15 lat PWSZ-ów
W szczytowym momencie – lata 2005-2006 – w publicznych uczelniach zawodowych kształciło się ponad 100 tys. studentów. Obecnie studiuje tam 78 tys. osób, co stanowi 4,4 proc. ogółu polskich studentów. Najwięcej studentów mają PSWZ-y w Kaliszu (4,7 tys.), Legnicy (4,6 tys.), Nowym Sączu (4,4 tys.) i Tarnowie (4,2 tys.). Najwięcej osób spoza kraju studiuje w uczelniach zawodowych położonych na wschodnich krańcach Polski: w Zamościu (325), Białej Podlaskiej (221) i Przemyślu (118). 23 tys. studentów PWSZ-ów otrzymuje stypendia, w tym 6 tys. – stypendia naukowe.
PWSZ-y posiadają 330 uprawnień do kształcenia na studiach licencjackich i inżynierskich oraz 14 uprawnień do kształcenia na studiach magisterskich. Połowę oferty stanowią studia humanistyczne, 42 proc. – studia inżynierskie, a 8 proc. – studia medyczne (głównie pielęgniarstwo i ratownictwo medyczne).
W ciągu 15 lat istnienia mury PWSZ-ów opuściło 210 tys. absolwentów (w tym 143 tys. studiów stacjonarnych). Najwięcej wykształciły PWSZ-y w: Legnicy (18,6 tys.), Jarosławiu (15,5 tys.), Tarnowie (13,3 tys.) i Gorzowie Wielkopolskim (13 tys.).
Publiczne uczelnie zawodowe przez 15 lat zbudowały potężną bazę dydaktyczną. Korzystają z prawie 650 tys. m2 powierzchni dydaktycznej, w tym prawie 620 tys. m2 we własnych obiektach. Najwięcej własnej powierzchni mają PWSZ-y w: Kaliszu (117 tys. m2), Gorzowie Wlkp. (41 tys. m2), Raciborzu (31,6 tys. m2), Krośnie (31,3 tys. m2) i Legnicy (30 tys. m2). Uczelnie zawodowe dysponują 34 własnymi akademikami, oferującymi 5 tys. miejsc noclegowych.
Kadrę PWSZ-ów stanowi 5 tys. nauczycieli akademickich, co stanowi 5 proc. ogółu zatrudnionych w Polsce. Najwięcej wykładowców zatrudniają uczelnie z Nowego Sącza (318), Kalisza (308) i Jarosławia (304). – PWSZ-y konsekwentnie budują swoją kadrę naukową – powiedział podczas konferencji prasowej z okazji 15-lecia PWSZ-ów prof. Andrzej Kolasa, honorowy przewodniczący KRePSZ. – W ciągu 15 lat ponad 200 pracowników uczelni obroniło doktoraty. W niektórych uczelniach ta liczba prezentuje się całkiem okazale, np. PWSZ w Tarnowie wykształcił ponad 40 własnych doktorów.
Wciąż nie rozwiązano problemu finansowania badań naukowych w PWSZ-ach. Rektorzy tych uczelni uważają, że są w swoistym klinczu, między wymogiem rozwoju własnej kadry, co wymaga prowadzenia badań naukowych, a „zagwarantowanym” ustawowo brakiem środków na ten cel. – Mamy pat. Po to, by aplikować o fundusze na badania, trzeba wykazać się dorobkiem, którego nie sposób uzyskać nie mając pieniędzy. Umiemy jednak coraz lepiej wykorzystywać szanse na realizację projektów. Na przykład PWSZ w Ciechanowie opracował system zagospodarowania odpadów komunalnych dla północnego Mazowsza, który właśnie jest wdrażany – mówi prof. Kolasa.
Prof. Józef Garbarczyk, przewodniczący KRePSZ, rektor PWSZ w Gnieźnie, podkreśla niezłą jakość kształcenia w tego rodzaju uczelniach. – Nie zdarzyło się, żeby któraś z PWSZ miała wstrzymany nabór z powodu złej oceny PKA – mówi. Jego zdaniem państwowe wyższe szkoły zawodowe na trwałe wpisały się w polski system szkolnictwa wyższego. Pozytywnie oddziałują na regiony pod względem naukowym i kulturotwórczym.
Prof. Jerzy Woźnicki, prezes Fundacji Rektorów Polskich, uważa, że polityka rządu wobec tych uczelni powinna polegać na pomocy tym, które już odnalazły swoją właściwą ścieżkę, mają strategię rozwoju i determinację jej realizacji. Jego zdaniem powinien powstać specjalny strumień finansowania rozwoju dobrych PWSZ-ów.