×

Serwis forumakademickie.pl wykorzystuje pliki cookies. Korzystając z naszej strony wyrażasz zgodę na wykorzystanie plików cookies w celach statystycznych. Jeżeli nie wyrażasz zgody - zmień ustawienia swojej przeglądarki internetowej.

Obywatele Nauki

Pieniądze to nie wszystko

1 marca na Uniwersytecie Warszawskim odbyła się przygotowana przez ruch społeczny Obywatele Nauki debata Kariera naukowa – improwizacja czy strategia? .

Dr hab. Izabela Wagner (Instytut Socjologii UW) zdefiniowała terminy „kariera” i „naukowiec” oraz scharakteryzowała modele kariery naukowej zgodne z systemami „amerykańskim” i „etatycznym” (Francja, Niemcy, Włochy). Aktualny system prawny w Polsce to wynik połączenia elementów obu tych systemów. Nie dało to dobrych rezultatów. Stanowiska związane z mianowaniem – zagwarantowane w nowym systemie wyłącznie dla profesorów tytularnych – które mają być punktem kulminacyjnym ścieżki kariery akademickiej w Polsce, zajmuje 16 proc. kadry (dane z 2011). To pokazuje, jak wygląda stabilizacja zawodowa w polskiej nauce.

Prezentacja nietypowego przebiegu kariery dr. Arkadiusza Bonny (Instytut Biochemii i Biofizyki PAN) pokazuje jak zhierarchizowana i sztywna jest zakładana ścieżka kariery naukowca w Polsce. Pomimo doświadczenia i pozycji eksperta w swojej dziedzinie, stabilność finansową (chwilową) daje mu jedynie grant z organizacji pozarządowej. Propozycja uczelni uzależniona jest od ciągłości ścieżki kariery. Drugą stroną rozwoju naukowego/zawodowego jest przytłoczenie życia osobistego wymogami kariery, zwłaszcza gdy w grę wchodzi postulat mobilności. Dr Bonna zauważył, że wydaje się on być przesadnie eksponowany w dobie nowoczesnych technologii. Szczególnie małe znaczenie ma w stosunku do osób po doktoracie, które już wypracowały sobie renomę zawodową. Problemem jest status postdoca. Osoby o takim statusie coraz częściej pojawiają się na polskich uczelniach, a nie ma on umocowania prawnego. Zagraniczny staż podoktorski jest uznawany i doceniany. Staż w Polsce nie wydaje się być traktowany jako jego ekwiwalent. Zdaniem dr. Bonny większość problemów wynika z braków w finansowaniu i tworzeniu miejsc, gdzie nauka mogłaby się twórczo rozwijać.

Prof. Anna Giza-Poleszczuk, prorektor UW ds. rozwoju i polityki finansowej, nie zgodziła się z tym ostatnim stwierdzeniem. Odpowiedź, że wszystko rozwiążą finanse, nie jest wystarczająca. Oba wystąpienia podkreślają, jej zdaniem, bezsilność naukowców wobec tego, co obecnie się dzieje. A przecież mamy wyrazicieli środowiska, np. KRASP czy „Obywateli Nauki”. Czy którakolwiek ze stron – rządowa, uczelniana, środowiskowa – zna odpowiedzi na pytania, co jest celem, jakich wartości chcemy bronić i czy wiemy po co nam nauka? – pytała prof. Giza-Poleszczuk.

Dr Emanuel Kulczycki (Instytut Filozofii UAM w Poznaniu, bloger: www.ekulczycki.pl) zgodził się, że główną sprawą powinno być określenie priorytetów. Według niego, obecny stan rzeczy to w dużej mierze wina samych naukowców – brak komunikacji między środowiskiem a ministerstwem, wynikający głównie z przekonania, że „i tak nie zostaniemy wysłuchani”.

Dyskutanci „z sali” zwracali uwagę, że zadania nauczycielskie nie wpływają w żaden sposób na rozwój kariery akademickiej i jej ocenę. A przecież to naukowiec-dydaktyk kształtuje młodych ludzi – także przyszłych naukowców.

Przedstawiono system amerykańskiej tenure (trzyletnie zatrudnienie i ocena wewnętrzna, po czym kolejne trzy lata pracy i anonimowa, zewnętrzna ocena peer-review zakończona mianowaniem). Zakłada on poszukiwanie osób, które będą chciały się rozwijać nawet po otrzymaniu zapewnienia stabilności zawodowej. W systemie amerykańskim nie ma niepokoju finansowego, jaki jest częścią składową polskiej nauki. Zauważono, że nawet jeśli zaimplementuje się model amerykański w polskiej rzeczywistości, to nie będzie on odpowiedzią na problemy naszej nauki, bo nie będzie odpowiadał zastanej rzeczywistości.

Zwrócono uwagę – ponownie – na problem komunikacji między naukowcami a aparatem urzędniczym i administracyjnym. To naukowcy powinni odpowiadać za treść ewentualnych zmian w systemie, a administracja/ministerstwo za ich formę. Dlatego dialog między oboma środowiskami jest niezbędny. Być może jest tu pole do kompromisów.