Konserwatywna innowacja
Konserwatywna innowacja
Jerzy Woźnicki
Podczas Kongresu Kultury Akademickiej pojawiło się wiele głosów, które stworzyły wrażenie, że uniwersytet przeżywa obecnie jakiś poważny kryzys i niepewna jest jego przyszłość. Chcę powiedzieć wyraźnie, że w świecie nie obserwuje się kryzysu uniwersytetu i w bliższej przyszłości nic nie zagraża mu fundamentalnie. Uniwersytety w wielu krajach żyją, mają się dobrze i cieszą się wielkim prestiżem. Pojawiają się nawet stwierdzenia, że w drugiej połowie XXI wieku, w cywilizowanym świecie o pozycji konkretnego kraju będzie decydować raczej liczba wspaniałych uniwersytetów, niż dywizji świetnie wyszkolonego wojska.
Być może podobnie jest z obawami wyrażanymi wobec – niepokojącego dla wielu tradycyjnie nastawionych przedstawicieli środowiska akademickiego – przenikania do uniwersytetu kultury określanej jako korporacyjna, zawężając rozumienie tego słowa do korporacji biznesowej. Warto odnotować, że uniwersytet odwołuje się do pojęcia korporacji, ale o charakterze akademickim. Uniwersytety średniowieczne były korporacjami mistrzów i scholarów, czyli nauczających i nauczanych. Uczelnie do dzisiaj kierują się pewnymi zasadami wtedy ukształtowanego ładu korporacyjnego. Np. prawo do kooptacji swoich członków wyraża się w akcie immatrykulacji, tj. włączenia nowych członków do społeczności akademickiej. Innym kultywowanym elementem naszej tradycyjnej kultury korporacyjnej jest np. zasada elekcji władz, rektorów i dziekanów. Można więc odnosić się bez obaw do samego słowa korporacja, dopóki nie jest ono odczytywane jako niebezpieczne, gdy wiązane jest z firmą działającą dla zysku, którą uniwersytet nie jest i stać się nie może.
Trzeba powiedzieć jednak, że korporacje biznesowe także wypracowały własną, wartościową kulturę organizacyjną, a jej elementy pozytywnie wpływają na ich działanie. Niektóre z nich można odnieść do instytucji takiej jak uniwersytet. Kultura jakości i systemy zapewniania jakości to elementy o wielkiej wadze na gruncie instytucji akademickiej, a przecież zostały one zaczerpnięte bezpośrednio z kultury korporacji gospodarczych. Możemy mówić o zarządzaniu uniwersytetem jako pewnej dyscyplinie wiedzy. Obszar badań znany jako university management rozwija się od kilkudziesięciu lat. Wobec uniwersytetu stosowane są z korzyścią takie kategorie jak benchmarking, konkurencja, wymogi efektywności zarządczej, dyscyplina finansowa. Przenosimy zatem pewne pojęcia z biznesu na grunt nowoczesnego uniwersytetu, ale nie przeciwko niemu, tylko dla jego rozwoju. Uniwersytet jako instytucja musi się bowiem rozwijać w warunkach wielu wyzwań wynikających z dynamicznych zmian w jego otoczeniu. Tak było zawsze od powstania pierwszych uniwersytetów. Przypomnijmy, w średniowieczu stanowiły one wielką innowację. Dzisiaj także uniwersytet pozostaje konserwatywną innowacją.
Notował Piotr Kieraciński
Komentarze
Tylko artykuły z ostatnich 12 miesięcy mogą być komentowane.
Korporacje nie mają etyki, a uniwersytety, nie wiadomo dlaczego, idą ich tropem. Uniwersytety w Polsce straciły swoją indywidualność, stały się organizacjami podporządkowanymi rządowym przepisom i prawo korporacyjnym. Liczy się biznes i zysk, a nie idee! Może jeszcze jest czas przerwać zbiurokratyzowanie i wyścig szczurów?