×

Serwis forumakademickie.pl wykorzystuje pliki cookies. Korzystając z naszej strony wyrażasz zgodę na wykorzystanie plików cookies w celach statystycznych. Jeżeli nie wyrażasz zgody - zmień ustawienia swojej przeglądarki internetowej.

Sytuacja prawna towarzystw naukowych

Obecnie w Polsce funkcjonuje około 350 towarzystw naukowych. Skupiają uczonych i pasjonatów związanych z różnymi dziedzinami. Odbywa się tam spontaniczny rozwój aktywności naukowej. Towarzystwa działają jedynie w oparciu o zaangażowanie społeczne. Brak towarzystw znacznie zubożyłby nasz naukowy pejzaż. Dziś mówimy o potrzebie społecznego przekazu informacji o nauce. Rolę tę znakomicie pełnią towarzystwa naukowe. Organizują one spotkania ludzi o różnym doświadczeniu, poziomie wiedzy i podejściu do tych samych zagadnień. W towarzystwach medycznych lekarze praktycy spotykają się z profesorami akademii, w towarzystwach leśnych – leśnicy z profesorami wydziałów i instytutów leśnych, a w innych nauczyciele różnych przedmiotów z naukowcami reprezentującymi te same dziedziny wiedzy. Zatem działalność towarzystw rozwija nie tylko naukę, ale także podnosi standardy codziennej praktyki w różnych dziedzinach życia. Medycyna, leśnictwo i edukacja są tu bardzo dobrymi przykładami.

Towarzystwa prowadzą dość rozległą działalność wydawniczą, organizują konkursy i wystawy promujące naukę. Oprócz konferencji szkoleniowych, organizują poważne konferencje naukowe, jak choćby Polskie Towarzystwo Ekonomiczne, które w ostatnich tygodniach przeprowadziło duży międzynarodowy kongres. W wielu wypadkach towarzystwa pełnią rolę integrującą specjalistów określonej branży z różnych uczelni i instytutów. Bez towarzystw naukowych wymiana wiedzy i poglądów byłyby znacznie uboższe.

Nie sposób pominąć historycznej roli towarzystw naukowych. Najstarsze mają już ponad 200 lat, niektóre ponad 100. Jedne były zalążkami lub strukturami sprawczymi utworzenia ważnych dziś uniwersytetów, inne zgromadziły niezwykle cenne zbiory i biblioteki, nad którymi sprawują opiekę. Polska Akademia Umiejętności powstała z przekształcenia Towarzystwa Naukowego Krakowskiego, założonego w 1815 roku. Towarzystwa były ogniskami kultury narodowej w czasach zaborów.

Z przykrością trzeba jednak powiedzieć, że towarzystwa, które obok uczelni, placówek PAN i instytutów badawczych stanowią „czwarty filar” polskiej nauki, zostały zupełnie zapomniane. W pakiecie ustaw regulujących działalność szkolnictwa wyższego i nauki ani razu nie wspomina się towarzystw naukowych. Niektóre ustawy odnoszą się do nich o tyle, że pewne towarzystwa ogólnopolskie mogą kierować lub rekomendować swoich przedstawicieli do niektórych organów oraz ubiegać się o granty. Generalnie jednak działają one w oparciu o ustawę o stowarzyszeniach. Nie mamy żadnej definicji towarzystwa naukowego. Nie wiemy zatem, jakie kryteria należy spełniać, by stowarzyszenie zostało uznane za towarzystwo naukowe. W innych krajach są przepisy, które te sprawy definiują oraz określają ramy działalności i finansowania towarzystw naukowych. Rada Towarzystw Naukowych przy Polskiej Akademii Nauk stoi na stanowisku, że należy określić, jakie stowarzyszenie można uznać za towarzystwo naukowe, jak np. określono, czym są organizacje pożytku publicznego.

Niestety, to wszystko sprawia, że towarzystwa naukowe są zupełnie pozbawione wsparcia finansowego. Ustawa o finansowaniu nauki przewiduje co prawda wsparcie dla towarzystw naukowych, jednak tak się złożyło, że jest to jedynie możliwość aplikowania o granty. Ale żeby prowadzić działalność, trzeba mieć gdzie to robić. Często siedzibą towarzystwa jest po prostu uczelniana katedra jego prezesa. Brak wsparcia społecznego ruchu naukowego ze strony państwa może doprowadzić do jego zaniku. Proponujemy, żeby znaleźć możliwość finansowania towarzystw przez samorządy. Gdyby społeczność lokalna przez decyzję rady samorządu uznała, że towarzystwo działające na jego terenie zasługuje na wsparcie finansowe, mogła go udzielić. Dzisiaj jest tak, że nawet, gdyby radni czy prezydent miasta chciał wesprzeć towarzystwo, nie może tego uczynić, bo nie ma w swoim budżecie takiej „szufladki”, z której mógłby wziąć na to pieniądze. Te setki tysięcy ludzi, działających na rzecz rozwoju społecznej kreatywności zasługuje na wsparcie publiczne, gdyż jest to jedyna droga prowadząca do rozwoju cywilizacyjnego kraju.