×

Serwis forumakademickie.pl wykorzystuje pliki cookies. Korzystając z naszej strony wyrażasz zgodę na wykorzystanie plików cookies w celach statystycznych. Jeżeli nie wyrażasz zgody - zmień ustawienia swojej przeglądarki internetowej.

Pod nadzór ministra sportu

W grudniu dowiedzieliśmy się, że wśród propozycji nowelizacji prawa o szkolnictwie wyższym jest zmiana nadzoru nad akademiami wychowania fizycznego. Dokładnie nie wiadomo, kto był pomysłodawcą. Spotkaliśmy się w gronie rektorów AWF-ów, a następnie uczestniczyliśmy wszyscy w posiedzeniu Sejmowej Komisji Kultury Fizycznej i Sportu. Minister Sportu i Turystyki Joanna Mucha wydała tej propozycji opinię negatywną. Ministerstwo Szkolnictwa Wyższego motywowało ją pewną profilaktyką utrzymania się Akademii Wychowania Fizycznego, bowiem aktualnie obowiązujący algorytm nie bierze pod uwagę ich kosztochłonności. Dowodem na to jest fakt, że od trzech lat mamy systematyczny spadek dotacji dla naszych uczelni, nawet do czterech procent. Minister Marek Ratajczak informował nas, że w zmodyfikowanym algorytmie, według którego będzie naliczana dotacja na rok 2013, będzie gorzej, a jeszcze trudniej w następnych latach, po kolejnej zmianie algorytmu. Przyczyną jest rozbudowana infrastruktura i dość duży majątek AWF-ów przy stosunkowo niewielkiej liczbie studentów, a równocześnie znacznej kadrze specjalistycznej, niezbędnej do wielokierunkowego kształcenia w różnych dyscyplinach sportu. Propozycja, by nadzór nad nami przejęło Ministerstwo Sportu i Turystyki, była zatem w pewnym sensie podyktowana troską o los Akademii.

Historycznie uczelnie sportowe podlegały Głównemu Komitetowi Kultury Fizycznej, ale wówczas w tej instytucji były odpowiednie kadry, infrastruktura biurowa i organizacyjna do obsługi uczelni. Dziś w Ministerstwie Sportu nie ma departamentu szkół wyższych. Trzeba by go tworzyć od nowa, co jest problematyczne i kosztowne. Aktualny budżet tego Ministerstwa został okrojony bardziej niż innych resortów. Nasze przejście pod nadzór Ministra Sportu i Turystyki zatem i tak ograniczałoby się do finansowania środkami, które za nami przeszłyby z MNISW. Nie moglibyśmy liczyć na żadne dodatkowe pieniądze, bo musiałby się to odbywać kosztem innych zadań ministerstwa. Sytuacja jest taka, że w Ministerstwie Nauki i Szkolnictwa Wyższego pada na nas deszcz, ale w Ministerstwie Sportu i Turystyki moglibyśmy trafić wprost pod rynnę.

Wypracowaliśmy w gronie rektorów stanowisko, że zmiana nadzoru nad AWF-ami nie jest w tej chwili możliwa. Trzeba natomiast zdawać sobie sprawę z roli tego typu uczelni. Nie pełnią one tylko funkcji dydaktycznej, ale mają ogromne oddziaływanie społeczne, np. w zakresie promocji zdrowego stylu życia. Warto wspomnieć o zaangażowaniu AWF-ów w kulturę fizyczną poszczególnych miast i regionów, w rozwój sportu powszechnego i wyczynowego. Powstał postulat, który dalej będzie prowadzić Komisja Kultury Fizycznej i Sportu, aby znaleźć ścieżkę legislacyjną, która umożliwiłaby dofinansowanie utrzymania obiektów sportowych w poszczególnych uczelniach.

Kondycja Akademii Wychowania Fizycznego jest dziś trudna. Tylko jedna uczelnia skończyła ubiegły rok na niewielkim plusie. Pozostałe mają deficyt, mimo licznych starań restrukturyzacyjnych i zmian programowych, których – wydaje się – ministerstwo nie zauważyło. Dlatego, być może, tylko jeden rektor, który miał dodatni bilans, otrzymał nagrodę ministra. A przecież wszyscy rektorzy sami starają się utrzymać na tych wzburzonych falach.