×

Serwis forumakademickie.pl wykorzystuje pliki cookies. Korzystając z naszej strony wyrażasz zgodę na wykorzystanie plików cookies w celach statystycznych. Jeżeli nie wyrażasz zgody - zmień ustawienia swojej przeglądarki internetowej.

Uniwersytet Warmińsko-Mazurski w Olsztynie

Tischner bez gęby

Nadziei szukają bogaci i piękni, mądrzy i biedni. Od wieków wysyłają za nią list gończy i proszą przechodniów o wskazówki na temat miejsca jej pobytu. A ona cichutko, jak przystało na rzeczownik bez aspiracji stania się czasownikiem, zameldowała się w Krakowie. Od 24 do 27 kwietnia br. widziano ją w teatrze na Straszewskiego, w knajpce na Brackiej, w Dworku Białoprądnickim, w Collegium Novum oraz Maximum. Uczestnicy 13. Dni Tischnerowskich licznie przybyli na wykłady i debaty, których tematem były słowa Szukając nadziei .

– W pracę filozofa wpisana jest nadzieja, ale dawanie nadziei nie jest jego zadaniem. Zadaniem filozofa jest dawanie prawdy i dopiero ta prawda może komuś dać nadzieję – podkreślał prof. Jacek Filek (UJ) w czasie debaty o Filozofii i nadziei . Po głośnym przeczytaniu przez Annę Polony eseju Józefa Tischnera Wiązania nadziei filozofowie dyskutowali z roznamiętnioną publicznością o tym, jak wyznaczyć granicę między nadzieją prawdziwą a iluzoryczną. Dziesiątki pytań o owoce nadziei chorych na raka spotkało się ze świadectwami ludzi, którzy mieli nadzieję wbrew racjonalnym argumentom. – Im dłużej czytam ten tekst, tym większe mam wątpliwości – wyznał Adam Workowski, uczeń księdza profesora i adiunkt na Uniwersytecie Papieskim Jana Pawła II.

Brak jednoznacznych odpowiedzi i absolutnych prawd rządzących nadzieją stał się inspiracją dla młodych żaków i sprawił, że zadawali dużo pytań w czasie trwania Jaskini filozofów . Mędrcem, który współtworzył prawa Unii Europejskiej i który nie odpowiedział na żadne pytanie, ale poruszył serce niejednego słuchacza, był prof. Joseph Weiler z New York City Law School, który powiedział m.in., że chrześcijanie w sferze publicznej mogą mówić o religijnych przekonaniach, ale nie powinni tego wnosić do przestrzeni normatywnej. O tym, jakie jest miejsca chrześcijanina w życiu publicznym, decyduje niejasna linia demarkacyjna oddzielająca „rozum powszechny” od „rozumu objawionego”. Niestety, uczestnikom jaskini – dr. Jarosławowi Kuiszowi (UW), prof. Zbigniewowi Stawrowskiemu (PAN) i prof. Andrzejowi Zollowi (UJ) – nie udało się nawet naszkicować mapy, przez którą ta granica miałaby przebiegać. Zabrakło czasu i konkretnych doświadczeń, dzięki którym normy prawne zyskałyby nieco rumieńca codzienności.

Ale na zastój myśli nikt nie mógł się skarżyć. Podobnie jak na brak dobrego humoru. Anonimowi miłośnicy filozofii nocami wycinali z plakatów twarz księdza. Mieli nadzieję, jak sądzę, że uchronią myślenie przed zawłaszczeniem. Myślenie jest ideą. Czystym bytem. Przez 13 lat nie udało się nikomu dorobić gęby krakowskiemu filozofowi. Wręcz przeciwnie, stał się ikoną nadziei i myślenia. I dlatego prof. Paweł Śpiewak i dr Michał Łuczewski zostali uhonorowani nagrodą imienia Józefa Tischnera za kontynuowanie „myślenia według wartości” i uczenia Polaków przyjmowania „nieszczęsnego daru wolności”. Natomiast Grzegorz Sikora, prezes Stowarzyszenia na Rzecz Niepełnosprawnych SPES z Katowic, otrzymał statuetkę za współtworzenie polskiego kształtu dialogu.

13. Dniom Tischnerowskim w Krakowie towarzyszyły lekcje słuchania, patrzenia i walki na argumenty. Były dyskusje z przedszkolakami o kolor szczęścia i rzetelne warsztaty filozoficzne z licealistami. Zabrakło prądu, ale nie inwencji. W ostatnią sobotę kwietnia, widziano jak nadzieja idzie w kierunku Dworca PKP. Zmierzała, być może, na akcję Orzeł może

Powolny ruch nadziei, zza winkla, obserwowała