O współpracy z gospodarką
12 grudnia odbyła się 124. sesja Zgromadzenia Ogólnego PAN. Prof. M. Kleiber, prezes PAN, przypomniał sukcesy członków akademii w ostatnich miesiącach oraz jubileusze placówek, jakie miały miejsce ostatnio. Obchodzono 60-lecia wielu jednostek naukowych PAN, 95-lecie Instytutu Biologii Doświadczalnej im. Marcelego Nenckiego PAN, 80-lecie Instytutu Dendrologii PAN.
Prof. Kleiber dobrze ocenił wyniki uzyskane przez jednostki PAN w ministerialnej kategoryzacji. Na 70 ocenianych instytutów naukowych PAN (w tej samej grupie oceniano Międzynarodowy Instytut Biologii Molekularnej i Komórkowej) 12 uzyskało kategorię A+, 42 – A, 15 – B, a tylko 1 – C. W kuluarach można było usłyszeć, że większość jednostek będzie się odwoływała od wyników oceny.
Obrady zdominowała dyskusja na temat możliwości wykorzystania przez naukę środków europejskich z programów Horyzontu 2020. Elżbieta Bieńkowska, wicepremier i minister infrastruktury i rozwoju, zwróciła uwagę na to, że środki na badania będą w głównej mierze kierowane do przedsiębiorstw i to one mają być liderami programów badawczo-rozwojowych, a nie uczelnie czy instytuty naukowe. Np. 9 mld euro z Programu Operacyjnego Inteligentny Rozwój ma do nauki trafić przez przedsiębiorstwa. Z pieniędzy na B+R nie będziemy w ogólne finansować badań podstawowych – mówiła wicepremier. Zauważyła, że ogromnymi środkami na naukę dysponują samorządy, które chciałyby jednak większość z nich przeznaczyć na drogi. Tymczasem Komisja Europejska wskazuje, że 60 proc. środków regionalnych powinno być przeznaczanych na naukę. Jej zdaniem ma to poprawić efektywność wykorzystania środków unijnych na B+R. Wicepremier Bieńkowska zauważyła, że to ostatni taki wielki budżet europejski, z którego Polska skorzysta. – W latach 2020-22 nie będzie już żadnych środków zagranicznych, a tylko krajowe – mówiła. Do tego czasu musimy podnieść wskaźnik wydatków na badania i rozwój do poziomu 1, 9 proc. PKB.
Sposób finansowania badań zaproponowany w Horyzoncie 2020 wzbudził protest naukowców. Członkowie PAN mieli wątpliwości, czy nowe zasady dystrybucji środków unijnych przeznaczonych na badania będą skuteczne. Wskazywali na brak zainteresowania polskich firm opracowaniami powstałymi z polskich instytutach.
Prof. M. Kleiber, uczony z ogromnym doświadczeniem we współpracy z gospodarką, zauważył, że nie będzie żadnych badań stosowanych, jeśli nie ma nauki, którą można zastosować. – Interesuje nas finansowanie nauk podstawowych – mówił.
Prof. Piotr Węgleński przekonywał: – Wszystkie ważne wynalazki powstały poza firmami i nie dla nich. Dopiero potem były zabierane przez gospodarkę. Nie sądzę, aby jakaś firma mogła wymyślić tematy dla naukowców.
Prof. Stanisław Gomółka przypominał, że polska gospodarka to 1 proc. gospodarki światowej i podobnie polskie R&D to też 1 proc. światowego wysiłku badawczego. – Idea finansowania przedsiębiorstw prywatnych, by one finansowały innowacje, jest błędna. Nie można dawać pieniędzy publicznych prywatnym firmom – przekonywał.
Prof. Wojciech Stec twierdził: – Rozmawiamy zupełnie innymi językami, zatem trudno o prawdziwe porozumienie z firmami. – Firmy nie chcą wypuszczać do nauki pieniędzy, którymi dysponują – przekonywał na podstawie swojego własnego, bogatego w tej materii doświadczenia prof. Lucjan Pawłowski.
– Jest rozdźwięk między tym, jak my widzimy przyszłość finansowania i rolę nauki, a tym, jak to widzi administracja rządowa – podsumował krótko prof. Kleiber.
Końcowym akcentem 124. Sesji ZO PAN był wykład prof. Anny Grabowskiej z Instytutu Biologii Doświadczalnej im. M. Nenckiego PAN „Czy mózg ma płeć?”. Uczona stwierdziła, że istnieją wyraźne różnice w budowie mózgu kobiety i mężczyzny. Doświadczenia pokazują, że nie tylko ludzie, ale także inne naczelne zachowują się w sposób charakterystyczny dla swojej płci biologicznej. – Istnieją różnice płciowe, które mają źródło w mózgu – podsumowała.