Szczeciński doktorat z prawa
Historia, którą przedstawiam, dotyczy doktoratu z nauk prawnych, obronionego 11 stycznia 2013 r. na Wydziale Prawa i Administracji Uniwersytetu Szczecińskiego, autorstwa Krzysztofa Gajtupena, obecnie adwokata w Gorzowie Wlkp. (wpis na listę adwokacką 11 lutego 2013 r.). Ten młody człowiek (ur. 1983) studia prawnicze skończył w Szczecinie w 2007 r., uzyskując wysoką średnią 4,8. Następnie zapisał się na studia doktoranckie, w tym na seminarium pod kierunkiem prof. dr. hab. Władysława Rozwadowskiego (do 2014 r. wieloletniego kierownika Katedry Prawa Rzymskiego i Historii Doktryn Polityczno-Prawnych USz), gdzie przygotowywał dysertację Prowadzenie cudzych spraw bez zlecenia. Konstrukcja prawna . W tym samym czasie skończył też aplikację adwokacką i zdał egzamin adwokacki. Przewód doktorski otworzono mu 14 czerwca 2012 r., jednocześnie powołując na recenzentów prof. dr. hab. Bronisława Ziemianina z Katedry Prawa Cywilnego i Handlowego USz oraz dr. hab. Jerzego Ciszewskiego, prof. Uniwersytetu Gdańskiego. Obie recenzje były bardzo pozytywne, zatem 16 listopada 2012 r. dziekan Zbigniew Kuniewicz powołał komisję do przeprowadzenia egzaminów doktorskich. Obrona pracy odbyła się przed całą radą wydziału i przeszła jednogłośnie.
Problem pojawił się kilka miesięcy później, kiedy w maju 2012 r., podczas wpisywania pracy doktorskiej do bazy Ośrodka Przetwarzania Informacji MNiSW, stwierdzono, że istnieje praca o identycznym tytule. W rejestrze OPI figurował przewód habilitacyjny dr. Przemysława Drapały, ówczesnego adiunkta Wydziału Prawa i Administracji UMK w Toruniu, obroniony 15 marca 2011 r. na podstawie pracy Prowadzenie cudzych spraw bez zlecenia. Konstrukcja prawna , wydanej drukiem w serii „Monografie Prawnicze” Wydawnictwa CH Beck w 2009 r.
Komisja dziekańska
Poinformowany o tym fakcie dziekan, dr hab. Zbigniew Kuniewicz, prof. USz, powołał 23 maja 2013 r. Komisję Dziekańską w składzie: prof. dr hab. Tadeusz Smyczyński, dr hab. Marek Andrzejewski, prof. USz, dr hab. Rajmund Molski, prof. USz i dr hab. Małgorzata Ofiarska, prof. USz, będąca prodziekanem ds. nauki. Po trzytygodniowej pracy komisja przedstawiła 13 czerwca 2013 r. kilkustronicowe sprawozdanie, w którym rekomendowała dziekanowi podjęcie działań w celu stwierdzenia nieważności postępowania w sprawie nadania doktoratu.
Komisja stwierdziła, że wbrew zaleceniom zawartym w zapisie ustawowym, wedle których rozprawa doktorska powinna stanowić oryginalne rozwiązanie problemu naukowego, doktorat Krzysztofa Gajtupena posiada daleko idące podobieństwa dotyczące koncepcji ujęcia problematyki badawczej. Doktorant wybrał i przeanalizował identyczne zagraniczne porządki prawne, jak te, które widnieją we wcześniejszej monografii P. Drapały, z przywołaniem tej samej literatury przedmiotu i zachowaniem kolejności przywołań poszczególnych pozycji i ich stron oraz nawet skrótów. Zdaniem komisji rodzi to podejrzenia, czy K. Gajtupen rzeczywiście prowadził badania prawnoporównawcze na podstawie tych samych źródeł (literatury niemieckiej, austriackiej, szwajcarskiej i francuskiej), czy też w sposób nierzetelny wykorzystał cudzy dorobek. Komisja stwierdziła także, iż w rozprawie doktorskiej pojawiają się identyczne zniekształcenia i błędy edytorskie, jak w monografii habilitacyjnej, dostępnej w wersji nie tylko drukowanej, ale i elektronicznej. Nasuwa się zatem podejrzenie, że autor doktoratu nie tylko nie wskazał pierwotnego źródła bibliograficznego, ale także w ogóle do niego nie dotarł, co sugeruje, że praca jest niesamodzielna.
Dwa tygodnie później, 24 czerwca 2013 r., dziekan Kuniewicz w towarzystwie prodziekan Ofiarskiej, spotkał się w dziekanacie z byłym doktorantem, obecnie adwokatem Krzysztofem Gajtupenem. Ten odrzucił zarzuty komisji, twierdząc, że w doktoracie przyjął inne cele badawcze i wielokrotnie zajmował inne stanowisko od wyrażanego w monografii P. Drapały, co jasno stwierdził w tekście doktoratu. Komentując zbieżności doboru literatury źródłowej i rozważań prowadzonych na podstawie takich samych pozycji piśmiennictwa i orzeczeń sądów, dr Gajtupen stwierdził, że korzystał z identycznych źródeł jak autor monografii. Jeśli chodzi o znajomość języków obcych, oświadczył, że zna angielski i niemiecki, zaś słabiej francuski. Badania prowadził w bibliotece Uniwersytetu Viadrina we Frankfurcie nad Odrą. Na prośbę o przedstawienie zebranej zagranicznej literatury źródłowej oświadczył, że prawie wszystko wyrzucił po obronie pracy. Okazał jedynie trzy zachowane kserokopie w języku niemieckim, w tym jedną z inną datą wydania niż ta, na którą się powoływał.
Rada Wydziału
27 czerwca 2013 r. miały miejsce obrady Rady Wydziału PiAUS, którą dziekan poinformował o dotychczasowych ustaleniach. Następnie przewodniczący Komisji Dziekańskiej prof. Smyczyński przybliżył ustalenia komisji, iż doktorat wykazuje daleko posuniętą zbieżność z pracą habilitacyjną P. Drapały nie tylko w zakresie tytułu, spisu treści, ale i merytorycznej zawartości pracy doktorskiej, jej układu, doboru literatury i odwołań bibliograficznych. Swoje wystąpienie zakończył uwagą, że wprawdzie w doktoracie Gajtupena wspomina się o wcześniejszej monografii, ale – co zaskakujące – autor doktoratu z nią nie polemizuje, co powinno być oczywiste, jeśli doktorat jest nowatorski. Co więcej – można stwierdzić, że wręcz unika odwoływania się do tego przecież bardzo aktualnego i niedawnego opracowania.
Po tym wystąpieniu zabrał głos promotor pracy, prof. Rozwadowski, który podkreślił, że temat pracy został ustalony na początku studiów doktoranckich i wtedy zagadnienie to poruszała jedynie książka Witalisa Ludwiczaka, wydana w 1960 r. Gdy po dwóch latach prowadzenia prac badawczych przez doktoranta ukazała się praca monograficzna Drapały, doktorant zwrócił się do niego z zapytaniem, czy ma porzucić swoje badania i zająć się nowym tematem. Profesor uznał, że nie ma żadnego powodu, aby przerywać badania i powinny być one kontynuowane. Kiedy maszynopis był gotowy, porównał obie pozycje, aby upewnić się, że doktorat jest opracowaniem samodzielnym. Znalazł tylko 22 zdania, które były identyczne. Jednak nie poddał analizie przypisów, co dzisiaj uważa za swoje zaniedbanie, bowiem porównanie wykonane przez Komisję Dziekańską jednoznacznie wskazuje, że przypisy w wielu miejscach są identyczne. Ostatnio rozmawiał z K. Gajtupenem, który oświadczył, że wszystkie przytoczone prace miał w ręku, samodzielnie przeanalizował, a następnie umieścił odwołania do nich w swojej dysertacji. Kończąc swoją wypowiedź, prof. Rozwadowski zaproponował, aby obie prace porównał specjalista od prawa autorskiego, bowiem jeśli doktorat jest kompilacją cudzych prac, to powinien być zdyskwalifikowany.
Dziekan zauważył, że o tych ustaleniach powinni wiedzieć wcześniej recenzenci, można bowiem nie powtarzać identycznej treści w pracy, ale jednocześnie przepisywać cudze opracowania, zmieniając jedynie sformułowania, a nie merytoryczną treść. Wtedy również praca nie jest twórcza i nie spełnia wymagań ustawowych. Dlatego postępowanie powinno być wznowione.
Następnie głos zabrał recenzent doktoratu, prof. Bronisław Ziemianin, który powiedział, że gdyby w czasie pisania recenzji dysponował opinią komisji dziekańskiej, to nakazałby poprawienie pracy. Uważa, że rada wydziału powinna zachować dużą ostrożność w tej sprawie i dopóki nie zostanie przedstawiona opinia specjalisty od prawa autorskiego, nie powinno się podejmować definitywnych decyzji.
Inni dyskutanci uznali, że jednak powinno się wystąpić do Centralnej Komisji z wnioskiem o wznowienie doktoratu. W tajnym głosowaniu 15 osób wypowiedziało się „za” wznowieniem przewodu doktorskiego, cztery „przeciw”, zaś dwie osoby się wstrzymały.
Deliberacje Centralnej Komisji
3 lipca 2013 r. dziekan Kuniewicz skierował formalny wniosek do CK o wznowienie postępowania administracyjnego w sprawie zakończonego prawomocną uchwałą przewodu doktorskiego K. Gajtupena. Towarzyszyło temu solidne, dwustronicowe uzasadnienie oraz niezbędne załączniki w postaci dokumentacji przewodu doktorskiego, sprawozdanie Komisji Doktorskiej, oba egzemplarze prac: Gajtupena i Drapały, z zaznaczonymi wybranymi przykładami zbieżności z treścią opracowania. Jednak nadeszły wakacje i najbliższe posiedzenie Prezydium CK, które z mocy ustawy o stopniach i tytule jest organem podejmującym postanowienie o wznowieniu, było zaplanowane na koniec września 2013 r.
Niestety wniosek dziekana wydziału, który w takim postępowaniu jest stroną w rozumieniu kpa, nie stanął na żadnym posiedzeniu Prezydium CK. Mimo oczywistych wymagań ustawowych nie podjęło ono żadnej decyzji w tej sprawie. Jedynie wiceprzewodniczący CK, prof. dr hab. Jerzy Szaflik, pismem z 31 stycznia 2014 r. poinformował dziekana, iż CK „po wszechstronnym rozważeniu wszystkich aspektów merytorycznych i formalnoprawnych niniejszego postępowania – uprzejmie informuje, że przedmiotowa sprawa winna być załatwiona w drodze wydania decyzji Rady Wydziału o stwierdzeniu nieważności postępowania, w wyniku którego podjęta została uchwała z dnia 11 stycznia 2013 r. o nadaniu p. Krzysztofowi Gajtupenowi stopnia naukowego doktora (w trybie art. 29a ustawy o stopniach naukowych i tytule)”.
Sugerując się pismem prof. Szaflika, 28 lutego 2014 r. Rada Wydziału wydała postanowienie o wszczęciu z urzędu postępowania o stwierdzeniu nieważności doktoratu K. Gajtupena. Został on o tym powiadomiony i przyjęto jego wnioski dowodowe, którymi były opinie recenzentów i opinia promotora wystawione w oryginalnym przewodzie doktorskim. Rada, postanowieniem z 28 kwietnia 2014 r., powołała także biegłego z prawa autorskiego, którym został emerytowany profesor nauk prawnych Jan Błeszyński z Warszawy.
W swojej 14-stronicowej opinii prawnej z 15 sierpnia 2014 r. biegły stwierdził, że obie prace mają charakter odrębnych i samoistnych utworów o zbliżonej, ale nie tożsamej strukturze. Mimo daleko idących zbieżności tytułu i koncepcji badawczych nie można tego traktować jako naruszenia prawa autorskiego i, zdaniem prof. Błeszyńskiego, liczne podobieństwa nie stanowią podstaw do uznania, że doszło do przejęcia kompozycji. To samo dotyczy celów badań, doboru źródeł i rozważań. Zdaniem biegłego, korzystanie z tzw. źródeł pośrednich bez ujawnienia (czyli wykorzystanie dla celów prowadzonego wywodu nie bezpośredniego źródła, ale z przywołania tego źródła podanego w innej pracy), nie jest naruszeniem praw autorskich, aczkolwiek jest naruszeniem dobrych praktyk akademickich. Konkludując, biegły stwierdził, że porównanie rozprawy doktorskiej z monografią, jak również zarzuty dotyczące sposobu wykorzystania w rozprawie innych autorów, nie dają dostatecznych podstaw do przyjęcia, że w rozprawie doszło do naruszenia praw autorskich innych autorów.
Kolejny wniosek o wznowienie
W tej sytuacji dziekan Kuniewicz skontaktował się we wrześniu 2014 r. z autorem monografii, dr. hab. Przemysławem Drapałą, który tymczasem przeniósł się z UMK w Toruniu do Warszawy. Zatrudniono go jako profesora nadzwyczajnego w Katedrze Prawa Cywilnego Akademii im. Koźmińskiego oraz został partnerem (jako radca prawny) w dużej firmie prawniczej Jara&Partners, która z reguły reprezentuje znane firmy i koncerny w sprawach gospodarczych i podatkowych.
Drapała po zapoznaniu się z opinią prof. Jana Błeszyńskiego, 13 października 2014 r. złożył formalny 6-stronicowy wniosek o wznowienie postępowania w sprawie nadania stopnia doktora mgr. Krzysztofowi Gajtupenowi. W dość szerokim i wyczerpującym uzasadnieniu prof. Drapała stwierdził, że w pracy doktorskiej naruszono wymogi warsztatowe, zasady etyczne i dobre obyczaje w nauce, co uzasadnia ponowne przeprowadzenie przewodu doktorskiego. Na to formalne pismo – wbrew kpa – nigdy nie otrzymał odpowiedzi z Biura Centralnej Komisji.
Umorzenie postępowania przez RW
Opinia biegłego formalnie nie pozwala na unieważnienie postępowania przez Radę Wydziału drogą wskazaną przez Centralną Komisję, gdyż artykuł 29a ustawy o stopniach i tytule brzmi: „1. Rada właściwej jednostki organizacyjnej lub odpowiednio Centralna Komisja, w drodze decyzji, stwierdza nieważność postępowania w sprawie nadania tytułu lub stopnia, jeżeli w pracy stanowiącej podstawę nadania tytułu lub stopnia osoba ubiegająca się o tytuł lub stopień przypisała sobie autorstwo istotnego fragmentu lub innych elementów cudzego utworu lub ustalenia naukowego”.
Z tego powodu, z uwagi na brak ziszczenia się ustawowych przesłanek, Rada Wydziału 17 października 2014 r. podjęła uchwałę (19 głosów „za”, przy nieobecności 7 osób) o umorzeniu postępowania o stwierdzenie nieważności postępowania w sprawie nadania stopnia doktora Krzysztofowi Gajtupenowi. Jednocześnie rada poparła w osobnej uchwale wniosek dr. hab. Przemysława Drapały do CK o wznowienie postępowania w przewodzie doktorskim Krzysztofa Gajtupena.
Raport Delegatury NIK w Szczecinie
Naczelna Izba Kontroli przeprowadziła w kilkunastu uczelniach dokładną kontrolę na temat ochrony praw autorskich w szkołach wyższych. W końcu listopada 2014 udostępniono zbiorczy raport. Czytając kolejno wystąpienia pokontrolne, znalazłem w raporcie z działalności Uniwersytetu Szczecińskiego informację na temat „plagiatu doktoratu z prawa”, z uwagą, że w lipcu 2013 r. dziekan wydziału złożył wniosek o wznowienie przewodu doktorskiego do Centralnej Komisji. Ponieważ wiedziałem, że taka sprawa nie stanęła na Prezydium CK, zwróciłem się pisemnie do dziekana Zbigniewa Kuniewicza o udostępnienie wszystkich dokumentów na podstawie ustawy prasowej i ustawy o dostępie do informacji publicznej. Jednocześnie zacząłem wypytywać „o sprawę plagiatu” w Biurze CK, gdzie zasłaniano się niepamięcią i nieobecnością prawnika, u którego jest teczka sprawy. Indagowany przewodniczący Sekcji Humanistycznej CK, prof. Bogusław Śliwerski, nic nie wiedział o sprawie.
Tymczasem ze Szczecina, ku mojemu wielkiemu zdziwieniu, otrzymałem od dziekana odmowę udostępnienia dokumentów, którą umotywowano „prywatnością” dr. Gajtupena. Ponieważ protokoły z posiedzeń Rady Wydziału oraz cała dokumentacja przewodu doktorskiego są dokumentami urzędowymi dostępnymi na wniosek, zaś przewód doktorski i jego wznowienie nie są prywatną sprawą jakiejkolwiek osoby (listę osób, które otrzymały doktorat każdego roku zamieszcza się w Dzienniku Urzędowym MNiSW), to odmowę dziekana Kuniewicza potraktowałem jako próbę uniemożliwienia prasie dotarcia do źródeł tej sprawy. Po moim odwołaniu się do rektora USz, prof. dr. hab. Edwarda Włodarczyka, otrzymałem dokumenty.
Prof. Przemysław Drapała nie odpowiedział na żaden z moich trzech listów emailowych, co wywołało moje zaskoczenie.
Trzeci wniosek o wznowienie
Na początku grudnia 2014 r. dziekan Zbigniew Kuniewicz po raz drugi wystosował wniosek do Centralnej Komisji o wznowienie doktoratu K. Gajtupena. Motywował to faktem, że aczkolwiek praca doktorska nie narusza praw autorskich innych osób, to jednak „nie spełnia ustawowych wymogów stawianych rozprawom doktorskim, nie stanowi oryginalnego rozwiązania problemu naukowego i nie wykazuje umiejętności samodzielnego prowadzenia pracy naukowej przez autora tej rozprawy”. Do 10–stronicowego wniosku załączono 14 załączników.
Prezydium CK na posiedzeniu 26 stycznia 2015 r. wydało postanowienie o wszczęciu z urzędu postępowania w przewodzie doktorskim dr. Krzysztofa Gajtupena. Zainteresowany, proszony o komentarz przez niżej podpisanego, nie odpowiedział. O finale tej sprawy poinformujemy.
Z życia Centralnej Komisji
Chciałbym także poinformować, że Prezydium Centralnej Komisji postanowieniem z 27 X 2014 r. wznowiło przewód profesorski z 2006 r. (który toczył się na Wydziale Elektroniki Wojskowej Akademii Technicznej w Warszawie) Tadeuszowi Pustelnemu, profesorowi zwyczajnemu z Katedry Optoelektroniki Politechniki Śląskiej. W opinii recenzenta CK jedną z ważniejszych przesłanek wznowienia jest zamieszczenie w rozdziale 8.4 monografii „profesorskiej” T. Pustelnego pt. Physical and Technical Aspects of Optoelectronic Sensors (wydanej w 2005 r. przez Wydawnictwo Politechniki Śląskiej w ramach projektu 3T11B 07126 MNiSW) pracy dr. inż. Kazimierza Guta i Marka Pamuły z czasopisma „Molecular and Quantum Acoustics” 22, 187-196 (2001). Również w rozdziałach 8, 9, 10 i 11 monografii zamieszczono obszerne fragmenty tekstu z 9 artykułów autorstwa 18 osób (w 6 artykułach prof. Pustelny był współautorem). Kopiowane artykuły znajdowały się w wykazach literatury na końcu każdego rozdziału, ale ich nie przywoływano w obrębie przepisanych fragmentów. Kończąc swoją opinię, recenzent napisał, że popełnienie plagiatu wyklucza nauczyciela akademickiego z kształcenia młodej kadry naukowej, a jest to jeden z podstawowych obowiązków profesora.
Tego samego dnia Prezydium CK wznowiło też postępowanie profesorskie dr. hab. Andrzeja Olejko z Instytutu Historii Uniwersytetu Rzeszowskiego. Przesłanką wznowienia był fakt wielokrotnego naruszenia praw autorskich innych osób w monografii Karpacka wojna trzech cesarzy . Dużą część szczegółów można znaleźć w recenzji pt. Kompilatorska wojna trzech cesarzy, opublikowanej przez Jarosława Centka, Marcina J. Mikulskiego i Tomasza Woźnego w miesięczniku „Dzieje Najnowsze”, 2014, numer 3, s. 213-235. Tytułem ciekawostki trzeba dodać, że dokumenty profesorskie zostały wycofane z Kancelarii Prezydenta tuż przed podpisaniem nominacji.