Inaczej niż zapowiadano
Rektorzy uniwersytetów polskich spotkali się w dniach 22-24 maja w Białymstoku. Obrady zdominowały sprawy finansowe: analizowano przyznaną według nowych zasad dotację podstawową dla uniwersytetów oraz sposób realizacji podwyżek wynagrodzeń. Podjęto uchwałę w sprawie zmniejszającej się dotacji statutowej. Rektorzy są zdania, że wysokość dotacji podmiotowej na cele statutowe ma istotny wpływ na zdolność instytucji do starania się o środki konkursowe. Dlatego zdecydowanie negatywnie oceniają politykę dalszego jej zmniejszania.
Okazuje się, że dotacja podstawowa wyliczona wg nowego algorytmu w wielu uczelniach różni się od tej, którą otrzymały w ubiegłym roku. Rektorzy przypominali, że przedstawiciele ministerstwa zapewniali, że różnice będą na poziomie 1-2 proc. w stosunku do roku ubiegłego. Różnice są jednak większe. Prof. Tadeusz Kuczyński, rektor Uniwersytetu Zielonogórskiego, zaproponował, by przyjrzeć się dotacji z perspektywy minionych pięciu lat. Okazuje się, że są uniwersytety, gdzie dotacja spadła o około 20 proc. i takie, którym wzrosła w podobnym stopniu. Uniwersytet Zielonogórski należy do tej pierwszej grupy, a do drugiej np. Warszawski.
Rektorzy dzielili się też uwagami na temat sposobu realizacji podwyżki wynagrodzeń. Wszyscy w pierwszej kolejności podnieśli płace osób, które zarabiały poniżej płacy minimalnej. Pozostałe po tej operacji kwoty dzielono w różnych proporcjach na części określane jako socjalną i motywacyjną. Proporcje były różne w różnych uczelniach. Tylko nieliczne uniwersytety całą tegoroczną podwyżkę potraktowały jako socjalną, zastrzegając, że kolejne jej etapy będą w większym stopniu traktowane jako motywacyjne. Równie nieliczne uniwersytety zdecydowały się na postawienie zdecydowanego akcentu na część motywacyjną. Większość rektorów potraktowała podwyżki ostrożnie i nie włączyła jej do stałych wynagrodzeń, co miałoby skutki finansowe w kolejnych latach. W niektórych uniwersytetach znaczący wpływ na sposób realizacji podwyżek miały związki zawodowe.
Ważnym punktem była prezentacja działań dydaktycznych gospodarza spotkania, Uniwersytetu w Białymstoku, wśród Polonii białoruskiej i litewskiej. W tym pierwszym przypadku chodzi głównie o kształcenie nauczycieli języka polskiego. Jeszcze kilka lat temu było ono realizowane w Grodnie. Niestety, wskutek niepomyślnych dla UwB decyzji władz białoruskich obecnie nie jest to możliwe. Dlatego teraz Polacy z Białorusi przyjeżdżają na zajęcia do Białegostoku. – Mamy jednak nadzieję, że z pomocą naszych władz państwowych uda się w końcu uruchomić dla nich kształcenie na Białorusi – mówił prof. Leonard Etel, rektor UwB.
Kolejnym punktem zaproponowanym przez gospodarzy była prezentacja zagranicznego Wydziału Ekonomiczno-Informatycznego UwB w Wilnie (na Litwie, zgodnie z wymogami tamtejszego prawa, traktowany jest on jako filia UwB). Prof. Jarosław Wołkonowski, jeden z twórców i dziekan wileńskiego wydziału UwB, mówił, że motywem utworzenia jednostki była poprawa wykształcenia Polaków na Litwie. Dotychczas wypadali oni pod tym względem znacznie gorzej niż reszta litewskiego społeczeństwa. A to miało niebagatelny wpływ na poziom zamożności i aktywność gospodarczą litewskiej Polonii.
Prof. Marcin Pałys, rektor Uniwersytetu Warszawskiego, przedstawił sposoby reakcji władz uczelni na sytuacje zagrożenia bezpieczeństwa w szkołach wyższych. Prof. Michał Karoński przedstawił wyniki uzyskane przez uniwersytety w konkursach NCN. Gościem rektorów była Daria Nałęcz, wiceminister nauki.
W Wilnie rektorzy polskich uniwersytetów byli oprowadzani po uniwersytecie przez rektora prof. Jūrasa Banysa (na fot. pierwszy z prawej). Jeszcze niedawno takie spotkanie z powodów politycznych nie byłoby możliwe. Teraz prof. Bronisław Marciniak, przewodniczący KRUP, rozmawiał z rektorem Banysem o wspólnym spotkaniu rektorów uniwersytetów polskich i litewskich.