O plotkowaniu

Henryk Grabowski

Plotkowanie jest pojęciem nieprecyzyjnym. Tutaj będzie rozumiane jako obmawianie kogoś z akcentem na jego wady. W takim znaczeniu ma ono ścisły związek z zaniżoną samooceną.

Samoocena może być zawyżona, zaniżona lub adekwatna. Ta ostatnia występuje pewnie najrzadziej. A może tylko najtrudniej ją zdiagnozować? Zawyżony poziom samooceny prowadzi do narcyzmu, który w skrajnych przypadkach jest zaburzeniem osobowości. W umiarkowanym wymiarze jest nieszkodliwym dziwactwem.

Zaniżona samoocena może być etapem na drodze do osiągnięcia wyższego poziomu samorozwoju. Tak ją rozumiał twórca teorii dezintegracji pozytywnej Kazimierz Dąbrowski. Może też być trwałym źródłem frustracji wyzwalającej nieświadome mechanizmy obronne. Jednym z nich jest tzw. projekcja, polegająca m.in. na przypisywaniu własnych wad innym. Pozwala to wzmocnić poczucie własnej wartości, jako warunku zachowania równowagi psychicznej.

Trudno mówić komuś wprost, że jest głupi, leniwy, nieuczciwy itp. Doskonale nadaje się do tego plotkowanie, które z definicji odbywa się bez udziału jego przedmiotu.

Plotkowanie samo w sobie może mieć małą szkodliwość zarówno w jednostkowym, jak i społecznym wymiarze. Trudno też kogoś bezwarunkowo potępiać za to, że stara się przypisać komuś coś „złego”, skoro jest to dla niego jedyny sposób poprawy samopoczucia. Równocześnie słabość ta, żeby nie powiedzieć przypadłość, może stanowić utrudnienie w pracy polegającej na oddziaływaniu na ludzi. Na przykład nauczyciel o zaniżonym poziomie samooceny, w celu dowartościowania samego siebie, będzie się starał przyłapywać uczniów na złym zachowaniu. Zgodnie z psychologiczną teorią atrybucji mamy skłonność do szukania przyczyn złego zachowania w negatywnych cechach osobowości (np. ktoś się źle uczy, to znaczy, że jest leniwy). To z kolei jest powodem negatywnych nastawień wobec przyszłych zachowań przedmiotu oceny. W ten sposób powstaje błędne koło: niska samoocena – źródłem niepowodzeń wychowawczych, niepowodzenia wychowawcze – powodem niskiej samooceny.

Niestety z niektórych badań wynika, że średni poziom samoakceptacji wśród nauczycieli jest nieco niższy, aniżeli w innych grupach zawodowych i wykazuje tendencję do obniżania się w miarę upływu lat pracy. Może to jest przyczyną dość powszechnie krytykowanej efektywności edukacji szkolnej.