Możemy liczyć na przychylność nauczycieli

Z prof. Jerzym Waligórą, prorektorem ds. kształcenia Uniwersytetu Pedagogicznego im. Komisji Edukacji Narodowej w Krakowie rozmawiał Grzegorz Filip

Nowa ustawa Prawo o szkolnictwie wyższym wprowadza obowiązek co najmniej trzymiesięcznych praktyk zawodowych na studiach o profilu praktycznym. Czy dotyczy to także przyszłych nauczycieli?

Praktyki w kształceniu przyszłych nauczycieli nie są sprawą dowolną, ponieważ ich wymiar godzinowy, zakres (efekty kształcenia do osiągnięcia), a nawet liczba punktów ECTS zostały określone w rozporządzeniu na temat standardów kształcenia nauczycieli. W wariancie najbardziej podstawowym, w którym absolwent uzyskuje uprawnienie do nauczania na jednym etapie edukacyjnym i jednego przedmiotu, jest to nie mniej niż 150 godzin. Uniwersytet Pedagogiczny przyjął pewien nietypowy, ale wypracowany przez lata naszych doświadczeń w kształceniu nauczycieli (a to niemal 70 lat) model realizacji tych praktyk. Student po raz pierwszy trafia do szkoły wraz z grupą studentów i z nauczycielem akademickim – dydaktykiem przedmiotowym. Ta część praktyki określana jest jako ćwiczenia praktyczne w szkole i jest integralną częścią kursu z zakresu dydaktyki danego przedmiotu. Druga część praktyki jest odbywana w formie tzw. mini stażu w szkole, kiedy to student przebywa w placówce od dwóch do nawet sześciu tygodni. Znajduje się wówczas pod opieką nauczyciela ze szkoły (szkolnego opiekuna praktyki) i jest hospitowany przez opiekuna dydaktycznego ze strony uniwersytetu. To skuteczna, ale i – zaznaczmy – kosztowna organizacja praktyk.

Przywołane przez pana nowe regulacje mówią o trzech miesiącach praktyki na studiach o profilu praktycznym. W naszej uczelni kształcimy nauczycieli wyłącznie na studiach o profilu akademickim i nie przewidujemy zmian w tym zakresie. Chodzi o pełne wykorzystanie potencjału naukowego uczelni i jak najlepsze przygotowanie studentów do zawodu wymagającego wysokich kompetencji.

Wydaje się, że kwestia praktyk studenckich w szkołach nie nastręcza problemów, szlak jest przetarty. Jak to wygląda w rzeczywistości?

Niestety, nie jest tak różowo. Nauczycieli „rozpieściły” projekty unijne, zwłaszcza jeden koordynowany przez MEN, którego celem było wypracowanie przez uczelnie kształcące nauczycieli modelu praktyk przygotowujących do wykonywania zawodu nauczyciela. Nauczycielska stawka za opiekę nad jednym studentem była trzykrotnie wyższa niż normalnie za praktykę płaci uczelnia. Na szczęście – mimo iż nauczyciele narzekają na niskie stawki – możemy generalnie liczyć na ich przychylność. Nie odmawiają oni przyjęcia studentów na praktykę z życzliwości dla uczelni, np. dlatego że są naszymi absolwentami albo znają się z naszymi pracownikami naukowymi, bo współpracują przy realizacji projektów edukacyjnych itp.

Uniwersytet Pedagogiczny w Krakowie współpracuje z siecią szkół ćwiczeń. Są to szkoły ogólne i specjalne, przedszkola, ośrodki wychowawcze. Co daje takiej placówce status szkoły ćwiczeń?

W obowiązującej obecnie nomenklaturze szkoły ćwiczeń to nasi interesariusze zewnętrzni, z którymi wymieniamy doświadczenia, wzajemnie się ubogacając. Szkoły ćwiczeń zyskują także wsparcie metodyczne uczelni. Korzystają na tym nauczyciele i uczniowie. Organizujemy dyżury metodyczne dla dyrekcji i nauczycieli szkół ćwiczeń. Pełnią je nasi nauczyciele akademiccy – dydaktycy przedmiotowi. Organizowane są też wspólne konferencje, część szkół ćwiczeń uczestniczy w badaniach naukowych, ogłaszamy wspólne publikacje. Organizujemy wykłady i pokazy naukowe, a także konkursy. Nasi studenci prowadzą zajęcia wyrównawcze z matematyki dla uczniów mających trudności w matematyce. Są też inne inicjatywy: ostatnio np. studenci Wydziału Sztuki malują ściany w szkołach ćwiczeń w motywy bajkowe, wykonują murale. W praktyce wygląda to tak, że na początku roku szkoły zgłaszają swoje oczekiwania wobec naszej uczelni, a my staramy się tym oczekiwaniom wyjść naprzeciw, choć nie zawsze wszystkie możemy spełnić. Trzeba dodać, że we współpracy z uczelnią szkoły uczestniczą na zasadzie dobrowolności. Część szkół ćwiczeń nie angażuje się w inicjatywy uczelniane, certyfikację uczelni traktuje instrumentalnie, poprzestaje na wywieszeniu tabliczki na budynku szkolnym, aby zachęcić rodziców i zwiększyć rekrutację.

Czy przedstawiciele uczelni spotykają się z dyrektorami szkół w sprawie praktyk, żeby przedstawić wzajemne oczekiwania, rozważać programy, kwestie finansowe?

Z dyrektorami szkół ćwiczeń spotyka się rektor na początku roku szkolnego, kiedy następuje podpisanie porozumień na kolejny rok. Na tych spotkaniach omawiane są nie tylko plany na bieżący rok, ale też oczekiwania, trudności itd. W uczelni mamy też zbudowaną strukturę wewnętrzną obejmującą praktyki pedagogiczne. Każdy przedmiot szkolny ma kierownika praktyk, który jest odpowiedzialny za kontakty bieżące ze szkołami, dobór odpowiednich szkół i placówek do zrealizowania praktyk studentów kierunków nauczycielskich.

W jaki sposób bada się efekty praktyk?

Różnie – najczęściej wymagana jest opinia pracodawcy (opiekuna praktyki ze strony zakładu pracy). W przypadku praktyk pedagogicznych istotna jest opinia opiekuna dydaktycznego ze strony uczelni, który praktykę hospituje. Studenci piszą również sprawozdania, w których jednym z punktów jest samoocena praktyki.

Czy student powinien być wynagradzany za pracę w czasie praktyk?

Moim zdaniem nie ma takiej konieczności. Praktyka jest integralnym elementem programu kształcenia i student w jej trakcie ma podjąć zadania mające na celu praktyczne zastosowanie wiedzy teoretycznej, umiejętności i kompetencji. Sądzę, że studenci również nie oczekują wynagrodzenia za praktyki, chociaż obowiązujący w Uniwersytecie Pedagogicznym regulamin praktyk nie wyklucza możliwości zawarcia przez pracodawcę umowy ze studentem i wypłaty wynagrodzenia.

Jeśli pracodawca traktuje poważnie praktyki i studentów, musi wiele włożyć w przeprowadzenie praktyk. Deleguje pracowników do obsługi studentów, pracownicy ci poświęcają czas i umiejętności, przekazują wiedzę i doświadczenie. To kosztuje. Skąd brać na to pieniądze?

Nie opłacamy pracodawców, bo nie mamy na to środków. Niektóre kierunki zapraszają pracodawców do prowadzenia zajęć dydaktycznych, którzy jako specjaliści – praktycy prowadzą ćwiczenia czy warsztaty. Dużych pieniędzy na te działania nie możemy przeznaczyć, ale na szczęście pracodawcy traktują bardzo prestiżowo prowadzenie zajęć w szkole wyższej i chętniej przyjmują potem do swojej instytucji studentów na praktyki.

Praktyki mogą być finansowane przez uczelnie w ramach dotacji z Ministerstwa Nauki i Szkolnictwa Wyższego oraz dodatkowo z funduszy europejskich. Czy Uniwersytet Pedagogiczny w Krakowie korzysta z tych możliwości?

Stwierdzenie, że finansowanie praktyk może odbywać się z dotacji nie jest prawdziwe, bo w dotacji nie ma wydzielonych środków na praktyki. Dawno temu tak było w odniesieniu do praktyk nauczycielskich, ale teraz dotacja praktyki całkowicie ignoruje. Jeśli idzie o fundusze unijne, to Uniwersytet Pedagogiczny w dużym stopniu je wykorzystywał i nadal wykorzystuje, tyle że nie w zakresie obowiązkowych praktyk nauczycielskich, bo to obecnie nie jest możliwe. W poprzednim okresie finansowania, np. w ramach priorytetu Rozwój potencjału dydaktycznego uczelni wyższych , było sporo możliwości finansowania praktyk. Projekty dawały możliwość wynagradzania opiekunów praktyk z ramienia instytucji oraz finansowania praktyk, np. zagranicznych. Obecnie jest możliwość finansowania praktyk dodatkowych (nieobjętych planem studiów) w ramach projektów Unii Europejskiej. Spośród kilkunastu projektów, które w tej chwili realizujemy w uczelni, w kilku przewiduje się wsparcie studentów w ramach staży bądź praktyk studenckich. Najpopularniejsze są staże; to forma wsparcia zasadniczo przewidywana w projektach dla najlepszych studentów. Staże są w większości przypadków płatne (średnie wynagrodzenie studenta to 2000 zł), co dodatkowo motywuje studentów do osiągania lepszych wyników w nauce. Czas trwania staży: od jednego do trzech miesięcy. Przewidujemy, że do końca 2015 roku zrealizowanych zostanie 215 staży. Praktyki, mniej popularne niż staże, są bezpłatne. Do końca bieżącego roku planujemy realizację 56 praktyk w ramach projektów dofinansowywanych ze środków europejskich. Należy dodać, że w przypadku projektów europejskich, w których planowane są staże i praktyki, zawsze przewidywany jest czynny udział pracodawców. Obejmuje on m.in. konsultowanie programu studiów/specjalności i prac dyplomowych, wypełnianie ankiet ewaluacyjnych po zakończeniu stażu/praktyki (na podstawie uwag pracodawców modyfikowane są programy studiów/specjalności i wprowadzane są zmiany do kart kursów), prowadzenie zajęć specjalistycznych.

Proponuje się udział firm (przyszłych pracodawców) w tworzeniu programów studiów. Jak szkoły mogłyby pomóc w opracowywaniu programów studiów nauczycielskich?

Z uwagi na fakt, że w kształceniu nauczycieli obowiązują ministerialne standardy, które określają konkretne efekty kształcenia, moduły, wymiar godzinowy zajęć i liczbę punktów ECT, środowisko szkolne nie ma zbyt wielkich możliwości wpływu na realizowane programy studiów. Oczywiście otrzymujemy informację zwrotną ze szkół, ale dotyczy ona głównie stopnia osiągnięcia przez studenta określonych efektów kształcenia. Dzieje się to zwłaszcza w momencie odbywania praktyki w szkole lub placówce oświatowej. Na kierunkach nienauczycielskich wymagane jest, aby pracodawcy uczestniczyli w powoływaniu kierunku: opiniują oni najpierw efekty kształcenia, a potem cały program.

Rozmawiał Grzegorz Filip