Nowomowa

Jerzy Trammer

Występująca w państwach totalitarnych, opisana przez Orwella, nowomowa była językiem kłamliwym. Nie nadawał się on do oceny sytuacji, do planowania ulepszeń czy rozwoju, bo był zasłoną przesłaniającą i fałszującą rzeczywistość. Jeżeli mowa jest narzędziem, to nowomowa – antynarzędziem.

Nowomowa była też sygnałem dla władzy. Kto mówił zwyczajnie, był wrogiem. Kto nowomówił, na ogół wiedząc, że bełkocze, ten objawiał pełne, niewolnicze podporządkowanie. Za Stalina, również i w Polsce, pracownicy musieli szkolić się z historii Wszechzwiązkowej Komunistycznej Partii (bolszewików), świętej księgi stalinizmu napisanej nowomową.

Krajowe ramy kwalifikacji, choć powstały w państwie demokratycznym, także są nowomową. Wprowadzają mnóstwo nowych pojęć, a innym, wcześniej znanym, nadają nowe znaczenie lub umieszczają je w nowym kontekście.

Oto przykłady takich pojęć: moduł kształcenia, program kształcenia, poziom kształcenia, metody kształcenia, proces kształcenia, obszar kształcenia, formy kształcenia, kierunki kształcenia, profil kształcenia, efekty kształcenia, efekty kierunkowe efektów kształcenia, efekty obszarowe efektów kształcenia, matryca efektów kształcenia, sensownie liczny podzbiór efektów kształcenia itd. Instrukcje i szkolenia dotyczące KRK udzielają następujących porad: „Aby efekty kształcenia dla programów kształcenia uwzględniały efekty kształcenia wybrane ze wszystkich efektów kształcenia dla obszaru kształcenia…” lub „niedopuszczalna jest sytuacja, kiedy w pewnym wierszu (…) tabeli pokrycia kompetencji (…) przez kierunkowe efekty kształcenia (…) ostatnia kolumna jest pusta”.

Dla kogoś o zdrowych zmysłach, piszącego program przedmiotu odwadnianie wykopów, chemia organiczna lub jakiegokolwiek innego, wszystkie te terminy i porady są zbędne, szkodliwe, zaciemniają wynik pracy i istotę przekazu. A jednak nauczyciele akademiccy, układając program nauczania przedmiotu, specjalizacji czy studiów, są zobowiązani uwzględniać wymogi KRK.

Co gorsze, osoba pisząca program musi, wbrew prawdzie i rozsądkowi, zapewniać za pomocą narzuconych sloganów, że po odbyciu przedmiotu student np. „myśli i działa w sposób przedsiębiorczy”, „wykazuje kreatywną postawę wobec życia”, „efektywnie wykorzystuje intuicję, wyobraźnię, emocjonalność” itd.

Jak to się ma do rozsądku, uczciwości, prawdy, twórczych porywów, jakości kształcenia, wolności akademickiej? Dlaczego nauczyciel, w ramach deklarowanych przez władze autonomii i wolności uczelni, musi z woli prawa własnym podpisem pod programem poświadczać nieprawdę, czyli łamać prawo? Zakładam, iż jest jasne, że nieprawdą jest, że właśnie w wyniku opanowania umiejętności np. odwadniania wykopów „student myśli i działa w sposób przedsiębiorczy”. I że odwadnianie wykopów to odwadnianie wykopów, a nie „sensownie liczny podzbiór z niepustą kolumną pokrytą kompetencją, który nie powinien odzwierciedlać oczekiwań i ambicji kadry”.

Pisanie programów z uwzględnieniem KRK zmarnowało i nadal marnuje tysiące godzin pracy nauczycieli akademickich, upokarza ich pracą pozbawioną sensu i przymusowym wprowadzaniem absurdu do przybytków racjonalności i laboratoriów krytycyzmu, jakimi, zgodnie ze swą rolą, bywały uczelnie przed rządami nowomowy. Zmarnowano mnóstwo pieniędzy. Jak podawała minister Kudrycka, tylko w roku 2012 na wdrażanie KRK wydano 62 miliony złotych. Wokół KRK i innych tego rodzaju wciąż powstających przepisów rozwinął się przemysł szkoleniowy. Najpierw wydaje się absurdalne i zbędne prawa, a potem instytucje zmuszone są za opłatą wysyłać swych pracowników na szkolenia o tych prawach. Następnie przepisy zmienia się czy uzupełnia w sposób ciągły, tworząc konieczność ciągłych szkoleń. Nowomowa rodzi nowoprzemysł, nowoekonomię, nowoświat. Już nie ten, kto uczy, jest specjalistą od uczenia, lecz ta czy ten, kto nigdy nie uczył, ale wie lepiej i szkoli uczącego, że do uczenia niezbędna jest matryca kierunkowo-obszarowych efektów, form, modułów, profili, programów i poziomów. W trakcie kontroli uczelni nie są oceniane wartości rzeczywiste – czy są warunki do wykształcenia dobrego specjalisty, tylko wartości nowe, urojone – czy w tabeli wymaganej przez KRK, w której efekty pokrywają kompetencje, ostatnia kolumna nie jest pusta.

Zaskakuje, a może wręcz poraża, że nie tylko w ustroju totalitarnym, lecz również w demokratycznym mogła po pierwsze nowomowa powstać, a po drugie nie spotkać się z wystarczającym do jej powstrzymania oporem. Tymczasem nowomowa – przebrana w szaty prawa – kwitnie, pączkuje, napiera, kształtuje wciąż nowe fragmenty rzeczywistości z koszmaru sennego, odciąga pracowników od ich właściwych zadań, krępuje rozwój, przy akompaniamencie ciągłego mówienia o innowacyjności utrudnia innowacyjność. Wprowadzając do uczelni bezrozum i konieczność posłuszeństwa, pozbawia państwo i naród organu racjonalności i krytycyzmu, którym uczelnie powinny być.

Podane terminy, zwroty i porady dotyczące KRK pochodzą z liczącej 104 str. instrukcji opracowanej przez Ministerstwo Nauki i Szkolnictwa Wyższego pod tytułem „Jak przygotować programy kształcenia zgodnie z wymogami wynikającymi z KRK dla Szkolnictwa Wyższego”.

Prof. dr hab. Jerzy Trammer jest pracownikiem Wydziału Geologii Uniwersytetu Warszawskiego.