstających później kodeksów. Zdziwienie budzi natomiast to, że w dwóch przypadkach w kodeksie został wyodrębniony rozdział zatytułowany „Prawa studenta”, którego treść nie ma w zasadzie nic wspólnego z etyką studencką. Można odnieść wrażenie, że niektóre samorządy studentów traktują uchwalanie aktów o szczególnym znaczeniu jako okazję do przypominania organom i pracownikom uczelni o powinności przestrzegania praw studenta, bez względu na to, czego te akty dotyczą.
Kiedy bliżej przeanalizuje się treść kodeksów etyki studenta, rzuca się w oczy, że w czterech przypadkach treść ta dosłownie lub prawie dosłownie pokrywa się z brzmieniem wzorcowego kodeksu, zaproponowanego przez Parlament Studentów RP, włączając w to też preambułę. Trudno ocenić to zjawisko pozytywnie. Propozycja Parlamentu Studentów RP może być traktowana jako swego rodzaju punkt wyjścia, ale treść kodeksów na konkretnych uniwersytetach powinna być zindywidualizowana w odniesieniu do nich, uwzględniając ich misję, tradycje, wyrażane przez władze uczelni oczekiwania wobec studentów czy problemy etyczne, z jakimi zetknęła się dana wspólnota akademicka. Szczególnie zaskakuje zaś to, że praktykę przepisania gotowego wzorca zastosowano na uniwersytetach o bogatych tradycjach, takich jak Uniwersytet Warszawski, Wrocławski czy Uniwersytet Mikołaja Kopernika.
Trzeba także zauważyć, że większość kodeksów etyki studenta, w tym kodeks wzorcowy, zalecany przez Parlament Studentów RP, ma charakter dość ogólny i zazwyczaj posługuje się hasłami funkcjonującymi w obiegu komunikacyjnym w odniesieniu do studentów czy nawiązującymi do przepisów prawa wiążących studentów. Chodzi tu o takie sformułowania, jak: „przestrzeganie obowiązującego prawa”, „kierowanie się zasadami moralnymi”, „przestrzeganie zasad dobrego wychowania”, „postępowanie zgodne z treścią złożonego ślubowania”, „przestrzeganie zwyczajów uniwersyteckich”, „rzetelne wypełnianie obowiązków studenckich”, „dbałość o godność i honor studenta”, „dążenie do prawdy”, „postępowanie zgodne z zasadami tolerancji” czy „dbanie o dobre imię uniwersytetu”. Można mieć duże wątpliwości, czy kodeksy etyki oparte na tego typu sformułowaniach wnoszą nową jakość w życie studentów. Wydaje się, że kodeks etyki studenta spełni swoje, wymienione na początku, funkcje, jeśli będzie miał charakter bardziej konkretny. Oczywiście potrzebne jest odwołanie się w kodeksie do ogólnych wartości, ale pożądane jest również wskazanie w nim konkretnych postaw, z którymi student będzie mógł się identyfikować w poszczególnych sytuacjach życiowych. Takie podejście najpełniej wyrażone jest w kodeksie opracowanym na uniwersytetach Śląskim, Rzeszowskim i Kazimierza Wielkiego.
Przykładowe normy
Warto podać parę przykładów szczegółowych norm zawartych w kodeksach etyki studenta. Do najczęściej występujących norm tego typu należą normy przewidujące: przygotowywanie prac zaliczeniowych i dyplomowych z poszanowaniem praw autorskich, terminowe wypełnianie zobowiązań wobec uczelni, korzystanie z wolności słowa z poszanowaniem zasad rzetelnej i merytorycznej dyskusji, zachowywanie kultury słowa, traktowanie pracowników uniwersytetu z należnym im szacunkiem, szanowanie innych studentów, wspieranie ich w nauce i pomaganie im w dostosowywaniu się do warunków życia akademickiego, reagowanie na naruszanie zasad etyki przez innych studentów czy angażowanie się w działania mające na celu rozwój uczelni.
Zaskakujące jest to, że stosunkowo rzadko pojawia się w kodeksach etyki norma nakazująca uczciwość egzaminacyjną i niekorzystanie podczas egzaminów i zaliczeń z niedozwolonych pomocy. Taką normę znajdziemy zaledwie w czterech kodeksach. Uważam tymczasem, że wartości w niej wyrażone są na tyle ważne, a zjawisko tzw. ściągania na tyle rozpowszechnione, że regulacja, zgodnie z którą student podczas egzaminów, kolokwiów itp. korzysta tylko ze swojej wiedzy i umiejętności, powinna się znaleźć w każdym kodeksie etyki studenta. Z podobnych powodów w każdym kodeksie powinno być też zapisane poszanowanie cudzych praw autorskich przy opracowywaniu jakichkolwiek prac zaliczeniowych i dyplomowych.
Bardzo rzadko (tylko w jednym przypadku – w Kodeksie Etyki Studentów Uniwersytetu Warmińsko-Mazurskiego w Olsztynie) wskazuje się, że elementem etyki studenta jest przychodzenie na zajęcia przygotowanym i zachowywanie odpowiedniego poziomu merytorycznego prac zaliczeniowych. Obawiam się, że większość studentów nie ma świadomości, że odmienne postawy uchybiają ich godności. Propagowanie takiej zasady etycznej wydaje się wyjątkowo pożądane. Bardzo rzadkie (znowu ograniczone do jednego przypadku – Kodeksu Etyki Studenta Uniwersytetu Rzeszowskiego) jest też podkreślenie etycznego wymiaru nieusprawiedliwionego braku punktualności (w domyśle: w przychodzeniu na zajęcia), zakłócania przebiegu zajęć dydaktycznych i uczestniczenia w nich w odzieży niechlujnej lub rażąco niestosownej. Tego typu zachowania, niestety, nie są odosobnione i dlatego nie powinny być w kodeksach pomijane, choć może lepiej jest sformułować normę kodeksu w sposób pozytywny, pisząc o punktualności, zachowaniu podczas zajęć, które nie zakłóca ich przebiegu itp.
Za pewne nieporozumienie należałoby natomiast uznać spotykane niekiedy w kodeksach normy zobowiązujące studentów do nieustannego wzbogacania posiadanej wiedzy, w szczególności poprzez branie udziału w zajęciach nieobowiązkowych i ponadprogramowych. Jeżeli zajęcia są nieobowiązkowe, to nie można oczekiwać, by wszyscy studenci w nich uczestniczyli. Uczestnictwo w nich jest prawem, a nie obowiązkiem. Z założenia mają korzystać z nich tylko osoby zainteresowane. Brak szerokich, pogłębionych zainteresowań nie jest postawą nieetyczną. Nieetyczny w odniesieniu do studentów jest brak rzetelności i sumienności w zdobywaniu wiedzy, a rzetelne zdobywanie wiedzy może się odbywać bez zaangażowania w zajęcia nadobowiązkowe.
Na zakończenie warto przywołać oryginalne regulacje zamieszczone we wspomnianym już Kodeksie Etyki Studenta Uniwersytetu Śląskiego. Przyznaje on każdemu studentowi prawo otrzymania od właściwego członka zarządu uczelnianej rady samorządu studenckiego wyjaśnienia zapisów dla niego niejasnych lub budzących wątpliwości interpretacyjne. Każdy student UŚ ma też prawo zgłaszania swoich propozycji poprawek do kodeksu, a sam kodeks – zgodnie z jego końcowym postanowieniem – podlega okresowym korektom i aktualizacjom, mającym na celu uzupełnienie ewentualnych braków i pozwalającym w większym stopniu na realizację norm etycznych. Tego rodzaju regulacje mogą uczynić z kodeksu akt „żywy”, angażujący studentów emocjonalnie, pobudzający ich do dyskusji, a w konsekwencji ułatwić jego promowanie i zwiększyć jego oddziaływanie wychowawcze. Dlatego regulacje te można polecić także samorządom innych uniwersytetów.
W podsumowaniu można stwierdzić, że studenckie kodeksy etyki na polskich uniwersytetach mają nierzadko różne mankamenty, ale wykształciły się już w praktyce dobre wzorce, które mogą służyć ich udoskonalaniu, a w dalszej perspektywie – miejmy nadzieję – też podnoszeniu poziomu etycznego samych studentów.
Komentarze
Tylko artykuły z ostatnich 12 miesięcy mogą być komentowane.