Niezbędnik wyborcy

Henryk Grabowski

Zanim ten tekst się ukaże, wybory samorządowe będziemy mieli za sobą. Przed nami będą wybory prezydenckie i parlamentarne. Kandydaci do samorządów mogą być w jakimś stopniu bezpośrednio rozpoznawalni przez wyborców. Kandydaci do parlamentu, w najlepszym razie, za pośrednictwem telewizji.

Żeby uzyskać prawo jazdy trzeba dostarczyć świadectwo zdrowia. Przy staraniu się o pozwolenie na broń – zaświadczenie o poczytalności. Żeby zostać parlamentarzystą, nie trzeba żadnych zaświadczeń o psychofizycznej wydolności.

Niektórzy twierdzą, że już sama chęć kontroli nad innymi, znamienna dla polityków, świadczy o ich psychopatycznych skłonnościach. Nawet gdyby tak było, to i tak nie wydaje się, aby skłonność taką można było rozpoznać na podstawie wystąpień w telewizji.

Na szczęście, oprócz wspomnianej żądzy władzy nad innymi, do kryteriów charakterystycznych dla psychopatii m.in. zalicza się: łatwość wypowiedzi, powierzchowny urok, zawyżoną samoocenę, manipulowanie ludźmi, skłonność do oszustwa, brak odpowiedzialności. W wymiarze jednostkowym cechy te mogą charakteryzować przedstawicieli różnych zawodów. W komplecie zdają się występować częściej wśród polityków niż w populacji generalnej. Cechy te trudno identyfikować u kandydatów startujących w wyborach po raz pierwszy. Wśród parlamentarzystów ubiegających się o reelekcję każdy przeciętnie inteligentny telewidz może je bez trudu rozpoznawać, odwołując się do modelowych przykładów.

Zmorą naszej wciąż młodej demokracji jest niska frekwencja wyborcza. Nawet ci, po których można by się spodziewać wysokiego poziomu świadomości społecznej, bez żenady przyznają, że do wyborów nie chodzą. Powołują się przy tym na argument, że z wyborów na wybory nasz parlament jest coraz gorszy. Trudno nie zgodzić się z tą oceną. Trzeba jednak pamiętać, że absencja wyborcza może się do tego przyczyniać. Nawet ewidentni psychopaci mają swój wierny elektorat, dzięki któremu mogą sprawować mandat poselski lub senatorski przez wiele kadencji. Tylko nowi wyborcy mogą stanowić skuteczną przeciwwagę dla tej tendencji. Dlatego, mimo ewidentnych mankamentów demokracji parlamentarnej, każdy powinien uczestniczyć w wyborach, choćby dlatego, żeby zmniejszyć, a przynajmniej nie przyczyniać się do kumulacji osobników o skłonnościach psychopatycznych w parlamencie. Naprawdę warto.