Wznowienie wznowionej habilitacji
Na posiedzeniu 16 grudnia 2013 r. Prezydium Centralnej Komisji wznowiło z urzędu postępowanie habilitacyjne ks. dr. hab. Jana Zowczaka, byłego adiunkta z Instytutu Socjologii Uniwersytetu Kardynała Stefana Wyszyńskiego w Warszawie. Sprawa jest o tyle ciekawa, że jest to drugie wznowienie tego samego przewodu habilitacyjnego. Dokładnie trzy lata temu, we fragmencie Habilitacji błędy w druku (patrz: Sprawy denerwujące, FA 3/2011) wspominałem, że w monografii habilitacyjnej Etos nauczycieli w warunkach polskiej transformacji , wydanej przez Wydawnictwo UKSW w 2008 r., znajdują się zapożyczenia z książki dr. Marcina Drewicza Etos nauczycieli liceum ogólnokształcącego we współczesnej Polsce a zasady katolickiego wychowania (Warszawa 2003 r.). Kiedy w kwietniu 2009 r. zapożyczenia odkrył splagiatowany autor i poinformował ówczesnego dyrektora Instytutu Socjologii UKSW, ks. prof. Władysława Majkowskiego, o zaistniałej sytuacji, świeżo wydrukowana monografia została wycofana z rozpowszechniania. Jak później się okazało, wykupił ją „hurtem” ks. Zowczak.
Po poprawieniu „błędów cytowania” dzieło wydano ponownie i za zgodą ówczesnego dziekana, ks. dr. hab. Jarosława Korala, przesłano czterem recenzentom, którymi byli: ks. prof. Leon Dyczewski (KUL), prof. Bogusław Śliwerski (Uniwersytet Łódzki), prof. Wojciech Krzysztof Świątkiewicz (Instytut Socjologii Uniwersytetu Śląskiego), ks. prof. Sławomir Henryk Zaręba (Katedra Socjologii Religii UKSW). Wszyscy pozytywnie ocenili zarówno dorobek, jak i monografię, habilitacja została więc zatwierdzona przez Radę Wydziału 7 grudnia 2009 r.
Błędy w druku
Dr Drewicz z końcem jesieni 2009 zupełnie przypadkowo dowiedział się, że ukazała się nowa edycja dzieła dr. Zowczaka i oburzony tym faktem powiadomił pisemnie ówczesnego rektora, śp. ks. prof. Ryszarda Rumianka. Ten zlecił przeprowadzenie postępowania wyjaśniającego rzecznikowi dyscyplinarnemu, który postanowieniem z 15 grudnia 2009 umorzył je, „z uwagi na fakt, iż czynu będącego przewinieniem dyscyplinarnym nie popełniono”. Rzecznik, ks. prof. Krzysztof Warchałowski, potwierdził, że rzeczywiście na poszczególnych stronach książki znalazły się zdania z pracy dr. Drewicza bez podania źródeł ich pochodzenia, ale jednocześnie na innych stronach pracy książka ta była odnotowywana oraz wyeksponowano ją w bibliografii. „Opisana sytuacja braku odniesień do pracy dr. Drewicza miała miejsce jedynie w pierwszym wydaniu książki, która zawierała również inne, liczne błędy redakcyjne. Książkę wycofano ze sprzedaży, a do księgarni trafiło drugie wydanie, które usuwało wszystkie poprzednie błędy redakcyjne i nieścisłości”. Rzecznik Warchałowski podkreślił pozytywne zachowanie ks. dr. Zowczaka, „z którego inicjatywy wycofano ze sprzedaży pierwszą wersję książki i który dążył do spotkania z dr. Drewiczem w celu wyjaśnienia zaistniałego nieporozumienia”. Opierając się na tych uzasadnieniach uznał, że ks. dr Zowczak nie dopuścił się plagiatu, a zaistniałą sytuację oceniono jako „błędy w druku”, ponieważ książka była wskazana w końcowej bibliografii.
Niemniej dla dr. Marcina Drewicza, który wskazał zapożyczenia ze swojego tekstu, finał sprawy nie był przyjemny. Okazało się, że nagle brakuje godzin i po 6 latach zajęć „na umowę” stracił zatrudnienie na Wydziale Nauk Historycznych i Społecznych. Rozgoryczony powiadomił o sprawie Biuro Centralnej Komisji ds. Stopni i Tytułów, które 29 listopada 2010 r. wznowiło z urzędu postępowanie habilitacyjne. Głównym powodem był zarzut poważnego naruszenia prawa, bowiem raz wydanej monografii habilitacyjnej nie można poprawiać z powodu braku odniesień bibliograficznych i ponownie drukować. W takim wypadku przewód powinien być zamknięty i dziekanowi nie wolno było przyjąć „poprawionej” monografii.
Ponowne opinie recenzentów
13 czerwca 2011 r. odbyło się posiedzenie Rady Wydziału, na którym w procesie wznowieniowym zajęto się ponownie oceną habilitacji ks. dr. Jana Zowczaka. Wcześniej dziekan poprosił o opinię w tej sprawie tych samych recenzentów. Ks. prof. Leon Dyczewski podtrzymał swoje stanowisko, pozytywnie oceniając pracę. Stwierdził, że porównanie obydwu wersji habilitacji jest skomplikowane i nie leży w obowiązku recenzenta. Jego zdaniem, pobieżne porównanie wskazuje, że to ta sama praca, dlatego podtrzymuje swoją pierwszą opinię. Z kolei prof. Bogusław Śliwerski (w owym czasie wiceprzewodniczący Sekcji Humanistycznej CK) uznał, że trudno stwierdzić, jaki jest charakter zmian w pierwszej i drugiej wersji monografii habilitacyjnej. Jednak widać, że niektóre rozdziały poszerzone zostały o kilka stron. Dr Zowczak przyznaje się do korzystania z pracy dr. Drewicza, w niektórych zdaniach wymienia słowa, aby przejęte zdania nie były identyczne. Recenzent stwierdził, iż 8 zdań pochodzących ze s. 23 książki dr. Drewicza jest przepisanych dosłownie, bez podania przypisu. Jednak uważa za bezzasadny i kuriozalny jego zarzut o korzystanie przez dr. Zowczaka z cytowań tych samych autorów. W podsumowaniu prof. Śliwerski stwierdził, że wiele zarzutów dr. Drewicza nie jest popartych faktami i mają one charakter pomówienia. Osiem przepisanych zdań bez odniesienia bibliograficznego w dodatku dotyczących marginalnych spraw – w porównaniu do 600 stron tekstu – nie umniejsza wartości monografii. Recenzent wykluczył jednoznacznie popełnienie plagiatu przez dr. Zowczaka. Podobnie uznał ks. prof. Sławomir Zaręba, podtrzymując swoją pozytywną recenzję, bowiem jego zdaniem habilitant nie przywłaszczył sobie ani teorii, ani danych. (Należy wspomnieć, że to w katedrze prof. Zaręby adiunktem jest habilitant). Prof. Wojciech Świątkiewicz nie mógł przyjechać na posiedzenie, ale podtrzymał swoją poprzednią pozytywną opinię.
W dyskusji zabrał głos ks. prof. Władysław Majkowski, dyrektor Instytutu Socjologii, gdzie w owym czasie zatrudniony był adiunkt Zowczak. Podkreślił, że bezowocnie próbował skomunikować ze sobą obu doktorów, ale przez niechęć i z winy dr. Drewicza to się nie udało. Jego zdaniem dr Drewicz, pisząc do różnych organów swoje skargi, nęka i szkaluje habilitanta, który zrobił wszystko, co w jego mocy, aby naprawić swoje błędy. Stanowisko to poparła prof. Aniela Dylus, podkreślając, że habilitant zachował się bardzo uczciwie, bowiem wykupił na swój koszt cały pierwszy nakład monografii, nie udostępniając go do publicznej wiadomości.
W tajnym głosowaniu 30 członków Rady Wydziału uznało, że należy utrzymać w mocy pierwotną uchwałę o nadaniu habilitacji ks. dr. Janowi Zowczakowi, ponieważ brak przesłanek wznowienia. Pięć osób było przeciw, zaś 6 członków wstrzymało się od głosowania.
Centralna Komisja w piśmie z 22 września 2011 r. potwierdziła prawidłowość przeprowadzenia postępowania wznowieniowego.
Zemsta rzetelnego
Dla dr. Marcina Drewicza fakt, że zarówno recenzenci, jak i Rada Wydziału wspólnie uznali, że wszystko jest w porządku, był ciosem wymierzonym katolickiej i akademickiej rzetelności. Co więcej, jego powiadomienie, złożone późną wiosną 2011 do Prokuratury Rejonowej Warszawa-Żoliborz, o naruszeniu jego praw autorskich przez ks. dr. hab. Jana Zowczaka (co jest przestępstwem) zostało 28 września 2011 umorzone przez prokuratora Łukasza Osińskiego, który nie dopatrzył się czynu zabronionego, podpierając się dokumentami z postępowania wznowieniowego.
Zapoznałem się z ówczesnymi materiałami, w których – obiektywnie mówiąc – plagiatu było mało i w związku z tym, moim zdaniem, naruszenia powinny być ukarane na szczeblu uczelnianym najwyżej upomnieniem, zaś sprawca, ks. Zowczak, po prostu głośno powinien „wyznać winy” i przeprosić dr. Drewicza. Inna sprawa, że habilitacja „na poprawianej” i ponownie wydanej monografii jest naruszeniem przepisów procedury i z tego powodu przewód habilitacyjny po wznowieniu powinien być unieważniony.
Kiedy wzburzony dr Drewicz opowiadał mi o tym, przedstawiając kolejne dokumenty, zasugerowałem mu, aby ze względu na charakter zapożyczeń dokładnie sprawdził rzetelność cytowań. To bardzo czasochłonna praca, bowiem trzeba sięgnąć po całą przywoływaną literaturę i znaleźć cytowane fragmenty.
Moje zdziwienie było tym większe, kiedy prawie po roku dowiedziałem się, że ciężka praca przyniosła efekty, którymi była tabela konkordancyjna, gdzie wyliczono 14 autorów (11 pozycji), z których dzieł ks. dr hab. Jan Zowczak przejął około kilkadziesiąt stron tekstu. Podano paginacje, skąd pochodził przepisany lub powiechownie parafrazowany tekst.
27 marca 2013 r. dr Drewicz wysłał opracowaną przez siebie tabelę do nowego rektora UKSW, którym od 1 września 2012 r. został ks. Stanisław Dziekoński, prof. UKSW. Rektor przesłał zarzuty do nowego dziekana Wydziału Nauk Historycznych i Społecznych, dr. hab. Tadeusza Kamińskiego (Instytut Politologii). Ten powołał Komisję Dziekańską ds. wyjaśnienia zarzutów plagiatowych, która obradowała w składzie: przewodniczący – dziekan Kamiński, członkowie: prof. Radosław Zenderowski (Instytut Politologii) oraz ks. prof. Władysław Majkowski (Instytut Socjologii). Komisja zapoznała się tylko z częścią przesłanych publikacji, po to, aby ustalić zasadność zarzutów wobec monografii habilitacyjnej ks. Jana Zowczaka.
Członkowie Komisji przeanalizowali następujące publikacje: prof. Janusza Homplewicza Etyka pedagogiczna ; prof. Stanisława Marczuka Orientacje wartościujące nauczycieli w III Rzeczypospolitej – studium z socjologii edukacji ; ks. prof. Janusza Mariańskiego Religijność społeczeństwa polskiego w perspektywie europejskiej . Próba syntezy socjologicznej ; prof. Joanny Michalak Poczucie odpowiedzialności zawodowej nauczycieli: studium teoretyczno-empiryczne ; dr Marii Sroczyńskiej Kultura religijna nauczycieli: studium socjologiczne . W toku analizy komisja stwierdziła występowanie plagiatu nie tylko poprzez braki w przypisach, ale potwierdziła także liczne przypadki kopiowania treści odnośników bibliograficznych do innych prac. Zdaniem komisji, czerpiąc obficie z cudzych opracowań ks. Jan Zowczak „podkradał” cytaty i odwołania, sprawiając wrażenie, że to on sam dotarł do wskazanych źródeł i opracowań. Taki styl pisania wygląda na „specyficzną metodę” pracy autora, a nie przeoczenie czy błędy redakcyjne. Dobrym przykładem tej metody są s. 255-258 z monografii habilitacyjnej, w porównaniu do s. 158-159 z książki dr M. Sroczyńskiej.
Komisja podkreśliła, że zaczerpnięte dosłownie zdania z innych publikacji nie są ujęte w cudzysłów, co sugeruje, że autorem jest ks. dr Jan Zowczak. Jest to tzw. plagiat jawny. Dobrze ilustrują to fragmenty na s. 503-504 monografii, zaczerpnięte z książki ks. prof. Janusza Mariańskiego (s. 422-423). Szczególną uwagę zwraca inny fragment na s. 103-120, gdzie skopiowano koncepcję pracy i źródła wcześniej wykorzystane przez prof. Jolantę Michalak na s. 109-120 jej książki. Przejęto też przypisy dygresyjne. Komisja skomentowała, że ilustracją wkładu ks. Zowczaka do tej partii materiału jest rozwinięcie skrótu „MEN” na „Ministerstwo Edukacji Narodowej”.
Szczególne zastrzeżenie Komisji wzbudził kluczowy rozdział, gdzie zawarto zarys i opis perspektywy metodologicznej badań własnych. Samą koncepcję badań skopiowano z książki prof. Stanisława Marczuka; główny problem badawczy ks. Zowczaka (s. 59) jest tożsamy z problemem badawczym Marczuka ze s. 78. Pomysł realizacji badań ze s. 83 monografii habilitacyjnej jest identyczny ze s. 88 Marczuka. W omawianym przypadku komisja skomentowała, że ma tutaj miejsce występowanie plagiatu jawnego i ukrytego (pośredniego), polegającego na odwzorowaniu danego utworu przy użyciu innych wyrazów, oddających jednak tę samą treść i konstrukcję myślową.
Z kolei porównanie monografii ks. Zowczaka z książką prof. Jana Homplowicza nie wykazało plagiatu, a co najwyżej pewną nierzetelność w odsyłaniu do źródła.
W świetle powyższych uwag, stwierdzając naruszenie praw autorskich w wymiarze jakościowym i ilościowym, Komisja Dziekańska uważa, że praca habilitacyjna ks. dr. Jana Zowczaka powstała z naruszeniem praw autorskich co najmniej kilku autorów. Zdaniem komisji, stwierdzone zapożyczenia mogą nie być wszystkimi, jakie się w tej pracy znajdują.
Kolejne wznowienie
Protokół Komisji Dziekańskiej został przesłany do Biura Centralnej Komisji. Znajdował się tam już wniosek dr. Drewicza z zarzutami wobec monografii habilitacyjnej ks. dr. Jana Zowczaka. Prezydium CK uznało, że obecne zarzuty wskazują na nowe okoliczności: kolejne partie rozprawy zawierają zapożyczenia z innych książek i monografii, co częściowo potwierdziła wstępnie Komisja Dziekańska, stwierdzając obszerne przejęcia. Wobec powyższego w połowie grudnia 2013 r. Prezydium CK w głosowaniu tajnym jednogłośnie wznowiło postępowanie.
Jak mnie poinformowano, ks. dr hab. Jan Zowczak odszedł z Instytutu Socjologii UKSW na własną prośbę z końcem czerwca 2013 r. Jest to o tyle ciekawe, że rok wcześniej, we wrześniu 2012 r., zrezygnował on po 14 latach z dyrektorowania Katolickiemu Liceum Ogólnokształcącemu w Siedlcach, aby „poświęcić się pracy akademickiej jako profesor na UKSW”.
Od początku roku akademickiego 2013/2014 ks. prof. Jan Zowczak pracuje w Szkole Wyższej im. Bogdana Jańskiego w Warszawie. O rezultatach ponownego wznowienia poinformujemy.
Okradziona magistrantka
W numerze grudniowym z 2013 r. czasopisma „Rudy i Metale Nieżelazne. Recykling” (Rocznik 58, Numer 12, redaktor naczelny: prof. Józef Zasadziński, Wydawnictwa Sigma NOT) ukazał się artykuł „Wpływ rozpuszczalności aluminium na przewodnictwo stopionych roztworów NaF-AlF3-Al2O3” dr inż. Piotra Palimąki i dr. hab. Stanisława Pietrzyka, prof. AGH, kierownika Katedry Fizykochemii i Metalurgii Metali Nieżelaznych Wydziału Metali Nieżelaznych AGH.
Okazało się, że publikacja ta jest tożsama z pracą magisterską o tym samym tytule autorstwa mgr inż. Anny Kraszewskiej, obecnej doktorantki AGH (opiekun: dr hab. Janusz Donizak) w Katedrze Podstawowych Problemów Energetyki (kierownik: prof. Janusz Szmyd) Wydziału Energetyki i Paliw. Praca magisterska została obroniona 6 września 2012 r. (promotor: dr inż. Piotr Palimąka) i ze względu na wysoką ocenę została nominowana do II etapu Diamentowego Grantu.
Trzeba podkreślić, że opublikowany artykuł został w większości wprost przepisany z pracy magisterskiej p. Kraszewskiej. Wykorzystano zarówno całe zdania, jak również wyniki pomiarów oraz część rysunków (schematy stworzone przez magistrantkę w jej pracy dyplomowej).
Autorka pracy magisterskiej, która powinna być pierwszym autorem tej publikacji i która przygotowywała swoje magisterium do publikacji we współpracy z promotorem, została całkowicie pominięta, zaś publikacja dwóch nauczycieli akademickich nawet nie powołuje się na jej pracę magisterską!
Upubliczniając ten kolejny, drastyczny przykład nierzetelności naukowej, mam nadzieję, że rektor AGH, prof. Tadeusz Słomka, który polecił wszcząć wyjaśniające postępowanie dyscyplinarne wobec dr. inż. Piotra Palimąki, adiunkta katedry, oraz dr. hab. Stanisława Pietrzyka, kierownika katedry, zawiesić obu naukowców w obowiązkach dydaktycznych. Tego typu nierzetelne zachowania samodzielnych pracowników nauki powinny być surowo karane, bowiem niszczą rzetelność instytucjonalną uczelni, zmuszając jednocześnie najzdolniejszą młodzież naukową do emigracji na uniwersytety zagraniczne, skąd rzadko wracają po poznaniu tamtejszych warunków i możliwości pracy naukowej.
Na zakończenie informacja, że po roku zmagań sądowych 30 stycznia 2014 r. wygrałem w NSA skargę (I OSK 1978/13) o dostęp do informacji publicznej w kwestii otrzymania pełnego protokołu wyborów z jesieni 2012 r. do Centralnej Komisji ds. Stopni i Tytułów. Sąd polecił Prezesowi Rady Ministrów udostępnić żądany przeze mnie dokument, którego odmawiano pod pozorem „naruszenia prywatności” niewybranych profesorów.
Elementy wskazujące na popełnienie plagiatu [PDF]
Sprostowanie
„Oświadczam, że błędne jest stwierdzenie w artykule: Jak sprawę załatwić, żeby jej nie załatwić w numerze 12/2013, że jako Rzecznik Dyscyplinarny naruszyłem prawo nie przesłuchując w postępowaniu wyjaśniającym prof. Kyzioła i dr. inż. Szturmowskiego. Postępowanie wyjaśniające nie toczy się wg przepisów kpk a rozp. M.N.iSz.W. z dnia 14.03.2007 w sprawie szczegółowego trybu postępowania wyjaśniającego i dyscyplinarnego, które mówi, że Rzecznik Dyscyplinarny może przesłuchać w charakterze świadka obwinionego.
Prof. Eugeniusz Kozaczka