Starożytność współcześnie

Małgorzata Zadka

Czego szukamy w życiu? Zapewne celu naszych działań, emocji, wyzwań, ale też poczucia bezpieczeństwa i stabilizacji. Dodatkową inspirację możemy czerpać z osiągnięć nowoczesnych technologii, z nawiązywania kontaktów z ludźmi z odległych zakątków świata, z ciągłego przekraczania dotychczasowych ograniczeń. To co nas porywa, to co jest dla nas ważne, jest zwykle przedmiotem wspólnego, społecznego doświadczenia, dlatego emocje z tym związane znajdziemy zarówno w sobie, jak i w reakcjach otaczających nas ludzi. Znajdziemy je jednak także odbite w ich wytworach – w sztuce, literaturze, we wszystkich przejawach ludzkiej ekspresji. Co ciekawe, niekoniecznie tylko tej nam współczesnej. Czytając starożytną opowieść o urażonej dumie Achillesa, wiemy, że na swojej drodze życia spotkaliśmy wielu takich „Achillesów” – z równie burzliwym skutkiem. Chwyta nas za serce scena pożegnania Hektora z Andromachą nie tylko dlatego, że została zgrabnie ujęta w słowa, ale dlatego, że doskonale rozumiemy tę żywą i przejmującą rozpacz patrzenia na ukochaną osobę ze świadomością, że widzi się ją po raz ostatni. Czy ma znaczenie, że te sceny powstały prawie trzy tysiące lat temu? Jedynie o tyle, że pozwala nam to dostrzec, jak niewiele się od tego czasu zmieniliśmy – nadal złości nas niesprawiedliwe traktowanie i nadal cierpimy, rozstając się z bliskimi.

Im mniejsza jest nasza wiedza o antyku, tym takie pytania są częstsze, a zdziwienie większe. To niewiedza rodzi przekonanie, że skoro o istnieniu czegoś nie wiemy, to najwyraźniej tego nie było albo nie było dostatecznie ważne. Trudno się zatem dziwić, że wtedy pojawia się niezrozumienie dla badań nad przeszłością – skoro nie było w niej nic ciekawego i wartościowego, to po co się nią w ogóle zajmować? Zestawmy to jednak z innymi badaniami, tymi powszechnie uznanymi i cenionymi. Czy uznalibyśmy za zasadne inwestowanie w nowoczesne, przyjazne środowisku technologie budowlane albo odnawialne źródła energii, gdybyśmy nie dostrzegali ich wagi i konieczności? Gdyby nasza wiedza o tych sprawach nagle zniknęła, czy nie wydałyby się zbędne i mało znaczące?

Tylko wtedy, kiedy coś znamy i rozumiemy, możemy o tym dyskutować i wykorzystywać dla dobra ogółu. Dlatego w moich działaniach badawczych wyjaśnianie ich sedna, pokazywanie, że czasem dziwne albo niecodzienne rzeczy mogą bardzo wiele zmienić w naszym życiu stało się ich nieodłącznym elementem. Przedmiotem moich badań są sposoby komunikowania się w starożytności, a także zastosowanie różnych kodów i ich ewolucja. To w naturalny sposób odnosi nas do czasów późniejszych aż do współczesności i przyczynia się do stawiania pytań o to, co w tym zakresie się zmieniło w ciągu wieków, a co pozostało takie samo. Badanie tej ewolucji i jednoczesne wykorzystywanie wiedzy o niej dla uświadomienia innym źródeł naszych codziennych zachowań komunikacyjnych daje mi niezwykłą okazję do połączenia rozwijania wiedzy teoretycznej z jej praktycznym zastosowaniem. Od kilku lat koordynuję też akcję przeprowadzania w gimnazjach i szkołach średnich na Dolnym Śląsku warsztatów w ramach programu Korzenie i Rozwój Kultury Europejskiej, których istotnym celem jest pokazanie młodym ludziom, dlaczego tak odległe dziedzictwo kulturowe jest tak ważne i wciąż aktualne. Kiedy tylko dostrzegą w tych „zakurzonych” historiach i językach coś bliskiego i namacalnego, będą mogli lepiej zrozumieć samych siebie i otaczający ich świat. A co może być od tego ważniejsze?

Dr Małgorzata Zadka, językoznawca, Instytut Studiów Klasycznych, Śródziemnomorskich i Orientalnych, Uniwersytet Wrocławski. Laureatka wyróżnienia w konkursie „Skomplikowane i proste” 2012.