Śpiący niedźwiedź
Zbyt wiele danych statystycznych to coś równie złego jak ich brak; zalew danych ogłupia, chyba że znajdziemy wśród nich nić Ariadny prowadzącą do zrozumienia. Za taką nić Ariadny można uznać wskaźnik udziału rządowych środków na B+R w nakładach na B+R sektora biznesu. Dlaczego ten niedoceniany w Polsce wskaźnik jest tak ważny?
Pułapka średniego dochodu
Aby nie wpaść lub aby wyjść z pułapki, potrzeba przestawienia zwrotnic – zarówno w polityce rządowej, jak i w strategiach rozwoju firm. We wczesnych fazach „dościgania” firmy dokonują imitacji zagranicznych dojrzałych technologii. W miarę postępów „odrabiania zaległości” przechodzą od „naśladowczego powielania” do „twórczego powielania”, wytwarzając zmodyfikowane wyroby. Gdy kraj dociera do technologicznego frontu, stara się nie tyle naśladować (choćby twórczo), co tworzyć oryginalne innowacje. Gospodarka importująca technologie przekształca się w gospodarkę wytwarzającą technologie – przynajmniej w niektórych sektorach. Otóż przejście do fazy innowacji wymaga „akuszerstwa” rządu, w wielu formach polityki – od budowy infrastruktury innowacji po bezpośrednie dotacje na działalność badawczo-rozwojową przedsiębiorstw.
Analiza długich szeregów czasowych wskaźników B+R nasuwa wiele ciekawych spostrzeżeń. Okazuje się, że kraje, które zbliżają się do granicy 15 tysięcy dolarów na głowę ludności (wg Penn World Tables, PPP wg stałych cen 2005 r.), zwiększają bezpośrednie dotacje rządowe na B+R w sektorze biznesu. Największy odsetek środków rządowych w finansowaniu B+R przedsiębiorstw kraje przeznaczają wówczas, gdy poziom ich dobrobytu wynosi od 15 do 30 tysięcy dolarów na głowę ludności. Po przekroczeniu pewnej wartości udział bezpośrednich środków rządowych stabilizuje się lub spada. Mówiąc językiem ekonomii, firmy potrzebują „kapitału dźwigniowego”, a mówiąc językiem potocznym, dolania benzyny, aby ich innowacyjny silnik „zaskoczył”.
W liczbach nie ma żadnej magii, ale dla nas ważne jest jednak to, że Polska 15 tysięcy dolarów już przekroczyła (w roku 2007).
Zachęta podatkowa
Różne kraje dochodziły do punktu, w którym zwiększały finansowanie działalności badawczo-rozwojowej, w różnych latach. Także zakres i formy pomocy były bardzo różne. Najwcześniej robiły to kraje o ambicjach mocarstw, wysokich wydatkach wojskowych oraz technologicznie zaawansowanych gospodarkach, w latach dominacji wielkich programów rządowych, kosmicznych i nuklearnych.
Jak wiadomo, w Ameryce gwałtowny wzrost wydatków rządowych na B+R w biznesie nastąpił w wyniku „szoku sputnika” (1957). Mniej znany jest fakt, że szok sputnika nastąpił w chwili, gdy Stany Zjednoczone przekroczyły granicę 15 tysięcy dolarów PKB na głowę. Gdyby nie szok, Amerykanie i tak zwiększyliby dotacje dla przedsiębiorstw, może tylko w mniejszej skali i nieco później. W szczytowym roku 1959 ponad połowa z każdego dolara wydanego przez amerykańskie firmy pochodziła z budżetu federalnego. Tak wysoki poziom wydatków utrzymywał się aż do roku 1966. Wysoki udział wydatków rządowych notowała też Wielka Brytania (33,8%, 1964), Szwecja (32,8%, 1964) i Francja (40,4%, 1966).
W latach 1970., wraz z przekraczaniem granicy 15 tysięcy, kolejne kraje zwiększały dotacje na B+R: m.in. Niemcy (szczytowy rok 1971, 18,2%, PKB na głowę 16 934 $), Finlandia (1973, 8,3%, 18 225 $), Irlandia (1981, 13,7%, 15 030 $), Włochy (1986, 24,8%, 21 751 $), Holandia (1987, 15,1%, 24 810 $), Hiszpania (1988, 15,2%, 18 613 $), Izrael (1991, 25,8%, 18 790 $), Portugalia (1992, 9,1%, 15 882 $).
W ostatnich trzech dekadach spadł odsetek bezpośrednich wydatków rządowych w B+R sektora biznesu w krajach OECD (z 21,3%, 1981, do 8,6%, 2011). Spadek ten wynikł ze splotu różnych przyczyn. Finansowanie dźwigniowe spełniło swoje zadania. Minęła popularność wielkich rządowych programów technologicznych. Przemiany strukturalne gospodarek zmniejszyły znaczenie sektora przetwórczego, głównego biorcy dotacji. Sprywatyzowano wiele przedsiębiorstw, które – jako państwowe – łatwiej odnajdowały sobie drogę do pomocy rządowej.
Co może najważniejsze, zmienił się sposób rządowego subsydiowania biznesu – w wielu krajach finansowanie pośrednie (poprzez zachęty podatkowe) zajęło miejsce bezpośrednich dotacji. Obecnie wydatki rządowe poniesione z tytułu zachęt podatkowych są ważniejszym od dotacji źródłem finansowania B+R m.in. we Francji, Korei, Belgii, Irlandii, na Węgrzech, w Holandii, Austrii, Japonii, Portugalii i Brazylii.
Bezpośrednie dotacje rządowe dla wsparcia B+R biznesu nie są magiczną pałeczką Prospera. Nie raz stwierdzono, że nie odniosły one skutku lub wyparły środki własne przedsiębiorstw. Szczegółowe badania OECD wykazały, że opłacalność rządowych inwestycji w B+R w gospodarce rośnie po przekroczeniu progu 15% ogółu funduszy na B+R przedsiębiorstw, by spaść po osiągnięciu 30% (gdy pieniądze publiczne wypierają pieniądze prywatne).
W Polsce udział wydatków rządowych w nakładach na B+R przedsiębiorstw (liczonych bez instytutów badawczych) wyniósł w roku 2011 12,3%, czyli więcej od średniej OECD. Co więcej, odsetek ten nie obejmuje środków unijnych. Środki rządowe pochodzą od NCBiR, PARP, a także od urzędów marszałkowskich (m.in. z wojewódzkich urzędów pracy).
Z drugiej jednak strony, znaczenie zachęt podatkowych, tak ważnych w wielu innych krajach, jest w Polsce nadal marginalne.
Wielka dynamika sektora
Stosowane w Europie instrumenty można podzielić na: 1) dotacje na B+R, 2) dotacje na tzw. inne formy nauki i techniki (takie jak: pomiary, testowanie, informacja naukowo-techniczna), 3) współpracę badawczo-rozwojową, 4) transfer wiedzy z publicznego sektora nauki do przedsiębiorstw, 5) wsparcie B+R w określonych dyscyplinach i sektorach gospodarki.
Jako przykład instrumentu pierwszej grupy można przytoczyć walońskie Subsydia na Badania Przemysłowe, przeznaczone na wsparcie badań przedkomercyjnych. Subsydium pokrywa od 50 do 80% kosztów kwalifikowalnych. Przedsiębiorstwa uzyskują prawa własności do efektów prac. Inne przykłady to czeski Program Wsparcia Przemysłowego B+R TIP (środki na badania owocujące patentami, modelami, prototypami i software’em) oraz hiszpańska INNPRONTA (subsydia lub pożyczki do 75% sumy projektowanego budżetu). Przykład drugiej grupy to niemieckie wsparcie małych i średnich przedsiębiorstw w dziedzinie metrologii, standaryzacji, testowania i kontroli jakości. Przykład grupy trzeciej to dwa programy izraelskie: Masortek (współpraca przedsiębiorstw wysokiej technologii z firmami niskiej technologii) oraz Współpraca Międzynarodowa Pomiędzy Firmami Izraelskimi i Zagranicznymi. Grupa czwarta to np. austriacka Inicjatywa Most. Istnieje wreszcie wiele przykładów programów i instrumentów wsparcia B+R w określonych dyscyplinach i sektorach gospodarki – np. izraelska Inicjatywa Nanotechnologiczna.
Same tylko oferty dotacji dla pojedynczych firm (jak w programie walońskim) zdarzają się coraz rzadziej. Coraz częściej warunkiem uzyskania dotacji jest udział w klastrze, konsorcjum lub partnerstwie publiczno-prywatnym.
Czy istniejące polskie programy spełniają cel przygotowania nauki do zadań, jakie pojawią się na następnym etapie rozwoju gospodarczego (który przecież nie zaczyna się „z dnia na dzień”, gdyż jego zarodki można spotkać i obecnie) – to zadanie dla wnikliwej ewaluacji polityki.
Nadal w Polsce niski, choć rosnący, wskaźnik GERD finansowanego ze źródeł biznesu (0,22%, 2011) nie powinien przesłonić wielu ciekawych zmian dziejących się w tym sektorze. Rośnie liczba przedsiębiorstw deklarujących prowadzenie działalności badawczo-rozwojowej (1647, 2011), firm technologicznych rejestrowanych na Giełdzie Papierów Wartościowych, ośrodków badawczo-rozwojowych zagranicznych koncernów oraz przedsiębiorstw korzystających ze środków zagranicznych (178, 2011).
Tysiąc sześćset czterdzieści siedem przedsiębiorstw to ponad dwukrotnie więcej jednostek niż instytucji naukowych sektora publicznego. Faktem jest, że badaczy zatrudnionych w Polsce, w sektorze publicznym jest nadal więcej niż w sektorze biznesu (w biznesie pracuje 16% ogółu badaczy, 2011). Ponadto, to fakt, że wśród firm zajmujących się B+R brak wielkich – w skali europejskiej – inwestorów (ostatni The 2012 EU Industrial R&D Investment Scoreboard wśród 405 firm europejskich nie notuje ani jednej polskiej). Z drugiej jednak strony uderza wielka dynamika tego sektora – zaledwie dziesięć lat temu GUS notował niewiele ponad 400 przedsiębiorstw. Nawet jeśli część wzrostu trzeba położyć na konto poprawy metodyki zbierania danych, czterokrotny wzrost robi wrażenie. Sektor B+R biznesu to jak śpiący niedźwiedź – nadal śpi, ale jak się zbudzi, niekonieczne zechce służyć jako maskotka do zdjęć. W Irlandii w latach 1980. to właśnie głos biznesu zmusił rząd do sformułowania pierwszej polityki innowacyjnej, uwzględniającej problemy B+R przedsiębiorstw.
Z czasem powinny się rozwinąć inne brakujące elementy systemu B+R i innowacji. Jest nadzieja, sugeruje unijny ekspert Krzysztof Mieszkowski, że paradoksalnie, zgodnie z zasadą „klęska jako szansa”, niż demograficzny popchnie uczelnie do uzupełnienia produkcji absolwentów o produkcję „wsadów do innowacji”.
Komentarze
Tylko artykuły z ostatnich 12 miesięcy mogą być komentowane.