Piratka wśród filozofów

Marek Wroński

Sprawa, którą poniżej przedstawiam, jest od końca października 2012 r. tematem dyskusji Rady Instytutu Filozofii Uniwersytetu Wrocławskiego (dyrektor: dr hab. Leon Miodoński, prof. UWr.). Jej bohaterką stała się 30-letnia Magdalena Otlewska, w latach 2007-2012 doktorantka na Wydziale Nauk Społecznych UWr. Otlewska, absolwentka filozofii, w połowie 2007 swoją pracę magisterską Desiderium – opowieść o harmonii utraconej. Bóg, świat i człowiek u św. Hildegardy z Bingen napisała pod opieką prof. Janiny Gajdy-Krynickiej, znawczyni filozofii przedplatońskiej.

Bezpośrednio po ukończeniu studiów magisterskich zdolna absolwentka została przyjęta na dzienne studia doktoranckie, na których w ciągu 5 lat przygotowywała dysertację, nadal zajmując się pismami Hildegardy z Bingen (1098-1179), mniszki i przeoryszy pierwszego żeńskiego klasztoru benedyktynek.

Na wiosnę 2009 roku Magdalenie Otlewskiej otworzono przewód doktorski Teofania stworzenia według Hildegardy z Bingen . Promotorem została prof. Janina Gajda-Krynicka. W maju 2010 r., na wniosek promotorki, minister nauki i szkolnictwa wyższego przyznała dwuletni grant promotorski na sumę 23 tys. zł. W czerwcu 2012 roku maszynopis pracy, wysoko oceniany przez prof. Gajdę-Krynicką (która w tym czasie przeszła na emeryturę), został przekazany do oceny recenzentkom, którymi zostały: prof. Agnieszka Kijewska z Wydziału Filozofii KUL w Lublinie oraz dr hab. Małgorzata Kowalewska z Instytutu Filozofii UMCS w Lublinie.

Piracki plagiat

Kiedy na początku października 2012 r. obie recenzentki zapoznały się z doktoratem, wpadły w zdumienie, a nawet w szok. Dr Kowalewska już w pierwszym zdaniu 14-stronicowego wstępu odnalazła swój tekst wiernie przepisany ze wstępu do własnej książki Bóg – Kosmos – Człowiek w twórczości Hildegardy z Bingen , wydanej w Lublinie w 2007 roku jako monografia habilitacyjna. Jak mi napisała na początku grudnia 2012 r., jej „książka nie została streszczona, sparafrazowana, lecz dosłownie przepisana wraz z kilkoma błędami, których nie udało mi się wychwycić w korektach, np. w nazwisku Karen Horney, zginęło ‘e’ – w doktoracie także jest ‘Karen Horny’; w innym miejscu zgubiłam słowo ‘Komentarz’, a tym samym przypisałam pewne dzieło nie temu autorowi, który je napisał, lecz temu, który je komentował. Tekst został przepisany do doktoratu wraz z tym błędem”.

Fakt, że w plagiatowym doktoracie znalazły się literówki z tekstu dr Kowalewskiej świadczy, że tekst książki po prostu został zeskanowany do doktoratu! Po dokładnym porównaniu okazało się, że na 253 strony doktoratu, 151 stron jest „żywcem” przepisane z monografii habilitacyjnej.

Druga recenzentka, prof. Agnieszka Kijewska, oprócz powyższych olbrzymich przejęć znalazła dwie strony przepisane z jej własnej książki Eriugena , wydanej w 2005 r. w Warszawie, jak również 27 stron z książki Hildegarda z Bingen. Teologia muzyki (Kraków 2003), autorstwa dominikanina i filologa klasycznego Błażeja Matusiaka OP, byłego przeora Klasztoru Dominikanów Warszawie.

W formalnej recenzji prof. Kijewska pisze, że przedstawiona praca jest plagiatem. Już sam spis treści pracy mgr Otlewskiej jest połączeniem spisu treści dwóch książek, z których tekst dysertacji prawie w całości przepisano. Na dalszych 10 stronach recenzentka dokładnie podaje źródła zapożyczeń, aby zakończyć stwierdzeniem, że „nie można uznać doktoratu za oryginalne i twórcze osiągnięcie, stąd ponawia wniosek o niedopuszczenie doktorantki do dalszych etapów przewodu doktorskiego”.

Z kolei dr hab. Małgorzata Kowalewska stwierdziła, że „recenzowana rozprawa nie może stanowić podstawy do nadania pani mgr Magdalenie Otlewskiej stopnia naukowego doktora, ponieważ liczne partie tej pracy są identyczne z tekstem książki [...] Bóg – Kosmos – Człowiek w twórczości Hildegardy z Bingen , wydanej w Lublinie w 2007 przez Wydawnictwo UMCS”. Recenzentka podaje numery stron, z których tekst doktoratu przepisano i podkreśla, że jej książka w dysertacji p. Otlewskiej znalazła się prawie w całości – bez ostatniego rozdziału i kilku podrozdziałów jej części pierwszej.

Dalej recenzentka poinformowała, że w czasopiśmie internetowym „HYBRIS – Internetowy Magazyn Filozoficzny” (nr 14/2011) wydawanym przez zespół młodych naukowców z Instytutu Filozofii Uniwersytetu Łódzkiego, znajduje się artykuł Magdaleny Otlewskiej Stwórca i stworzenie – komentarz do biblijnego opisu stworzenia (Gen. 1-7) w „Liber divinorum operum” Hildegardy z Bingen . Jest on identyczny z częścią szóstą IV rozdziału jej książki (Stworzenie świata w kontekście opowieści Biblijnej ) ze stron 139-147, zaś początek artykułu wzięto ze stron 109-110. Dr Kowalewska stwierdziła też, że ten sam artykuł w identycznej formie treściowej wydrukowało czasopismo „Studia Philosophica Wratislaviensia” w zeszycie 1 z 2012 r.

Co więcej, kolejny artykuł mgr Otlewskiej Teofania stworzenia według Hildegardy z Bingen , opublikowany w numerze specjalnym 3 w „Zeszytach Naukowych Doktorantów” UJ 2/2011, jest dosłownie przepisanym tekstem (włącznie z literówkami!) z różnych stron książki Kowalewskiej.

I posiedzenie Rady

Kiedy na przełomie października i listopada obie recenzje znalazły się w Instytucie Filozofii UWr., zapanowała wielka konsternacja. Nikt w pierwszej chwili nie chciał uwierzyć, że „wschodząca gwiazda” wrocławskiej filozofii mogła popełnić tak ordynarny i zuchwały plagiat.

Wiele osób świetnie pamiętało moment, kiedy promotorka, prof. Janina Gajda-Krynicka, w końcu czerwca 2012 r. skierowała pismo do Rady Instytutu Filozofii z prośbą o przyjęcie i skierowanie do recenzentów rozprawy doktorskiej mgr Magdaleny Otlewskiej. Oceniła dysertację następująco: „Rozprawa jest gotowa, w pełni realizuje wymagania stawiane pracom doktorskim i prezentuje wysoki poziom naukowy. Praca mgr Otlewskiej jest oparta na wnikliwej analizie materiałów źródłowych w języku łacińskim – samych pism Hildegardy z Bingen na podstawie najnowszych wydań krytycznych, łacińskich i greckich tekstów filozofów starożytnych, Ojców Kościoła, filozofów średniowiecznych, jak i tekstów o charakterze encyklopedycznym. [...] Rozprawa mgr Otlewskiej jest pierwszą w polskiej literaturze przedmiotu monografią rekonstruującą całość poglądów Hildegardy z Bingen i porządkującą jej poglądy filozoficzne w spójną całość”.

W dodatku 6 listopada 2012 r. Ministerstwo Nauki i Szkolnictwa Wyższego ogłosiło wyniki konkursu grantowego z Narodowego Programu Rozwoju Humanistyki. Wśród dwunastu finalistów pochodzących z Uniwersytetu Wrocławskiego widniało nazwisko Magdaleny Otlewskiej i informacja, że otrzymała grant w wysokości 28 625 zł na temat badań Kosmologia Hildegardy z Bingen na tle kosmologii wczesnośredniowiecznej .

Na posiedzenie Rady Instytutu Filozofii, które odbyło się 14 listopada, specjalnie przybyli dziekan Wydziału Nauk Społecznych, prof. Jerzy Juchnowski, wraz z prodziekanem ds. nauki, prof. Robertem Wiszniowskim. Nie zaproszono jednak na nie dwóch recenzentek! Dziekan w krótkiej wypowiedzi poinformował zebranych o powadze sprawy plagiatu Magdaleny Otlewskiej.

Następnie głos zabrała promotorka, prof. Janina Gajda-Krynicka, która oświadczyła, że jest zaskoczona całą sytuacją. Pani Otlewska pracowała na źródłach i doskonale zna łacinę. Zdaniem promotorki, książka dr hab. Małgorzaty Kowalewskiej jest pracą historyczno-opisową, ale nie filozoficzną. Wprawdzie nie zna książki ks. Matusiaka Teologia muzyki , ale wie, że jej autor napisał do doktorantki pismo, w którym stwierdził, że nie dostrzega zapożyczeń ani plagiatu ze swojego dzieła. Co więcej, pani Otlewska pozostawała w stałym kontakcie z prof. Kowalewską, a nawet wysyłała jej całe rozdziały swojej pracy doktorskiej i wówczas nie było zarzutu plagiatu. Następnie prof. Gajda przedstawiła różnice dotyczące analizy tekstów Hildegardy w książce pani prof. Kowalewskiej i doktoracie mgr Otlewskiej.

Z kolei prof. Adam Chmielewski stwierdził, że wymowa obydwu recenzji jest poważna. Prof. Bogusław Paź powiedział, że Rada Instytutu musi się odnieść do tej sprawy w taki sposób, aby powstał jasny przekaz dla studentów i doktorantów. Zdaniem prof. Leona Miodońskiego sprawa ma dwa aspekty: pierwszy to postępowanie dyscyplinarne, które jest niezależne od Rady Instytutu. Drugi aspekt dotyczy uchwał Rady, na której wszczęto przewód doktorski, wyznaczono recenzentów, którzy przygotowali recenzje i to do nich Rada powinna się teraz odnieść. Głos zabrał dziekan Juchnowski, który odnosząc się do głosów w dyskusji uznał, że albo Rada powoła komisję, która powinna przeanalizować recenzje i udowodnić, że obie recenzentki, wskazując na tak masywny plagiat, nie mają racji, albo trzeba zamknąć przewód doktorski. Po krótkiej dyskusji obaj dziekani opuścili salę, zaś prof. Miodoński, jako przewodniczący Rady Naukowej Instytutu Filozofii, zaproponował, aby wprowadzić do porządku obrad punkt: „Niedopuszczenie do publicznej obrony rozprawy doktorskiej mgr Magdaleny Otlewskiej pt. Teofania stworzenia w myśli Hildegardy z Bingen ze względu na dwie negatywne recenzje”. Po aprobacie wniosku odbyło się tajne głosowanie, w którym na 15 osób uprawnionych wzięło udział 11 osób. Głosów na „tak” padło 9, głosów na „nie” 0, zaś dwie osoby wstrzymały się.

Głos doktorantki

Na dwa dni przed kolejnym posiedzeniem mgr Otlewska złożyła siedmiostronicowe pismo, datowane 25 listopada 2012 r., w którym odniosła się do zarzutów obu recenzentek. Udostępniono je internetowo wszystkim członkom Rady Naukowej, ale nie recenzentkom! W piśmie doktorantka podkreśla, że przy pisaniu swojej pracy nie zamierzała powielać pracy dr hab. Małgorzaty Kowalewskiej Bóg – Kosmos – Człowiek w twórczości Hildegardy z Bingen oraz pracy o. Błażeja Matusiaka Hildegarda z Bingen. Teologia muzyki . „Są to dwie podstawowe pozycje w Polsce poświęcone myśli i twórczości Hildegardy, które były dla mnie inspiracją i natchnieniem podczas pisania rozprawy – stąd wynikają niezamierzone przeze mnie podobieństwa w strukturze, formułowaniu myśli i przytaczaniu niekiedy obszernych fragmentów obydwu dzieł. Od siedmiu lat, od realizacji pracy magisterskiej i doktoratu, zajmuję się badaniem myśli i twórczości Hildegardy z Bingen. Myślę, że w tym czasie przesiąkłam metodą stosowaną w Średniowieczu na tyle, że stosowałam przepisywanie fragmentów tekstów innych autorów, co w tamtej epoce było powszechnie stosowane w nauce. Starałam się jednak zawsze z innej perspektywy badać i interpretować cytowane we wspomnianych pracach fragmenty pism Wizjonerki z Bingen, po uprzednim przytoczeniu interpretacji z książek Pani prof. Kowalewskiej i Ojca Matusiaka. Jednocześnie uważałam na to, aby nie więcej niż około 10% analiz Autorów poświęconych myśli Hildegardy było przytoczonych także w mojej pracy: tak uczono mnie na konwersatorium na trzecim roku studiów doktoranckich. (…) Obie recenzje były dla mnie gorzką lekcją i bardzo przepraszam za te miejsca, w których przepisuję fragmenty wspomnianych powyżej książek bez zacytowania źródeł”. Na pozostałych 6 stronach doktorantka „rozprawia się” z zarzutami plagiatu, podnosząc, że pracowała na oryginalnych źródłach i na dziełach autorów niemieckich, „dlatego pomimo wielu cytatów z pracy Bóg – Kosmos – Człowiek , jest w nim wiele moich własnych analiz i tłumaczeń z dzieł Hildegardy [...]”. Oświadcza ponownie, iż o. Matusiak stwierdził, że przesłana mu praca nie jest plagiatem jego książki, zaś jego list dodała jako załącznik.

Odnosząc się także do kwestii artykułów w recenzji dr hab. M. Kowalewskiej zaprzeczyła, aby tam był plagiat, pisząc, że tekst więc różni się w zasadniczych miejscach od książki Bóg-Kosmos-Człowiek w twórczości Hildegardy z Bingen .

II posiedzenie Rady

28 listopada 2012 odbyło się drugie posiedzenie Rady Instytutu, poświęcone sprawie zamknięcia przewodu doktorskiego mgr Magdaleny Otlewskiej. I tym razem nie zaproszono recenzentek! Dyrektor Miodoński oddał głos prof. Gajdzie-Krynickiej, która powiedziała, że zawsze czyta prace magistrantów i doktorantów. Nadmieniła, że na początku przewodu doktorskiego koncepcja pracy mgr Otlewskiej była zupełnie inna. Zaproponowała, że jeśli Rada zgodzi się na niezamknięcie przewodu doktorskiego, to wówczas można by powrócić do pierwotnej koncepcji pracy, czyli epifanii, problemu stworzenia oraz ich manifestacji nie tylko u Hildegardy, ale w ogóle w myśli średniowiecznej.

Po tym wywiązała się dyskusja. Prof. Radosław Kuliniak stwierdził, że najlepszy sposób to zamknięcie przewodu i zapomnienie o sprawie. Poparł go dr hab. Damian Leszczyński, który stwierdził, że po zapoznaniu się z pracą i recenzjami w jego opinii praca jest plagiatem. Stawia to pod znakiem zapytania kompetencje naukowe doktorantki. Z kolei prof. Adam Chmielewski zaproponował drugie rozwiązanie, będące kompromisem: nie podejmować decyzji, dopóki nie będzie opinii rzecznika dyscyplinarnego, bowiem tylko on jest upoważniony do formalnego werdyktu z punktu widzenia prawa. Należy poczekać na osąd rzecznika i ustosunkować się do niego. Wypowiedź prof. Chmielewskiego poparli dr hab. Leszek Kleszcz (zastępca dyrektora instytutu ds. naukowych) oraz prof. Leon Miodoński.

W dyskusji pomiędzy prof. Gajdą-Krynicką a prof. Bogusławem Paziem promotorka przyznała, że strony są przepisane, ale jej zdaniem służą dokumentacji innych wniosków. Prof. Paź jednoznacznie stwierdził, że plagiat jest przestępstwem i nie powinno być dla niego usprawiedliwienia. Poruszył kwestię dyscypliny i uczciwości, którą powinno się egzekwować od siebie i od studentów. Prof. Gajda-Krynicka oświadczyła, że nie można odmówić znaczenia autorskich wniosków i własnych dokonań autorki. Poparła ją dr hab. Maria Kostyszak, która zwróciła uwagę, że recenzentka i autorka miały wzajemny kontakt. Podobne było zdanie prof. Ryszarda Różanowskiego, że należy poczekać z zamknięciem przewodu.

W konkluzji Rada Instytutu zdecydowała się przełożyć sprawę do następnego posiedzenia, kiedy wyjaśnią się pewne fakty i pojawią dodatkowe informacje od rzecznika dyscyplinarnego dla doktorantów, którym jest dr hab. Mariusz Jabłoński z Wydziału Prawa.

Na kolejnym posiedzeniu, 12 grudnia 2012, Rada w mocno „odchudzonym” 10-osobowym składzie przegłosowała (zabrakło jednego głosu), jednym głosem, aby nie zamykać przewodu doktorskiego Magdaleny Otlewskiej aż do momentu zakończenia postępowania dyscyplinarnego.

Uwagi i fakty

Kiedy w pierwszej dekadzie grudnia 2012 r. dowiedziałem się od dr hab. Małgorzaty Kowalewskiej o bezprecedensowej sprawie i „unikach” Rady Instytutu Filozofii UWr, aby nie zamknąć formalnie przewodu doktorskiego, znalazłem w Internecie wiele prac p. Magdaleny Otlewskiej – w większości poświęconych Hildegardzie z Bingen. W odpowiedzi na pytanie prof. Leon Miodoński poinformował mnie, że o sprawie wie rektor Uniwersytetu Wrocławskiego, rzecznik dyscyplinarny dla doktorantów prowadzi postępowanie wyjaśniające, zaś przewód będzie zamknięty „niebawem”.

Pani Magdalena Otlewska z kolei wyjaśniła mi, że rzeczywiście pisząc doktorat uważała, iż plagiat jest wtedy, gdy w opracowaniu znajduje się więcej niż 10 proc. obcego tekstu i trochę go nie doliczyła… „Obecnie rozumiem, że byłam w błędzie. Nad moim doktoratem pracowałam pięć lat. W tym czasie odbyłam wielomiesięczne kwerendy w Tybindze, Bingen am Rhein i Wiesbaden. Odbyłam też dłuższą 10-dniową wizytę u dr hab. Małgorzaty Kowalewskiej na UMCS. Wiedziałam, że będzie ona recenzentem mojego doktoratu. Przekazałam dr hab. Kowalewskiej niemal końcową wersję mojej rozprawy, do której nie miała ona zastrzeżeń. W tekście mojego doktoratu znajdują się niestety, fragmenty z książki dr hab. Kowalewskiej i o. Matusiaka”.

Kiedy zaproponowałem spotkanie we Wrocławiu, w okresie świątecznym, i szczerą rozmowę o tym, jak zeszła ze ścieżki rzetelności naukowej, p. Otlewska odmówiła, tłumacząc się, że nie znajdzie już na to siły.

Skontaktowałem się także z o. Błażejem Matusiakiem, który obecnie mieszka w czeskiej Pradze. Ku mojemu zdziwieniu zaprzeczył, aby czytał doktorat i aby wysyłał jakiś list w tej sprawie. Także prof. Kowalewska energicznie zaprzeczyła, aby otrzymała od doktorantki jakiekolwiek rozdziały jej pracy doktorskiej. Owszem, miała kilka kontaktów osobistych z p. Otlewską, która już na przełomie 2009/2010 roku (dokładnej daty nie pamięta) przyjechała do Lublina i poinformowała, że pisze doktorat na temat Hildegardy z Bingen. Zrobiła świetne wrażenie, stąd dr Kowalewska „z serca” ofiarowała jej do kserowania cały swój – „zdobyty” w ciągu wielu lat, bardzo rzadki materiał źródłowy: wszystkie pisma Hildegardy – około 2000 stron. W 2011 roku widziały się także na konferencji w Poznaniu, gdzie miały referaty na podobny temat, a w maju 2012 r. Otlewska była na dwóch konferencjach, urządzanych przez UMCS w Lublinie.

Kiedy w październiku 2012 r. Kowalewska odkryła tak masywny plagiat w doktoracie, sprawdziła oba maszynopisy przesłane do organizatorów lubelskich konferencji, znalazła tam plagiat ze swojej książki i spowodowała wycofanie ich z druku. Dalsze szukanie w Internecie doprowadziło do odkrycia trzech plagiatów opisanych w recenzji. Wszystkie te czasopisma wycofały artykuły p. Otlewskiej jako plagiaty, informując o tym władze rektorskie we Wrocławiu.

Dalej przyglądając się działalności p. Otlewskiej odkryłem, że z początkiem października 2012 przyjęto ją na drugie dzienne studia doktoranckie, tym razem na kulturoznawstwie. Świetną opinię wystawiła jej prof. Gajda-Krynicka. Kandydatka w dorobku przedstawiła spis kilkunastu prac wydrukowanych bądź przyjętych do druku. Temat nowej pracy doktorskiej ma brzmieć Imago mundi. Związek ikonograficznych i literackich modeli świata w kosmologii wczesnośredniowiecznej . Opiekunem i ewentualnym promotorem został znany wrocławski teatrolog, prof. Mirosław Kocur. Jak mi napisał ostatnio: „Tępię plagiaty podobnie jak Pan, ale tego przypadku pojąć nie umiem! Szczególnie jeśli skala tych plagiatów była tak wielka, jak Pan pisze... Nie znam osobiście profesor Gajdy-Krynickiej, ale potrafię ją zrozumieć, bo Pani Otlewska sprawia wrażenie osoby absolutnie wiarygodnej i uczciwej. Do tego jest pracowita i sumienna… idealna doktorantka!”.

Wcześniej podobnie napisała mi dr Kowalewska: „Na mnie pani Magda zrobiła naprawdę dobre wrażenie, polubiłam ją bardzo. Skromna, miła, cicha, życzliwa, otwarta. Fajna dziewczyna. Nigdy nie miałam wrażenia, że ona jest nieszczera ze mną”.

Do dziś wśród kilkunastu publikacji Magdaleny Otlewskiej wykryto 12 plagiatów plus nierzetelny, „piracki” doktorat. 16 stycznia 2013 odbędzie się kolejne posiedzenie Rady Naukowej Instytutu Filozofii UWr., na które wreszcie prof. Leon Miodoński zaprosił obie recenzentki. Ponownie stanie sprawa zamknięcia przewodu doktorskiego z filozofii, o którego zamknięcie 7 stycznia br. poprosiła też doktorantka. Jeśli dobrze się orientuję w przepisach, to ze względu na niedopuszczenie doktoratu do obrony pieniądze grantowe powinny zostać zwrócone.

Dr Kowalewska o sprawie plagiatowego doktoratu opartego na zrealizowanym grancie promotorskim zawiadomiła w połowie grudnia ub.r. minister Barbarę Kudrycką. Pismem podsekretarza stanu prof. Darii Nałęcz z 2 stycznia br. ministerstwo poprosiło rektora Uniwersytetu Wrocławskiego, prof. Marka Bojarskiego, o wyjaśnienie wszystkich zaniedbań w nadzorze promotorskim i ewentualne wyciągnięcie konsekwencji wobec winnych.

Archiwum Nieuczciwości Naukowej ze swojej strony wystąpiło w połowie grudnia do prof. Grażyny Borkowskiej z Instytutu Badań Literackich PAN, przewodniczącej Zespołu Ministerialnego, który w listopadzie 2012 r. przyznał p. Otlewskiej kolejny grant, oparty na jej wielu plagiatowych publikacjach, z wnioskiem, aby zamknąć go przed podpisaniem formalnej umowy. Na odpowiedź czekamy.

Marekwro@gmail.com