Kolejna porażka
Po roku mamy kolejną odsłonę U-Multiranku, który miał być znakomitą pomocą dla studentów w wyborze studiów i miarodajną porównywarką uczelni. W pierwszej edycji uczestniczyły 34 polskie szkoły wyższe, tym razem – 42. To znikomy odsetek uczelni działających w naszym kraju. W tym roku U-Multirank przedstawia 1210 uczelni z 81 krajów na wszystkich kontynentach. Mamy zatem 8 uczelni afrykańskich, 20 azjatyckich, 42 europejskich, po 5 z Ameryki Południowej i Północnej (do tej ostatniej zaliczono kraje Ameryki Środkowej) oraz 2 z państw z Oceanii.
Należy zatrzymać się przy Europie, bowiem zaliczono do niej dość dziwne afiliacje: International (2 uczelnie), Azerbejdżan (2 uczelnie) oraz fyRoM z jedną uczelnią. Zacznijmy od fyRoM – to po prostu Macedonia (tylko jeden Uniwersytet św. Cyryla i Metodego w Skopje, całkiem wysoko „policzony” w poszczególnych kategoriach). Według twórców rankingu, Azerbejdżan leży w Europie, ale już Gruzję zaliczyli do krajów azjatyckich. KE pisze na swojej stronie www, że w rankingu uczestniczą uczelnie z 83 państw. Faktycznie – z 82, gdyż owe dwie uczelnie międzynarodowe mieszczą się w Hiszpanii i Francji (z kampusami w innych krajach europejskich), a zatem krajach uwzględnionych już w rankingu. Najwięcej wg raportu, bo 661, jest uczelni z Europy. Gdyby jednak odliczyć Azerbejdżan, to zostanie ich 599, a gdyby doliczyć Gruzję – 663. Trzeba zdecydować, czy kraje kaukaskie należą do Europy, czy nie. Sprawa ta nie jest jednoznaczna (choć Międzynarodowa Unia Geograficzna zaliczyła je do Azji), niemniej twórcy rankingu nie powinni dwóch krajów kaukaskich umieszczać na różnych kontynentach.
Zadziwiające jest to, że w drugiej odsłonie nie można porównać dziedzin, które porównywałem rok temu (czytaj FA 6/2014 lub https://forumakademickie.pl/fa/2014/06/kronika-wydarzen/przygoda-z-u-multirankiem/. Wtedy sprawdziłem, jak wyglądają polskie uczelnie w zakresie rolnictwa i pedagogiki. Wyniki były zdumiewające: w zakresie pedagogiki nie był notowany Uniwersytet Pedagogiczny w Krakowie (który przecież w rankingu wówczas uczestniczył), zaś w zakresie rolnictwa najgorzej wypadła Szkoła Główna Gospodarstwa Wiejskiego, mając za konkurencję Uniwersytet Technologiczno-Przyrodniczy w Bydgoszczy i dwa uniwersytety, które rolnictwa nie oferują wśród kierunków kształcenia. Dziś nie można tych dziedzin porównać, bo nie są dostępne w porównywarce U-Multiranku. Są za to inne, czyli: studia biznesowe (ekonomia?, zarządzanie?), nauki komputerowe, inżynieria elektryczna, inżynieria mechaniczna, medycyna, fizyka i psychologia. Spróbujcie Państwo skorzystać z U-Multiranku i zobaczcie, jak wypadają polskie uczelnie w kontekście międzynarodowym i w porównaniu między sobą. Zapewniam, że odkryjecie dziwne rzeczy.
Zerknąłem znów na stronę Komisji Europejskiej, która szeroko informuje o nowej odsłonie „rankingu”. Znalazłem tam informacje, że Polskę reprezentuje 41 uczelni. Tymczasem na stronie U-Multiranku wygenerowałem tabelę, w której figurują 42 polskie szkoły wyższe. Ta różnica mogła wynikać stąd, że autorzy strony KE mogli uwzględnić tylko uczelnie kształcące na poziomie licencjackim i inżynierskim (wtedy będzie ich 41).
KE wskazuje na podstawie U-Multiranku trzy najlepsze polskie uczelnie w kolejności: Uczelnia Łazarskiego, Politechnika Warszawska i Wyższa Szkoła Informatyki i Zarządzania w Rzeszowie. Państwo się zdziwili? Już teraz, gdy nie zobaczyliście nawet U-Multiranku? Ja jeszcze bardziej, gdy wygenerowałem tabelę z polskimi uczelniami i je porównałem. Na podstawie tabeli uczelni polskich kształcących w zakresie licencjatu i magisterium, uwzględniającej 16 kryteriów, trudno ustawić uczelnie w takiej kolejności, jak zrobiła to KE na swojej stronie www. Uczelnia Łazarskiego otrzymała bowiem 5 ocen A, 3 – B, 2 – D i 1 – E (oceniana w 11 kategoriach). Politechnika Warszawska była oceniana w 16 kategoriach i dostała: 5 A, 1 C, 9 D i 1 E. Wyższa Szkoła Informatyki i Zarządzania w Rzeszowie, oceniona w 16 kategoriach, dostała: 2 A, 5 B, 4 C, 3 D i 2 E.
A teraz wyniki kilku innych polskich uczelni z tego zestawienia. Uniwersytet Pedagogiczny w Krakowie, oceniony w 15 kategoriach: 6 A, 2 B, 4 D, 3 E. To jedyna polska uczelnia, która otrzymała 6 najwyższych ocen (A), a zatem zwyciężyłaby w rankingu „olimpijskim”. Zobaczmy pierwszy na liście alfabetycznej Uniwersytet im. Adama Mickiewicza w Poznaniu: 3 A, 2 B, 4 C, 7 D. Uniwersytet Warszawski: 4 A, 3 B, 3 C, 6 D. Uniwersytet Jagielloński: 2 A, 3 B, 3 C, 7 D i 1 E – no, marniutko! Na podstawie U-Multiranku nigdy bym UJ nie wybrał na miejsce studiów mojego dziecka, ale na podstawie innych informacji, jakie na temat tego uniwersytetu skądinąd posiadam – jak najbardziej, byłby na czele listy preferowanych polskich uczelni.
A teraz uczelnie techniczne. Akademia Górniczo-Hutnicza: 5 A, 2 C, 5 D. Politechnika Krakowska: 4 A, 3 B, 1 C, 6 D, 1 E. Politechnika Gdańska: 2 B, 5 C, 7 D, 2 E.
W rankingu znalazła się jedna publiczna uczelnia zawodowa – Państwowa Wyższa Szkoła Zawodowa w Elblągu, uzyskując: 1 C, 5 D i 2 E.
A teraz uczelnie niepubliczne. Akademia im. Leona Koźmińskiego w Warszawie (mająca w kraju znakomitą reputację): 2 A, 1 B, 1 D, 2 E. Wyższa Szkoła Biznesu w Dąbrowie Górniczej (w tym rankingu po angielsku nazywa się dokładnie tak, jak się nazywa po polsku – plus dla uczelni za zmianę nazwy anglojęzycznej!): 4 A, 3 B, 3 D i 1 E. Wyższa Szkoła Gospodarki w Bydgoszczy nadal figuruje w U-Multiranku jako Uniwersytet Ekonomiczny w Bydgoszczy, zatem przez potencjalnych zagranicznych chętnych na studia w Polsce będzie traktowana tak, jak oceniane w nim uniwersytety ekonomiczne w Krakowie, Poznaniu i Wrocławiu.
Bardzo pobieżny przegląd U-Multiranku pozwala stwierdzić, że jest on zrobiony niechlujnie. Nawet kolejność alfabetyczna polskich uczelni jest niepoprawna, bo Koźmiński i Łazarski z Warszawy zaplątały się gdzieś w okolicach Łodzi. Zapewne, gdy wejdą Państwo głębiej w tajniki U-Multiranku, stwierdzicie jeszcze więcej paradoksów. Nie polecam posługiwania się U-Multirankiem w celu wyboru uczelni dla swojego dziecka. Współczuję obcokrajowcom, którzy na jego podstawie ocenią polskie uczelnie i wybiorą miejsce studiów. Polecam za to ten ranking uwadze uczelni, które biorą w nim udział: przeanalizujcie swoje wyniki, zapytajcie skąd się wzięły i spróbujcie coś z tym zrobić! To ostatnie wezwanie kieruję także do Ministerstwa Nauki i Szkolnictwa Wyższego. I do Fundacji Edukacyjnej Perspektywy, która wspomaga tworzenie U-Multiranku. Trzeba coś z tym zrobić. Szkoda, żeby kolejna edycja była takim samym bublem, jak tegoroczna.