Aneks do trylogii o NPRH. Epilog

Wojciech Wrzosek

W październikowym numerze „Forum Akademickiego” zaprezentowałem losy „moich” wniosków o finansowanie dwóch projektów badawczych zgłoszonych w konkursach 1.2 i 3.2 Narodowego Programu Rozwoju Humanistyki (FA 10/2014; tam syntetyczny opis).

W ostatniej dekadzie października mój uniwersytet otrzymał opinie Zespołu Odwoławczego ministerstwa w obu sprawach. Uprzednie decyzje odmowne ministra Zespół Odwoławczy uznał za zasadne. Składając wnioski o ponowne rozpatrzenie – świadomy logiki programu – byłem tego pewien. Nie spodziewałem się, że chcąc nie chcąc firmujący w gruncie rzeczy nową Radę NPRH nowy Zespół Odwoławczy w dwa dni po swym powołaniu odrzuci moje dwa wnioski. Kto wie, może tego dnia Zespół Odwoławczy rozpatrzył i odrzucił pięćset „odwołań”? Powiedzmy umiarkowanie: raczej odrzucił niż rozpatrzył.

W ostatnich dniach października zapoznałem się ze zgromadzoną pro forma tzw. dokumentacją obu postępowań odwoławczych.

Trudny do wykonania

W odniesieniu do odmowy finansowania projektu badawczego z konkursu 1.2, opisanego przeze mnie w wyżej wspomnianym artykule pod śródtytułem Subiektywny przypadek drugi , opinia Zespołu Odwoławczego jest następująca: „Zespół Odwoławczy w pełni podziela argumenty przedstawione w uzasadnieniu decyzji – projekt jest trudny do wykonania, a przewidywane koszty zawyżone”.

Co ciekawe, w kwestionariuszach zleconych przez Radę NPRH dwóch recenzji w pkt. 5 – oceniającym „możliwość wykonania projektu, w tym dorobek naukowy i kwalifikacje wykonawców oraz wyposażenie jednostki” – znajdujemy notę maksymalną, 10 pkt, w trzecim kwestionariuszu – owej opisywanej uprzednio kuriozalnej opinii – ocenę 5 pkt. Natomiast w końcowym Arkuszu oceny projektu zgłoszonego do NPRH w pkt. II Ocena Referenta Rady/Rady NPRH potwierdzono maksymalną ocenę 10 pkt. A więc Zespół Odwoławczy w zdawkowym jednozdaniowym uzasadnieniu swej opinii wymienia jako przyczynę oddalenia wniosku cechę, która została oceniona maksymalnie wysoko przez Radę NPRH. Co gorsza, wbrew temu podkreśla, że „w pełni podziela argumenty przedstawione w uzasadnieniu decyzji”. Pozostaje nam przypuszczać, że cytowany zarzut – „projekt jest trudny do wykonania” – jest wyssany z palca. Nie znajduje uzasadnienia w dokumentacji postępowania konkursowego. Nota bene sformułowanie, że projekt jest trudny do wykonania bierze się widać stąd, że NPRH finansuje jedynie łatwe do wykonania projekty, np. opisane przeze mnie katalogowanie zbiorów za okrąglutki milion złotych czy sporządzanie spisów (patrz cz. I i II mojego artykułu w FA 7-8/2014 i 9/2014) Projekt ten, może m.in. dlatego, że np. nie jest digitalizowaniem dokumentów czy spisywaniem (słownik!) pracowników jakiejś instytucji, jest trudny do wykonania.

Jedna recenzja

Wspomniany w sentencji Zespołu Odwoławczego zarzut drugi o zawyżony kosztorys, to jest to nieprzyzwoita stronniczość, pochodna od opinii opisywanego przeze mnie egzotycznego recenzenta I, który moim zdaniem – jak referuję w III cz. tekstu o NPRH – przeinacza, myli dane i konfabuluje na temat projektu. Pozostali recenzenci ocenili kosztorys na 10 i 8 pkt. na 10 możliwych. Charakterystyczne, że referujący mój wniosek na Radzie NPRH nie dość, że odręcznie koryguje ocenę kosztorysu w dół, to, co gorsza, w punkcie 1 arkusza oceny projektu Wartość naukowa projektu napisał odręcznie: „Ocena naukowa – zob. Rec. 1”. Referujący notuje sobie dyrektywę dla referowania wniosku przed Radą lub podstawę do sporządzenia w imieniu Rady NPRH uzasadnienia o niefinansowaniu. Cytuj recenzję pierwszą, podsuwa sobie lub koledze. I faktycznie, wskutek tego uzasadnienie odmowy finansowania wniosku w całości niemal opiera się na jednej recenzji, tej skrajnie odbiegającej od pozostałych i ponadto uchybiającej rozumowi i przyzwoitości. Ona to jedynie wzięta pod uwagę obniża ocenę finalną poniżej średniej ocen recenzentów. Jeśli referuje się tylko ocenę radykalnie negatywną, to Rada nalega na obniżenie oceny proponowanej przez Referenta wniosku (ten ostatni stawia średnią ocen pod rozwagę Rady, bo pamięta przecież pozostałe dwie wysokie oceny projektu). Nagranie z obrad potwierdziłoby ewentualnie to rozumowanie.

Podtrzymanie odmowy finansowania drugiego mojego wniosku (patrz: Subiektywny przypadek pierwszy ) przez Zespół Odwoławczy ministerstwa jest lakoniczne. Cytuję: „Odmowa przyznania środków na realizację ww. projektu jest wynikiem 12. miejsca na liście rankingowej (80 pkt. ocena końcowa). Decyzją Ministra zakwalifikowano wnioski rekomendowane przez Radę Narodowego Programu Rozwoju Humanistyki z oceną końcową 90 pkt do pozycji 2. ww. listy rankingowej”. Najpierw, jak sądzę, Rada NPRH – ustaliła na zlecenie ministra listę rekomendowanych do finansowania 14 wniosków, następnie przybył „księgowy ministerstwa” i odciął 12 wniosków. Komisja „Odwoławcza” zamiast poddać wniosek ponownemu rozpatrzeniu, ogłasza: tak właśnie było – najpierw minister obiecał pieniądze, później, po wyłonieniu beneficjentów, rozmyślił się. Mało tego, wnioskującemu o ponowne rozpatrzenie sprawy odpowiada: nie dostałeś finansowania dlatego, bo ci go nie przyznano.

Prof. dr hab. Wojciech Wrzosek, kierownik Zakładu Metodologii Historii i Historii Historiografii Instytutu Historii UAM, kierownik Interdyscyplinarnego Seminarium Historycznego, redaktor naczelny „Sensus Historiae”, ekspert/recenzent agend grantowych krajowych i zagranicznych, beneficjant FNP, NPRH, ekspert/recenzent NCN.