Niespełnione postulaty
W nowelizacji ustawy Prawo o szkolnictwie wyższym, która obecnie jest procedowana przez Sejm RP, udało się nam wpisać sprecyzowanie umów między studentami i uczelniami. Wprowadzono trzyletni termin przedawnienia roszczeń wynikających z umowy. Dotychczas ta sprawa była niejasna. Uczelnie kierują na ścieżkę windykacyjną różne zaległości płatnicze dawnego studenta. Dotyczy to głównie opłat za czesne oraz inne dodatkowe usługi. Większość takich spraw dotyczy długów wobec uczelni niepublicznych. Absolwent po kilku latach nie pamięta jak się mają jego zobowiązania wobec uczelni, często nie posiada dowodów wpłat. Niektóre sądy twierdziły, że roszczenia szkół przedawniają się dopiero po dziesięciu latach. Wywalczyliśmy też to, że opłaty, których nie ma w umowie, nie mogą być wymagane przez uczelnię.
Niezwykle ważną kwestią stała się w ostatnich dniach sprawa odpłatności za drugi kierunek studiów. Po wyroku Trybunału Konstytucyjnego z 5 czerwca, który stwierdził, że przepisy dotyczące odpłatności za drugi kierunek studiów są niezgodne z Konstytucją, Parlament Studentów RP jednoznacznie wzywa Sejm RP do jak najszybszego usunięcia niezgodnych z ustawą zasadniczą przepisów. Trybunał Konstytucyjny zdecydował, że zostaną uchylone dopiero 30 września 2015 r. Jednakże z racji na trwające w Sejmie prace, ich usunięcie możliwe jest bez zbędnej zwłoki, o co jednoznacznie apelujemy. Dalsze obowiązywanie prawa niezgodnego z Konstytucją byłoby bardzo szkodliwe. W tej sprawie skierowaliśmy m.in. list otwarty do Prezesa Rady Ministrów Donalda Tuska.
W nowelizacji obroniliśmy się przed zmianą regulacji dotyczących obecności studentów w komisjach dyscyplinarnych dla nauczycieli akademickich. Uważamy, że studenci powinni w tych komisjach uczestniczyć. I nie chodzi tylko o równowagę – w komisjach dyscyplinarnych ds. studentów zasiadają w większości wykładowcy, co zrozumiałe – ale o to, że czujemy się pełnoprawnymi członkami wspólnoty akademickiej i tak chcemy być traktowani. Jeden przedstawiciel studentów w komisji ds. nauczycieli akademickich reprezentujący spojrzenie studenckie powinien w tej komisji zasiadać. I to zostało utrzymane.
Udało się wprowadzić kilka kwestii dotyczących stypendiów. Chodzi m.in. o to, by studenci kierunków, na których kształci się poniżej 10 osób, mogli także otrzymywać stypendia rektora. Pojawiły się również regulacje umożliwiające przyznanie stypendium rektora dla wybitnych studentów, którzy dopiero rozpoczynają studia (chodzi o laureatów i finalistów olimpiad). Nadal zabiegamy natomiast o zmiany umożliwiające ubieganie się o stypendium na drugim kierunku studiów. Mówimy nie o sytuacji, gdy student pobiera dwa stypendia rektora równocześnie z racji studiowania dwóch kierunków, ale gdy jeden kierunek skończył i kształci się na drugim na tym samym poziomie. W tej chwili nawet jeśli ten pierwszy kierunek skończył i nie otrzymywał na nim stypendium rektora, to na drugim i tak nie może otrzymywać nagrody na swoje osiągnięcia. Chcemy, aby te stypendia otrzymywali najlepsi, niezależnie od tego, czy są na pierwszym, czy na drugim kierunku. Kolejna sprawa to stypendia dla studentów niepełnosprawnych. To bardzo niewielka grupa, czyli też niewielkie środki, a PFRON ogranicza wsparcie finansowe tej grupy. Analogicznie dla tej grupy również walczymy o możliwość pobierania stypendium na drugim kierunku.
Staramy się również o zmiany w przepisach w zakresie wypłacania stypendiów studentom, którzy obronili się wcześniej, czyli np. w maju. Gdyby ukończyli studia w terminie, przysługiwałoby im stypendium za czerwiec. Jednak uczelnie w chwili obrony pracy np. w maju natychmiast przestają wypłacać świadczenie, ponieważ do tego obligują obecne przepisy. Studenci specjalnie przedłużają studia, żeby otrzymać pomoc materialną. Proponujemy, żeby stypendium płacić do końca studiów, czyli także za ten ostatni miesiąc, nawet jeśli student obroni się wcześniej. To dotyczy bardzo małej grupy studentów, ale porządkuje pewną sytuację, poprawia niewygodną sytuację studentów.
Natomiast wielu naszych postulatów nie udało się, niestety, zapisać w nowelizacji ustawy. Najważniejszym z nich jest obowiązek wpisywania do umów programu studiów i efektów kształcenia. Niestety, uczelnie często modyfikują programy na niekorzyść studentów. Studiują oni nie to, na co się zapisali. Nasiliło się to zwłaszcza ostatnio, gdy spada liczba chętnych na studia i szkoły szukają oszczędności. Dotyczy to zwłaszcza słabszych uczelni niepublicznych, choć zdarza się i w publicznych. Chcemy, żeby student miał jakiekolwiek narzędzie, jakiekolwiek podstawy do odzyskania pieniędzy za studia, które okazały się znacząco odmiennymi od tych, na które się zapisał. Gdyby wpisano do umowy program studiów i efekty kształcenia, powstałoby formalnoprawne zobowiązanie między studentem a uczelnią. Skoro uczelnia podejmuje uchwały w tych sprawach, to nie może to być tylko pusta „papierowa” deklaracja, ale realne zobowiązanie. Znamy liczne przykłady sytuacji, gdy zajęcia praktyczne były w trakcie studiów zamieniane na tańsze teoretyczne, dotyczyło to także praktycznej nauki języków obcych na filologiach, gdzie zamieniano je na inne zajęcia filologiczne lub ograniczano liczbę godzin. Odeszliśmy od minimów programowych i uczelnie mają pełną swobodę w kształtowaniu programów. Chodzi o to, by zmiany w trakcie toku studiów nie odbywały się kosztem studentów.