Szansa dla polskich uczelni rolniczych

Roman Hołubowicz

W latach 1996-2015 odwiedziłem ponad 30 uczelni rolniczych w Chinach, w tym prawie wszystkie z pierwszej dziesiątki w najnowszym rankingu.

Przewaga teorii

Organizacja roku akademickiego w Polsce i Chinach jest podobna. Składa się on z dwóch semestrów. Pierwszy zaczyna się 1 września, a kończy 15 stycznia. Przerwa międzysemestralna na chiński Nowy Rok (święto ruchome) trwa do końca lutego. Semestr letni zaczyna się 1 marca i kończy 30 czerwca. Wszyscy studenci chińscy, niezależnie od miejsca zamieszkania, są zakwaterowani w akademikach w pokojach 6-osobowych. Są to oddzielne bloki dla kobiet i mężczyzn. W akademikach nie ma kuchni, pokojów do nauki i pryszniców. Studenci uczą się w czytelniach bibliotek, a na terenie miasteczka akademickiego są łaźnie i miejsca, gdzie studenci dostają wrzątek do termosów.

W programach studiów rolniczych przeważa teoria. Mniej niż u nas jest ćwiczeń praktycznych, zajęć w zakładach doświadczalnych czy wyjazdów studyjnych. Tylko 10-20% studentów decyduje się na studia magisterskie. Temat pracy jest zwykle narzucany i ściśle związany z badaniami promotora. Trwają one 2-3 lata, a wyniki badań przed obroną są publikowane. Studia te traktowane są przez samych Chińczyków jako przygotowanie do doktoratu i dalszej kariery naukowej. Wszystkie studia rolnicze w Chinach są odpłatne. Jednak w określonych rejonach i dla wybranych kierunków, zależnie od polityki państwa, istnieją zwolnienia z czesnego. Istnieje też szeroki program stypendialny, na niektórych kierunkach korzysta z niego aż połowa studentów.

W ocenie wewnętrznej uczelni rolniczych sami Chińczycy spośród kilkunastu kryteriów za główne przyjmują trzy: liczbę grantów finansowanych centralnie, liczbę pracowników z tytułem doktora oraz liczbę studentów zagranicznych. Obok finansowania badań z Pekinu (centralnego) istnieją jeszcze tematy finansowane przez władze poszczególnych prowincji oraz prace zlecone, jednak tych ostatnich jest o wiele mniej niż u nas. Podawanie w rankingu liczby nauczycieli z tytułem doktora wynika z trwającego jeszcze procesu odbudowy (od podstaw) kadry naukowej po roku 1977 (zakończenie Rewolucji Kulturalnej). Z kolei liczba studentów zagranicznych świadczy o współpracy międzynarodowej. Nie zawsze oznacza to jednak prowadzenie zajęć w języku angielskim, gdyż część studentów, np. z Afryki, przed rozpoczęciem studiów rok lub dwa lata uczy się języka chińskiego lub (ostatnio coraz częściej) przyjeżdża na studia w Chinach ze swoim tłumaczem dla całej grupy. Z kolei zajęcia dla grup studentów rosyjskich w Harbinie i Shenyang prowadzone są w języku rosyjskim.

Tematyka badań

W badaniach naukowych na chińskich uczelniach rolniczych dominują tematy praktycznie związane z regionem, np. na Uniwersytecie Zhejiang w Hangzhou istnieje najlepszy w Chinach ośrodek badań nad herbatą, gdyż to właśnie w tej prowincji uprawia się najbardziej znaną w Chinach zieloną herbatę o nazwie Smocza Studnia. Z kolei w Huhehaote, w prowincji Mongolia Wewnętrzna, prowadzi się najlepsze w Chinach badania nad trawami. Tematy takie uzyskują często finansowanie od władz danej prowincji. Istnieją też tematy strategiczne, finansowane centralnie i realizowane jednocześnie w kilku czy kilkunastu ośrodkach naukowych, w tym na uczelniach rolniczych. Na przykład uniwersytety rolnicze w Mandżurii (w Harbinie, Changchun i Shenyang) zajmują się bardzo intensywnie kukurydzą, gdyż jest to dziś najważniejsza roślina rolnicza w Chinach. W roku 2012 powierzchnia jej uprawy była już większa niż ryżu. Podobnie jest z uzyskaniem odmian mieszańcowych warzyw: temat jest realizowany w większości z 30 instytutów warzywnictwa (w tym w dwóch najważniejszych w Pekinie i Jinanie w prowincji Shandong) i kilkunastu uczelniach rolniczych.

Nowe technologie

Współpraca chińskich uczelni rolniczych z praktyką i prywatnym sektorem jest znacznie słabsza niż ta, którą widziałem w USA czy Francji. Część najnowszych technologii w rolnictwie i ogrodnictwie dociera do Chin z pominięciem uczelni i instytutów rolniczych, bezpośrednio do państwowych i prywatnych firm. Na przykład najnowsze technologie otoczkowania nasion buraka cukrowego zostały od razu wdrożone do praktyki z pominięciem kosztownych i wieloletnich badań w instytucie branżowym niedaleko Harbinu. Gotową technologię udostępniła niemiecka firma, tworząc z państwową firmą wspólne przedsiębiorstwo z kapitałem mieszanym. Podobnie było ze szklarniami. Pod Pekinem powstał nowoczesny chińsko-holenderski kombinat szklarniowy, gdzie uprawia się kwiaty, pomidory i truskawki.

Nie oznacza to jednak, że Chińczycy nie podejmują nowych, trudnych tematów badawczych. Dobrym przykładem jest Pekińskie Kolegium Rolnicze (poza pierwszą dziesiątką w rankingu uczelni), które ma zamiar stworzyć najlepszy w Chinach ośrodek badań nad winami. Pracują tam Chińczycy po stażach w najlepszych ośrodkach i winnicach francuskich. W badaniach podstawowych bardzo zaawansowane są też prace nad mapowaniem genów kluczowych gatunków dla chińskiego rolnictwa i ogrodnictwa.

W tabeli podałem zebrane przeze mnie informacje na temat 10 najlepszych chińskich uczelni rolniczych wg rankingu w roku 2015. Na mapie podano też ich lokalizacje w Chinach.

Chińczycy w Polsce

Z rozmów przeprowadzonych z władzami chińskich uczelni rolniczych wynika, że w większości nie wiedzą one, iż ich studenci mogliby studiować w Polsce. Nie widzieli też stron internetowych naszych uczelni rolniczych ani nie wiedzą o pozycji Polski w rolnictwie i ogrodnictwie unijnym. Kształcenie studentów chińskich na polskich uczelniach mogłoby objąć wszystkie etapy (stopnie) studiów, całe lub tylko wybrane grupy przedmiotów (moduły), według zainteresowań kandydatów. Najwłaściwszą drogą postępowania są tu umowy dwustronne zawierane pomiędzy zainteresowanymi jednostkami. Uniwersytet Przyrodniczy w Poznaniu prowadzi współpracę dydaktyczną z Chinami od roku 1996 (pisałem o niej szerzej w FA w maju 2014 roku). W maju br. podpisano kolejną umowę dwustronną z Uniwersytetem Rolniczym im. Generała Ba Yi w Daqing w prowincji Heilongjiang w Mandżurii. Kształcenie studentów z Chin może być szansą dla polskich uczelni rolniczych, dla których brak polskich kandydatów na studia nie musi oznaczać redukcji etatów.

Prof. dr hab. Roman Hołubowicz pracuje w Katedrze Fitopatologii i Nasiennictwa Uniwersytetu Przyrodniczego w Poznaniu. Od roku 2001 jest pełnomocnikiem rektora ds. współpracy z Chinami.