Czytelnia czasopism
Wbrew logice unifikacji
„Jeśli nowy regionalizm jest nowy, to który regionalizm jest stary i dlaczego stary jest stary, a nowy nowy?”
– pyta dr Arleta Galant (Instytut Filologii Polskiej i Kulturoznawstwa Uniwersytetu Szczecińskiego), autorka jednego z kilku tekstów poświęconych tematyce regionalizmu, jakie zamieszcza „Przegląd Uniwersytecki” (nr 1-3/254-256/2014) na swoich łamach.
W dyskusji unijnej nowe ujęcie kwestii regionalistycznych pozostaje sprzężone z procesami globalizacyjnymi i nie jest zjawiskiem bezdyskusyjnie pozytywnym, choć jak mówią jego zwolennicy – nieuchronnym. Kłopotliwość tzw. nowego regionalizmu, wyjaśnia autorka, dotyczy co najmniej dwóch spraw. Pierwsza z nich wiąże się z przekonaniem o oczywistości neoliberalnych uwarunkować rozwoju regionalnego, co oznacza nie tyle – jak przekonują znawcy tematu – odideologizowanie dyskursu o regionach, ile „ukrycie” faktu jego ideologizacji w pozorne neutralnych mechanizmach ekonomicznych. Drugi problem miałby związek z tym, że rzeczywistość lokalna bywa profilowana ogólnie, elitarnie przez przedstawicieli unijnej władzy. W ten sposób nowy regionalizm okazuje się bliższy politycznym projektom niż oddolnym inicjatywom społecznym. Oba problematyczne wątki pojawiające się w ramach Europy Regionów można by podsumować, wskazując na najważniejsze paradoksy.
Potrzebna jest taka rearanżacja myślenia o regionalizmie i o tym, co regionalne, która akcentowałaby potrzebę otwartości społeczności do tej pory zamkniętych i sprowincjonalizowanych. Jednocześnie otwartość tożsamościowa – wskazuje autorka – jawiłaby się jako rzecz wtórna wobec dynamiki gospodarczej, ekonomicznej. Z elitarności neoregionalizmu wynikałoby natomiast to, że ów regionalizm nie byłby do końca spójny z lokalnymi potrzebami mieszkańców. Pojawiające się w obszarze neoregionalistycznych rozpoznań pojęcie „literaturoznawstwa regionów” może sugerować znaczące relacje pomiędzy tym, co polityczne, a tym, co literackie i humanistyczne. Pilne zatem staje się przemyślenie pograniczy i transgraniczy, zależności centro-peryferyjnych, kwestii pamięci zbiorowej, w tym głównie postpamięci. Pilne staje się przemyślenie wymienionych zagadnień w perspektywie regionów choćby dlatego, by uświadomić nam, w jak dużym stopniu podporządkowanie regionalizmów wyłącznie logice ekonomicznej oznacza logikę unifikacji (jako koniecznego rezultatu modernizacji). Jeśli więc politycy i ekonomiści coraz chętniej postrzegają region jako globalną przestrzeń wymiany i przepływów, to za sprawą refleksji literaturoznawczej – pisze autorka – przestrzeń ta wypełnia się nigdy do końca nieanachronicznymi kwestiami tożsamości, wspólnoty, różnic. W tym sensie neoregionaliści podkreślać będą krytyczny potencjał literatury regionów.
Licencjat zespołowy
W ubiegłym roku, z okazji dwudziestolecia Wydziału Lekarskiego II Uniwersytetu Medycznego im. Karola Marcinkowskiego w Poznaniu, prof. Zbigniew Krasiński, dziekan wydziału, mówił o konieczności zreformowania prac licencjackich, co wywołało medialną burzę. Od tamtej pory wielu studentów i wykładowców czeka z nadzieją na reformę zaliczania studiów pierwszego stopnia. O planach na realizację tego pomysłu opowiada jego pomysłodawca w wywiadzie zamieszczonym w „Faktach UMP” (nr 1/2014).
Prof. Krasiński podjął kwestię prac licencjackich, bo – jak przekonuje – dotychczasowa formuła wyczerpała się. Zdaniem dziekana nie jest możliwe, by prace przygotowywane w takiej ilości nosiły znamiona nowatorstwa. Powszechnie wiadomo, że w ogromnej większości są one odtwórcze. Wymóg, by praca była przedstawiana wyłącznie w wersji papierowej, nie przystaje już do rzeczywistości. Młodzi ludzie dużą część swojej wiedzy i umiejętności czerpią ze świata wirtualnego, uczelnie przecież też starają się rozwijać platformy e-learningowe po to, by ułatwiać studentom naukę. Stąd, wyjaśnia profesor, potrzeba dopuszczenia inny form przygotowania prac licencjackich.
Pomysł dziekana opiera się na tym, by studenci mogli tworzyć różnego rodzaju programy, aplikacje na narzędzia mobilne, przydatne w profilaktyce czy rozwiązywaniu konkretnych problemów zdrowotnych. Tylko wtedy można by mówić o autentycznej pracy twórczej. Profesor chciałby również wprowadzić możliwość przygotowywania prac licencjackich zespołowo. Zawody medyczne – wyjaśnia – wymagają przede wszystkim umiejętności pracy w zespole. Podkreśla, że podjęte zostały już formalne kroki w celu urzeczywistnienia pomysłu reformy prac licencjackich: powołano na Wydziale Lekarskim II specjalną komisję do spraw prac licencjackich i magisterskich, która zajmie się opracowaniem nowych wytycznych i zaproponuje wpisanie ich do regulaminu studiów, tak, by zmiany mogły być wdrożone jak najszybciej.
Małgorzata Pawełczyk
Komentarze
Tylko artykuły z ostatnich 12 miesięcy mogą być komentowane.