Innowacyjność – skąd i po co?

Marek Rozpłoch, Bogusław Buszewski

Pojęcie innowacyjności jest w ostatnich latach wyjątkowo często wykorzystywane w różnych kampaniach reklamowych, w publicystyce i przeróżnych sferach życia publicznego. Innowacyjność, innowacje odmieniane są przez wszystkie przypadki i w różnych możliwych i niemożliwych konfiguracjach. Gdy jednak chcemy przełożyć to pojęcie na rzeczywistość i zastanowić się, czy na nim właśnie należy oprzeć założenia polityki regionu albo państwa, musimy się zastanowić, czy jesteśmy świadkami mody – jak każda, przemijającej – czy też jest to hasło, za którym na przykład czaić się może spory ładunek energii pobudzającej rozwój gospodarki i nadający rzeczywistości gospodarczo-społecznej ciekawszą, racjonalniejszą postać? A może innowacyjność ma sens tylko tam, gdzie czymś naturalnym jest rozwój gospodarczy oparty na wysoko rozwiniętych technologiach, a w innych regionach nie należałoby jej sztucznie stymulować, wydając olbrzymie sumy pieniędzy publicznych na zabiegi z samego założenia bezowocne?

Nade wszystko jednak interesuje nas odpowiedź na pytanie: czy dla naszego kraju innowacyjność powinna stanowić podstawę myślenia o trwałym i skutecznym rozwoju?

Pojęcie innowacyjności i wszystko, co się za nim kryje, czyli stymulacja bardziej racjonalnego rozwoju gospodarczo-społecznego przez ścisłą współpracę ośrodków naukowych z biznesem, obecne jest w świecie zachodnim co najmniej od lat 90. Wprawdzie po obu stronach muru berlińskiego istniało już wcześniej przekonanie, że należy tworzyć przedsięwzięcia sprzyjające wdrażaniu badań naukowych w gospodarce, jednak dopiero widząc tak spektakularne przykłady rozwoju gospodarczego dzięki zaawansowanym technologiom, jak wspomniana Dolina Krzemowa w Kalifornii, a jednocześnie zdając sobie sprawę ze słabości gospodarki opartej na tradycyjnych podstawach wolnorynkowych, zaczęto podejmować świadome starania na rzecz trwałego i skutecznego oparcia rozwoju na nowym fundamencie.

Okazało się, że na obszarach, gdzie konsekwentnie wdrażano zasady polityki proinnowacyjnej (zarówno tych rozwiniętych, a szukających nowych rozwiązań, takich jak Finlandia czy Estonia, jak i tych mniej rozwiniętych, dopiero próbujących wejść na ścieżkę trwałego, szybkiego rozwoju, takich jak np. Brazylia), polityka ta zaczęła przynosić spodziewane i nadspodziewane (dla sceptyków) efekty.

Sens rozwiązań owej polityki polega na tym, by atrakcyjność danego produktu czy danej firmy nie była jedynie prostą wypadkową sił rynkowych ani efektem wspomagania czystym interwencjonizmem. Dba się o to, by podstawą innowacyjności, a przez to i atrakcyjności oferty, stała się nauka, wyniki prac badawczych, które z samej natury swego rozwoju – niedopuszczającego przecież powielania się odkryć – nieustannie generują innowacyjne rozwiązania.

Mechanizm współpracy instytucji naukowych i przedsiębiorstw, na którym powinna się opierać gospodarka stawiająca na innowacyjność, przynosi też dobrodziejstwa nauce, która stając się istotnym elementem polityki gospodarczej, może liczyć na nowe formy wsparcia, a zatem i nowe możliwości rozwoju. Dobrze rozwinięty system generowania innowacyjności staje się z wolna samonakręcającym się mechanizmem, gdyż nowe możliwości rozwoju nauki, które zawdzięcza ona współpracy z biznesem, sprzyjają powstawaniu jeszcze bardziej innowacyjnych rozwiązań dla przedsiębiorstw itd.

Ostatecznym jednak i docelowym beneficjentem dobrze funkcjonującego modelu polityki proinnowacyjnej jest społeczeństwo danego obszaru, które korzysta z owoców rozwoju gospodarczego, szczególnie tam, gdzie do polityki innowacyjnej dołącza się również pakiet innowacji społecznych.

W dotychczasowych wyliczeniach nie został uwzględniony jeszcze jeden istotny element konstrukcji, mianowicie administracja różnych szczebli – wspierająca, stymulująca lub wręcz inicjująca politykę innowacji. W krajach słabiej rozwiniętych – przykład mogą stanowić kraje Ameryki Łacińskiej – ma ona znaczenie kluczowe jako główny inicjator działań proinnowacyjnych. W przypadku krajów bardziej rozwiniętych administracja jest tylko jednym z trzech (wraz z nauką i przedsiębiorczością) wzajemnie dopełniających się fundamentów polityki innowacji – przez strategie rozwoju, konkretne działania prawne i finansowe tworzy klimat sprzyjający rozwojowi innowacyjności.

Inteligentny rozwój

Skoro więc widzimy mechanizm przynoszący trwałe wymierne efekty, i to w perspektywie już co najmniej dwóch dekad, nie może być mowy o jakiejś przelotnej modzie, haśle wpisywanym do projektów pro forma, lecz mamy do czynienia z opartą na licznych analizach i bogatym doświadczeniu wizją, która jest też wprowadzana do wszystkich najważniejszych strategii i programów unijnych, szczególnie po nastaniu kryzysu, który dobitnie ukazał, że tradycyjnie pojmowane mechanizmy gospodarki wolnorynkowej niejako wyczerpały swoje możliwości rozwojowe i trzeba ten rozwój gospodarczy wprowadzić na inne tory. Gdyby innowacyjność oparta na wiedzy była jedynie eksperymentem, pustym sloganem, w sytuacji, jaka nastała po 2008 r., poważne instytucje tworzące programy rozwojowe oparte na dogłębnych ekspertyzach nie mogłyby sobie pozwolić na przyznanie jej priorytetowej roli, a jedynie może opcjonalnej, w drugim szeregu – tak, jak to było dotychczas. Skuteczność i pewność efektów rozwojowych, jakie dawały wcześniejsze przykłady wdrażania polityki innowacji, sprawiły, że na takiej polityce postanowiono w nowej perspektywie unijnej oprzeć rozwój gospodarki europejskiej. Politykę innowacji w jej najnowszej postaci, tzw. inteligentnego rozwoju, wpisano jako jeden z priorytetów do strategii Europa 2020, której zresztą pełna nazwa brzmi „Strategia na rzecz inteligentnego i zrównoważonego rozwoju sprzyjającego włączeniu społecznemu”, a jednym z trzech najważniejszych jej priorytetów jest „Rozwój inteligentny: rozwój gospodarki opartej na wiedzy i innowacji”.

Można by zatem uznać, że argumentem podstawowym i ostatecznym na rzecz proinnowacyjności dla każdego regionu Unii powinna być wyznaczona odgórnie ta właśnie strategia, na podstawie której muszą powstawać strategie krajowe, a następnie regionalne – z nich zaś miałby wynikać rozwój innowacyjności każdego regionu niezależnie od tego, czy byłby on w naturalny sposób predestynowany do rozwijania innowacyjności, czy też nie. Wszak przykład Brazylii i innych obszarów słabiej rozwiniętych, których administracja musiała być zasadniczą siłą napędową działań proinnowacyjnych, pokazuje, że odpowiednie efekty dla gospodarki przynosi też takie właśnie podejście, a innowacyjność udaje się wyzwolić wszędzie tam, gdzie istnieje nawet mało rozpoznawalne w świecie nauki zaplecze badawcze, a gospodarka opiera się na zaawansowanych technologiach, lecz tradycyjnych gałęziach uprawianych w równie tradycyjny sposób.

Przywołany już przykład Finlandii pokazuje jednakowoż, że rozwój innowacyjności może się opierać w znacznej mierze na działaniach oddolnych, do których dopiero w pewnym momencie dołącza jako partner administracja publiczna, a polityka unijna już na samym końcu. W sposób naturalny innowacyjność oparta na tak silnych podstawach nie jest zależna od zmian politycznych, a zatacza na danym obszarze coraz szersze kręgi.

W polityce innowacyjności chodzi jednak nade wszystko o aspekt ludzki – aby z różnych pobudek, zarówno altruistycznych, humanistycznych, jak i czysto utylitarnych (bowiem niedobre dla całego społeczeństwa danego regionu jest na dłuższą metę istnienie obszarów biedy i wykluczenia społecznego), jej docelowym adresatem był każdy mieszkaniec danego regionu i poprawa jego warunków życia.

Inteligentna specjalizacja

Najbardziej imponujący rozwój innowacyjności na obszarze dawnego bloku wschodniego możemy zaobserwować w Estonii. Prócz dobrych bez wątpienia decyzji politycznych i różnorakich sprzyjających warunków, postępowi temu sprzyjała koncentracja na wsparciu rozwoju nade wszystko jednej dziedziny – technologii informacyjnej – oraz skonstruowanie polityki innowacyjności w kraju o niedużych rozmiarach, porównywalnych z mniejszymi z polskich województw. Przykład ten może stanowić wskazówkę, jak na gruncie polskim należałoby poprowadzić politykę innowacyjności tak, by przynosiła porównywalne efekty. W duchu zrównoważonego rozwoju należy znaleźć relacje między nauką a przemysłem, tak by w sposób wyważony wykorzystać potencjał instytucji realizujących badania podstawowe. Trzeba by zatem skoncentrować się na wsparciu innowacyjności pewnych wybranych i dobrze w tym kontekście zapowiadających się dziedzin oraz w jak najwyższym stopniu przesunąć decyzyjność w sprawach innowacji ze szczebla centralnego na regionalny. Temu służy wdrażany stopniowo na polskim gruncie unijny program tzw. inteligentnej specjalizacji. Na szczeblu centralnym przybiera on postać Krajowej Inteligentnej Specjalizacji – wyróżniono w niej ograniczoną liczbę dziedzin gospodarki, których innowacyjność będzie wspierana priorytetowo. Ponadto w każdym województwie są ustalane odpowiadające regionalnej specyfice obszary o sprawdzonym już, albo przewidywanym, najsilniejszym potencjale innowacyjnym. Przykładem wsparcia takiej sprawdzonej dziedziny niech będzie województwo podkarpackie, w którym rozwinął się jeden z najprężniej działających w Polsce klastrów (czyli zrzeszeń przedsiębiorstw i instytucji związanych z daną branżą i wzajemnie wspierających wspólnymi projektami swą innowacyjność) – Dolina Lotnicza. Podkarpacie, w ramach własnej strategii innowacji, wspiera właśnie branżę lotniczą. Inny przykład to województwo kujawsko-pomorskie wyróżniające w ramach podobnej strategii potencjał rozwojowy pn. „Motoryzacja, urządzenia transportowe i automatyka przemysłowa”, a które może się pochwalić przynoszącą wymierne efekty stałą współpracą ważnego producenta pojazdów szynowych, jakim jest PESA Bydgoszcz SA z Uniwersytetem Technologiczno-Przyrodniczym w Bydgoszczy.

Jakość życia uzależniona jest od wielu czynników. Ważny jest czynnik ekologiczny, równie istotna jest żywność, jej jakość – wpływają one na komfort życia i jego długość. W ramach polityki prozdrowotnej uwzględnia się współdziałanie w jednej przestrzeni zarówno tych aspektów, jak i aspektów czysto medycznych, np. wprowadzania nowych generacji leków. Przykładem tak komplementarnego działania, istotnego z punktu widzenia strategii krajowych i regionalnych, jest projekt EnFoodLife oparty na wizji polityki rolnej i prozdrowotnej, opierającej się na podejściu interregionalnym i interdyscyplinarnym w łączeniu badań podstawowych – z ukierunkowaniem na aplikacje. Kluczowymi elementami projektu są: jakość środowiska, jakość produktów żywnościowych, diagnostyka medyczna i profilaktyka. Postulowana komplementarność środowiska, żywności i medycyny dla komfortu życia znajduje w taki sposób przełożenie na realne działania w skali ogólnopolskiej, jednocześnie nie zamyka to drogi do współpracy międzynarodowej.

Czerpiąc dobre wzorce ze świata, wdrażając priorytety polityki unijnej, a zarazem wspierając istniejące już potencjały rozwojowe i innowacyjność poszczególnych województw, nasz kraj swój przyszły rozwój musi związać ze wspieraniem innowacyjności opartej na wielopłaszczyznowej, dobrze rozwiniętej współpracy między przedsiębiorstwami i ośrodkami naukowymi, wspieranej skutecznie przez politykę kolejnych rządów, a na szczeblu regionalnym – samorządów. Nie jest to związane z jakimkolwiek poważniejszym ryzykiem – albowiem wszystkie przykłady wdrażania polityki proinnowacyjnej na świecie pokazują, że takie rozwiązania zawsze przynoszą mniej lub bardziej pozytywne skutki – różne w zależności od specyfiki państw i regionów, ich tradycji politycznych, gospodarczych i społecznych. Tam, gdzie oparta na wiedzy innowacyjność rozwinęła się w bardzo wysokim stopniu, rozszerzając się także na innowacje społeczne i włączając do współpracy szeroki krąg zaangażowanych instytucji i organizacji, daje ona niezmiennie bardzo dobre rezultaty gospodarcze i docelowo społeczne. Poza tym proinnowacyjność jest tendencją, która stale ewoluuje, szukając wciąż lepszych i doskonalszych rozwiązań, więc nie skazujemy się na z góry przyjętą doktrynę wdrażaną od deski do deski, ale decydujemy się na włączenie w elastyczny, a przynoszący same dobrodziejstwa nurt, którym żyje od co najmniej dwóch dziesięcioleci cały rozwinięty świat.

Marek Rozpłoch, Agencja Nauki i Innowacyjności Urzędu Marszałkowskiego Województwa Kujawsko-Pomorskiego w Toruniu
Prof. dr hab. Bogusław Buszewski, kierownik Katedry Chemii Środowiska i Bioanalityki Uniwersytetu Mikołaja Kopernika w Toruniu