Badania naukowe: nowe definicje (2)

Jan Kozłowski, Dominik Rozkrut

Opracowany przez OECD Podręcznik Frascati – tłumaczony na liczne języki, w tym dwukrotnie na polski – zawiera podstawowe definicje i klasyfikacje badań naukowych. Projekt siódmej edycji Podręcznika obejmuje wiele ciekawych propozycji, które z pewnością dotkną – prędzej czy później, bezpośrednio czy pośrednio – każdą instytucję naukową, nie tylko z okazji wypełniania kwestionariusza GUS PNT-01.

Główny nacisk Podręcznika kładzie na wyjaśnianie sytuacji, w których stosowanie przedstawionych przez nas wcześniej podstawowych kryteriów B+R i nie-B+R nie jest łatwe i oczywiste.

Design i sztuki artystyczne a B+R

Najciekawsze nowe propozycje projektu Podręcznika polegają na wprowadzeniu nowych podrozdziałów – B+R i design oraz B+R i kreacja artystyczna.

„Design” jest w Podręczniku rozumiany inaczej niż w Polsce, gdzie ten angielski termin powszechnie łączy się ze wzornictwem przemysłowym (ang. industrial design) oraz grafiką i sztuką użytkową. Zgodnie ze słownikiem języka angielskiego, dla Frascati Manual design (projektowanie) to stworzenie planu lub projektu budowy obiektu lub systemu (specyfikacje techniczne, cechy funkcjonalne nowych produktów i procesów, plany architektoniczne, rysunki techniczne, procesy biznesowe itp.). Wzornictwo przemysłowe to też „design”, ale tylko jego wycinek – to twórczy akt określania formy wyrobu wytwarzanego masowo. Podręcznik stwierdza bliskie pokrewieństwo B+R i designu i definiuje wspólne obszary – „design B+R”.

Jeszcze ciekawszy jest nowy podrozdział dotyczący B+R i twórczości artystycznej, świadectwo rozwoju sektora i przemysłu kultury oraz awansu sztuk jako źródeł innowacji i rozwoju gospodarczego (koncepcja „kreatywnej klasy” Floridy).

Rewolucją w historii Podręcznika jest uzupełnienie – zgodnie z konwencjami języka angielskiego – humanistyki o sztuki. W ten sposób zbitka „Arts and Humanities”, znana z nazw stowarzyszeń (od lat 1940.), tytułów książek (od końca lat 1950.), rad ds. badań (od lat 1960.), „Arts and Humanities Citation Index” (od 1975 r.) oraz „Arts and Humanities schools, courses and degrees”, została po raz pierwszy – jeśli propozycja wejdzie do ostatecznej wersji Frascati Manual – usankcjonowana. „Humanistyka” wyłoniła z siebie „sztuki”, a te ostatnie objawiły się jako odrębna gałąź dyscyplin. Trudno przesądzić, czy jest to rewolucja na miarę wyłonienia się z humanistyki nauk społecznych, co zaszło pod koniec XIX wieku.

Propozycja rozdzielenia humanistyki i badań nad sztuką (arts, studia nad literaturą, muzyką, sztukami wizualnymi, teatrem, tańcem i innymi dziedzinami sztuk scenicznych) nie znaczy, że oba te obszary nie były dotąd objęte statystyką B+R. Ma ona ułatwić zbieranie danych na przyszłość.

Nie wiem, jaki przekład tego zwrotu zaproponuje przyszły tłumacz na język polski. Jak dotąd na świecie panuje zamęt pojęciowy w nazewnictwie dyscyplin naukowych. Dość zerknąć na hasła w Wikipedii, by się przekonać, że nie tylko w języku angielskim pogranicza między naukami społecznymi i humanistyką są jak Dzikie Pola – przechodzą z rąk do rąk. Zależnie od kraju lub lokalnej tradycji pewne dyscypliny uznaje się bądź za humanistykę, bądź za nauki społeczne. Humanistyka obejmuje tylko dyscypliny naukowe bądź także sztuki wizualne i sceniczne, takie jak muzyka i teatr. Nie mniej zamieszania panuje pomiędzy sztukami („arts”) i humanistyką („humanities”) – najlepiej nie rozdzielać zbitki „arts and humanities”, gdyż nie zawsze wiadomo, co powinno należeć do czego, a co należałoby przenieść do nauk społecznych: „arts and humanities” to m.in. językoznawstwo, komunikacja i usługi muzealne, takie jak tworzenie wystaw sztuki, sztuki sceniczne, translatoryka, filozofia, historia, religioznawstwo, teologia polityczna i praktyczna, kulturoznawstwo, antropologia i socjologia religii, polityka społeczna i geografia miast… Zamieszania dodają „liberal arts colleges”, o różnych programach, obejmujących często nie tylko klasyczne septem artes liberales, czyli siedem umiejętności godnych człowieka wolnego, ale np. także zarządzanie przedsiębiorstwem, pielęgniarstwo, medycynę i prawo.

Sprawę komplikuje jeszcze dyfuzja pojęć i podejść: ilościowych i empirycznych z nauk przyrodniczych do społecznych, i dalej do humanistyki, a w drugą stronę – spekulatywnych z humanistyki do nauk społecznych. Szkoła Annales oraz wpływ fenomenologii na socjologię mogą tu służyć za przykłady.

W stronę porządku

Tę stajnię Augiasza stara się oczyścić i uporządkować Frascati Manual. Wg propozycji Podręcznika , do „arts” zalicza się te dyscypliny nauk o kulturze, które – dostarczając wiedzy o człowieku i jego kulturowym dziedzictwie – mogą jednocześnie pełnić rolę zaplecza badawczego sztuk, a do „humanities” – dyscypliny, które nie mogą pełnić takiej funkcji. „Historia nauki” należałaby zatem do humanistyki, „historia literatury” – do „arts”. Argumentem za oddzieleniem obu grup byłby fakt awansu sztuk i szczególnego znaczenia, jakie w ich rozwoju – obok doświadczenia, talentu, zdolności kreatywnych – posiada wiedza naukowa.

Jako „arts” Podręcznik rozumie zatem nie sztuki jako takie, tylko badania naukowe prowadzone na rzecz sztuk, badania o sztukach oraz – najbardziej kontrowersyjna i niejasna kategoria – badania prowadzone wewnątrz sztuk. To różni zwrot „Arts and Humanities” w klasyfikacji dyscyplin naukowych od tego samego zwrotu używanego zarówno w nazwach programów nauczania, jak i rad ds. badań, gdzie „arts” odnoszą się zarówno do sztuk, jak i do badań nad sztuką. Np. brytyjski „Arts and Humanities Research Council” (2005) finansuje zarówno badania (języki, prawo, archeologię, literaturę angielską), jak i design oraz sztuki sceniczne.

Przez badania naukowe na rzecz sztuk Podręcznik Frascati rozumie badania na rzecz dóbr i usług zaspokajających potrzeby artystów. Badania te są głównie realizowane przez przedsiębiorstwa, choć mogą być także przez uniwersytety i pozauczelniane instytuty. To np. rozwój nowego elektronicznego instrumentu muzycznego lub badania w dziedzinie nowych technologii służące działalności artystycznej (np. w celu poprawy jakości audio i wideo).

Przez badania o sztukach Frascati rozumie muzykologię, historię sztuki, teatrologię, studia nad mediami, literaturoznawstwo itd. Do tego działu zalicza się także inną, różną grupę – konserwację i renowację. Badania o sztukach prowadzi się nie tylko na uczelniach i w instytutach pozauniwersyteckich, ale także w komórkach badawczych muzeów i teatrów. W przeciwieństwie do humanistycznego charakteru większości badań o sztuce, konserwacja i renowacja to dyscyplina interdyscyplinarna, która łączy w sobie historię sztuki, techniki 3D, a także pewne pola badań nauk biologicznych, fizycznych i geologicznych.

Badania naukowe wewnątrz sztuk artystycznych są kategorią, która budzi najwięcej dyskusji i wątpliwości. Występy artystyczne z zasady nie są badaniami naukowymi, gdyż poszukuje się w nich nowych wypowiedzi, a nie nowej wiedzy. Prócz tego z założenia są one niepowtarzalne, więc także z punktu widzenia kryterium powtarzalności trudno je uznać za badania naukowe. Jednak projekt Podręcznik Frascati nie ma w sobie pryncypializmu inkwizycji i zaleca, aby decyzję, czy działalność prowadzoną przez uczelnie artystyczne brać pod uwagę jako B+R, pozostawić samym uczelniom (z możliwością kontroli przez urzędy statystyczne).

Tak zarysowane badania naukowe we wstępnej wersji Podręcznika są ciekawe, ale jednocześnie kontrowersyjne i niekompletne.

Są niekompletne, gdyż istnieje sporo ważnych pól badań nieuwzględnionych w „arts”, np. badania prawne na rzecz prawa autorskiego lub – może w jeszcze większym stopniu – badania nad przebiegiem procesu twórczego w sztuce, prowadzone na styku psychologii, kognitywistyki, neurobiologii i socjologii.

Są kontrowersyjne, gdyż przeciwne intuicjom językowym w wielu językach. Proszę wyobrazić sobie szok, jakiego dozna dyrekcja i pracownicy zasłużonego Instytutu Badań Literackich Polskiej Akademii Nauk, gdy dowiedzą się, że oni – uznawani za serce polskiej humanistyki – zostali wyrzuceni poza jej burtę. Zamiast płynąć w jednej łodzi z historykami i archeologami, mają wiosłować razem z konserwatorami sztuki, badaczami tańca, kognitywistami badającymi proces artystycznej kreacji oraz inżynierami konstruującymi nowe instrumenty muzyczne!

Nauki społeczne i humanistyczne

Gdy idzie o nauki humanistyczne (humanities), Podręcznik zwraca uwagę, że – podobnie jak badania nad sztuką (arts) – obejmują one dyscypliny stosujące głównie podejście spekulatywne, oparte na rozwoju teorii i interpretacji tekstów i faktów. W stosunku do humanistyki trudniej zatem przestrzegać podstawowych kryteriów B+R niż wobec nauk przyrodniczych. Wobec tego Podręcznik zaleca ich rozluźnienie.

Projekt Podręcznika decyduje, aby w naukach społecznych – takich jak socjologia, ekonomia i nauki polityczne – gromadzenie danych (np. badania statystyczne dotyczące konkretnych populacji) było traktowane jako B+R wówczas, gdy są one integralną częścią konkretnego projektu badawczego lub gdy zostały podjęte w ramach takiego projektu. Dlatego projekty o charakterze rutynowym, w których badacze stosują znane metody, zasady i modele nauk społecznych do rozwiązania danego problemu, nie mogą być klasyfikowane jako badania. Np. projekt określenia długoterminowych tendencji bezrobocia za pomocą (gromadzonych regularnie) danych z badań siły roboczej nie powinien być zaliczany do B+R. Z drugiej strony studium przypadku na temat bezrobocia w danym regionie, oparte na oryginalnych technikach wywiadów, powinno być traktowane jako B+R.

Wg projektu Podręcznika badania związane z polityką obejmują wiele takich prac, jak analizy i oceny istniejących programów, polityk i działalności organów rządowych i innych instytucji; jak prace jednostek związanych z monitorowaniem zjawisk zewnętrznych (np. obronnych i bezpieczeństwa), a także prace komisji rządowych lub resortowych. Poradnik zaleca, aby prace mające na celu bezpośrednie wsparcie polityki, a także działalności legislacyjnej, wyłączać z B+R. Dotyczy to doradztwa politycznego, relacji z mediami, public relations, a także wsparcia technicznego działalności administracyjnej (np. w kwestiach budżetowych) lub porad prawnych. Frascati podkreśla jednak, że – z drugiej strony – prace badawcze mające na celu dostarczenie decydentom pogłębionej wiedzy na temat zjawisk społecznych, ekonomicznych i przyrodniczych należy traktować jako B+R. Prace te są zwykle wykonywane przez wykwalifikowany personel – badaczy – w małych zespołach ekspertów i konsultantów oraz spełniają standardowe kryteria pracy naukowej.

W sumie wskazania te nie dają jasnych wskazówek, jak postępować z obszerną sferą pomiędzy nauką a polityką, zaludnianą przez krajowe i międzynarodowe think tanki (jak np. Demos) i sieci polityczne. Naszym zdaniem wiele prac podejmowanych w „strefie pośredniej” należałoby zaliczyć do prac rozwojowych.

B+R i wiedza tradycyjna

Może jeszcze bardziej szokujący jest nowy rozdział Podręcznika poświęcony B+R i wiedzy tradycyjnej, wprowadzony z inicjatywy UNESCO i ważny dziś, gdy normy Podręcznika są coraz częściej stosowane poza „klubem bogatych”, jak określa się OECD. Wiedzę tradycyjną zdefiniowano jako pozasłowny zasób know-how, praktyk i przekonań podtrzymywanych i rozwijanych przez ludzi pozostających w bliskim kontakcie ze środowiskiem naturalnym. Kwestia relacji między wiedzą tradycyjną a B+R jest szczególnie ważna w krajach rozwijających się, gdzie istnienie cennych zasobów wiedzy tradycyjnej bywa silnym bodźcem dla organizacji krajowych i zagranicznych do inicjowania działalności badawczo-rozwojowej.

Wiedza tradycyjna nie spełnia naturalnie omówionych wcześniej kryteriów badań naukowych. Nie ma najmniejszych obaw, że działalność szamanów i znachorów nagle powiększy zasób światowej nauki. Jednak Podręcznik chciałby, aby mierzyć pewne kategorie badań na styku z wiedzą tradycyjną, takie jak etnobotanika, etnogleboznawstwo, etnoleśnictwo, etnomedycyna weterynaryjna, etnoekologia oraz antropologia kognitywna. Także badanie skuteczności i adaptacja przez naukę substancji i metod medycyny tradycyjnej to jak najbardziej B+R.

Szkoły wyższe

Projekt siódmej edycji Podręcznika (napisany w języku angielskim) zawiera istotne innowacje nazewnicze: proponuje używać „tertiary education” zamiast „post-secondary” oraz „doctoral students” zamiast „postgraduate students”.

W porównaniu z wcześniejszymi edycjami projekt siódmej edycji Podręcznika zwraca większą uwagę na indywidualnych badaczy oraz doktorantów.

Podkreśla więc, że nieraz jednostki wniosły wkład w badania i wiedzę naukową nie tylko jako sponsorzy (np. jako filantropi) lub jako obiekty badań (np. jako uczestnicy badań klinicznych), ale także jako aktywni twórcy nowej wiedzy (np. badacze i wynalazcy). Jednak z powodów formalnych Frascati nie zaleca uwzględniania tych indywidualnych działań, dopóki nie przybiorą one form zinstytucjonalizowanych. Powinno się natomiast uwzględniać prace konsultantów pracujących na własny rachunek, wykonujących projekty badawczo-rozwojowe na zlecenie.

Podobnie czas spędzany na „własnych lekturach” badaczy akademickich, na seminariach i konferencjach oraz szkoleniach (np. w dziedzinie nowych oprogramowań) powinien być traktowany jako część B+R.

W pomiarze personelu i wydatków na B+R doktoranci powinni być traktowani tak jak etatowi pracownicy uczelni i instytutów.

Ponieważ z biegiem czasu uczelnie coraz bardziej różnicują się oraz podejmują coraz szerszy zakres działalności – obok statutowych badań i dydaktyki – projekt nowej edycji Podręcznika poświęca więcej uwagi niż poprzednie wydania „sytuacjom granicznym” polegającym na istnieniu różnego typu związanych z nimi instytucji.

Po pierwsze, istnieją związane z uczelniami „instytuty zorientowane na misję”. Są to instytuty nastawione na realizację ściśle określonych zadań, finansowane nie z ogólnego funduszu uniwersyteckiego, tylko z dotacji rządu, instytucji non-profit lub przedsiębiorstw. Często działają one w obszarach priorytetów rządowych dotyczących np. środowiska, nauk przyrodniczych, medycyny lub inżynierii; często mają one ograniczony horyzont czasowy.

Po drugie, działają instytuty badawcze, które nie są bezpośrednio związane z nauczaniem lub które pełnią inne funkcje niż B+R, takie jak doradztwo, powiązane z uczelniami np. przez mobilność personelu lub współużytkowanie pomieszczeń.

Po trzecie, funkcjonują też parki nauki na terenie lub w pobliżu uczelni.

Podręcznik stwierdza, że w pierwszych dwóch przypadkach decyzja czy instytut zaliczyć do sektora szkół wyższych, czy do sektora głównego sponsora, powinna być podejmowana indywidualnie. W trzecim przypadku, parków nauki, zaleca się, aby przy zaliczaniu ich do sektora szkolnictwa wyższego nie kierować się kryterium lokalizacji, tylko kryterium finansowania i kontroli: parki finansowane i kontrolowane przez uczelnie, przez rząd i samorządy, przez instytucje non-profit lub przez przedsiębiorstwa powinny być zaliczane do odpowiednich sektorów.

Dr Jan Kozłowski, Departament Strategii Ministerstwa Nauki i Szkolnictwa Wyższego.
Dominik Rozkrut, dyrektor Urzędu Statystycznego w Szczecinie.