Czytelnia czasopism
Piękni, młodzi, nieuleczalnie zdolni
Fundacja na rzecz Nauki Polskiej rozstrzygnęła 22. konkurs w programie START i wyłoniła 136 laureatów – młodych, wybitnych uczonych. W gronie tegorocznych stypendystów znalazło się dwóch pracowników Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego: dr Łukasz Gawęda oraz mgr farm. Sebastian Granica.
Stypendium START jest obecnie jednym z najbardziej prestiżowych wyróżnień, jakie mogą otrzymać w Polsce młodzi naukowcy – mówi, w rozmowie zamieszczonej w piśmie WUM „Medycyna. Dydaktyka. Wychowanie” (nr 5/14), dr Łukasz Gawęda (II Klinika Psychiatryczna WUM). Laureat opowiada o swoich badaniach skoncentrowanych na psychologicznych aspektach schizofrenii, ze szczególnym uwzględnieniem jednego z objawów – omamów. Jego badania opierają się na modelach teoretycznych, stworzonych pod koniec lat 80. XX wieku i rozwijanych obecnie przez wielu badaczy na świecie. Model ten zakłada, że głosy-omamy pochodzą od pacjenta, który z powodów błędów poznawczych identyfikuje je jako obce. Gawęda zajmuje się podobnymi zagadnieniami, dodatkowo rozwijając kwestię: czy pacjenci z rozpoznaniem schizofrenii, mający omamy, mylą również wyobrażenia z rzeczywistością. Wyniki potwierdzające tę hipotezę autor opublikował jako pierwszy w 2013 roku w „Schizophrenia Research”.
Mgr farm. Sebastian Granica (Katedra Farmakognozji i Molekularnych Podstaw Fitoterapii WUM) opowiada natomiast w rozmowie o swoich, zgoła innych, zainteresowaniach badawczych. Laureat skupił się na znalezieniu odpowiedzi na pytanie: czy przesłanki do stosowania wiesiołka w lecznictwie były i są uzasadnione. Dodatkowo, w przypadku roślin uprawianych celem pozyskiwania nasion, Granica starał się wskazać możliwość zagospodarowania części naziemnych, które stają się odpadem. Praktyczny wymiar doświadczeń, którymi zajmuje się Granica, nie polega bezpośrednio na wynalezieniu nowego leku, ale na przyczynieniu się do poszerzenia wiedzy na temat surowców, które są stosowane lub były stosowane w przeszłości.
„Uczelnia jutra” już dziś
Projekt „Uczelnia jutra” wdrażany jest w Akademii Wychowania Fizycznego w Poznaniu od 2013 roku. O tym, z czym się on wiąże i jaki przyświeca mu cel opowiada – w rozmowie zamieszczonej w „AWF Press” (nr 13/71/14) – Maria Zagata-Więcek, wiceprezes zarządu Credo Consulting, odpowiedzialna za przedsięwzięcie. „Uczelnia jutra” powstała z myślą o wprowadzeniu nowoczesnych metod zarządzania, które pomogłyby w stworzeniu instytucji działającej sprawnie, a co ważniejsze – odpowiadającej na potrzeby nauki, rynku edukacyjnego, konkurencyjnego oraz sfery badań naukowych.
Projekt składa się z części doradczej i informatycznej – opowiada Zagata-Więcek. Część doradcza zajmuje się uporządkowaniem i optymalizacją procesów zachodzących w uczelni, w tym związanych z opracowaniem strategii, zasad budżetowych i controllingu zarządzania zasobami ludzkimi. Tak zoptymalizowane zasady działania mają być wsparte systemem informatycznym. Projekt dotyczy pracowników dydaktycznych, ale tylko w zakresie związanym z organizacją szeroko rozumianych procesów dydaktycznych. Nie wkracza natomiast w sferę struktur wewnątrz wydziałów, katedr czy zakładów. Swoistą ciekawostką są zamontowane już czytniki czasu pracy, które w przyszłości umożliwią samokontrolę czasu przez pracowników.
Umiejętność pracy w zespole, samodzielność i komunikatywność to najczęściej wymieniane przez pracodawców cechy charakteryzujące absolwentów AWF w Poznaniu, którzy pracują na różnych stanowiskach – czytamy w tym samym numerze „AWF Press”. Analizę przeprowadzono w oparciu o wyniki ankiet rozesłanych do pracodawców zatrudniających studentów i absolwentów AWF. W badaniach wzięły udział nieduże firmy, zatrudniające około 50 osób. Aż 68% pracodawców odpowiedziało, że są zadowoleni z zatrudnionych studentów/absolwentów Akademii. Pracodawcy wskazali również na kierunki kształcenia, które mogłyby być rozwijane w AWF. Wymieniono wprowadzanie specjalizacji w zakresie: podstawowych dyscyplin sportowych, rehabilitacji osób po amputacjach, rekreacji osób starszych, kursów dla dietetyków w zakresie aktywności fizycznej i sportu, podstaw księgowości, większego doświadczenia w pracy z dziećmi i młodzieżą, praktycznego zastosowania systemów rezerwacji.
Odpowiedzialność pracownika laboratorium
Załóżmy, na potrzeby tekstu, że Jan Nowak, pracownik laboratorium węgla Kopalni Węgla X, miał oznaczyć wartość opałową węgla w związku z przygotowaną dostawą dla Elektrociepłowni Y. Po przeprowadzeniu badań określił żądaną wartość na 20 MJ/kg. Węgiel został dostarczony Elektrociepłowni Y, która zleciła wykonanie badań własnemu laboratorium. Po ich przeprowadzeniu ustalono, że wartość opałowa węgla wynosi 15 MJ/kg. Strony przekazały więc sprawę do analizy laboratorium rozjemczemu. To z kolei określiło wartość opałową na poziomie wskazanym przez Elektrownię Y. Elektrociepłownia Y zażądała zadośćuczynienia. Zarządcy Kopalni Węgla X zastanawiają się, czy – a jeżeli tak, to w jakiej wysokości – mogą żądać od Jana Nowaka pokrycia poniesionych kosztów. Gotowi są również ubezpieczyć kopalnię na przyszłość od tego rodzaju zdarzeń.
Przedstawiona sytuacja, opisana na łamach „LAB” (nr 4/14), nie jest przypadkiem niemożliwym lub odosobnionym, wręcz przeciwnie. Istotną kwestią staje się tu odpowiedzialność pracownika. Bezsporne jest, że błędne działanie pracownika doprowadziło do poniesienia przez Kopalnię X szkody majątkowej. Kiedy możemy zatem mówić o odpowiedzialności materialnej pracownika? Zgodnie z art. 114 k.p. spełnione muszą być następujące warunki: 1) wskutek działania lub zaniechania pracownika powstała szkoda w majątku pracodawcy, 2) działanie lub zaniechanie pracownika powodujące szkodę było skutkiem niewykonania lub nienależytego wykonania obowiązków pracowniczych, 3) działanie lub zaniechanie pracownika powodujące szkodę było zawinione przez pracownika, 4) pomiędzy działaniem lub zaniechaniem pracownika powodującym szkodę a szkodą poniesioną przez pracodawcę istnieje normalny związek przyczynowo-skutkowy.
Co istotne, by móc pociągnąć do odpowiedzialności pracownika, wszystkie wymienione wyżej przesłanki muszą być spełnione kumulatywnie. Warto zaakcentować też, że pracownik odpowiada względem pracodawcy wyłącznie za szkodę rzeczywistą. Nie może być ona hipotetyczna czy potencjalna. Jeśli zatem Kopalnia X nie zadośćuczyni żądaniom Elektrociepłowni Y, niedopuszczalnym będzie egzekwowanie odszkodowania od pracownika. Możliwość pociągnięcia pracownika do odpowiedzialności za szkodę nie oznacza też, że odpowiada on zawsze za stratę w pełnej wysokości. Odszkodowanie nie może przewyższać kwoty trzymiesięcznego wynagrodzenia przysługującego pracownikowi.
Warto zauważyć, że w przypadkach zbieżnych do przedstawionego, zdarza się, że powstaje odpowiedzialność karna – rzecz jasna w zależności od konkretnych okoliczności.
Komentarze
Tylko artykuły z ostatnich 12 miesięcy mogą być komentowane.