O dojrzałości

Henryk Grabowski

Słowo dojrzałość jest tak wieloznaczne, że bez przymiotnika niczego nie oznacza. Może odnosić się do dojrzałości płciowej, somatycznej, motorycznej, społecznej, umysłowej, emocjonalnej, szkolnej i wielu innych. Każda z nich ma odmienne uwarunkowania i kryteria oceny. Niektóre, jak np. dojrzałość płciowa, są skorelowane z wiekiem. Inne, jak dojrzałość emocjonalna – zwana także życiową – nie zależą od liczby przeżytych lat. Dla jednych udało się opracować precyzyjne narzędzia pomiaru, ewaluacja innych nastręcza wciąż wiele trudności.

Niektóre rodzaje dojrzałości utożsamiane są z inteligencją, np. dojrzałość umysłowa z inteligencją racjonalną, której przejawem jest zdolność do myślenia konwergencyjnego, polegającego na umiejętności gromadzenia informacji i układania ich w ciągi logiczne. Dojrzałość życiowa ma swoje powiązania z inteligencją emocjonalną, przejawiającą się w zdolności do myślenia dywergencyjnego, dopuszczającego wiele punktów widzenia, bez uporczywego dążenia do ustalenia jedynej prawdy.

Iloraz inteligencji racjonalnej (IQ) może służyć jako wskaźnik pomiaru umiejętności myślenia konwergencyjnego. Miejsce na skali między otwartością na racje innych a uporczywym dążeniem do tego, żeby moje/nasze zawsze było „na wierzchu”, może być jednym z kryteriów oceny umiejętności myślenia dywergencyjnego.

Utrwalony w świadomości społecznej stereotyp, że sukces w życiu zależy głównie od inteligencji racjonalnej, jest powodem, że cały system edukacji, na wszystkich jego poziomach, nastawiony jest głównie na rozwijanie u uczniów umiejętności myślenia konwergencyjnego. Tymczasem z wielu badań wynika, iż powodzenie życiowe w znacznie większym stopniu zależy od zdolności do myślenia dywergencyjnego. Być może to jest główną przyczyną znikomej skuteczności szkoły w przygotowaniu młodych pokoleń do dorosłego życia, a świadectwo dojrzałości nawet w założeniu nie jest certyfikatem dojrzałości życiowej.

Swego czasu prostotą, a zarazem trafnością urzekł mnie tzw. test filipiński, wprowadzony w Filipinach (stąd nazwa) jako kryterium dojrzałości szkolnej dzieci niemających świadectw urodzenia. Ponieważ zmieniające się w toku somatycznego rozwoju proporcje między wielkością głowy a długością kończyn górnych są takie, że dziecko w wieku ok. 7 lat potrafi sięgnąć ręką przez szczyt głowy i końcami palców dotknąć górnej części małżowiny przeciwnego ucha, uznano, że ci którzy potrafią to zrobić, nadają się do rozpoczęcia nauki szkolnej, a pozostali nie. Marzy mi się, żeby ktoś kiedyś stworzył równie proste, a zarazem użyteczne testy do mierzenia dojrzałości poszkolnej na poszczególnych etapach edukacji. 