Uczestnicy procesu uniwersyteckiej dydaktyki
Dialog, który prowadzą ze sobą uczestnicy dydaktyki akademickiej, pragnący poznać prawdę o otaczającej nas rzeczywistości, obejmującej fakty, zjawiska i procesy, traktowany jest już od czasów Platona jako metoda poznawcza. Ma on też moc wspólnototwórczą. Żeby się nawzajem rozumieć i wspólnie poznawać prawdę, potrzebna jest międzyludzka więź, szczególny rodzaj współpracy uczestników uniwersyteckiego procesu dydaktyczno-wychowawczego. Najbardziej jest to widoczne na odcinku bieżącego kwalifikowania postępów, jakie czynią studenci w nauce (poznawanie, kontrola, analiza i ocena wiedzy). Jest to istotny element dydaktyki akademickiej.
Czy nikłe zainteresowanie stosunkami między młodzieżą studencką a ich wychowawcami akademickimi nie jest symptomem odchodzenia od tradycji traktowania uniwersytetu jako wspólnoty (universitas), pod wpływem neoliberalnych uwikłań edukacji na wszystkich jej poziomach?
Tęsknota za koniecznymi zmianami dróg, którymi trzeba i chce się podążać, stanowi integrujący czynnik współdziałania nauczycieli akademickich i studentów oraz ożywczy i naturalny przejaw dążności do doskonalenia universitas. Znajdujemy w niej miejsce na wyobraźnię, niecierpliwość, marzenie o dobru społecznym i osobistym. Jeżeli towarzyszy temu mądrość i wola czynu, wówczas zamierzona zmiana zacznie przybierać realne kształty. Zmiana najczęściej dokonuje się na poziomie procesów edukacji akademickiej. To one decydują o jakości pracy uniwersytetu.
Mistrz utopijny
Jakimi cechami powinni charakteryzować się nauczyciele akademiccy postrzegani przez młodzież studencką nie tylko w roli kierowników procesu dydaktyczno-wychowawczego, ale przede wszystkim w charakterze mistrzów? Z badań sondażowych wśród ponad 2000 studentów: Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza w Poznaniu, Uniwersytetu Szczecińskiego, Bałtyckiej Wyższej Szkoły Humanistycznej w Koszalinie, Wyższej Szkoły Humanistycznej w Lesznie, Wyższej Szkoły Kupieckiej w Łodzi, Wyższej Szkoły Pedagogiki i Administracji im. Mieszka I w Poznaniu, prowadzonych przez autora w latach 1997-2015, wynika, że mistrzów wyznacza zespół cech składających się na pojęcie wzorcowego nauczyciela akademickiego. Ponadto wyróżnia ich z otoczenia pracowników naukowo-badawczych twórcza postawa, erudycja, rzetelność badawcza, wysoka sprawność metodologiczna.
Młodzież studencka domaga się od swych nauczycieli akademickich, zwłaszcza mistrzów, pogłębionej wiedzy w zakresie wykładanej specjalności; nienagannej postawy moralnej i postępowania zbieżnego z głoszonymi normami; szczerości i bezpośredniości w obcowaniu z młodzieżą studiującą; prowadzenia dialogu z pozycji fenomenologii, personalizmu i hermeneutyki jako sztuki rozumienia siebie, innych i świata; podejmowania ze studentami twórczych, refleksyjnych i krytycznych dyskursów, eksponujących takie ich cechy, jak: spekulatywność, racjonalność, odtwarzalność (konstruktywność), metodyczność, systematyczność; umiejętności przeciwdziałania różnorodnym niepowodzeniom w dydaktyce uniwersyteckiej; obiektywności w ocenie postępów, jakie czynią studenci w nauce; pogodnego nastroju; podmiotowego i partnerskiego traktowania się uczestników uniwersyteckiego procesu kształcenia; tworzenia aksjologiczno-teleologicznych sytuacji w dydaktyce akademickiej, pozwalających na dostrzeżenie, nazwanie i podjęcie prób rozwiązania problemów, a jednocześnie określenie celów zajęć w kategoriach funkcji, czynności i zadań; większego eksponowania w procesie kształcenia jego aspektu aksjologicznego (osobowościowego) niż technologicznego; punktualnego rozpoczynania i kończenia zajęć dydaktycznych; schludnego ubioru.
Nieco żartobliwie można powiedzieć, że nie ma takich cech osobowościowych i zalet wśród wymarzonych przez studentów nauczycieli akademickich, których oni nie mieliby. Nie ma również wad, które posiadać im wolno. Zdajemy sobie sprawę, że byliby to pracownicy naukowo-dydaktyczni utopijni, nieosiągalni na co dzień w środowisku uniwersyteckim.
W dyskusjach związanych z dbałością o poprawę jakości interakcji uczestników procesu dydaktyki akademickiej do rangi jednej z najistotniejszych kwestii podnosi się reaktywację najlepszych relacji intelektualnych mistrz (profesor) – uczeń (student). Tymczasem w masowym procesie uniwersyteckiego kształcenia coraz mniej jest miejsca na podtrzymywanie tradycji i dążenie do doskonałości relacji: profesor – student.
Student zdewaluowany
Natomiast czego oczekują pracownicy naukowo-dydaktyczni od studentów? Przede wszystkim wykazywania się takim poziomem edukacji przeduniwersyteckiej, która pozwoli im na autentyczne studiowanie zamiast pozorowanego. Wymagają od nich kompetencji informacyjnych, a zwłaszcza podstawowej, na poziomie liceum ogólnokształcącego, wiedzy w sensie systemu spójnych wiadomości połączonych związkami logicznymi i relacjami popartymi doświadczeniem, opisującym człowieka w kontekście przyrody, społeczeństwa, kultury i techniki. Oczekują umiejętności wyciągania wniosków z podanych informacji, prowadzenia logicznego rozumowania, stawiania i weryfikacji hipotez, zwięzłego opisywania zjawisk i procesów za pomocą dostarczonych informacji, interpretacji rzeczywistości, rozstrzygania, co jest lepszym rozwiązaniem określonego problemu oraz które twierdzenie charakteryzuje wyższy stopień prawdopodobieństwa. Spodziewają się niezbędnych zdolności do studiowania i nadawania sprawom priorytetów, kojarzenia faktów i dopatrywania się związków istotowych, współodpowiedzialności za postępy w nauce, podejmowania trafnych i odpowiedzialnych decyzji. Łatwo dostrzec, że chodzi tu nie tylko o wiedzę, która jest zbiorem odpowiedzi, lecz przede wszystkim stawia pytania, które domagają się rozstrzygnięcia. Zatem preferuje się w tych oczekiwaniach wiedzę, która jest żywa, zawiera w sobie dynamizm, żąda rozwoju. Tego, kto ją posiada, czyni w pełni zdolnym do studiów uniwersyteckich na najwyższym poziomie.
Na przeszkodzie temu – poza słabym przygotowaniem na szczeblu edukacji przeduniwersyteckiej – stoi wadliwe przygotowywanie uczniów do egzaminu dojrzałości. Polega on głównie na mozolnym powtarzaniu schematów i uczeniu się słów kluczy, które są wysoko punktowane na maturze. W rezultacie młodzież nie jest zdolna do głębszej analizy tekstu. Przywoływanie ich odbywa się na bardzo ogólnym, brykowym poziomie.
Nowa matura, zamiast być rzetelnym sprawdzianem wiedzy, którą uczniowie uzyskali w czasie szkolnej edukacji, prowadzi do obniżania jakości kształcenia. To wina systemu edukacji. Zakłada on, że każdy może przejść poszczególne jej poziomy. Kto trafi do liceum, powinien zdać maturę. Żeby spełnić to nieracjonalne i szkodliwe społecznie założenie, celowo obniża się wymagania sprawdzianów po szkole podstawowej oraz egzaminów gimnazjalnych i licealnych. Matura z większości przedmiotów jest żenująco prosta. Nie wymaga, nie sprawdza i nie wymierza retorsji abiturientom, którzy są ignorantami w zakresie wiedzy podstawowej z danego przedmiotu nauczania. Uderza niechlujstwo języka, nieznajomość kontekstów filozoficznych, historycznych czy moralnych tematów egzaminu. Coraz trudniej spotkać ucznia, który byłby subtelny, inteligentny i wrażliwy na piękno literatury.
Rezultaty egzaminów dojrzałości dowodzą, że nowa matura karze uczniów samodzielnych i z wyobraźnią. Natomiast nagradzana jest przeciętność, schematyzm oraz bezrefleksyjność. Prawie połowa absolwentów liceów nie zna gramatyki, ortografii, interpunkcji. Szkoła produkuje absolwentów, którzy nie radzą sobie z problemami o charakterze przekrojowym oraz odbiera uczniom możliwości rozwijania umiejętności samodzielnego, kreatywnego myślenia. Studia zamiast mieć charakter elitarny, stają się egalitarne. Na studia przyjmowani są wszyscy, którzy się na nie zgłoszą. Prowadzi to do ich dewaluacji.
Równorzędne podmioty
Efekty pracy uniwersytetu w dużym stopniu zależą od opartych na podmiotowości i partnerstwie relacji między profesorami i studentami. Innymi słowy, podmiotowość obu tych równorzędnych podmiotów w procesie uniwersyteckich badań naukowych i kształcenia jest jednym z warunków efektywności jego działalności. Źródłem podmiotowości w uniwersytecie jest dobrze zorganizowany proces kształcenia akademickiego i poszukiwań naukowo-badawczych. Podmiotowość studentów i nauczyciela akademickiego sprzyja rozwojowi przyjaznych, partnerskich i demokratycznych stosunków między uczestnikami tych procesów.
Tworzenie pozytywnych relacji między nauczycielem akademickim a studentami rozpoczyna wspólne projektowanie przez nich celów procesu kształcenia w kontekście ich humanistycznego wymiaru, tradycji i idei uniwersytetu oraz oczekiwań gospodarki, konsekwentna ich realizacja przez przestrzeganie w niej norm dydaktycznych, adekwatny dobór treści, metod, form i środków dydaktycznych, a kończy ewaluacja uzyskanych efektów. Sformułowane podmiotowo cele kształcenia uniwersyteckiego są zorientowane na osiągnięcie pełni rozwoju osobowego studenta. Tkwi on potencjalnie w jego osobie. Trzeba go wydobyć, żeby student mógł odnieść sukces na miarę swoich możliwości. Student staje się podmiotem wtedy, gdy obcuje z pracownikiem naukowo-dydaktycznym, który czuje się podmiotem, to znaczy jest autonomiczny, innowacyjny, kierując się uniwersalnymi wartościami, wyznacza sobie cele, konsekwentnie je realizuje, podchodzi do swoich i studentów obowiązków w sposób transgresyjny.
Podmiotowość w edukacji uniwersyteckiej ma szereg desygnatów. Dotyczą one innego niż dotąd rozumienia roli nauczyciela akademickiego w procesie kształcenia. Przestaje być on jedynym źródłem wiedzy. Staje się kreatorem i współpartnerem w jej zdobywaniu. Występuje w roli przewodnika po świecie wartości i wiedzy oraz podmiotu ustawicznego uczenia się. Dokonuje tego wraz ze studentami podczas wspólnego z nimi zdobywania i interpretacji nowej wiedzy. Wsłuchuje się w studenckie polemiki i narracje wynikające z ich doświadczenia. Dzięki nim i swojej wiedzy dochodzi do uzasadnionych uogólnień.
Interesująca nas tu podmiotowość jest właściwością studenta. Podlega kształtowaniu w procesie studiów. Różne są jej przejawy. Najczęściej manifestuje się ona w aktywności związanej z jego zaciekawieniami, zainteresowaniami i potrzebami. Może wyrażać się wpływem na proces kształcenia i poszukiwań naukowych przez współuczestnictwo w doborze celów, treści, metod i form w uniwersyteckiej aktywności dydaktyczno-wychowawczej i naukowo-badawczej.
Podmiotowy charakter kształcenia uniwersyteckiego przejawia się w czynnościach, działaniach występujących w tworzonych sytuacjach dydaktyczno-wychowawczych, które pozwalają studentowi na wielostronny rozwój. Dzieje się tak wtedy, gdy student ma możliwość zgłaszania inicjatyw wyboru zadań, metod pracy, partnerów do działania, poznawania i ewaluacji efektów studiowania i badań naukowych.
Uznawanie podmiotowości studenta nie prowadzi do przeciwstawiania ról jego i nauczyciela akademickiego. Wręcz odwrotnie, wzmacnia je i przyczynia się do harmonijnej i skutecznej pracy między nimi.
Współczesna dydaktyka szkoły wyższej stara się znaleźć odpowiedzi na pytania o konsekwencje odczuwania przez studenta jako jednostki i członka universitas własnej podmiotowości oraz w relacjach z nauczycielem akademickim. Są one niezbędne do takiej organizacji dydaktyki uniwersyteckiej, która służy upodmiotowieniu studentów i nauczycieli akademickich.
Permanentna ewaluacja
Etapem wieńczącym interakcje uczestników procesu dydaktyki akademickiej jest ewaluacja postępów, które czynią studenci w nauce. Obejmuje ona poznawanie, kontrolę, analizę i ocenę wyników kształcenia. Oprzeć je trzeba na ocenianiu kształtującym, ponieważ ustawiczne monitorowanie procesu kształcenia i studiowania umożliwia nauczycielowi akademickiemu modyfikowanie i doskonalenie nauczania oraz przekazywanie studentom skutecznej informacji zwrotnej, jak mają efektywnie studiować. W trakcie tych czynności nie można zapominać o realizacji funkcji kwalifikowania wiedzy studentów. Chodzi o funkcje: gnoseologiczną, dydaktyczną, kontrolną, informacyjną, wychowawczą, motywacyjną, diagnostyczną, prognostyczną, regulacyjną i selektywną.
Ewaluacja jest rozumiana przez poszczególnych autorów różnie. Najogólniej można przyjąć, że jest ona systematycznym zbieraniem informacji, którego celem jest poprawa konkretnej sytuacji. Tym samym pozwala ona na ulepszanie działań jeszcze w trakcie ich trwania.
Poprawnie przeprowadzany proces ewaluacji powinien składać się z następujących etapów: planowania ewaluacji, jej projektowania, zbierania i analizy danych, raportowania, wykorzystania wyników ewaluacji. Ewaluacja nierozerwalnie łączy się z planowaniem, które jest niezmiernie ważnym elementem całego procesu dydaktyki akademickiej. Pozwala ono zwiększyć efektywność procesu kształcenia, lepiej wykorzystać potencjał jego uczestników, osiągnąć rytmiczność zdobywania założonych celów, na integrację studentów i nauczycieli akademickich i wszelkich poczynań związanych z edukacją uniwersytecką.
Zgodnie z ustaleniami Polskiego Towarzystwa Ewaluacyjnego w procesie ewaluacji wyróżnia się takie jej kryteria, jak: skuteczność, efektywność, użyteczność, trafność i trwałość. Ewaluacja jest nieodłącznym elementem działań w dydaktyce uniwersyteckiej. Powinna się odbywać ustawicznie i obejmować wiele aspektów procesu dydaktyki akademickiej. Jest to uzasadnione koniecznością dbałości o jej jakość i nieustanne jej poprawianie. Służy temu ewaluacja wewnątrz i zewnątrzuczelniana.
Zbiorowa mądrość
Jakość kształcenia w uniwersytecie determinuje stopień przygotowania kandydatów na studia, a potem zależy od ich postawy w czasie zajęć dydaktycznych. Jest ona rezultatem wielu zmiennych, które tkwią w studentach i pracownikach naukowo-dydaktycznych, a także poza nimi. Dlatego słuszne dążenia do poprawy jakości dydaktyki uniwersyteckiej tak trudno realizować.
Ponad osiemsetletnia służba uniwersytetu społeczeństwu uczynniła z niego samoczynnie instytucję ponadczasową, współcześnie niezbędną. Dzięki swej adaptabilności, która czyni go odpornym na przeobrażenia (nadmiernemu urynkowieniu, upraktycznieniu, oddzielaniu uniwersytetu od idei państwa narodowego), które mogą zagrażać jego cechom konstytutywnym, urasta do roli dobra, którego nie da się niczym zastąpić.
O kierunku przeobrażeń uniwersytetu zadecydują przede wszystkim mądrzy nauczyciele akademiccy i studenci. Społeczność studencka zostanie prawdopodobnie uszczuplona o pokolenie head down (ze spuszczoną głową i oczami utkwionymi w ekranie smartfona), z wykształconą nadludzką podzielnością uwagi, balansując między światem realnym a rzeczywistością wirtualną.
Nie ma potrzeby redefiniowania pojęcia mądrości. Tradycyjnie i trafnie opowiada się ona za wartościami uniwersalnymi, opiera się na myśleniu i działaniu w kategoriach dobra wspólnego, nie zaś na realizowaniu partykularnych interesów. Można powiedzieć, że to ona sama jest wartością uniwersalną. Dlatego trzeba jej nadać priorytet w relacjach uczestników procesu dydaktyki akademickiej. Społeczność akademicka ma niezbywalne prawo i obowiązek bycia liderem szerzenia, umacniania, obrony uniwersytetu jako wyjątkowej wartości. Powinna być autorytetem i wzorem dla sumienia społecznego w zakresie poznawania i umiłowania jego misji i dbałości o tożsamość narodową. Jego misja i wizja ma być wyrazem zbiorowej mądrości skierowanej na służbę społeczeństwu w odkrywaniu i nadawaniu ważności i sensu ukrytego w poznawaniu, głoszeniu i obronie prawdy w kontekście wyzwań społeczeństwa w drodze do wiedzy.
Komentarze
Tylko artykuły z ostatnich 12 miesięcy mogą być komentowane.